Andrzej Sapkowski - Pani jeziora

Здесь есть возможность читать онлайн «Andrzej Sapkowski - Pani jeziora» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Warszawa, Год выпуска: 1999, ISBN: 1999, Издательство: SuperNOWA, Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Pani jeziora: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Pani jeziora»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Piąty tom tak zwanej "Sagi o wiedźminie".
Potwór zaatakował z ciemności, z zasadzki, cicho i wrednie.
Zmaterializował się nagle wśród mroku jak wybuchający płomień.
Jak jęzor płomienia.
Piąty — i ostatni — tom sagi o wiedźminie Geralcie, pięknej czarodziejce Yennefer i Cirilli — dziecku przeznaczenia.
Jaki los czeka wiedźmina? Czy dane mu będzie połączyć się z miłością jego życia? Czy ziści się złowieszcza przepowiednia i czy przetrwa świat ogarnięty morderczą wojną? Świat elfów, ludzi i krasnoludów.

Pani jeziora — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Pani jeziora», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

— Breckenriggs! — skorygował dobitnie Zoltan, marszcząc brew. - Zaczynam mieć dość poprawiania ci wymowy, Zigrin. Bacz, albowiem ja, gdy mam czegoś dość, potrafię przypieprzyć!

— Gdzie ślub? I kiedy dokładnie? — pojednawczo wpadł w słowo Jaskier. - Pytam, bo może zajrzymy. Jeśli zaprosisz, rozumie się.

— Nie ustalono jeszcze co, gdzie, jak i czy w ogóle — bąknął Zoltan, najwyraźniej skonfundowany. - Yarpen uprzedza fakty. Niby jesteśmy z Eudorą po słowie, ale czy to można wiedzieć, co będzie? W takich, kurwa, czasach?

— Drugi przykład babskiej wszechmocy — kontynuował Yarpen Zigrin — to Geralt z Rivii, wiedźmin.

Geralt udawał zajętego ślimakiem. Yarpen parsknął.

— Odzyskawszy oto cudem swoją Ciri — podjął — pozwala jej odjechać, godzi się na ponowne rozstanie. Zostawia ją znowu samą, chociaż, jak tu słusznie ktoś zauważył, czasu nie są, kurwa, najspokojniejsze. A wszystko to dany wiedźmin robi dlatego, że tak chce pewna kobieta. Wiedźmin wszystko i zawsze robi tak, jak chce tego owa kobieta, znana ogółowi jak Yennefer z Vengerbergu. I żeby to jeszcze dany wiedźmin coś z tego miał. Ale on nie ma. Zaiste, jak mawiał król Dezmod, zaglądnąłwszy po skończonej potrzebie do nocnika: "Rozum nie jest w stanie tego ogarnąć".

— Proponuję — Geralt z przemiłym uśmiechem wzniósł kubek — napić się i zmienić temat.

— O, to, to — powiedzieli w duecie Jaskier i Zoltan.

*****

Wirsing wzniósł na stół trzecią, a potem czwartą michę ślimaków winniczków. Nie zapomniał też, ma się rozumieć, o chlebie i gorzałce. Biesiadnicy nasycili się już nieco jadłem, nic tedy dziwnego, że toasty wznoszono nieco częściej. Nic też dziwnego, że do dyskursu coraz częściej i gęściej zakradała się filozofia.

*****

— Zło, z którym walczyłem — powtórzył wiedźmin — było przejawem działań Chaosu, działań obliczonych na to, by zakłócić Ład. Tam bowiem, gdzie szerzy się Zło, Ład zapanować nie może, wszystko, co Ład zbuduje, runie, nie ostoi się. Światełko mądrości i płomyk nadziei, żar ciepła, miast rozbłyskać, zgasną. Będzie ciemno. A w ciemności będą kły, pazury i krew.

Yarpen Zigrin pogładził brodę zatłuszczoną wyciekłym ze ślimaków czosnkowoziołowym masłem.

— Bardzo to ładnie powiedziane, wiedźminie — przyznał. - Ale, jak rzekła młodziutka Cerro do króla Vridanka na ich pierwszej schadzce: "Niebrzydka rzecz, ale czy ma jakieś zastosowanie praktyczne?"

— Racja istnienia — wiedźmin nie uśmiechnął się — i racja bytu wiedźminów zostały zachwiane, albowiem walka Dobra ze Złem toczy się teraz na innym polu bitwy i zupełnie inaczej jest prowadzona. Zło przestało być chaotyczne. Przestało być ślepą i żywiołową siłą, przeciw której wystąpić musiał wiedźmin, mutant równie morderczy i równie chaotyczny jak samo Zło. Dziś Zło rządzi się prawami — bo prawa mu przysługują. Działa w myśl zawartych traktatów pokojowych, bo pomyślano o nim, owe traktaty zawierając…

— Widział wypędzonych na południe osadników — domyślił się Zoltan Chivay.

— I nie tylko — dodał poważnie Jaskier. - Nie tylko.

— I co z tego? — Yarpen Zigrin siadł wygodniej, splótł dłonie na brzuchu. - Każdy coś widział. Każdego coś kiedyś wkurzyło, każdy kiedyś na krócej lub dłużej stracił apetyt. Albo sen. Tak bywa. Tak bywało. I tak bywać będzie. Więcej filozofii, jak i z tych skorup tutaj, jako żywo z tego nie wyciśniesz. Bo i nie ma więcej. Co tobie nie w smak, wiedźminie, co tobie nie po myśli? Zmiany, którym ulega świat? Rozwój? Postęp?

— Może.

Yarpen milczał długo, patrząc na wiedźmina spod krzaczastych brwi.

— Postęp — rzekł wreszcie — jest jak stado świń. I tak należy na ów postęp patrzeć, tak go należy oceniać. Jak stado świń łażących po gumnie i obejściu. Z faktu istnienia tego stada wypływają rozlicznie korzyści. Jest golonka. Jest kiełbasa, jest słonina, są nóżki w galarecie. Słowem, są korzyści! Nie ma co tedy nosem kręcić, że wszędzie nasrane.

Wszyscy milczeli czas jakiś, rozważając w duszach i sumieniach różne ważne rzeczy i sprawy.

— Trzeba się napić — rzekł wreszcie Jaskier.

Nikt nie zaprotestował

*****

— Postęp — powiedział wśród ciszy Yarpen Zigrin — będzie, na dłuższą metę, rozjaśniał mroki. Ciemność ustąpi przed światłem. Ale nie od razu. I na pewno nie bez walki.

Geralt, zapatrzony w okno, uśmiechnął się do własnych myśli i marzeń.

— Ciemność, o której mówisz — powiedział — to stan ducha, nie materii. Do walki z czymś takim trzeba wyszkolić całkiem innych wiedźminów. Najwyższy czas zacząć.

— Zacząć się przekwalifikowywać? To miałeś na myśli?

— Całkiem nie to. Mnie wiedźmiństwo już nie interesuje. Przechodzę w stan spoczynku.

— Akurat!

— Mówię najzupełniej poważnie. Skończyłem z wiedźmiństwem.

Zapadła długa cisza, przerywana wściekłym miauczeniem kotków, które pod stołem drapały się i gryzły, wierne obyczajowi swego gatunku, dla którego zabawa bez bólu to żadna zabawa.

— Skończył z wiedźmiństwem — powtórzył wreszcie przeciągle Yarpen Zigrin. - Ha! Sam nie wiem, co o tym myśleć, jak powiedział król Dezmod, gdy przyłapano go na oszukiwaniu w karty. Ale podejrzewać można najgorsze. Jaskier, ty z nim podróżujesz, dużo z nim przestajesz. Zdradza inne objawy paranoi?

— Dobra, dobra — Geralt miał twarz kamienną. - Żarty na bok, jak powiedział król Dezmod, gdy wśród uczty goście nagle zaczęli sinieć i umierać. Powiedziałem, co miałem do powiedzenia. A teraz do czynów.

Zdjął miecz z oparcia krzesła.

— Oto twój sihill, Zoltanie Chivay. Zwracam ci go z podziękowaniem i pokłonem. Posłużył. Pomógł. Ratował życie. I odbierał życie.

— Wiedźminie… — krasnolud uniósł ręce w obronnym geście. - Miecz jest twój. Nie pożyczałem ci go, lecz podarowałem. Podarunki…

— Milcz, Chivay. Zwracam ci twój miecz. Nie będzie mi już potrzebny.

— Akurat — powtórzył Yarpen. - Nalej mu wódki, Jaskier, bo gada jak stary Schrader, gdy mu w szybie kopalni oskard spadł na głowę. Geralt, ja wiem, że ty jesteś natura głęboka i dusza wyniosła, ale nie pieprz, bardzo cię proszę, takich głodnych kawałków, bo w audytorium, jak łatwo zauważyć, nie siedzi ani Yennefer, ani żadna inna z twoich czarodziejskich konkubin, jeno my, stare wilki. Nie nam, starym wilkom, bajać o tym, że miecz niepotrzebny, wiedźmin niepotrzebny, że świat jest be, że to, że sio. Jesteś wiedźminem i będziesz nim…

— Nie, nie będę — zaprzeczył łagodnie Geralt. - Pewnie zdziwi to was, stare wilki, ale doszedłem do wniosku, że głupotą jest sikanie pod wiatr. Że głupotą jest nadstawiać karku za kogoś. Nawet jeśli ten ktoś płaci. I nic do tego nie ma filozofia egzystencjalna. Nie uwierzycie, ale własna skóra stała mi się nagle nad wyraz miła. Doszedłem do wniosku, że głupotą byłoby zarażać ją w cudzej obronie.

— Zauważyłem — kiwnął głową Jaskier. - Z jednej strony, to mądre. Z drugiej…

— Nie ma drugiej.

— Yennefer i Ciri — spytał po małej chwili Yarpen — mają coś wspólnego z twoją decyzją?

— Wiele.

— Tedy wszystko jasne — westchnął krasnolud. - Nie bardzo wiem, co prawda, jak ty, profesjonał od miecza, zamierzasz się sustentować, jak masz zamiar urządzić sobie byt doczesny. Choć nijak, choćbyś zęby rwał, nie widzę cię w roli, weźmy, takiego plantatora kapusty, cóż jednak, wybór trzeba uszanować. Gospodarzu, pozwól! Oto miecz mahakamski sihill z kuźni samego Rhundurina. Był to podarek. Obdarowany go nie chce, darowującemu przyjąć zwrotu nie wolno. Weź go więc ty, przymocuj nad kominem. Przemianuj karczmę na "Pod Wiedźmińskim Mieczem". Niech tu w zimowe wieczory płyną opowieści o skarbach i potworach, o krwawej wojnie i zaciekłych walkach, o śmierci. O wielkiej miłości i o niezłomnej przyjaźni. O odwadze i o honorze. Niechaj ten miecz nastaja słuchaczy i zsyła natchnienie bajarzom. A teraz nalejcie mi, panowie, w to oto naczynie wódki, albowiem będę mówił dalej, będę wygłaszał głębokie prawdy i różne filozofie, w tym egzystencjalne.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Pani jeziora»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Pani jeziora» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Andrzej Sapkowski - Sezon burz
Andrzej Sapkowski
Andrzej Sapkowski - La Dama del Lago
Andrzej Sapkowski
Andrzej Sapkowski - La torre de la golondrina
Andrzej Sapkowski
Andrzej Sapkowski - Żmija
Andrzej Sapkowski
Andrzej Sapkowski - Blood of Elves
Andrzej Sapkowski
Andrzej Sapkowski - Krew Elfów
Andrzej Sapkowski
Andrzej Sapkowski - Ostatnie życzenie
Andrzej Sapkowski
Andrzej Sapkowski - Miecz przeznaczenia
Andrzej Sapkowski
Andrzej Sapkowski - Czas pogardy
Andrzej Sapkowski
Andrzej Sapkowski - Chrzest ognia
Andrzej Sapkowski
Отзывы о книге «Pani jeziora»

Обсуждение, отзывы о книге «Pani jeziora» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x