Orson Card - Siódmy syn

Здесь есть возможность читать онлайн «Orson Card - Siódmy syn» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Warszawa, Год выпуска: 1993, ISBN: 1993, Издательство: Prószyński i S-ka, Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Siódmy syn: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Siódmy syn»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

…W rozsądnym świecie na pewno nic by się nie stało. Ale bajarz wiedział już, że ten świat wcale nie jest rozsądny. Alvin Junior miał potężnego, niewidzialnego wroga, który nie przegapił okazji.
Bajarz skoczył do przodu. Poczuł, jak drgnęła ziemia pod stopami, jak zapadł się ubity grunt. Niewiele, parę centymetrów, ale wewnętrzna krawędź kamienia obniżyła się właśnie o taki kawałek. W rezultacie szczyt wielkiego kręgu przesunął się o ponad pół metra i tak szybko, że nic już nie mogło go zahamować. Za chwilę młyński kamień runie na swoje miejsce na fundamencie, a Alvin Junior zostanie pod spodem, zmielony jak ziarno…
Powieść nominowana w 1988 do nagrod Hugo, World Fantasy Award oraz Locus za najlepszą powieść fantasy.

Siódmy syn — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Siódmy syn», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Ale do Pensylwanii trafiali także inni: Niemcy, Holendrzy, Szwedzi i Hugenoci uciekali z własnych krajów i zmieniali kolonię Pensylwanii we wrzący kocioł, pełen najgorszego ludzkiego śmiecia na całym kontynencie. Co gorsza, oni nie chcieli zostać na miejscu. Ci tępogłowi wieśniacy lądowali w Filadelfii, przekonywali się, że zasiedlone — Thrower nie nazwałby ich „cywilizowanymi” — regiony są już zbyt zatłoczone, i natychmiast ruszali na zachód. Prosto na ziemie Czerwonych, by tam wyrąbać sobie farmę wśród puszczy. Nieważne, że Lord Protektor wyraźnie zabronił osadnictwa w tych rejonach. Co tych pogan obchodziło prawo? Chcieli ziemi, jakby samo jej posiadanie mogło zmienić chłopa w szlachcica.

A potem wizja przyszłej Ameryki zmieniła się z ponurej w naprawdę tragiczną — Thrower widział, jak z początkiem nowego wieku wybucha wielka wojna. Zobaczył, jak król Francji wysyła do Kanady tego odrażającego pułkownika z Korsyki, Bonapartego, i jak jego ludzie rozniecają niepokoje wśród Czerwonych w warownym mieście Detroit. Czerwoni runą na osadników i zniszczą ich. I chociaż to tylko wyrzutki, to jednak wyrzutki angielskie, a wizja okrucieństw popełnianych przez Czerwonych sprawiła, że Throwerowi dreszcz przebiegł po karku.

I gdyby nawet Anglicy zwyciężyli, nie zmieni to wyniku wojny. Ameryka na zachód od Appalachów nigdy nie będzie krajem chrześcijańskim. Zdobędą ją albo ci przeklęci francuscy czy hiszpańscy papiści, albo zatrzymają pogańscy Czerwoni, albo osiądą tam najbardziej zdeprawowani Anglicy, grając na nosie Chrystusowi i Lordowi Protektorowi. Jeszcze jeden kontynent przepadnie dla Pana. Wizja była tak przerażająca, że Thrower zapłakał. Sądził, że nikt go nie usłyszy, zamkniętego w małym pokoiku.

Ktoś jednak usłyszał.

— Tam czeka praca życia dla człowieka oddanego Bogu — odezwał się jakiś głos za jego plecami. Thrower odwrócił się szybko, lecz głos był łagodny i ciepły, a twarz stara i dobra. Thrower bał się tylko przez jedną chwilę, mimo że żaden śmiertelnik nie mógłby wejść do pokoju przez zamknięte drzwi i okno.

Uznawszy, że przybysz jest elementem oglądanej właśnie wizji, Thrower zwrócił się do niego z szacunkiem.

— Panie, kimkolwiek jesteś… właśnie ukazano mi przyszłość Ameryki Północnej i wygląda ona jak zwycięstwo szatana.

— Szatan zwycięża — odparł mężczyzna — gdy lud boży traci serce i złemu oddaje pole bitwy.

A potem po prostu zniknął.

Od tamtej chwili Thrower wiedział, czemu poświęci swe życie. Musi wyruszyć na pustkowia Ameryki, wybudować tam kościół i walczyć z diabłem na jego własnym terenie. Trzy lata zajęło mu zebranie pieniędzy i uzyskanie zgody zwierzchników Kościoła Szkockiego. W końcu jednak znalazł się tutaj, a belki i filary domu bożego rosły w górę, by jasnym, surowym drewnem wyzywać ciemną puszczę barbarzyństwa, z której je wyciosano.

Naturalnie, szatan musiał zwrócić uwagę na tak wspaniałe dzieło. I, oczywiście, pierwszym jego uczniem w osadzie Vigor był Alvin Miller. Wprawdzie wszyscy jego synowie pomagali przy budowie, ale Thrower wiedział, że to zasługa Faith. Ta kobieta przyznała nawet, że w głębi serca należy do Kościoła Szkockiego, choć przyszła na świat w Massachusets. Gdyby inni poszli za jej przykładem, Thrower mógł oczekiwać licznej kongregacji — pod warunkiem, że Alvin Miller wszystkiego nie zniszczy.

A zechce zniszczyć, z całą pewnością. Nieważne, że Alvin Miller poczuł się urażony czymś, co Thrower niechcący zrobił lub powiedział. Ważne, że już na samym początku nastąpił spór o magię, a przed tym konfliktem nie było ucieczki. Wytyczono linie frontu. Thrower stał po stronie nauki i chrześcijaństwa, zaś naprzeciw zajęły pozycje moce ciemności i zabobonu, zwierzęca i zmysłowa natura człowieka. Alvin Miller był przywódcą.

To dopiero początek mojej walki w sprawie Pana, pomyślał Thrower. Jeśli nie pokonam tego właśnie, pierwszego przeciwnika, już nigdy nie odniosę zwycięstwa.

— Pastorze! — krzyknął najstarszy syn Alvina, David. — Możemy już podnosić kalenicę!

Thrower ruszył ku nim, najpierw truchtem, potem przypomniał sobie o należnej powadze i resztę drogi pokonał statecznym krokiem. W Biblii nie było ani słowa, które sugerowałoby, że Pan kiedykolwiek biegał — chodził tylko, jak przystało Jego godności. Oczywiście, Paweł wygłaszał pewne komentarze na temat porządnego wyścigu, ale to tylko alegoria. Kapłan winien być cieniem Jezusa Chrystusa, chodzić jak On i reprezentować Go wobec ludzi. Tylko w ten sposób tutejsi parafianie mogą podziwiać majestat Pana. Wielebny Thrower miał obowiązek hamować żywotność swego ciała i kroczyć z godnością starca, choć miał zaledwie dwadzieścia cztery lata.

— Pobłogosławicie kalenicę? — upewnił się jeden z farmerów. To Ole, Szwed z pochodzenia, który przybył tu z wybrzeży Delaware, był więc w głębi serca luteraninem. Jednak wiedząc, że najbliższy kościół to katedra papistów w Detroit, chętnie pomagał przy budowie kościoła prezbiteriańskiego w Dolinie Wobbish.

— Istotnie — potwierdził Thrower. Położył dłoń na ciężkiej, obrobionej toporami belce.

— Wielebny Thrower! — rozległ się z tyłu dziecięcy głos, tak przenikliwy i głośny, jak może być tylko głos dziecka. — Czy to nie rodzaj czarów, to błogosławienie kawałka drewna?

Thrower obejrzał się; Faith Miller uciszyła już chłopca. Alvin Junior liczył sobie dopiero sześć lat, ale wyraźnie miał wyrosnąć na mężczyznę sprawiającego tyleż kłopotów, co jego ojciec. Może nawet więcej — Alvin Senior zachował przynajmniej dość przyzwoitości, by trzymać się z dala od budowanego kościoła.

— Mówcie dalej — poprosiła Faith. — Nie zwracajcie na niego uwagi. Nie nauczyłam go jeszcze, kiedy ma mówić, a kiedy siedzieć cicho.

Wprawdzie matka zakrywała mu dłonią usta, lecz oczy chłopca spoglądały na kapłana nieruchomo. A kiedy Thrower odwrócił się znowu, zauważył, że wszyscy dorośli przypatrują mu się wyczekująco. Musiał odpowiedzieć na pytanie tego dzieciaka; inaczej zostanie napiętnowany jako hipokryta albo głupiec — i to przez tych samych ludzi, których chciał nawrócić.

— Owszem, jeśli sądzicie, że błogosławieństwo w istocie zmienia coś w samej naturze belki — powiedział. — Wtedy byłoby czymś pokrewnym czarom. Prawda jednak jest taka, że kalenica dostarcza tylko okazji. W istocie błogosławić będę kongregację chrześcijan, jacy przyjdą pod dach tego kościoła. I nie ma w tym żadnej magii. Prosimy o pomoc i miłość bożą, nie o lekarstwo na kurzajki albo zaklęcie przeciw złemu urokowi.

— Szkoda — mruknął któryś z mężczyzn. — Przydałoby mi się lekarstwo na kurzajki.

Wszyscy się roześmiali, ale niebezpieczeństwo minęło. Kiedy kalenica powędruje do góry, wznoszenie jej będzie chrześcijańskim, nie pogańskim dziełem.

Pobłogosławił kalenicę, pamiętając o zmianie zwykłej modlitwy tak, by nie prosiła o żadne specjalne właściwości dla samej belki. Potem mężczyźni pociągnęli za linę, a Thrower z całej mocy zaintonował wspaniałym barytonem: „O Panie wśród morza wzburzonego”, by nadać pracy rytm i inspirację.

Jednak przez cały czas był świadom obecności Alvina Juniora. Nie z powodu dość kłopotliwego pytania, jakie przed chwilą chłopiec zadał. Mały był równie prostoduszny jak większość dzieci — Thrower nie sądził, by planował coś złego. Uwagę pastora przyciągała zupełnie inna sprawa, nie tyle szczególna cecha chłopca, ale raczej coś w zachowaniu otaczających go ludzi. Jakby bez przerwy na niego uważali. Nie patrzyli — nie mieliby wtedy czasu na nic innego, gdyż chłopak wciąż biegał. Raczej byli świadomi jego obecności; trochę tak, jak kucharz jest świadom obecności psa w kuchni: nie odzywa się do zwierzęcia, ale obchodzi je i przestępuje, ani na chwilę nie przerywając pracy.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Siódmy syn»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Siódmy syn» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Siódmy syn»

Обсуждение, отзывы о книге «Siódmy syn» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x