• Пожаловаться

Кшиштоф Борунь: Kosmicni bracia

Здесь есть возможность читать онлайн «Кшиштоф Борунь: Kosmicni bracia» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. Город: Warszawa, год выпуска: 1987, категория: Фантастика и фэнтези / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Кшиштоф Борунь Kosmicni bracia

Kosmicni bracia: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Kosmicni bracia»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Космическая экспедиция землян, установив контакт с цивилизацией Урпиан, возвращается в Солнечную систему. Тем временем на Землю обрушивается вторжение кремниеорганичных существ… Заключительный роман "Космической трилогии".

Кшиштоф Борунь: другие книги автора


Кто написал Kosmicni bracia? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Kosmicni bracia — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Kosmicni bracia», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Zoe, mimo kalectwa, nie zrezygnowała jednak z aktywnego udziału w badaniach. Dzięki uporowi i pracowitości zdobyła dużą wiedzę w takich dziedzinach, jak planetologia, medycyna i psychologia, a jej śmiałe i oryginalne pomysły przyczyniły się w niemałym stopniu do sukcesów ekspedycji. Należy ona zresztą do ludzi, którzy na skutek cierpień fizycznych i moralnych wcześniej dojrzewają i uczą się pojmować głębiej życie. Gdy miała dziewiętnaście lat, pokochała bez wzajemności fizyka Władysława Kalinę i bardzo ciężko przeżyła klęskę swych uczuć. Przypuszczaliśmy nawet, że w ogóle od tego czasu czuje niechęć do mężczyzn. Może właśnie pragnienie odsunięcia się na pewien czas od Włada i jego narzeczonej Suzy sprawiła, że zgłosiła swój udział w wyprawie zwiadowczej? Motywowała to, co prawda, dotychczasową pracą nad nawiązaniem łączności z istotami rozumnymi zamieszkującymi Układ Alfa Centauri, ale czy był to jedyny powód?

Cóż mogę powiedzieć o sobie i mym mężu Deanie? To, że znaleźliśmy się wśród załogi RER, było przede wszystkim zasługą Deana. Zawsze i wszędzie chce być pierwszy, a dla pogłębienia swej wiedzy gotów jest poświęcić wszystko. Tym razem zresztą i ja sama chciałam, abyśmy pierwsi spośród wszystkich uczestników ekspedycji międzygwiezdnej dotarli do planet Tolimana. Powód być może wyda się komuś dziwaczny, ale cóż — pochodzenie nas dwojga też jest dziwaczne.

Dean i ja urodziliśmy się w Celestii, starej, sztucznej planecie, która, pchnięta przez garstkę szaleńców na międzygwiezdne bezdroża, miała szukać przyszłości na Juvencie w układzie gwiazd Tolimana. Planety tej nie widział żaden astronom celestiański. Istniała ona tylko w legendzie, w micie zawartym w świętej księdze Celestii jako raj obiecany sprawiedliwym przez Pana Kosmosu. Do tej planety tęskniły pokolenia Celestian. Legenda o Juvencie — świecie wiecznej młodości — przewijała się przez nasze dziecięce marzenia, zostawiając w pamięci ślad na całe życie.

Któż mógł przypuszczać wówczas, że marzenia te ucieleśnią się w międzygwiezdnym statku Astrobolidzie, który zjawił się niespodziewanie na szlaku samotnej wędrówki naszego zamkniętego świata. [2] Dziejom Celestii poświęcona jest powieść K.Borunia i A.Trepki „Zagubiona przyszłość". Przygody załogi Astrobolidu wśród planet gwiazdy Proxima Centauri są treścią powieści "Proxima".

Od tamtych czasów minęło półtora wieku. Dziewięćdziesiąt procent tego czasu wypełnił nam jednak sztuczny sen, zwalniający dziesięciokrotnie proces starzenia się naszych organizmów w okresie lotu Astrobolidu do Alfa Centauri, i lata młodości spędzone w Celestii wydają się nam bardzo niedawną przeszłością. Dlatego właśnie, chociaż ktoś może uznać to za naiwne, zapragnęliśmy spełnić marzenia naszych przodków — wylądować na Juvencie jako pierwsi z ludzi.

Stało się jednak inaczej. Nie staniemy pod niebem Juventy. Przed nami nie legendarny raj, lecz termojądrowe piekło.

O tym, co ma nadejść, wiemy tylko ja i Dean.

To on jako astronom dokonał pomiarów i obliczeń i odkrył straszną prawdę. Przez trzy dni nie zdradził jej przed nikim, chcąc trzymać nas jak najdłużej w nieświadomości. I miał rację. Czy komuś zda się na coś świadomość bezsilności? Czy nie lepiej łudzić się do końca?

Niełatwo jednak pod maską spokoju ukryć strach. Dean nigdy nie należał do ludzi o silnych nerwach. Brak mu opanowania i równowagi duchowej Szu, hartu Zoe czy choćby wrodzonego optymizmu Jara. Zbyt wielki był to ciężar jak na jego siły. Te trzy dni sam na sam z tajemnicą nadchodzącej śmierci doprowadziły go niemal do obłędu.

Zanim powiedział mi o swym odkryciu, czułam, że stało się coś strasznego, że nie chodzi tu o przemęczenie czy chorobę. Widziałam, jak sili się na spokój i uśmiech w czasie każdej rozmowy, ile kosztuje go każda rzeczowa odpowiedź.

Po raz pierwszy zauważyłam zmianę w wyglądzie Deana już następnego dnia po dokonanym przez niego odkryciu. Jaro mówił Szu i Ast o możliwości budowy zastępczego silnika po otrzymaniu instrukcji z Astrobolidu. Wyraz oczu Deana był wówczas jakiś przejmujący i niezrozumiały.

— Po co to wszystko — wymamrotał nie wiadomo do kogo i pośpiesznie wypełznął po ścianie z kabiny mieszkalnej. Podążyłam za nim pytając, co znaczą te słowa. Zmieszał się i odrzekł, iż miał na myśli nową instrukcję dla mikrouniwera. Bardzo mnie zdziwiło to „wyjaśnienie”. Dean uczestniczył we wszystkich naradach i sam zadawał wiele pytań dotyczących naszych technicznych możliwości. Wiedział dobrze, iż eksplozja zniszczyła silnik niemal doszczętnie i że posiadane przez nas instrukcje naprawcze na nic się tu nie zdadzą. Rozproszenie materii, a więc brak tworzywa, wyklucza jakąkolwiek próbę rekonstrukcji. Pozostało tylko znaleźć nową, dostosowaną do obecnych warunków koncepcję techniczną i opracować inną, z gruntu odmienną instrukcję. Na to jednak trzeba było pracy zespołu technostatów Astrobolidu. Rozwiązywanie problemu we własnym zakresie za pomocą maszyn matematycznych i mikrouniwera nie tylko wymagało długich miesięcy obliczeń i prób, ale nie dawało także gwarancji powodzenia wobec bardzo ograniczonych środków technicznych.

Na powyższe argumenty nie otrzymałam jednak od Deana odpowiedzi. Później spostrzegłam, że tylko z pozoru poświęcał pracy w obserwatorium wiele czasu. W rzeczywistości całymi godzinami tkwił nieruchomo pod pantoskopem, wpatrzony w pomarańczową tarczę Tolimana B. Nie mogłam zrozumieć, co się z nim dzieje. Dlaczego nie pomaga Brabcowi tak jak my wszyscy? Przecież nawet Zoe starała się, w granicach zakreślonych przez jej aparat dermowizyjny, brać jak najczynniejszy udział w przygotowaniach technicznych do przebudowy statku, która miała nastąpić z chwilą, gdy nadejdzie oczekiwana instrukcja.

Ten stan depresji pogłębiał się u Deana z godziny na godzinę. Na pytania odpowiadał półsłówkami, zapominał o pastylkach odżywczych, a w godzinach snu słyszałam, jak, zawieszony na pasie u ściany, drapie nerwowo chropowatą powierzchnię. Gdy coraz natarczywiej domagałam się od niego wyjaśnień, zaczął mnie unikać.

Czwartej nocy po katastrofie, gdy nie zjawił się w ogóle w kabinie sypialnej, zażądałam od niego kategorycznie, aby powiedział mi otwarcie, co go gnębi. Nie potrzebowałam długo nalegać. Był już w takim stanie rozstroju nerwowego, że czekał tylko na okazję, aby wyznać mi prawdę.

Początkowo nie chciałam mu wierzyć przypuszczając, że wpadł w jakieś chorobliwe maniactwo spowodowane katastrofą RER. Przedstawił mi jednak rzeczowe dowody. Sama sprawdziłam pomiary i obliczenia.

Nie mylił się: siedemnastego dnia po katastrofie nastąpi koniec naszej wyprawy. Za jedenaście dni nasz kosmolot, wraz z resztkami tego, co jeszcze przed tygodniem było fotonowym silnikiem RER, wpadnie w gorejącą otchłań atmosfery Tolimana B.

Czy boję się śmierci? Płyta ochronna oddzielająca człon napędowy od kosmolotu wyszła cało z katastrofy. W jej cieniu kryć się będziemy do ostatnich chwil życia. Gdyby zabrakło tej osłony, kabiny mieszkalne stałyby się ognistym piecem tortur. W obecnej sytuacji nie odczujemy zmiany w otoczeniu aż do wtargnięcia naszego schronienia w fotosferę gwiazdy. Przy prędkości 46000 km/s śmierć nastąpi niemal bezboleśnie i natychmiast. Gdy jednak patrzę w twarze Zoe, Ast, Jara czy Szu i słyszę, jak snują beztrosko plany na przyszłość, ogarnia mnie taka rozpacz, że poczynam tracić panowanie nad nerwami.

Podzielam zdanie Deana, że nie ma sensu wtajemniczać ich w to, co nas czeka za jedenaście dni. Są przekonani, że statek nasz przebiegnie obok Tolimana B w odległości co najmniej kilkunastu milionów kilometrów i że przy odpowiednim manewrowaniu kosmolotem w cieniu tarczy ochronnej nie grozi nam nawet chwilowy wzrost temperatury. Przyszłość w ich mniemaniu kształtuje się zupełnie bezpiecznie. Jeśli nawet nie możliwe będzie zbudowanie nowego silnika, statek-baza Astrobolid, poruszający się tym samym szlakiem z prędkością 52 000 km/s, dogoni nas za półtora roku. Co najwyżej nastąpi nieprzewidziana zmiana w harmonogramie ekspedycji. Strefa ochronna działa. Zderzenie było przypadkiem, który po raz drugi zdarzyć się nie może. Są więc pewni, że przygoda nasza zakończy się szczęśliwie.

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Kosmicni bracia»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Kosmicni bracia» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Krzysztof Boruń: Kosmicni bracia
Kosmicni bracia
Krzysztof Boruń
Кшиштоф Борунь: Proxima
Proxima
Кшиштоф Борунь
libcat.ru: книга без обложки
libcat.ru: книга без обложки
Кшиштоф Борунь
libcat.ru: книга без обложки
libcat.ru: книга без обложки
Кшиштоф Борунь
libcat.ru: книга без обложки
libcat.ru: книга без обложки
Кшиштоф Борунь
libcat.ru: книга без обложки
libcat.ru: книга без обложки
Кшиштоф Борунь
Отзывы о книге «Kosmicni bracia»

Обсуждение, отзывы о книге «Kosmicni bracia» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.