Ben Bova - Powersat — satelita energetyczny

Здесь есть возможность читать онлайн «Ben Bova - Powersat — satelita energetyczny» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Stawiguda, Год выпуска: 2006, ISBN: 2006, Издательство: Solaris, Жанр: Космическая фантастика, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Powersat — satelita energetyczny: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Powersat — satelita energetyczny»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Powieść będąca prequelem do całego cyklu „Droga przez Układ Słoneczny”. Ambicją młodego inżyniera, Dana Randolpha, jest zapewnienie uzależnionej odbliskowschodniej ropy Ameryce alternatywnego źródła energii. Eksploatacjazbudowanego przez Dana satelity energetycznego będzie jednak opłacalnatylko pod warunkiem wykorzystywania taniego środka transportu na orbitę, aprototyp wahadłowca ulega katastrofie podczas lotu próbnego. Wiele poszlakwskazuje, że ktoś dokonał sabotażu. Kto stoi za tą zbrodnią? Międzynarodowekoncerny naftowe czy arabscy fundamentaliści? Firma Dana, AstroCorporation, stoi na skraju przepaści. Skąd może nadejść ratunek? Czy od Saito Yamagaty, którego koncern również inwestuje w energię ze Słońca? Amerykańskich koncernów naftowych, które zastawiają się nad inwestowaniem winne źródła energii?

Powersat — satelita energetyczny — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Powersat — satelita energetyczny», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Trzydzieści pięć tysięcy czterysta, poprawił ją w duchu Dan. Ale to bez znaczenia, wiedziała, o co chodzi.

— Chcą, żebym wracała jak najszybciej do biura — powiedziała.

— Nie chcesz opisać tego dla Aviation Week?. Zrobić reportażu jako wolny strzelec?

Prawie dostrzegł trybiki kręcące się w jej głowie. Po trzech sekundach przyłożyła telefon z powrotem do ucha i powiedziała:

— Zostanę i zobaczę start rakiety Astro. Tak, start rakiety. Wystrzeliwują OPT. Orbitalny pojazd transferowy. Nakręcę trochę materiału.

Za kwadrans dziewiąta siedzieli już w zielonym jaguarze i pędzili pustą drogą, o parę kilometrów od kompleksu Astro. Dan złożył dach. Było pochmurno i chłodno, wiatr świszczał wokół nich.

Dotarli do biura, gdzie asystentka Dana z grymasem niechęci na twarzy podała im śniadanie: kawę i angielskie bułeczki. Dan zaczął się zastanawiać, czy nie jest zazdrosna. Uznał, że nie. April była młoda i lubiana; nawet prostaczkowie zapominali, że jest czarnoskóra. Czy mogła coś podejrzewać w związku z tą dziennikarką? April jest bardzo inteligentna, pomyślał Dan, ma intuicję i wszystkiego się domyśli.

Zaprowadził Vicki na górę hangaru. Chmury rozstąpiły się i zaczęło przygrzewać poranne słońce. Dan zdumiał się na widok mgły zalegającej na plaży.

— Czy te wszystkie budynki są twoje? — spytała, obracając się wokół własnej osi.

— Tak, to wszystko moje — przytaknął Dan. — Prawie jak okiem sięgnąć.

— Robi wrażenie.

Wskazał na ścianę dębów i sosen po prawej strome.

— Tam, gdzie te drzewa, kończą się tereny Astro i zaczyna park narodowy.

Obrócił się i opisał, gdzie znajduje się budynek biurowy, który wznosił się na wysokość czterech kondygnacji po jednej stronie hangaru, hangar B po drugiej stronie, a dalej — warsztaty i budynki montażowe.

— Atam — wskazał ręką — jest ptaszek, którego zamierzamy dziś wystrzelić.

W odległości ponad trzech kilometrów wznosiła się rakieta nośna, wysoka i smukła, odcinająca się od jasnego porannego nieba. Pomalowano ją na kolor oślepiającej bieli, a na całej długości wymalowano ciemnozielonej barwy logo Astro.

— To nie jest wahadłowiec — rzekła Vicki.

— To lot bezzałogowy. Mówiłem, że wystrzeliwujemy OPT.

— Czy na górze są jacyś ludzie? Dan potrząsnął głową.

— Nie, nie ma tam jeszcze żadnej załogi. Mają polecieć dokończyć montaż, zanim włączymy satelitę i zaczniemy przesyłać energię.

— A jeśli wyślecie załogę, to poleci wahadłowcem?

— Tak. Kiedy tylko dowiemy się, co się stało z lotem próbnym i usuniemy usterkę.

— Ale wahadłowiec lata tylko na niskiej orbicie — rzekła Vicki, próbując uporządkować sobie fakty. — A satelita znajduje się na geostacjonarnej.

— I dlatego potrzebny nam OPT — wyjaśnił Dan. — Żeby przerzucić załogę na orbitę geostacjonarną.

Pokiwała głową ze zrozumieniem i odwróciła się, żeby spojrzeć na rakietę nośną. Dan spodziewał się zwykłego komentarza na temat jej fallicznego kształtu. Taki jednak nie padł.

— Nie widzę pary. Nie ma szronu na zbiornikach ciekłego tlenu.

Jego opinia o Vicki podskoczyła o kilka punktów.

— To nie jest rakieta na paliwo płynne. Paliwo stałe, jak w starych pociskach Minuteman. To po prostu wielka, głupia, tania rakieta nośna. Odpala się ją jak fajerwerk.

— Ach, tak.

Wyciągnął rękę i wyjaśnił:

— Cała technika tkwi w górnym członie: naprowadzanie, systemy łączące i dokujące, cała reszta. Pierwszy człon po prostu rozpędza rakietę najszybciej, jak się da, i wpada do Atlantyku.

— Do Zatoki?

Nie, do Atlantyku, jakieś półtora tysiąca kilometrów stąd. Rakieta nośna rozpada się, kiedy skończy jej się paliwo i odłączy się od górnego członu. Większość fragmentów spala się w atmosferze. Jakieś małe kawałki spadają na wody międzynarodowe.

— Więc po co wam wahadłowiec? — spytała.

— Żeby bezpiecznie i tanio przewozić ludzi. Wielka głupia rakieta nośna nadaje się do wożenia ładunków. Potrzeba nam jednak czegoś lepszego, żeby wywozić tam ludzi. I przywozić ich z powrotem.

— Aha. Z powrotem.

— W tym cały problem. Wynajmujemy statek kosmiczny od Rosjan i wystrzeliwujemy go z platformy oceanicznej, która jest własnością prywatnej firmy. To diabelnie kosztowne. Jeśli chcemy wytwarzać energię elektryczną po konkurencyjnych cenach, musimy obniżyć koszty przewożenia ludzi na satelitę. I do tego ma służyć wahadłowiec.

— Rozumiem — rzekła Vicki. Wyjęła z torebki miniaturową kamerę, po czym przewiesiła sobie torebkę przez ramię. — Ile czasu zostało do startu?

Dan wyjął telefon komórkowy z kieszeni koszuli i zadzwonił do centrum kontroli lotów. Wszystko przebiegało zgodnie z planem. Z rakietami na paliwo stałe wszystko było prostsze niż w przypadku bardziej złożonych rakiet na paliwo płynne.

Vicki objęła kamerą linię sześciennych, przysadzistych budynków. Zrobiła kilka zbliżeń Dana i rakiety nośnej stojącej na lądowisku. Odliczanie trwało.

Dziesięć minut przed startem pojawiła się April z dwoma inspektorami Federalnego Ministerstwa Lotnictwa. Dan dostrzegł mały tłumek na dachach hangaru B i budynku biurowego.

— Pięć… cztery…

Dan poczuł ucisk w żołądku. Widział już tyle startów, w tylu brał udział, a zawsze serce biło mu mocniej.

— …jeden… zero.

U spodu wysokiej, cylindrycznej rakiety pojawił się kwiat ognia. Dan poczuł, jak budynek podjego stopami drży. Rakieta zadygotała i powoli, majestatycznie uniosła się. Z odległości kilku kilometrów dobiegło wycie miliona demonów, rosnąc w miarę wznoszenia się rakiety, która nabierała prędkości, l jaskrawym strumieniem ognia bijącym z dysz. Ogarniały ich kolejne fale pulsujących dźwięków, które wprawiały kości w drżenie i drażniły każdy nerw ciała. Rakieta wspinała się po niebie, coraz wyżej, coraz mniejsza, ryk silników cichł, zmieniając się w daleki, huczący grzmot.

I znikła. Malutka, płonąca gwiazdka rakiety zgasła. Niebo było nagle puste, lądowisko opustoszałe.

Dan odzyskał normalne tempo oddechu dopiero po paru chwilach. Kiedy spojrzał na Vicki, dostrzegł, że ma oczy pełne lez.

— Nigdy nie widziałam czegoś takiego — rzekła łamiącym się głosem, prawie szeptem. — To takie niesamowite doświadczenie…

Dan skinął głową i nagłe uświadomił sobie, że Jane nigdy dotąd nie widziała startu rakiety. Nigdy.

WYSPA MATAGORDA, TEKSAS

Vicki szybko się jednak otrząsnęła. Nagle zaczęła się bardzo spieszyć do swojego biura w Houston. Rozmawiała z kimś nerwowo przez telefon, pobiegła do biura Dana, przełknęła trochę ciepłego soku pomarańczowego i ruszyła do drzwi. Dan pobiegł za nią, prosząc w biegu April, żeby zorganizowała dla Vicki przelot firmowym samolotem do Houston, po czym zawiózł ją na lotnisko swoim kabrioletem.

— Dzięki, Dan, to było cudowne — rzekła, podchodząc do czekającego na nią dwusilnikowego Citation. Poklepała go po policzku. Żadnych sentymentalnych pożegnań, żadnego „zobaczymy się jeszcze?”. Doskonale, powiedział sobie w duchu Dan, idąc na parking. Doskonale.

Patrzył, jak samolot startuje, po czym pojechał do biura okrężną drogą, dookoła lotniska, wzdłuż brzegu, patrząc, jak wody Zatoki Meksykańskiej omywają biały piasek plaży. Większość wyspy Matagorda była kiedyś ranczem, a jej skąpą roślinnością żywiło się bydło. Kilkadziesiąt lat temu prawdziwy pionier wystrzelił z wyspy rakietę, jedną z pierwszych rakiet prywatnych, które zostały wystrzelone nie przez agencję rządową. Dan kupił to stare ranczo zaraz po założeniu Astro Manufacturing Corporation. Wyrównał pięciokilometrowy pas na lotnisko i zbudował hangary, stanowiska testowe i budynki biurowe z pustaków — cały kompleks. Miejscowi ekolodzy jęczeli z rozpaczy, ale lokalny inspektor budowlany po chwili wahania zatwierdził budynki jako bezpieczne i zgodne z przepisami hrabstwa dotyczącymi zabezpieczeń przed huraganami, po czym opuścił kompleks Astro z ładną sumą w gotówce w kieszeni.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Powersat — satelita energetyczny»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Powersat — satelita energetyczny» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Powersat — satelita energetyczny»

Обсуждение, отзывы о книге «Powersat — satelita energetyczny» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x