John Ringo - Taniec z diabłem

Здесь есть возможность читать онлайн «John Ringo - Taniec z diabłem» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Warszawa, Год выпуска: 2005, ISBN: 2005, Издательство: ISA, Жанр: Боевая фантастика, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Taniec z diabłem: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Taniec z diabłem»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Po pięciu latach walk z posleeńskim najeźdźcą z ludzkiej cywilizacji pozostała zaledwie garstka wysoko uprzemysłowionych dolin, których mieszkańcy prześcigają się w tworzeniu coraz to potężniejszych wojennych machin, mających stawić czoła znienawidzonemu wrogowi. Po pięciu latach walk z ludźmi Posleeni są zmęczeni. Ludzie nie walczą fair. Posleeni są gotowi na zmianę, dlatego nadchodzi Tulo'stenaloor. Raz pokonany, potrafi wyciągnąć wnioski ze swojej klęski. Teraz nadeszła pora konfrontacji. Dwaj dawni przeciwnicy mają zmierzyć się w bitwie, która rozstrzygnie o przyszłości galaktyki na następne tysiąclecia. A kiedy major Michael O'Neal, dowódca pierwszego batalionu 555 pułku piechoty mobilnej, staje naprzeciw Tulo'stenaloora. Czas zatańczyć z diabłem.

Taniec z diabłem — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Taniec z diabłem», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

— Jestem — odparła dowódca MetalStormów.

— Może dojść do walki na noże — powiedział Mitchell. — Jak dobrze jesteście przymocowani?

— Nie dość dobrze, żeby strzelać — odparła Chan. — Nawet gdybyśmy mieli zasilanie, którego zresztą nie mamy. Co do efektów ubocznych… będziemy musieli sami się przekonać.

— Chcecie wyjść z wieżyczek?

— Nie — odparła kapitan po chwili namysłu. — Lepszy diabeł znany niż nieznany.

— Sir, mocne emanacje — powiedział Pruitt. — Mam wrażenie, że są blisko.

* * *

— Ogień nadleciał gdzieś stąd, oolt’ondai — powiedział pilot. Delikatnie popchnął drążek sterowy, żeby okręt nie uderzył w zbocze góry. — Mamy wysadzić oolt?

Besonora spojrzał na obraz przekazywany przez zewnętrzne kamery. Zbocze góry było strome i porośnięte drzewami. Żeby wysadzić oolt, musieliby się cofnąć, jednak według mapy niedaleko przed nimi rozciągał się kawatek otwartego terenu i równie dobrze mogi tam wylądować.

— Nie, leć wzdłuż drogi za grzbiet tego wzgórza i tam ich wysadź — powiedział, pokazując kessentaiowi mapą. — W zakolu strumienia, który tu jest nazwany Scotts.

39

Choć ufność serc bezbożnych wzrasta
W lufach i ostrej stali mieczy
Choć męstwo próżne w kurz obrasta
Nie pragnąc siły Twej ni pieczy
Choć pycha wokół i obłuda…
Zmiłuj się, Panie, nad swym ludem!

Rudyard Kipling Pieśń na wyjście (1897)
Niedaleko Balsam Gap, Północna Karolina, Stany Zjednoczone Ameryki, Soi III
19:52 czasu wschodnioamerykańskiego letniego, niedziela, 27 września 2009

Mimo niebezpieczeństwa kapitan Chan rozkazała wszystkim dowódcom swoich czołgów wychylić się z włazów. Gdyby doszło co do czego, prawdopodobnie najbardziej przydatny byłby wzrok. Każdemu z nich przydzieliła własny sektor obserwacji.

Los jak zwykle sprawił, że pierwszą osobą, która wypatrzyła C-Deka, była ona sama. A kiedy zobaczyła, gdzie jest ów okręt, siarczyście zaklęła.

— CEL: C-DEK, DWA TRZYDZIEŚCI, POZIOM: TRZYSTA METRÓW. Do wszystkich dowódców! Zamknąć włazy!

* * *

— O cholera, o cholera, o cholera — zaklął Pruitt, rozpaczliwie obracając armatę w tył i opuszczając lufą.

— Strzelaj, kiedy wycelujesz — powiedział spokojnie pułkownik Mitchell.

— Jesteśmy poniżej trzystu mętów, sir — zaprotestowała Kitteket.

— Wiem — odparł pułkownik. — Trudno.

— Ale wie pan, że te pociski mają minimalny dystans uzbrojenia, prawda?

* * *

— W dół! W dół! — krzyknął Besonora.

— Lecę w dół! — odparł pilot. — Ale tu nie ma płaskiego terenu, żeby wylądować!

— Fuscirto uut z płaskim terenem! — wściekł się oolt’ondai. — Po prostu posadź go na ziemi! Wszystkie działa: cel, pal!

* * *

Jedenaście fasetek dwunastościennych C-Deków wyposażonych było w broń. W przeciwieństwie do Minogów, które miały tylko na jednym boku broń skali kosmicznej, dodekaedry dowodzenia miały na pokładach mieszane zestawy broni ciężkiej i „lekkiej”.

W tym przypadku faseta wymierzona wprost w Bun-Buna wyposażona była w poczwórne działo plazmowe.

* * *

— Będzie bolałooo! — krzyknął Reeves, zginając się wpół i zatykając palcami uszy, kiedy działo wreszcie wycelowało w C-Deka.

* * *

Pierwszy ładunek plazmy trafił nisko, przebijając koło i ścianę maszynowni. Ładunki plazmy przenosiły olbrzymie ilości energii, ale podobnie jak pociski, które rozpryskują się po trafieniu w ścianę, nie miały zbyt dużego współczynnika penetracji. W tym przypadku plazma rozeszła się po maszynowni, wydatnie podnosząc w niej temperaturę, poza tym jednak nie wyrządziła żadnych szkód. Drugi ładunek zrobił prawie to samo, trafiając nieco bardziej z boku i niszcząc fragment gąsienicy. SheVa została unieruchomiona, ale zdolność manewrowania i tak w tej sytuacji nie była jej potrzebna.

Trzeci ładunek trafił w górny pokład silnika — ponad siedem metrów stali wyparowało. Czwarty strzał chybił.

Potem nadeszła kolej na Bun-Buna.

* * *

— CEL!

— OGNIA!

— POSZŁO!

* * *

Zanim Pruitt wykrzyknął „poszło”, pocisk trafił już C-Deka, idealnie w środek w pionie i nieco w prawo w poziomie.

Przebił zewnętrzną warstwę pancerza. Te jego fragmenty, które nie zamieniły się w plazmę i lotny uran, siła trafienia wepchnęła w głąb okrętu.

W tym momencie większość głowic zdetonowałaby ładunek antymaterii. Jak jednak zauważyła Kitteket, pociski miały minimalny dystans uzbrajania, wynoszący sześćset metrów. Zamiast tego więc w połowie drogi przez okręt pocisk roztrzaskał osłonę ładunku. Z zewnątrz wyglądało to zupełnie jak wybuch antymaterii, w rzeczywistości jednak był to bardzo szybko rozprzestrzeniający się zapłon.

* * *

— Huuu! — zawołał z ulgą Pruitt. Nie było wielkiego wybuchu, tylko jęzory plazmy zaczęły wyskakiwać ze wszystkich otworów. Niektóre liznęły SheVę, ale kiedy do niej dotarły, były już tylko ścianą zwykłego ognia i nie były w stanie uszkodzić Bun-Buna. — Królik znów uderzył!

— Kapitan Chan, jest tam pani jeszcze? — spytał Mitchell.

— O tak — odparła dowódca MetalStormów. — Już strzeliliście?

— Sir — powiedziała Kitteket — siły na przełęczy dostają cięgi. Straciłam łączność z majorem Andersonem i ze wszystkimi nadajnikami pojazdów oprócz jednego. Według ich ostatnich meldunków na przełęczy są jeszcze jacyś Posleeni. Zwiadowcy milicji twierdzą, że widzą tam słupy dymu i wybuchy.

— Proszę dalej próbować ich wywołać. I proszę spróbować złapać kogoś po stronie Asheville, może oni dadzą radę oczyścić przełęcz.

— Tak jest, sir. Część zwiadowców zmierza w tamtym kierunku, aby zobaczyć, co mogą zrobić.

— Dobrze — powiedział Mitchell, nie dodając „z braku laku…”. — Czy ktoś widział Indy? Albo wie, jakie odnieśliśmy uszkodzenia?

— Odpowiedź na to pytanie brzmi: leżymy na obu łopatkach, sir — odparła chorąży, wynurzając się z luku maszynowni. Twarz miała usmarowaną sadzą, ale wyglądała na całą i zdrową. — Po prawej stronie całkiem straciliśmy gąsienicą, prawdopodobnie mamy też uszkodzoną sekcję pędną. W boku czołgu, tam, gdzie było koło napędowe, zieje teraz wielka dziura. Możliwe, że dostaliśmy też w jedną z rozpór podpory armaty. Ale wygląda na to, że tym razem wszystkie silniki ocalały.

— Całe szczęście.

— A więc mówi pan — powiedział Pruitt z jadowitym uśmiechem — że leżymy na obu łopatkach i jesteśmy otoczeni, a jedyne siły w okolicy — goście, którzy normalnie zatrzymaliby około miliona idących na nas doliną Posleenów — są właśnie wyrzynane, kiedy próbują, wyrzucić ich z przełęczy?

— Mniej więcej — przytaknął Mitchell.

— Na Jowisza, trafnie to ujął — zgodziła się Kirteket.

— Ładnie nas podsumowałeś, Torg — dodał Reeves.

— Chciałem tylko, żeby wszystko było jasne — oznajmił Pruitt. — Dlaczego ciągle chodzą mi po głowie słowa „mamy przejebane”?

* * *

Plutonowy Buckley rozważał swoją sytuację, wyglądając z rowu. Kiedy chaos trochę się zmniejszył, stało się jasne, że ostrzał spod wiaduktu wcale nie jest bardzo silny. Naliczył może trzy wyrzutnie rakiet, dwa ciężkie działka plazmowe i trochę, ale nie za wiele, karabinów magnetycznych. Strzelb chyba wcale nie było.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Taniec z diabłem»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Taniec z diabłem» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Taniec z diabłem»

Обсуждение, отзывы о книге «Taniec z diabłem» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x