Piers Anthony - Sos Sznur

Здесь есть возможность читать онлайн «Piers Anthony - Sos Sznur» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Warszawa, Год выпуска: 1994, ISBN: 1994, Издательство: Amber, Жанр: Боевая фантастика, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Sos Sznur: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Sos Sznur»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Świat przyszłości po zagładzie nuklearnej — cywilizacja cofneła się o całe wieki.
Spory znów rozwiazywane są przez starcie w Kręgu Walki — gdzie każdy może dowieść swojej racji pokonując przeciwnika w uczciwym boju. Nie wszystko jest jednak takie jakie się wydaje…
Poznaj ludzi wybijających się ponad szarą przeciętnośc postapokaliptycznego świata: Sos’a, Var’a i Neq’a. Miłośnicy Mad Maxa i Fallouta się nie zawiodą…

Sos Sznur — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Sos Sznur», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Sos skinął głową i przystąpił do działania.

Najpierw obserwował każdego z ćwiczących w Kręgu wojowników, oceniając jego styl oraz silne i słabe strony. Notował swe spostrzeżenia w papierowym bloku pismem znanym mu ze starożytnych tekstów. Następnie sporządzał tabele specjalistów od każdej broni: pierwszy miecz, drugi miecz, pierwszy drąg i tak dalej. W grupie mieli dwudziestu wojowników z mieczami. Była to najpopularniejsza bron, mimo że często powodowała obrażenia lub śmierć. Mieli szesnaście maczug, dwanaście drągów, dziesięć pałek (czyli, ściśle biorąc, dwadzieścia — po dwie na wojownika), pięć sztyletów i tylko jeden morgensztern.

Pierwszy miesiąc wypełniły im wyłącznie ćwiczenia w oddzielnych grupach oraz nieustanna gimnastyka. Wojownicy poświęcali na nie znacznie więcej czasu, niż zdarzało im się to dotychczas, gdyż przeciwników mieli pod ręką i nie trzeba było czekać ani nigdzie wędrować, by ich odnaleźć. Każdy ćwiczył swoją bronią aż do wyczerpania, potem kilka razy okrążał biegiem ogrodzenie i powracał do ćwiczeń. Ten, który najlepiej posługiwał się daną bronią, zostawał dowódcą grupy i wprowadzał pozostałych w tajniki swej sztuki. Można było zdobyć lepszą lokatę w tabeli wyzywając wyżej sklasyfikowanych. Tak więc doskonalenie umiejętności pozwalało osiągnąć wyższą pozycję. Gdy ludzie zrozumieli, w czym rzecz, rywalizacja stała się zacięta. Gromadzili się kibice — mistrzowie innych rodzajów broni — bili brawo, gwizdali oraz pilnowali walczących, by ci nie uciekali się do niebezpiecznych metod.

Jedyny posiadacz morgenszternu ćwiczył w grupie maczug. Niezwykła to była bron. Do krótkiej, mocnej rączki przytwierdzono kawałkiem łańcucha ciężką kulę nabijaną kolcami. Narzędzie uważano za szczególnie niebezpieczne. Nie sposób było zadąć nim lekki cios. Niszczycielska kula-gwiazda albo trafiała w cel, wyrywając kolcami kawały mięsa i kości, albo nie trafiała. Broń nie nadawała się do użycia w obronie. Pokonany w pojedynku na morgenszterny umierał lub odnosił ciężkie rany, także w „przyjacielskich” walkach, i to nie zawsze po ciosie przeciwnika. Nawet doświadczeni wojownicy obawiali się zmierzyć w kręgu z gniewnym posiadaczem morgenszternu. Zbyt prawdopodobne były śmiertelne obrażenia.

Wszystko szło zgodnie z planem. Ludzie nie zdawali sobie niemal sprawy z postępów, jakie zrobili, ale Sos dostrzegał je i wiedział, że wielu z nich staje się prawdziwymi artystami walki.

Dwójkami lub trójkami przybywali nowi wojownicy z rodzinami, przysyłani przez Sola. Wcielano ich do odpowiednich kompanii i przyznawano miejsca w tabeli zgodne z ich umiejętnościami. Starsi członkowie plemienia zauważyli, że są one coraz mniejsze. Pod koniec pierwszego miesiąca było już ponad stu wojowników.

Znalazło się wśród nich także wielu młodych gamoniów, których Sol zdobył tylko dlatego, że akurat mu się nawinęli. Sos przestrzegał go, by nie kierował się w ocenie posiadanymi już umiejętnościami czy wyglądem zewnętrznym. W miarę ćwiczeń i szkolenia ci młodzieńcy nabierali sił i uczyli się zmian pozycji i tempa. Szybko zaczęli piąć się w górę tabel w swych specjalnościach. Sos podejrzewał, że w normalnych warunkach niektórzy z najlepszych nie pożyliby wystarczająco długo, aby osiągnąć prawdziwą biegłość. Mieli wielkie szczęście, że Sol wcielił ich do swego plemienia.

Stopniowo grupę niepodobnych do siebie i często gburowatych osobników, zebranych przypadkowo za sprawą udanego podboju, połączyła duchowa jedność. Wytworzyła się atmosfera oczekiwania. Było jasne, że to plemię przeznaczone jest do wielkich rzeczy. Sos wybrał najinteligentniejszych i zaczął ich uczyć taktyki walki w grupie: kiedy walczyć, a kiedy nie, i jak odnieść sukces, gdy siły wydają się równe.

— Jeśli wasza grupa, złożona z sześciu dobrych ludzi o różnym stopniu umiejętności, napotka inną grupę, w której każdy jest odrobinę lepszy od waszych wojowników, to jak ustawicie porządek walk? — zapytał ich pewnego dnia.

— O ile lepszych? — dopytywał się Tun, wojownik z maczugą, który zajmował niskie miejsce w tabeli, gdyż był zbyt ciężki, by poruszać się szybko.

— Ich pierwszy może pokonać twojego pierwszego, ich drugi twojego drugiego, ale nie pierw-szego, ich trzeci twojego trzeciego, ale nie drugiego czy pierwszego i tak dalej.

— Nie mam nikogo, kto mógłby pokonać ich pierwszego?

— Nikogo. A on chce walczyć tak samo jak wszyscy.

— Ich pierwszy na pewno nie będzie się przyglądał bezczynnie, jak mój pierwszy zwycięży słabszego wojownika. Wyzwie go i odbierze mi. Potem ich drugi zrobi to samo z moim drugim…

— Słusznie.

Tun zastanowił się nad sprawą.

— Szczęście w Kręgu mogłoby mi przynieść jedno zwycięstwo, może dwa, ale najlepiej by było, gdybym się nie spotkał z tym plemieniem.

Tor, czarnobrody wojownik z mieczem, ożywił się.

— Mogę zdobyć pięciu ich ludzi, tracąc tylko najsłabszego.

— Jak? — zdziwił się Tun. — Wszyscy są lepsi…

— Wyślę swojego szóstego wojownika przeciw ich przywódcy tak, jakby był moim najlepszym, a pozostałych we właściwej kolejności.

— Ale twój pierwszy nigdy się nie zgodzi walczyć po szóstym!

— Wykona moje rozkazy, choćby nawet czuł się urażony — odrzekł Tor. -Spotka się z ich dru-gim i pokona go, potem mój drugi pokona ich trzeciego, a na koniec piąty szóstego.

— Ale ich pierwszy…

— Pokona tylko mojego szóstego, który prawdopodobnie przegrałby z każdym innym przeciw-nikiem. Nie potrzebuję go.

— I będziesz miał dziesięciu wojowników, a jemu zostanie tylko dwóch — dokończył Sos — mimo że na początku jego grupa była lepsza od twojej.

Tun rozdziawił szeroko usta, po czym zrozumiał i roześmiał się. Nie był głupi.

— Zapamiętam to sobie! — zawołał. Nagle posmutniał. — Tylko… co będzie, jeśli ich najlep-szy zechce walczyć tylko z moim najlepszym?

— Skąd się dowie, który to? — zapytał Tor.

— A skąd ja znam jego tabele?

Zgodzili się, że aby podobna strategia mogła być skuteczna, trzeba mieć zwiadowcę i że najlepszy byłby tu jakiś doświadczony wojownik, zbyt stary, by walczyć w Kręgu. Po chwili wszyscy zaczęli z zapałem wymyślać podobne problemy i dawać je sobie nawzajem do rozwiązania. Ze składu gier w gospodzie przynieśli domino i wykorzystali je do układania sytuacji taktycznych. Większa liczba oczek oznaczała większą sprawność w Kręgu. Wkrótce okazało się, że Tor jest w tym najlepszy; potrafił poprzez pertraktacje znaleźć drogę wiodącą do zwycięstwa w niemal każdej sytuacji. Sos rozpoczął tę rywalizację, lecz jego uczniowie go prześcignęli.

Pokazał im, jak zwyciężać przy użyciu rozumu, gdy nie mogli tego dokonać za pomocą brutalnej siły. Czuł z tego powodu spore zadowolenie.

W drugim miesiącu, gdy tabele były już ustalone, rozpoczęła się rywalizacja między poszczególnymi rodzajami broni. Doradcy obmyślali subtelniejsze sposoby na pokonanie wszystkich przeciwników. Pomiędzy członkami każdej grupy zdążyła się już wytworzyć więź i pragnęli oni wykazać swą wyższość nad pozostałymi zespołami.

Sos wyznaczył ludzi do zapisywania wyników: jeden punkt za zwycięstwo, zero za porażkę. Niektórzy śmiali się na widok dorosłych mężczyzn trzymających w ręku ołówek i blok papieru na podobieństwo skrybów, jakich spotykano wśród Odmieńców. Wkrótce zadanie to przejęły kobiety. Uprosiły one Sosa, aby pokazał im, jak się oznacza poszczególne rodzaje broni, by można było zapisywać wyniki rywalizacji na publicznej tablicy. Zaproponował im, by rysowały symbole: uproszczone wizerunki miecza, maczugi i innych narzędzi walki, a pod nimi kreski w grupach po pięć, aby ułatwić porównanie. Codziennie widziano, jak mężczyźni udają się pod tablicę, aby radować się swymi zwycięstwami lub rozpaczać z powodu spadku w tabeli. Gdy liczba piątek stała się zbyt wielka i zaciemniała obraz, kobiety opanowały bardziej dogodne cyfry arabskie. W ślad za nimi to samo uczynili mężczyźni. To była korzyść, jakiej Sos nie przewidział: plemię uczyło się rachować. Pewnego razu, przechodząc obok małej dziewczynki, zauważył, że obliczyła ona na palcach liczbę zwycięstw odniesionych w ciągu dnia przez grupę jej ojca, po czym wzięła w rękę ołówek i zapisała pod symbolem miecza liczbę „56”.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Sos Sznur»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Sos Sznur» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Piers Anthony - Robot Adept
Piers Anthony
Piers Anthony - Phaze Doubt
Piers Anthony
Piers Anthony - Out of Phaze
Piers Anthony
Piers Anthony - Blue Adept
Piers Anthony
Piers Anthony - Split Infinity
Piers Anthony
Piers Anthony - The Source of Magic
Piers Anthony
Piers Anthony - Rings of Ice
Piers Anthony
Piers Anthony - Chthon
Piers Anthony
libcat.ru: книга без обложки
Piers Anthony
Piers Anthony - Neq the Sword
Piers Anthony
Piers Anthony - Sos the Rope
Piers Anthony
Отзывы о книге «Sos Sznur»

Обсуждение, отзывы о книге «Sos Sznur» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x