• Пожаловаться

Andrzej Sapkowski: Ostatnie życzenie

Здесь есть возможность читать онлайн «Andrzej Sapkowski: Ostatnie życzenie» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. Город: Warszawa, год выпуска: 1993, ISBN: 83-7054-061-9, издательство: SuperNOWA, категория: Фэнтези / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Andrzej Sapkowski Ostatnie życzenie
  • Название:
    Ostatnie życzenie
  • Автор:
  • Издательство:
    SuperNOWA
  • Жанр:
  • Год:
    1993
  • Город:
    Warszawa
  • Язык:
    Польский
  • ISBN:
    83-7054-061-9
  • Рейтинг книги:
    3 / 5
  • Избранное:
    Добавить книгу в избранное
  • Ваша оценка:
    • 60
    • 1
    • 2
    • 3
    • 4
    • 5

Ostatnie życzenie: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Ostatnie życzenie»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Wznowienie opowiadań z pierwszego zbioru Andrzeja Sapkowskiego (Wiedźmin wydawnictwa Reporter) z pominięciem opowiadania Droga, z której się nie wraca. Dodano natomiast dwa nowe i połączono je wszystkie quasi-opowiadaniem Głos rozsądku, dzięki czemu zbiór jest właściwie wstępem do "Cyklu wiedźmińskiego". Świat na ostrzu miecza. Oszałamiająca akcja, mistrzowskie dialogi, sytuacje nie do zapomnienia. Sapkowski nie umie nudzić! Wiedźmin nie jest rębajłą pokroju Conana. To mistrz miecza i fachowiec czarostwa strzegący moralnej i biologicznej równowagi w cudownym świecie fantasy. Z woli Sapkowskiego w ów świat pełen potworów i bujnych charakterów, skomplikowanych intryg i eksplodujących namiętności wnosi Geralt nasze problemy, mitologie i nowoczesny punkt widzenia. Staje się więc widzem i bohaterem, oskarżonym i sędzią, kochankiem i błaznem, ofiarą i katem. Przewrotna literacka robota.

Andrzej Sapkowski: другие книги автора


Кто написал Ostatnie życzenie? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Ostatnie życzenie — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Ostatnie życzenie», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Geralt wyszeptał formułę, wypił po kolei zawartość dwu flakoników, po każdym łyku kładąc lewą dłoń na głowni miecza. Potem, owijając się szczelnie w swój czarny płaszcz, usiadł. Na podłodze. W komnacie nie było żadnego krzesła. Jak zresztą w całym dworzyszczu.

Siedział nieruchomo, z zamkniętymi oczami. Jego oddech, początkowo równy, stał się nagle przyspieszony^ chrapliwy, niespokojny. A potem ustał zupełnie. Mieszanka, za pomocą której wiedźmin. poddał pełnej kontroli, pracę wszystkich organów ciała, składała się głównie z ciemiężycy, bieluniu, głogu i wilczomlecza. Inne jej składniki nie posiadały nazw w żadnym ludzkim języku. Dla człowieka, który nie był, tak jak Geralt, przyzwyczajony do niej od dziecka, byłaby to śmiertelna trucizna.

Wiedźmin gwałtownie odwrócił głowę. Jego słuch, wyostrzony obecnie ponad wszelką miarę, z łatwością wyłowił z ciszy szelest kroków na zarośniętym pokrzywami dziedzińcu. To nie mogła być strzyga. Było za jasno. Geralt zarzucił miecz na plecy, ukrył swój tobołek w palenisku zrujnowanego kominka i cicho jak nietoperz zbiegł po schodach.

Na dziedzińcu było jeszcze na tyle jasno, by nadchodzący człowiek mógł zobaczyć twarz wiedźmina. Człowiek — był to Ostrit — cofnął się gwałtownie, mimowolny grymas przerażenia i wstrętu wykrzywił mu usta. Wiedźmin uśmiechnął się krzywo — wiedział, jak wygląda. Po wypiciu mieszanki pokrzyku, tojadu i świetlika twarz nabiera koloru kredy, a źrenice zajmują całe tęczówki. Ale mikstura pozwala widzieć w najgłębszych ciemnościach, a o to Geraltowi chodziło.

Ostrit opanował się szybko.

— Wyglądasz, jakbyś już był trupem, czarowniku — powiedział. - Pewnie ze strachu. Nie bój się. Przynoszę ci ułaskawienie.

Wiedźmin nie odpowiedział.

— Nie słyszysz, co powiedziałem, rivski znachorze? Jesteś uratowany. I bogaty — Ostrit zważył w ręku sporą sakwę i rzucił ją pod nogi Geralta. - Tysiąc orenów. Bierz to, wsiadaj na konia i wynoś się stąd!

Riv wciąż milczał.

— Nie wytrzeszczaj na mnie oczu! — Ostrit podniósł głos. - I nie marnuj mojego czasu. Nie mam zamiaru stać tutaj do północy. Czy nie rozumiesz? Nie życzę sobie, abyś odczyniał uroki. Nie, nie myśl, że odgadłeś. Nie trzymam z Veleradem i Segelinem. Nie chcę, byś ją zabijał. Masz się po prostu wynosić. Wszystko ma zostać po staremu.

Wiedźmin nie poruszył się. Nie chciał, aby wielmoża zorientował się, jak przyspieszone są w tej chwili jego ruchy i reakcje. Ciemniało szybko, było to o tyle korzystne, że nawet półmrok zmierzchu był zbyt jaskrawy dla jego rozszerzonych źrenic.

— A dlaczego to, panie, wszystko ma zostać po staremu? — spytał, starając się wolno wypowiadać poszczególe słowa.

— A to — Ostrit dumnie podniósł głowę — powinno cię diabelnie mało obchodzić.

— A jeżeli już wiem?

— Ciekawe.

- Łatwiej będzie usunąć Foltesta z tronu, jeżeli strzyga dokuczy ludziom jeszcze bardziej? Jeżeli królewskie szaleństwo do cna obrzydnie i wielmożom, i pospólstwu, prawda? Jechałem do was przez Redanię, przez Novigrad. Wiele się tam mówi o tym, że niektórzy w Wyzimie wyglądają króla Vizimira jako wybawiciela i prawdziwego monarchę. Ale mnie, panie Ostrit, nie obchodzi ani polityka, ani sukcesje tronów, ani przewroty pałacowe. Ja jestem tu, aby wykonać pracę. Nie słyszeliście nigdy o poczuciu obowiązku i zwykłej uczciwości? O etyce zawodowej?

— Uważaj, do kogo mówisz, włóczęgo! — krzyknął wściekle Ostrit, kładąc dłoń na rękojeści miecza. - Dość już mam tego, nie przywykłem dyskutować z byle kim! Patrzcie go, etyka, kodeksy, moralność?! Kto to mówi? Zbój, który ledwo przybył, pomordował ludzi? Który giął się przed Foltestem w ukłonach, a za jego plecami targował się z Veleradem jak najemny zbir? I ty ośmielasz się zadzierać głowę, pachołku? Udawać Wiedzącego? Maga? Czarodzieja? Ty parszywy wiedźminie! Precz stąd, zanim płazem przez pysk przejadę!

Wiedźmin nawet nie drgnął, stał spokojnie.

— To wy stąd idźcie, panie Ostrit — powiedział. - Ściemnia się.

Ostrit cofnął się o krok, błyskawicznie dobył miecza.

— Sam tego chciałeś, czarowniku. Zabiję cię. Nic ci nie pomogą twoje sztuczki. Mam przy sobie żółwi kamień.

Geralt uśmiechnął się. Opinia o mocy żółwiego kamienia była równie powszechna, jak błędna. Ale wiedźmin nie myślał tracić sił na zaklęcia, ani tym bardziej narażać srebrnej klingi na zetknięcie się z brzeszczotem Ostrita. Znurkował pod młynkującym ostrzem i nasadą pięści, srebrnymi ćwiekami mankietu uderzył wielmożę w skroń.

VI

Ostrit oprzytomniał rychło, wodził wkoło oczami w zupełnej ciemności. Spostrzegł, że jest związany. Geralta, który stał tuż obok, nie widział. Ale zorientował się, gdzie jest, i zawył, przeciągle, przeraźliwie.

— Milcz — rzekł wiedźmin. - Bo przyciągniesz ją przed czasem.

— Ty przeklęty morderco! Gdzie jesteś? Rozwiąż mnie natychmiast, łajdaku! Będziesz za to wisiał, suczy synu!

— Milcz.

Ostrit dyszał ciężko.

— Zostawisz mnie jej na pożarcie! Związanego? — spytał już ciszej, dorzucając plugawe wyzwisko prawie szeptem.

— Nie — rzekł wiedźmin. - Wypuszczę cię. Ale nie teraz.

— Ty łotrze — zasyczał Ostrit. - Żeby odciągnąć strzygę?

— Tak.

Ostrit zamilkł, przestał się miotać, leżał spokojnie.

— Wiedźminie?

— Tak.

— To prawda, że chciałem obalić Foltesta. Nie ja jeden. Ale ja jeden pragnąłem jego śmierci, chciałem, by umarł w mękach, by oszalał, by żywcem zgnił. Wiesz, dlaczego?

Geralt milczał.

— Kochałem Addę. Królewską siostrę. Królewską kochankę. Królewską dziewkę. Kochałem ją… Wiedźminie, jesteś tu?

— Jestem.

— Wiem, co myślisz. Ale tak nie było. Uwierz mi, nie rzucałem żadnych uroków. Nie znam się na żadnych czarach. Tylko raz w złości powiedziałem… Tylko raz. Wiedźminie? Słuchasz?

— Słucham.

— To jego matka, stara królowa. To na pewno ona. Nie mogła patrzeć, że on i Adda… To nie ja. Ja tylko raz, wiesz, próbowałem perswadować, a Adda… Wiedźminie! Zamroczyło mnie i powiedziałem… Wiedźminie? To ja? Ja?

— To już nie ma znaczenia.

— Wiedźminie? Północ blisko?

— Blisko.

— Wypuść mnie wcześniej. Daj mi więcej czasu.

— Nie.

Ostrit nie usłyszał zgrzytu odsuwanej płyty grobowca ale wiedźmin tak. Pochylił się i rozciął sztyletem więź} wielmoży. Ostrit nie czekał na żadne słowa, zerwał się niezgrabnie pokuśtykał zdrętwiały, pobiegł. Jego wzrols na tyle już przyzwyczaił się do ciemności, że widział drogę prowadzącą z głównej sali do wyjścia.

Z hukiem wyskoczyła z podłogi płyta blokująca wejście do krypty. Geralt, przezornie ukryty za balustradą schodów, dostrzegł pokraczną postać strzygi, pędzącą zwinnie, szybko i nieomylnie w ślad za oddalającym się tupotem butów Ostrita. Strzyga nie wydała z siebie najmniejszego dźwięku.

Potworny, rozedrgany, opętańczy wrzask rozdarł noc, wstrząsnął starymi murami i trwał, wznosząc się i opadając, wibrując. Wiedźmin nie mógł dokładnie ocenić odległości — jego wyczulony słuch mylił — ale wiedział, że strzyga dopadła Ostrita szybko. Za szybko.

Wyszedł na środek sali, stanął tuż przy wejściu do krypty. Odrzucił płaszcz. Poruszył barkami, poprawiając ułożenie miecza. Naciągnął rękawice. Miał jeszcze chwilę czasu. Wiedział, że strzyga, choć najedzona po ostatniej pełni, nie porzuci prędko trupa Ostrita. Serce i wątroba były dla niej cennym zapasem pożywienia na długie trwanie w letargu.

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Ostatnie życzenie»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Ostatnie życzenie» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Andrzej Sapkowski: Czas pogardy
Czas pogardy
Andrzej Sapkowski
Andrzej Sapkowski: Miecz przeznaczenia
Miecz przeznaczenia
Andrzej Sapkowski
Andrzej Sapkowski: Krew Elfów
Krew Elfów
Andrzej Sapkowski
Andrzej Sapkowski: Żmija
Żmija
Andrzej Sapkowski
Andrzej Sapkowski: Sezon burz
Sezon burz
Andrzej Sapkowski
Отзывы о книге «Ostatnie życzenie»

Обсуждение, отзывы о книге «Ostatnie życzenie» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.