Morgan Rice - Blask Chwały

Здесь есть возможность читать онлайн «Morgan Rice - Blask Chwały» — ознакомительный отрывок электронной книги совершенно бесплатно, а после прочтения отрывка купить полную версию. В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. ISBN: , Жанр: foreign_fantasy, Героическая фантастика, fantasy_fight, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Blask Chwały: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Blask Chwały»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

BLASK CHWAŁY (Księga 5 Kręgu Czarnoksiężnika) ukazuje kolejne przygody Thora i jego przyjaciół w heroicznej wyprawie przez rozległe dzikie tereny Imperium, w poszukiwaniu pradawnego Miecza Przeznaczenia, podróży podjętej by ocalić Krąg. Przyjaźnie Thora pogłębiają się wraz z tym, jak jego oddział dociera do nowych miejsc, mierzy się z nieznanymi potworami i walczy ramię w ramię w niewyobrażalnej bitwie. Na swej drodze poznają egzotyczne lądy, potwory i plemiona dotychczas niespotykane i niewyobrażalne, a każdy etap ich podróży przynosi nowe niebezpieczeństwo. Muszą użyć wszelkich umiejętności, by przeżyć, podążając szlakiem złoczyńców coraz głębiej i głębiej w Imperium. Ich wyprawa zawiedzie ich wprost do serca Underworld, podziemnego świata, jednego z siedmiu piekielnych królestw, w którym rządzą nieumarli, a pola wyściełają kości. Thor musi używać swych mocy częściej niż kiedykolwiek, starając się lepiej zrozumieć swoją naturę. Tymczasem w Kręgu, Gwendolyn prowadzi połowę Królewskiego Grodu do zachodniej twierdzy Silesii, starożytnego miasta leżącego na skraju kanionu od tysiąca lat. Fortyfikacje miasta pozwoliły przetrwać liczne oblężenia, wiek po wieku – jednakże nigdy dotąd nie stawiły oporu takiemu przywódcy, jakim był Andronicus, ani też tak licznej armii, jakim było jego milionowe wojsko. Gwendolyn obejmuje władzę i poznaje trudy bycia królową i wraz z Srogiem, Kolkiem, Bromem, Steffenem, Kendrickiem i Godfreyem przygotowuje miasto na oblężenie i nadchodzącą wojnę. Tymczasem, Gareth popada w coraz większe szaleństwo, próbując odeprzeć zamach stanu, który skończyłby się jego śmiercią w Królewskim Grodzie. Erec walczy o swoje życie, swoją miłość, Alistair i miasto księcia Savarii, kiedy opadła tarcza umożliwia inwazję dzikich stworzeń spoza Kręgu. Godfrey, pogrążając się znowu w pijaństwie, musi zdecydować, czy jest gotów zerwać ze swoją przeszłością i stać się takim człowiekiem, jakiego jego rodzina oczekuje. Kiedy wszyscy walczą o swe życie i wydaje się, że już nic gorszego nie może się wydarzyć, opowieść kończy się dwoma szokującymi zwrotami akcji. Czy Gwendolyn przeżyje natarcie wrogiej armii? Czy Thor przeżyje wyprawę do Imperium? Czy Miecz Przeznaczenia się odnajdzie? Dzięki niezwykle wartkiej i często zaskakującej akcji, ciekawej inscenizacji i wnikliwej charakteryzacji, BLASK CHWAŁY staje się epicką opowieścią o przyjaciołach i kochankach, rywalach i zalotnikach, rycerzach i smokach, intrygach i politycznych machinacjach; o dorastaniu, złamanych sercach, oszustwach, ambicji i zdradzie. Jest to opowieść o honorze i odwadze, ludzkim losie i przeznaczeniu; o magii. To fantazja, która przenosi nas w niezapomniany świat, który przemawia do wszystkich grup wiekowych i płci. Powieść liczy 75. 000 słów.

Blask Chwały — читать онлайн ознакомительный отрывок

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Blask Chwały», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Erec rozejrzał się po polu bitwy i zauważył, że wyrządził znaczne szkody – położył niemal stu rycerzy. Jednak pozostali, najmniej licząc dwustu, przegrupowali się i właśnie przypuszczali na niego szarżę – i wszyscy wyglądali na zdeterminowanych.

Erec ruszył w ich kierunku, jeden mężczyzna przeciw dwustu, i wzniósł swój własny, donośny okrzyk bitewny, unosząc kiścień jeszcze wyżej i modląc się do Boga, by starczyło mu sił.

*

Alistair łkała, trzymając się kurczowo Warkfina, który galopem niósł ją przez dobrze jej znaną drogę prowadzącą do Savarii. Krzyczała i kopała zwierzę przez całą drogę, próbując z całych sił zawrócić i pognać z powrotem do Ereca. Koń jednak nie zamierzał jej usłuchać. Nigdy wcześniej nie widziała takiego konia – niezłomnie i bez wahania wykonywał rozkazy swego pana. Najwyraźniej zamierzał donieść ją dokładnie tam, gdzie Erec mu kazał – i w końcu, zrezygnowana, pogodziła się z faktem, że nie może temu nijak zaradzić.

Alistair miała mieszane uczucia, kiedy wjeżdżała przez bramy miasta, miasta, w którym żyła tak długo, najęta jako służka. Po trosze było to miejsce, które znała – lecz budziło również wspomnienie karczmarza, który ją ciemiężył, wspomnienia wszystkiego, co w tym miejscu było nie tak. Z ogromną niecierpliwością czekała na inne życie, na opuszczenie tego miejsca z Erekiem i rozpoczęcie nowego życia z nim. Czuła się bezpiecznie za murami miasta, lecz zarazem narastało w niej złe przeczucie co do Ereca, który w pojedynkę stawiał czoła armii. Na myśl o tym zrobiło jej się słabo.

Kiedy zdała sobie sprawę z tego, że Warkfin nie zawróci, wiedziała, że najlepszym posunięciem będzie sprowadzenie pomocy dla Ereca. Erec prosił, by została tam, za bezpiecznymi murami – ale ona nie miała najmniejszego zamiaru tak postąpić. Była córką króla i nie zwykła uciekać ze strachu albo przed konfrontacją. Erec znalazł w niej idealną towarzyszkę: była równie szlachetna i zmotywowana, co on. I nie darowałaby sobie, gdyby coś mu się tam stało.

Znając dobrze to królewskie miasto, Alistair skierowała Warkfina w stronę zamku księcia – i teraz, kiedy byli już za murami miasta, zwierzę usłuchało. Podjechała przed wejście do zamku, zeskoczyła z konia i popędziła obok strażników, którzy próbowali zagrodzić jej drogę. Prześlizgnęła się między nimi i pobiegła co tchu marmurowymi korytarzami, których układ poznała bardzo dobrze, gdy była służką. Alistair naparła ramieniem na ogromne drzwi do królewskiej sali, gwałtownie je otworzyła i wparowała do prywatnej komnaty księcia.

Kilku członków rady odwróciło się w jej kierunku i spojrzało na nią, wszyscy odziani byli w najświetniejsze szaty. Książę zasiadał na środku w otoczeniu kilku rycerzy. Na ich twarzach malowało się zdumienie; najwyraźniej przeszkodziła im w omawianiu ważnych spraw.

– Kim jesteś, niewiasto? – zapytał jeden z nich.

– Kto waży się przerywać księciu omawianie ważnych spraw urzędowych? – wykrzyknął inny.

– Poznaję tę kobietę – rzekł książę, wstając.

– Ja również – powiedział Brandt, który, jak pamiętała Alistair, był przyjacielem Ereca. – Alistair, prawda? – zapytał. – Żona Ereca?

Podbiegła do niego, cała we łzach, i chwyciła jego dłonie.

– Proszę, panie, pomóż mi. Chodzi o Ereca!

– Co się stało? – spytał książę, zaniepokojony.

– Znajduje się w śmiertelnym niebezpieczeństwie. Stoi sam naprzeciw wrogiej armii. Nie pozwolił mi tam zostać. Proszę! Pomóżcie mu!

Wszyscy rycerze bez słowa zerwali się na nogi i rzucili w stronę wyjścia, ani jeden się nie zawahał; Alistair odwróciła się na pięcie i biegła obok z nich.

– Zostań tutaj! – zawołał Brandt.

– Ani mi się śni! – powiedziała, depcząc mu po piętach. – Zaprowadzę was do niego.

Wszyscy jak jeden mąż biegli korytarzami, wypadli z zamku i podbiegli do osiodłanych koni. Każdy dosiadł swego wierzchowca bez chwili wahania. Alistair wskoczyła na Warkfina, pospieszyła go kopniakiem i ruszyła na czele grupy, równie co oni dręczona niepokojem.

Kiedy gnali przez dwór księcia, zewsząd żołnierze zaczęli dosiadać swych koni i przyłączać się do nich – gdy wyjeżdżali poza mury Savarii, towarzyszył im już spory i wciąż się rozrastający oddział najmniej stu mężczyzn, któremu przewodziła Alistair. Brandt i książę jechali u jej boku.

– Jeśli Erec się dowie, że jedziesz z nami, zapłacę za to głową – powiedział Brandt, pędząc obok niej. – Proszę, pani, powiedz nam jedynie, gdzie go znajdziemy.

Jednak Alistair uparcie pokręciła głową, powstrzymując łzy i pospieszyła konia. Wokół niej rozbrzmiewało grzmiące dudnienie jadących obok mężczyzn.

– Prędzej umrę, niż opuszczę Ereca!

ROZDZIAŁ TRZECI

Thor jechał ostrożnie leśnym szlakiem. Obok niego podążali Reece, O’Connor, Elden i bliźniacy, a Krohn deptał im po piętach. Wyłonili się z lasu po drugiej stronie Kanionu. Serce Thora biło szybko, niespokojnie, kiedy dotarli w końcu na obrzeża gęstego lasu. Uniósł rękę, dając innym znak, by ucichli, i wszyscy zastygli w bezruchu.

Thor rozejrzał się, przyglądając się bacznie szerokiemu pasowi plaży, przestworowi nieba i dalej, rozległemu, żółtemu morzu, które miało doprowadzić ich do odległych krain Imperium. Morze Tartuwiańskie. Thor nie widział jego wód od czasu ich wyprawy na Rytuał Stu Dni. Dziwnie było wrócić w to miejsce – i to z misją, od której zależał los Kręgu.

Od czasu przekroczenia mostu nad Kanionem ich krótka jazda przez Dzicz nie obfitowała w wydarzenia. Kolk i Brom polecili Thorowi, by szukał niewielkiej łodzi przycumowanej nad brzegiem Tartuwianu, starannie skrytej za gałęziami ogromnego drzewa, które zwieszały się nad morzem. Thor podążał za ich wskazówkami i kiedy dotarli na obrzeża lasu, spostrzegł łódź – dobrze skrytą, gotową, by zabrać ich tam, gdzie mieli dotrzeć. Odetchnął z ulgą.

Wtedy jednak dostrzegł sześciu żołnierzy Imperium, stojących przed łodzią i uważnie ją oglądających. Jeden z nich wdrapał się na pokład łodzi, osadzonej częściowo w piasku i kołyszącej się na delikatnych, omywających ją falach. Plaża miała być pusta.

Był to nieszczęśliwy splot okoliczności. Thor spojrzał w dal horyzontu i dostrzegł tam niewyraźny zarys czegoś, co wyglądało na flotę Imperium, tysiące czarnych statków pod czarną banderą Imperium. Na szczęście nie zmierzali w stronę Thora, lecz w innym kierunku – długą, okrężną drogą wokół Kręgu, na stronę McClouda, gdzie przekroczyli Kanion. Na szczęście ich flota podążała inną drogą.

Za wyjątkiem tego jednego patrolu. Tych sześciu żołnierzy Imperium, prawdopodobnie zwiadowców na rutynowym wypadzie, jakimś cudem musiało się natknąć na tę łódź Legionu. Chwila po temu była bardzo nieodpowiednia. Gdyby Thor i reszta dotarli na brzeg kilka minut wcześniej, najpewniej zdążyliby wsiąść na pokład i odbić od brzegu. A teraz czekała ich potyczka. Nic innego nie wchodziło w rachubę.

Thor rozejrzał się po plaży i nie dostrzegł żadnych innych oddziałów Imperium. Przynajmniej to działało na ich korzyść. Był to prawdopodobnie pojedynczy patrol.

– Myślałem, że łódź miała być dobrze ukryta – powiedział O’Connor.

– Najwyraźniej niewystarczająco dobrze – zauważył Elden.

Siedzieli na końskich grzbietach, przypatrując się łodzi i grupie żołnierzy.

– Lada chwila powiadomią pozostałe oddziały Imperium – stwierdził Conven.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Blask Chwały»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Blask Chwały» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Morgan Rice - Śmiertelna Bitwa
Morgan Rice
Morgan Rice
Morgan Rice - Kraina Ognia
Morgan Rice
Morgan Rice
Morgan Rice - Szarża Walecznych
Morgan Rice
Morgan Rice
Morgan Rice - Zew Honoru
Morgan Rice
Morgan Rice
Morgan Rice - Rytuał Mieczy
Morgan Rice
Morgan Rice
Morgan Rice - Ofiara Broni
Morgan Rice
Morgan Rice
Отзывы о книге «Blask Chwały»

Обсуждение, отзывы о книге «Blask Chwały» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x