Piers Anthony - Pęknięta nieskończoność

Здесь есть возможность читать онлайн «Piers Anthony - Pęknięta nieskończoność» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Poznań, Год выпуска: 1994, ISBN: 1994, Издательство: Zysk i S-ka, Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Pęknięta nieskończoność: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Pęknięta nieskończoność»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Dla niewolnika takiego jak Stile pozostanie na resztkę życia pod luksusowymi kopułami najbogatszej w całym wszechświecie planety Proton oznacza, że musi zwyciężyć w Grze. Ma na to wielkie szanse — aż do chwili, gdy na jego drodze stanie piękna i kusząca Sheen. Nagle bowiem okaże się, że nie mieszka on w jednym, lecz w dwóch światach. I w obu prześladuje go tajemniczy wróg…

Pęknięta nieskończoność — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Pęknięta nieskończoność», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Dotknął Fizyczne, przesuwając dłoń nad panelami w taki sposób, żeby nie zauważyła, co wybrał.

Tak jak przypuszczał, podjęła decyzję już wcześniej. Byli w lA — Fizyczne/Nago.

Pojawiła się druga tabela. Poziomo widniało na niej: 1. Indywidualnie, 2. Interakcja, 3. Walka, 4. Współpraca, a pionowo: A — Teren płaski, B — Teren zróżnicowany, C Nieciągłość, D — Płyn. Podświetlone były tylko litery. Stile miał teraz możność wyboru kategorii pionowej. Nie kwapił się do pływania albo ćwiczeń na poręczach, więc dwa ostatnie punkty odpadały. Był znakomitym biegaczem długodystansowym, ale wątpił, żeby Sheen na to poszła, co wykluczało teren płaski. Wybrał więc B — Teren zróżnicowany.

Ona zaś wcisnęła 1 — Osobno. A więc jednak nie fanka. Czekał ich jakiś rodzaj wyścigu, w którym nie będą mieć bezpośredniego kontaktu, oprócz sytuacji wyjątkowych. Nieźle. Przekona się, ile jest warta.

Teraz tablica wyświetliła listę terenów zróżnicowanych. Stile znów rzucił okiem na Sheen. Wzruszyła ramionami, więc wybrał jedynkę — Labirynt. Gdy dotknął panelu, opis pojawił się w pierwszym okienku dziewięcioczęściowej tabeli.

Sheen wybrała dwójkę — Szklana Góra. Napis pojawił się w drugim okienku.

W trzecim Stile umieścił Piaskową Zjeżdżalnię. Następnie wybrali kolejno: bieg przełajowy, chodzenie po linie, wydmy, śliskie wzgórza, śnieżny brzeg, skałę wapienną. Trzecia tabela została zapełniona.

Teraz on musiał wybrać jedną z kolumn, a ona jeden z rzędów. On zdecydował się na trzecią, a ona na pierwszy i w ten sposób ostatecznie doszli do konkurencji: Piaskowa Zjeżdżalnia.

— Poddajesz się? — zapytał Stile, przyciskając odpowiedni panel.

Miała piętnaście sekund na to, żeby zaprzeczyć lub zrezygnować z gry.

Odpowiedź nadeszła błyskawicznie.

— Nie.

— Remis?

— Nie.

Wcale nie oczekiwał, że się zgodzi na którąkolwiek z propozycji. Zawodnik poddawał się tylko wtedy, gdy strona przeciwna miała nad nim tak oczywistą przewagę, że gra nie miała sensu. Na przykład: jeśli wybrano szachy i jeden z przeciwników był arcymistrzem, a drugi jeszcze nie nauczył się nawet podstawowych ruchów, albo kiedy wyselekcjonowaną dyscypliną okazało się podnoszenie ciężarów, a rywalizować miało dziecko z kulturystą. Piaskowa Zjeżdżalnia stanowiła niewinną rozrywkę, przyjemność, nawet bez elementu rywalizacji dla wszystkich oprócz osób cierpiących na lęk wysokości. Ale nikt taki nie wybrałby tej kategorii gier.

Jej reakcja okazała się nietypowa. Zgłosił swoje propozycje dla żartu i spodziewał się, że zostaną stosownie potraktowane. Ona jednak wzięła je na serio. Oznaczało to, że zależało jej na współzawodnictwie bardziej, niż to okazywała.

Jednakże nie był to przecież mecz Turniejowy! Gdyby była kompletnym zerem, zaakceptowałaby porażkę i miała spokój, albo zgodziłaby się na remis i mogłaby się przechwalać przyjaciółkom, że zremisowała ze słynnym Stilem. Wydawało się więc, że nie znalazła się tu ani dla rozgłosu, ani z powodu zakładu, a jak już wcześniej ustalił, nie była fanką. Oczekiwała uczciwego współzawodnictwa.

Opuścili kabinę, zabierając bilety, które wyskoczyły ze szczeliny w aparacie. Pojedynczych osób nie wpuszczano do żadnej podgry; wszyscy musieli zaczynać od tabel i zgłaszać się w parach do wybranego stanowiska, gdzie podejmowano ostateczną decyzję. Dzięki temu ludzie, którzy nie traktowali Gry serio, nie zajmowali miejsca i nie przeszkadzali w autentycznych pojedynkach. Dzieci oczywiście brały udział w walkach na niby; dla nich Salonem Gier było ogromne wesołe miasteczko. Dzięki temu w miarę dorastania często stawały się coraz bardziej zagorzałymi wielbicielami Gry i szalały za nią także, osiągnąwszy wiek dojrzały. Tak właśnie było w przypadku Stile’a.

Piaskowa Zjeżdżalnia znajdowała się pod inną kopułą, więc pojechali tam kolejką podziemną. Okrągłe drzwi otworzyły się i wpuściły ich do przytulnego wnętrza. Było tam kilku pasażerów. Trzech mężczyzn w średnim wieku spoglądało na Sheen z nieskrywanym podziwem, a mały chłopiec na widok Stile’a zawołał radośnie:

— Ty jesteś dżokejem!

Stile kiwnął głową. Nie miał kłopotów w kontaktach z dziećmi.

— Wygrywasz wszystkie gonitwy! — ciągnął mały. — Dają mi dobre konie — wyjaśnił Stile.

— Aha — powiedział ze zrozumieniem usatysfakcjonowany malec.

Teraz także trzech pozostałych pasażerów zwróciło uwagę na Stile’a, stał się dla nich równie interesujący jak dziewczyna, ale pojazd zatrzymał się, drzwi się otworzyły i znaleźli się u celu. Poszli w stronę Piaskowej Zjeżdżalni.

Panienka, która sprawdzała bilet Stile’a, posłała mu olśniewający uśmiech. Natychmiast go odwzajemnił, chociaż wiedział, że to bezsensowne — była robotem. Jej twarz, ręce i górna część tułowia wyglądały dokładnie tak samo, jak u prawdziwej dziewczyny; żaden zwykły śmiertelnik nie potrafiłby jej odróżnić od żywej kobiety. Ta doskonała imitacja kończyła się jednak na krawędzi biurka, dalej był to już tylko mebel. Wyglądało to tak, jakby jakiś niebieski rzemieślnik zaczął rzeźbić ją w bloku metalu, ożywiając gotowe już fragmenty i porzucił w połowie niedokończone dzieło. Stile poniekąd jej współczuł — może miała prawdziwą świadomość i tęskniła za kompletnym ciałem? Co może czuć istota złożona z dwóch różnych części?

Podała mu skasowany bilet. Stile mimochodem ujął jej drobne palce.

— Kiedy kończysz pracę, ślicznotko? — zapytał, unosząc brew. Wobec maszyn nie odczuwał nieśmiałości. Zaprogramowano ją tak, by mogła odpowiadać na podobne pytania.

— Ćśś. Mój chłopak patrzy.

Wolną ręką wskazała robota znajdującego się obok. Była to para męskich, umięśnionych nóg zakończonych talią, służących do demonstrowania sposobu ubierania ochronnych szortów, wymaganych na Zjeżdżalni.

Stile popatrzył na siebie krytycznie.

— Z nim nie mam szans. Moje nogi ledwo sięgają do ziemi.

Dawny ziemski pisarz, Mark Twain, wymyślił to powiedzenie, a Stile używał go w stosownych sytuacjach.

Ujął Sheen pod ramię i ruszyli w stronę Zjeżdżalni. Pomyślał, że mogłaby zrobić jakąś uwagę na temat jego stosunku do robotów, ale ona jakby nic nie zauważyła. Trudno.

Zjeżdżalnię stanowiły kręte, rozdzielające się, to znów łączące się kanały. Znajdował się w nich piasek; czysty, nie wywołujący podrażnień, nierakotwórczy, składający się z neutralnych cząstek przezroczystego, bardzo śliskiego plastyku, który w takiej masie przypominał ciecz. Całość robiła duże wrażenie, przypominając spienione strumienie wody w śluzie, albo jęzory lawiny śnieżnej.

Założyli obcisłe szorty i maski z filtrem wymagane jako zabezpieczenie na Zjeżdżalni. Piasek, wprawdzie nieszkodliwy, ale wciska się do wszelkich otworów, jakie posiada ludzkie ciało. Konieczność zakładania stroju ochronnego była jedyną rzeczą, jakiej Stile nie lubił w tej podgrze. Normalnie tylko Obywatele nosili ubrania, a niewolnicy mogli ubierać wyłącznie okrycia niezbędne do wykonania jakiejś pracy. W innym przypadku groziło im natychmiastowe zakończenie służby na Protonie.

Stile czuł się skrępowany. Sposób, w jaki szorty uciskały mu ciało, podniecał go, co było żenujące w towarzystwie takiej istoty jak Sheen.

Ona czuła się zupełnie swobodnie — zauważył to. Może nie zdawała sobie sprawy, że strój przyciągał uwagę do zasłoniętej części ciała?

Jak wielu innych niewolników, Stile dostrzegał pewien powab w ubraniu, zwłaszcza okrywającym płeć piękną. Poza tym symbolizowało ono wiele rzeczy, o których niewolnik mógł tylko marzyć.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Pęknięta nieskończoność»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Pęknięta nieskończoność» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Piers Anthony - Robot Adept
Piers Anthony
Piers Anthony - Phaze Doubt
Piers Anthony
Piers Anthony - Out of Phaze
Piers Anthony
Piers Anthony - Blue Adept
Piers Anthony
Piers Anthony - Split Infinity
Piers Anthony
Piers Anthony - The Source of Magic
Piers Anthony
Piers Anthony - Sos Sznur
Piers Anthony
Piers Anthony - Rings of Ice
Piers Anthony
Piers Anthony - Chthon
Piers Anthony
libcat.ru: книга без обложки
Piers Anthony
Отзывы о книге «Pęknięta nieskończoność»

Обсуждение, отзывы о книге «Pęknięta nieskończoność» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x