Andrzej Sapkowski - Chrzest ognia

Здесь есть возможность читать онлайн «Andrzej Sapkowski - Chrzest ognia» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Warszawa, Год выпуска: 1996, ISBN: 1996, Издательство: SuperNOWA, Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Chrzest ognia: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Chrzest ognia»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Trzeci tom tak zwanej "Sagi o wiedźminie".
Cztery królestwa ogarnia wojenne szaleństwo.
Piękna Filippa Eilhargt powołuje tajną lożę czarodziejek.
Wiedźmina dręczą sny.
Andrzej Sapkowski, arcymistrz światowej fantasy, po raz kolejny zaprasza do swej krainy Nigdy-Nigdy i przedstawia trzeci tom wychwalanej przez krytykę i uwielbianej przez czytelników wiedźmińskiej sagi.
Geralt, wyleczony przez driady z ran odniesionych w czasie nieudanego puczu na wyspie Thanedd, wyrusza na poszukiwanie przeznaczonego mu Dziecka Niespodzianki. Oprócz nieodłącznego Jaskra, trubadura i domorosłego filozofa, do kompanii wiedźmina przystępują: pełna temperamentu łuczniczka Milva, nilfgaardzki rycerz — koszmar ze snów Ciri, którego poszukująnajlepsi szpiedzy Cesarstwa, sprytny gnom zwiadowca, pięciu rubasznych krasnoludów oraz noszący się staroświecko i pachnący intensywnie ziołami cyrulik — osobnik jakby nie z tej bajki.

Chrzest ognia — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Chrzest ognia», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

— Regis — przypomniał Wiedźmin — zna kogoś wśród tych z Caed Dhu.

— A nie datuje się aby ta znajomość sprzed trzystu lub czterystu lat?

— Jest znacznie młodsza — zapewnił z zagadkowym uśmiechem wampir. - Zresztą, druidzi są długowieczni. Stale przebywają na powietrzu, wśród pierwotnej i nieskażonej przyrody, a to znakomicie wpływa na zdrowie. Oddychaj pełną piersią, Jaskier, wypełniaj płuca leśnymi, powietrzem, też będziesz zdrowy.

— Od tego leśnego powietrza — rzekł z przekąsem Jaskier — niedługo sierścią porosnę, cholera. Po nocach śnią mi się karczma, piwo i łaźnia. A pierwotną przyrodę niech pierwotna zaraza porwie, powątpiewam zresztą w jej zbawienny wpływ na zdrowie, zwłaszcza psychiczne. Rzeczeni druidzi są tu najlepszym przykładem, albowiem są to zdziwaczali pomyleńcy. Mają absolutnego chyzia na punkcie tej ich przyrody i jej ochrony. Mało to razy byłem świadkiem, jak zanosili petycje do władz? Nie polować, drzew nie wycinać, gnojówek do rzek nie spuszczać i temu podobne bzdury. A szczytem głupoty było zjawienie są całej ich przybranej w jemiołowe wieńce delegacji u króla Ethaina w Cidaris. Byłem tam akurat…

— Czego chcieli? — zaciekawił się Geralt.

— Cidaris, jak wiecie, to jedno z królestw, w którym większość ludności utrzymuje się z rybołówstwa. Druidzi zażądali, by król nakazał używać sieci o określonej wielkości ok i surowo karał tych, którzy będą stosować sieci o okach mniejszych, niż nakazane. Ethainowi szczęka opadła, a jemiolarze wyjaśnili, że te oka to jedyny sposób, by uchronić zasoby rybne przed wyczerpaniem. Król wyprowadził ich na taras, pokazał morze i opowiedział, jak to najśmielszy z jego żeglarzy płynął kiedyś na zachód dwa miesiące i zawrócił, bo słodka woda kończyła się na korabiu, a lądu na horyzoncie i śladu nie było. Czy oni, druidzi, wyobrażają sobie, zapytał, że można wyczerpać zasoby rybne z takiego morza? Jak najbardziej, potwierdzili jemiolarze, choć niezawodnie rybołówstwo morskie najdłużej przetrwa jako sposób pozyskiwania żywności wprost z natury, to nastanie czas, gdy ryb zabraknie i głód zajrzy w oczy. Trzeba tedy bezwzględnie łowić sieciami o większych okach, chwytać wyrośnięte ryby, chroniąc narybek. Ethain spytał, kiedy to, zdaniem drnidów, nastąpi ten straszny, głodowy czas, a oni na to, że za dwa tysiące lat, według ich prognoz. Król pożegnał ich grzecznie i poprosił, by wpadli znowu za jakieś tysiąc lat, wtedy się pomyśli. Jemiolarze żartu nie zrozumieli i zaczęli się stawiać, więc wyrzucono ich za bramę.

— Oni już tacy są, ci druidzi — potwierdził Cahir. - U nas, w Nilfgaardzie…

— Tuś mi! — krzyknął triumfalnie Jaskier. - U nas, w Nilfgaardzie! Jeszcze wczoraj, gdy nazwałem cię Nilfgaardczykiem, toś podskakiwał, jakby cię szerszeń użądlił! Ty może zdecyduj się wreszcie, Cahir, kim jesteś.

— Dla was — wzruszył ramionami Cahir — muszę być Nilfgaardczykiem, nic was, jak widzę, nie przekona. Gwoli ścisłości wiedzcie jednak, że takie miano w Cesarstwie przysługuje tylko rdzennym mieszkańcom stolicy i jej najbliższych okolic, położonych nad dolną Albą. Mój ród wywodzi się z Vicovaro, a zatem…

— Zamknąć gęby! — skomenderowała raptownie i mało grzecznie jadąca w awangardzie Milva. Wszyscy zamilkli natychmiast i wstrzymali konie, nauczeni już, że jest to znak, że dziewczyna widzi, słyszy lub wyczuwa instynktem coś, co można będzie zjeść, gdy da się to podejść i trafić strzałą. Milva w samej rzeczy przysposobiła łuk, ale nie zeskoczyła z siodła. Nie chodziło zatem o polowanie. Geralt zbliżył się ostrożnie.

— Dym — powiedziała krótko.

— Nie widzę.

— Nosem pociągnij.

Węch nie mylił łuczniczki, choć zapach dymu był nikły. Nie mógł to też być dym pożaru ani pogorzeliska. Ten dym, skonstatował Geralt, pachniał miło. Pochodził z ogniska, na którym coś pieczono.

— Ominiemy? — spytała półgłosem Milva.

— Ale rzuciwszy okiem — odpowiedział, zsiadając z klaczy i podając wodze Jaskrowi. - Dobrze będzie wiedzieć co ominęliśmy. I kogo mamy za plecami. Chodź ze mną. Reszta niech zostanie w siodłach. Bądźcie czujni.

Z zarośli na skraju lasu roztaczał się widok na rozległy wyrąb, na ustawione w równe sągi pnie. Cieniutkie pasemko dymu unosiło się właśnie spomiędzy sągów. Geralt uspokoił się nieco — w zasięgu wzroku nic się nie poruszało, a między sągami za mało było miejsca, by mogła się tam kryć jakaś większa grupa. Milva też to spostrzegła.

— Nie ma koni — szepnęła. - To nie wojsko. Drwale, widzi mi się.

— Mnie też. Ale pójdę sprawdzić. Osłaniaj mnie. Gdy zbliżył się, ostrożnie klucząc między zwałami pni, usłyszał glosy. Podszedł bliżej. I bardzo się zdumiał. Ale słuch nie zwodził go.

— Pół placka w kule!

— Mała kupa w dzwonki!

— Gwint!

— Akces. Wist! Wyłóżcie wychodek. O żeż — Ha-ha-ha! Jeno niżnik z małymi. W miętkie trafione! Pierwej prawdziwie usrasz się, nim małą kupę uskładasz!

— Uwidzim jeszcze. Niżnika kładę. Co, wziął? Ech, Yazon, pograłeś jak rzyć kacza!

— Czemuś panny nie położył, zasrańcze? Ech, wziąłbym pałę…

Wiedźmin, być może, byłby nadal ostrożny — ostatecznie w gwinta grywać mogło wielu różnorakich osobników, a imię Yazon też nosić moglo wielu. W podniecone glosy karciarzy wdarł się jednak nagle znany mu dobrze chrapliwy skrzek.

— Rrrr… wa mać!

— Witajcie, chłopaki — Geralt wyszedł zza sągu. - Rad jestem was widzieć. Zwłaszcza znowu w pełnym składzie, nawet z papugą.

— Jasna cholera! — Zoltan Chivay z wrażenia upuścił karty, po czym szybko zerwał się z ziemi, tak gwałtownie, że siedzący na jego ramieniu Feldmarszałek Duda zatrzepotał skrzydłami i wrzasnął przestraszony. - Wiedźmin, — jak pragnę dobrobytu! Czy też to fatamorgana? Percival, widzisz to samo co ja?

Percival Schuttenbach, Munro Bruys, Yazon Yarda i Figgs Merluzzo obiegli Geralta i mocno nadwerężyli mu prawicę uściskami. A gdy zza zwałów pni wyłoniła się reszta drużyny, hałaśliwa radość wzmogła się odpowiednio.

— Milva! Regis! — wykrzykiwał Zoltan, ściskając wszystkich. - Jaskier, żywy, choć z bandażem na łbie! I co powiesz, grajku zatracony, na kolejny melodramatyczny banał? Życie, wychodzi, to nie poezja! A wiesz, dlaczego? Bo nie poddaje się krytyce!

— A gdzie — rozejrzał się Jaskier — Caleb Stratton?

Zoltan i reszta zamilkli nagle i spoważnieli.

— Caleb — powiedział wreszcie krasnolud, pociągnąwszy nosem — w ziemi pod brzezinką śpi, daleko od jego ukochanych wierchów i góry Carbon. Jak nas Czarni nad Iną dopadli, zbyt wolno nogami przebierał, lasu nie dobiegł… Wziął po łbie mieczem, gdy upadł, skłuli go rohatynami. No, rozchmurzcie się, my już jego opłakali, dość będzie. Cieszyć się nam raczej. Wyście wszak w komplecie z tumultu w obozie wyszli. Ba, nawet powiększyła się drużyna, jak widzę.

Cahir skłonił lekko głowę pod uważnym spojrzeniem krasnoluda, nic nie powiedział.

— No, siadajcie — zaprosił Zoltan. - My tu owieczkę pieczemy. Napotkaliśmy parę dni temu, samotną i smutną, nie daliśmy złą śmiercią zginąć, z głodu albo w wilczej paszczy, litościwie zarżnęliśmy i na strawę przerabiamy. Siadajcie. Ciebie zaś, Regis, na stronę na chwilkę poproszę. Geralt, ty pozwól również.

Za sągiem siedziały dwie kobiety. Jedna karmiła piersią niemowlę, na widok podchodzących odwróciła się skromnie. Opodal młoda dziewczyna z owiniętą niezbyt czystymi szmatami ręką bawiła się na piasku z dwójką dzieci. Tę Wiedźmin poznał natychmiast, gdy tylko podniosła na niego zamglone, obojętne oczy.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Chrzest ognia»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Chrzest ognia» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Andrzej Sapkowski - Sezon burz
Andrzej Sapkowski
Andrzej Sapkowski - La Dama del Lago
Andrzej Sapkowski
Andrzej Sapkowski - La torre de la golondrina
Andrzej Sapkowski
Andrzej Sapkowski - Żmija
Andrzej Sapkowski
Andrzej Sapkowski - Blood of Elves
Andrzej Sapkowski
Andrzej Sapkowski - Krew Elfów
Andrzej Sapkowski
Andrzej Sapkowski - Pani jeziora
Andrzej Sapkowski
Andrzej Sapkowski - Ostatnie życzenie
Andrzej Sapkowski
Andrzej Sapkowski - Miecz przeznaczenia
Andrzej Sapkowski
Andrzej Sapkowski - Czas pogardy
Andrzej Sapkowski
Отзывы о книге «Chrzest ognia»

Обсуждение, отзывы о книге «Chrzest ognia» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x