• Пожаловаться

Orson Card: Kryształowe Miasto

Здесь есть возможность читать онлайн «Orson Card: Kryształowe Miasto» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. Город: Warszawa, год выпуска: 2004, ISBN: 83-7337-742-5, издательство: Prószyński i S-ka, категория: Фэнтези / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Orson Card Kryształowe Miasto
  • Название:
    Kryształowe Miasto
  • Автор:
  • Издательство:
    Prószyński i S-ka
  • Жанр:
  • Год:
    2004
  • Город:
    Warszawa
  • Язык:
    Польский
  • ISBN:
    83-7337-742-5
  • Рейтинг книги:
    5 / 5
  • Избранное:
    Добавить книгу в избранное
  • Ваша оценка:
    • 100
    • 1
    • 2
    • 3
    • 4
    • 5

Kryształowe Miasto: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Kryształowe Miasto»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Orson Scott Card stworzył - wykorzystując wiedzę i wierzenia ludów zamieszkujących Amerykę Północną — świat alternatywny, w którym magia jest obecna na co dzień. Czary i uroki, zaklęcia i eliksiry — wszystko to ma swoje miejsce w życiu mieszkańców tego świata. W tym świecie pełnym „darów” Alvin, siódmy syn siódmego syna, jest kimś zupełnie wyjątkowym. Jest Stwórcą; ma dar rozumienia, w jaki sposób rzeczy łączą się ze sobą, jak je stworzyć, naprawić, zachować lub zniszczyć. Alvin usiłuje zapobiec wybuchowi straszliwej wojny, którą jego żona Peggy ujrzała w losie wszystkich mieszkańców Ameryki. Peggy wysłała go do Nowego Orleanu — a raczej Nueva Barcelona, gdyż taką nazwę nadali mu hiszpańscy okupanci. W Nueva Barcelona szaleje zaraza. Alvin, ratując nieszczęsnych mieszkańców miasta stanie przed najtrudniejszym zadaniem, które będzie wymagać całej jego mocy…

Orson Card: другие книги автора


Кто написал Kryształowe Miasto? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Kryształowe Miasto — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Kryształowe Miasto», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Alvin nie miał pojęcia, dlaczego Bóg go wyróżnił, czyniąc go siódmym synem siódmego syna. Nieważne, jakie były boże plany; Alvin chyba wszystko zepsuł, bo nawet Niszczyciel przestał się nim interesować. Niegdyś, kiedy otaczali go wrogowie, potrafił być groźny. Teraz wrogowie go nie zauważali. Czy może być wyraźniejszy znak upadku?

W takim właśnie ponurym nastroju Alvin wjechał do Barcy; być może właśnie przez jego chmurną minę w dwóch pierwszych gospodach odmówiono im noclegu.

Kiedy dotarli do trzeciej, był już tak ponury, że nie silił się na uprzejmość.

— Jestem wędrownym kowalem z północy — powiedział — a ten chłopiec udaje mojego niewolnika, ale nim nie jest, jest wolny i niech mnie diabli, jeśli pozwolę mu spać na dole ze służącymi. Chcę pokoju z dwoma dobrymi łóżkami i godziwie za niego zapłacę, ale nie życzę sobie, żeby ktokolwiek traktował tego młodzieńca jak służącego.

Stojąca w drzwiach kobieta powiodła wzrokiem od Arthura Stuarta do niego.

— Jeśli tak mówiliście przy każdych drzwiach, dziwię się, że nie idzie za wami tłum z pałkami.

— Przeważnie proszę tylko o nocleg — wyjaśnił Alvin. — Ale mam zły humor.

— No, na przyszłość uważaj, co mówisz. Czysty przypadek albo kaprys losu sprawił, że znalazłeś się w odpowiednim miejscu.

Mam pokój z dwoma łóżkami, tak jak chciałeś, a w tym domu, gdzie niewolnictwo uważa się za obrazę boską, nikt nie będzie ci robił wyrzutów, że traktujesz tego młodzieńca jak równego sobie.

2. Wiewiórka i Łoś

Alvin wyciągnął rękę.

— Jestem Alvin Smith.

Kobieta uścisnęła mu dłoń.

— Słyszałam o pewnym Alvinie Smisie, którego żona Marga ret podróżuje tu i tam, siejąc postrach w sercach tych, którzy kochają kłamać.

— Przeraża także tych, który brzydzą się kłamstwem — odpowiedział Arthur Stuart.

— Co do mnie — odezwał się Alvin — mam do kłamstwa stosunek neutralny, gdyż wiem, że czasem prawda rani.

— Ja także nie jestem fanatyczką prawdomówności — przyznała kobieta. — Na przykład uważam, że każda dziewczynka powinna dorastać w niewzruszonym przekonaniu, że jest mądra i śliczna, a każdy chłopiec — że jest silny i dobry. Z doświadczenia wiem, iż drobne kłamstewko zwykle zmienia się w nadzieję, a jeśli się go nie porzuca, przeważnie staje się prawdą.

— Szkoda, że nie wiedziałem tego piętnaście lat temu — po wiedział Alvin. — Teraz z obecnym tu młodzieńcem niewiele da się już zdziałać.

— Przecież jestem śliczny — zdziwił się Arthur Stuart. — Na tym świecie to wystarczy.

— Teraz rozumiesz? — zwrócił się Alvin do kobiety.

— Jeśli ty jesteś mężem Margaret Larner — odparła — to ten śliczny chłopczyk musi być jej bratem, Arthurem Stuartem, który — sądząc z wyglądu — jest zrodzony, by nosić koronę.

— Nie zrobiłbym kroku, żeby zostać królem — powiedział Arthur Stuart. — Choć gdyby przynieśli mi tron, mógłbym sobie przez jakiś czas posiedzieć.

Weszli do domu. Alvin trzymał swój worek, lecz Arthur bez oporów oddał kobiecie swoją torbę.

— Nie lubicie wchodzić po schodach? — spytała.

— Zawsze przebiegam sześć pięter przed śniadaniem, żeby być bliżej nieba, kiedy się modlę — wyznał Alvin.

Spojrzała na niego przenikliwie.

— Nie wiedziałam, że modlitwa jest ci tak bliska.

Alvin zawstydził się. Jego beztroski żart najwyraźniej ją uraził.

— Niegdyś się modliłem — powiedział. — Nie chciałem się wy razić bez szacunku, jeśli to dom ludzi wierzących.

— Tak.

— A mnie się wydaje — odezwał się Arthur Stuart — że to dom ludzi mówiących sobie „ty”, bo nie wiedzą, że istnieją imiona.

Roześmiała się.

— Miałam już tyle imion, że sama się w nich gubię. Tutejsi nazywają mnie Mamą Wiewiórką. I pomińmy przyczyny, dla których dostałam to imię. Nadał mi je mój mąż, kiedy postanowił być Papą Łosiem.

— Zawsze dobrze jest zasłużyć na gościnność wiewiórki i łosia — powiedział Alvin — choć pierwszy raz zdarza mi się to pod dachem.

— Tu nie ma żadnej gościnności — odparła Mama Wiewiórka. — Płacicie za nią, i to niemało. Mamy mnóstwo gąb do wykarmienia.

Dopiero na drugim piętrze przekonali się, o co jej chodziło. W wielkim pokoju o oknach ciągnących się wzdłuż jednej ściany stał krępy, ciemnowłosy mężczyzna z wyrazem udręczonej cierpliwości na twarzy. Przed nim na czterech rzędach ławek siedziało ramię w ramię trzydzieścioro pięcioro dzieci, od pięciu do dwunastu lat. Mniej więcej jedna czwarta miała czarną skórę, parę czerwoną, niektórzy byli biali z domieszką krwi francuskiej, hiszpańskiej lub angielskiej, lecz ponad połowa stanowiła mieszankę tak wielu ras, że trudno było odgadnąć, której z nich nie reprezentowali ich przodkowie.

Mama Wiewiórka bezgłośnie wymówiła: „Papa Łoś”, wskazując na mężczyznę.

Dopiero kiedy jej mąż zrobił krok, który zakołysał nim niczym wicher łodzią, Alvin zauważył, że jego prawa stopa jest okaleczona. Żaden but by na nią nie pasował, dlatego okryto ją onucą i przewiązano rzemieniami razem z grubą podeszwą. Ale mężczyzna nie okazywał zażenowania ani bólu, a dzieci nie śmiały się z niego. Albo miały niewiarygodnie dobry charakter, albo Papa Łoś był człowiekiem niewzruszonej godności.

Dzieci czytały słowa na tabliczce. Mężczyzna wypisywał cztery, pięć wyrazów, podnosił tabliczkę wysoko, by wszyscy je widzieli, po czym wskazywał ucznia. Ten wstawał i bezgłośnie wymawiał każde słowo. Papa Łoś kiwał lub kręcił głową, po czym wskazywał następne dziecko. W ciszy klaskanie języka i odgłos stykających się ze sobą warg brzmiały dziwnie głośno.

Obecnie na tabliczce widniało: „umiar”, „razem”, „spokojny” i „zagrożenie”. Alvin poczuł, że słowa same układają się w jego głowie w pieśń lub wiersz. Każde z nich jakby stanowiło jego własność. Oczywiście miało to coś wspólnego z tym, że pierwsze słowo oznaczało także imię jego ukochanego starszego brata. [1] Measure (ang.) — umiar.

„Razem” — właśnie o tym marzył: o zebraniu ludzi, których nauczyłby Stwarzania, by mogli razem pracować. Ale rozstał się ze społecznością Stwórców w Vigor Kościele, ponieważ nie potrafił znieść, że jest tak nieudolny jako nauczyciel. Spokojny — taki powinien się stać, tego potrzebował najbardziej. A „zagrożenie”? Czekało na niego zawsze, gdziekolwiek się udał.

Mama Wiewiórka zaprowadziła ich na poddasze o ukośnym suficie.

— W upalne dni jest tu gorąco jak w piecu — powiedziała. — A w zimie lodowato, ale deszcz nie pada na głowę, co w tych stronach wiele znaczy, a łóżka i pościel są czyste. Podłogi zamiata się raz w tygodniu… albo częściej, jeśli potraficie się posługiwać miotłą.

— Niegdyś zabijałem nią pająki — rzekł Alvin.

— W tym domu nie zabijamy żywych stworzeń — ostrzegła Mama Wiewiórka.

— Więc jak możecie cokolwiek jeść? Przecież to wszystko kiedyś żyło.

— Rzeczywiście, tu mnie masz. Nie mamy żadnej litości dla królestwa roślin, choć nikt z nas nie zetnie żywego drzewa.

— Za to pająki są tu bezpieczne.

— Dożywają spokojnie swoich dni. To dom spokoju.

— I milczenia, sądząc po tej szkole na dole.

— Szkole? Chyba nas nie oskarżycie o łamanie prawa i prowadzenie szkoły, w której Czarni, Czerwoni i mieszańcy mogliby się uczyć czytać, pisać i liczyć?

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Kryształowe Miasto»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Kryształowe Miasto» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Orson Card: Prentice Alvin
Prentice Alvin
Orson Card
Orson Card: Siódmy syn
Siódmy syn
Orson Card
Orson Card: Uczeń Alvin
Uczeń Alvin
Orson Card
Orson Card: Alvin Czeladnik
Alvin Czeladnik
Orson Card
Orson Card: Płomień serca
Płomień serca
Orson Card
Отзывы о книге «Kryształowe Miasto»

Обсуждение, отзывы о книге «Kryształowe Miasto» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.