• Пожаловаться

Orson Card: Szkatułka

Здесь есть возможность читать онлайн «Orson Card: Szkatułka» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. Город: Warszawa, год выпуска: 1998, ISBN: 83-7180-806-2, издательство: Prószyński i S-ka, категория: Ужасы и Мистика / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Orson Card Szkatułka

Szkatułka: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Szkatułka»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Quentin Fears, młody amerykański milioner doświadcza przeżyć, które sprawiają, że mimo bardzo racjonalnego stosunku do życia, musi uwierzyć w to, co niemożliwe. W jego najbliższym otoczeniu pojawiają się osoby tylko pozornie egzystujące w realnym świecie. Za sprawą owych demonów zła mimowolnie staje się bohaterem horroru — tak bowiem zmieniają jego życie.

Orson Card: другие книги автора


Кто написал Szkatułka? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Szkatułka — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Szkatułka», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

— O Boże — szeptał do siebie. — O Boże.

Nigdy tak nie mówił, albo przynajmniej nie w ten sposób, w jaki robiły to inne dzieciaki. “O Boże”, kiedy zawodnik przeciwnej drużyny zalicza wszystkie cztery bazy po jednym uderzeniu. “O Boże”, kiedy ktoś palnie coś naprawdę głupiego. “O Jezu”, kiedy ktoś uderzy się w głowę. Quentin był wychowywany inaczej. Jego rodzice nigdy nie przeklinali, nawet w najłagodniejszy sposób, nigdy też nie używali słów “Bóg” ani “Jezus”, jeśli rozmowa nie dotyczyła religii. Tak więc, kiedy z ust Quentina wydobyły się owe słowa, nie był to zwykły okrzyk, jaki często zdarzał się jego przyjaciołom. To musiała być modlitwa. Ale o co się modlił? Czy mówił: Boże, pozwól jej żyć? Czy wierzył w taką możliwość? To byłoby jak opowieść ze szkółki niedzielnej: Jezus mówiący do Jaira: “Dziewczynka nie umarła, ona tylko śpi”? Nawet w tamtej opowieści, owe słowa zostały brutalnie wyśmiane.

Quentin nie był Jezusem i wiedział, że nie modli się o to, by jego siostra zmartwychwstała. Być może chciałby, ale byłaby to głupia modlitwa, ponieważ to, o co prosił, nie mogłoby zostać spełnione. O co więc się modlił? O zrozumienie? Co chciał zrozumieć? Quentin wszystko rozumiał: Mama i Tato poddali się, lekarze poddali się, wszyscy prócz niego poddali się. Ponieważ wszyscy “rozumieli”. Quentin wcale nie chciał rozumieć.

Quentin chciał umrzeć. Nie umrzeć “także”, ponieważ nie dopuszczał do siebie myśli o tym, że Lizzy umiera, a już tym bardziej myśli o tym, że już nie żyje. Chodziło mu o pewnego rodzaju wymianę. Boże, pozwól żebym to ja umarł zamiast niej. Ułóż mnie na tym łóżku, a jej pozwól wrócić do domu z Mamą i Tatą. Niech to mój beznadziejny stan skłoni ich do poddania się. Niech mnie odłączą od aparatów. Mnie, nie Lizzy.

I wtedy ujrzał ją jak we śnie. Przypomniał sobie żywą. Nie taką, jak wyglądała jeszcze parę dni temu: piętnastolatkę, którą w sobotni poranek jej przyjaciółka Kate zabrała na przejażdżkę samochodem, mimo że żadna z nich nie miała jeszcze prawa jazdy, a potem Kate zjechała samochodem na bok i uderzyła w drzewo, a jedna z gałęzi dostała się do środka przez otwarte okno po stronie pasażera, niczym palec boży, dwadzieścia cali kory i liści przeszło na wylot przez głowę Lizzy, podczas gdy Kate siedziała obok cała i zdrowa jeśli nie liczyć krwi i mózgu Lizzy skapujących z listków na jej ramię. W swoim śnie Quentin nie ujrzał Lizzy ubierającej się w sukienki, umawiającej się z chłopakami na randki i trzymającej komplet do makijażu po swojej stronie umywalki. Quentin zobaczył dawną Lizzy, swojego najlepszego kumpla, Lizzy, której ciało było równie płaskie jak ciało chłopaka, Lizzy, która była jednocześnie jego bratem i siostrą, jego nauczycielką i powierniczką. Lizzy, która zawsze wszystko rozumiała, która zawsze w porę zdołała go ostrzec przed popełnieniem najbardziej idiotycznych błędów, dzięki której wszystko wydawało się bezpieczne, jeśli tylko było się wystarczająco bystrym i ostrożnym. Lizzy na deskorolce, uczącą go wchodzić na niej po schodach na ganek i mówiącą: “tylko uważaj, bo jak Mama cię zobaczy to dostanie histerii; ona myśli, że każda fajna zabawa może nas zabić”.

To niestety okazało się prawdą, Lizzy. Nie wiedziałaś wszystkiego. Nie pozjadałaś wszystkich cholernych rozumów, prawda? Nie wiedziałaś, że trzeba uważać, aby jakaś gałązka nie dostała się do wnętrza samochodu przez otwarte okno i nie przewierciła ci głowy. Ty idiotko! Ty głupia idiotko…

— Daj sobie siana — powiedziała Lizzy.

Nie otworzył oczu. Nie chciał wiedzieć, czy słowa te wypowiadały usta jego prawdziwej siostry, zakryte ciężkim bandażem, czy też mówiła to Lizzy z jego snu.

— Wcale nie wyszłam na idiotkę. Po prostu, takie rzeczy czasem się zdarzają. Czasem zdarza się, że jest jakiś samochód i jakaś gałąź, które muszą natknąć się na siebie, i jeśli gdzieś w miejscu ich zetknięcia znajdzie się głowa, to po prostu przykra sprawa.

— Kate nie powinna była siadać za kierownicą nie mając prawa jazdy.

— No proszę, nie przyszło ci do głowy, mój geniuszu, że zdążyłam już dojść do podobnych wniosków? Jak myślisz, cóż innego mogę robić leżąc na tym łóżku, prócz przypominania sobie w kółko wszystkich chwil, w których mogłam odmówić Kate? Więc posłuchaj mnie dobrze, żebyś nie ważył się jej winić, ponieważ wystarczyło żebym powiedziała “nie” i nigdy nie wsiadłybyśmy do tego samochodu. Pojechałyśmy na przejażdżkę, dlatego że ja miałam na to równie wielką ochotę jak ona i możesz być pewny, że Kate czuje się teraz wystarczająco okropnie, więc nie radzę ci kiedykolwiek robić jej wyrzutów. Czy Cretin Quenkacz wszystko zrozumiał?

Quentin nie miał wcale ochoty na wysłuchiwanie połajanek. Rozpętał straszliwą wojnę, aby uratować życie swojej siostry i ostatnią osobą, o którą się martwił, była Kate.

— I tak nie mam zamiaru nigdy więcej się z nią widywać.

— Jeśli tego nie zrobisz, pomyśli sobie, że ją obwiniasz!

— Nic mnie nie obchodzi co ona sobie pomyśli, Lizzy! Chcę cię mieć z powrotem, nie rozumiesz?

— Hej, Tin, to akurat niemożliwe. Mój mózg już umarł. Wszystkie światła zgasły. To ciało jest puste. Mnie już nie ma. Wykorkowałam. Odwaliłam kitę.

Nie chciał tego słuchać.

— Ty… przecież… żyjesz.

— A, pewnie. Niezły dowcip.

— Oni chcą cię zabić, Lizzy. Mama i Tato, i lekarze. Dziadek, Babcia i Nanny Say też. Chcą cię odłączyć od całego sprzętu, a potem wyciąć ci nerki, oczy, serce i płuca.

— Masz na myśli moje flaki.

— Zamknij się!

— Moje podroby.

— Zamknij się, mówię ci!

Czy nie wiedziała, że to wcale nie żarty? Chodziło o kwestię życia i śmierci, a ona wciąż dowcipkowała, jakby wszystko nie miało najmniejszego znaczenia.

— To ma ogromne znaczenie — powiedziała. — Po prostu próbuję cię rozweselić. Próbuję ci pokazać, że tak naprawdę wcale nie odeszłam.

— Powiedz to im, nie mnie. Jeśli za chwilę powiadomię ich, że ze mną rozmawiałaś, jak nic zamkną mnie w wariatkowie.

— A mnie pokroją na kawałeczki, ha-ha-ha, he-he-he…

— Przestań!

— Tin, ja jestem tu, a nie tam, nie ma mnie w tamtym ciele. Ja jestem tutaj.

Ale on nie miał zamiaru spoglądać w górę. Nie chciał zobaczyć tego, co chciała mu pokazać.

— No dobra, niech ci będzie. Jesteś najbardziej upartym bachorem, jaki kiedykolwiek został poczęty przez mężczyznę i niewiastę. Doprowadzasz Mamę i Tatę do białej gorączki! Masz kit, masz kit, masz kit?

Znał dobrze odpowiedź przewidzianą przez ich wspólnie ułożony rytuał.

— Mam kit, mam kit, mam kit.

— To git, to git, to git — zakończyła z chichotem.

— Oni chcą cię zabić.

— Moje ciało już na nic mi się nie przyda, Tin. Wiesz o tym dobrze. Ale nawet gdy je zabiorą i pochowają, lub zrobią z nim cokolwiek innego, wciąż będę tutaj.

— Jasne, będziesz przychodzić do mnie i codziennie ze mną rozmawiać, co nie?

— A więc o to ci chodzi, Tin? Tego właśnie chcesz? Chcesz mieć mnie cały czas pod ręką, jak jakieś wypchane zwierzątko albo maskotkę?

— Mama i Tato powinni zrobić wszystko, żeby cię uratować! — W tym właśnie tkwił cały problem. Mama i Tato nie powinni byli tak szybko uwierzyć lekarzom. Zbyt szybko.

— Posłuchaj mnie, Tin. Czasami Mama i Tato to jedyne osoby, które najlepiej wiedzą kiedy ich dziecko ma umrzeć.

— To najbardziej pomylona, najgłupsza i najbardziej przerażająca rzecz, jaką kiedykolwiek słyszałem! Rodzice nigdy nie chcą, żeby ich dzieci umierały!

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Szkatułka»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Szkatułka» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Orson Card: Uczeń Alvin
Uczeń Alvin
Orson Card
Orson Card: Alvin Czeladnik
Alvin Czeladnik
Orson Card
Orson Card: Czerwony Prorok
Czerwony Prorok
Orson Card
Iris Johansen: A wtedy umrzesz…
A wtedy umrzesz…
Iris Johansen
Margit Sandemo: Magiczne księgi
Magiczne księgi
Margit Sandemo
Отзывы о книге «Szkatułka»

Обсуждение, отзывы о книге «Szkatułka» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.