Robert Sawyer - Ludzie

Здесь есть возможность читать онлайн «Robert Sawyer - Ludzie» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Olsztyn, Год выпуска: 2007, ISBN: 2007, Издательство: Solaris, Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Ludzie: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Ludzie»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

W poprzednim tomie — „Hominidach” — neandertalski fizyk Ponter Boddit, podczas eksperymentu z komputerem kwantowym przekroczył przypadkiem barierę pomiędzy alternatywną Ziemią, na której jego gatunek jest dominujący, a ludzie wymarli przed tysiącami lat. Po wielu przygodach, przy pomocy ziemskich naukowców, udało mu się wrócić do swojego świata.
W drugim tomie Ponter Boddit doprowadza do ponownego otwarcia portalu między światami. Wraca na Ziemię zamieszkałą przez Homo sapiens i znowu spotyka profesor Mary Vaughan. Podczas pierwszej oficjalnej wizyty delegacji ze świata Neandertalczyków dochodzi do incydentu, który stawia pod znakiem zapytania dalsze kontakty między gatunkami. Na szczęście, udaje się pokonać pierwsze trudności i rozpoczyna się wymiana kulturowa między obiema Ziemiami.

Ludzie — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Ludzie», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

W końcu winda dotarła na poziom sześciu tysięcy ośmiuset stóp. Temperatura tu utrzymywała się na stałym poziomie czterdziestu jeden stopni Celsjusza, a ciśnienie było o trzydzieści procent wyższe od tego na powierzchni.

Przynajmniej na tym odcinku sytuacja transportowa uległa poprawie. Nie musieli już pieszo pokonywać tysiąca dwustu metrów do SNO. Czekał na nich niewielki, zwrotny pojazd terenowy z logo SNO naklejonym z przodu. Kursowały tędy jeszcze dwa podobne wehikuły, które teraz znajdowały się w innej części tunelu prowadzącego do obserwatorium.

Ponter gestem wskazał Mary miejsce kierowcy. Powstrzymała się od uśmiechu; wielkolud wiele umiał, ale prowadzić samochodu jeszcze się nie nauczył. Usiadł obok niej. Chwilę trwało, zanim zapoznała się z deską rozdzielczą i przeczytała przyklejone do niej instrukcje. Wyglądało na to, że pojazd obsługuje się podobnie jak wózek golfowy. Przekręciła kluczyk — był przymocowany do deski rozdzielczej łańcuszkiem, aby nikt przypadkiem nie zabrał go ze sobą — i ruszyli tunelem, trzymając się z dala od szyn, po których jeździły wagoniki z rudą. Wcześniej pokonanie odcinka od windy do SNO zabierało dwadzieścia minut; wózkiem dojechali na miejsce w cztery.

Jak na ironię, teraz, gdy z SNO podróżowano do innego świata, w pomieszczeniach obserwatorium nie przestrzegano już tak restrykcyjnych norm czystości. Dawniej prysznice były obowiązkowe, teraz mogli korzystać z nich ci, którzy po podróży z powierzchni czuli się nieświeżo. Ponter i Mary minęli kabiny. Drzwi po obu stronach śluzy powietrznej, w której wcześniej oczyszczano odwiedzających z kurzu, stały otwarte. Ponter przeszedł przez nie, odwracając się lekko bokiem.

Wyminęli cały wymyślny system hydrauliki, który wcześniej obsługiwał zbiornik z ciężką wodą, i weszli do sterowni, gdzie obecnie stale przebywało dwóch uzbrojonych żołnierzy Kanadyjskich Sil Zbrojnych.

— Witamy, delegacie Boddit — odezwał się jeden z nich, wstając z krzesła.

— Dzień dobry — odpowiedział Ponter samodzielnie. Znał już kilkaset słów po angielsku i potrafił ich używać — o ile mógł je wymówić — bez pomocy Haka.

— A pani to profesor Mary Vaughan, czy tak? — upewnił się żołnierz. Oznaczenia na jego mundurze na pewno wskazywały, jaki miał stopień, ale Mary nie umiała ich odczytać.

— Zgadza się — odparła.

— Widziałem panią w telewizji. Pierwszy raz przechodzi pani na drugą stronę, prawda?

Mary przytaknęła.

— Na pewno zapoznano panią z procedurą. Proszę o paszport. Musimy też pobrać próbkę DNA.

Mary wyrobiła sobie paszport przed pierwszą podróżą do Niemiec. Pojechała tam, aby w Rheinisches Landesmuseum pobrać DNA z kopalnego okazu neandertalczyka. Od tamtej pory musiała przedłużyć jego ważność — dlaczego kanadyjskie paszporty były ważne tylko przez pięć, a nie dziesięć lat, tak jak amerykańskie? Wyciągnęła dokument z torebki i podała go żołnierzowi. Niestety, na zdjęciu wyglądała starzej niż w rzeczywistości. Zostało zrobione jeszcze zanim zaczęła farbować włosy.

Następnie otworzyła usta, a żołnierz przesunął wacikiem po błonie śluzowej jej prawego policzka. Pomyślała, że brakuje mu wprawy — nie musiał tak mocno naciskać, żeby komórki się oddzieliły.

— Gotowe, proszę pani. Życzymy przyjemnej podróży.

Mary puściła Pontera przodem i wyszli na metalową platformę, która zamykała od góry wysoką na dziesięć pięter beczkowatą jaskinię, gdzie dawniej mieściło się obserwatorium neutrin. Tym razem nie musieli się przeciskać przez wąski właz, bo w podeście wycięto duże wejście i zainstalowano windę zjeżdżającą na dół. Ponter zauważył, że obu tych rzeczy nie było, kiedy przechodził przez portal ostatnim razem. Winda miała akrylowe, przezroczyste ściany, wykonane na specjalne zamówienie przez Polycast, producenta elementów, z których składała się sfera zawierająca ciężką wodę — teraz rozmontowana.

Winda była pierwszą z wielu modyfikacji, jakie zamierzano wprowadzić w jaskini. Gdyby portal rzeczywiście pozostał otwarty przez wiele lat, dawną komorę detektora planowano podzielić na dziesięć pięter mieszczących biura urzędu celnego, szpital, a nawet kilka apartamentów hotelowych. Na razie jednak kabina zatrzymywała się tylko w dwóch miejscach: na skalnym dnie jaskini oraz trzy piętra wyżej, w miejscu, gdzie Wokół portalu zbudowano szeroką drewnianą platformę, na której czekało kolejnych dwóch żołnierzy. Ponter i Mary wysiedli właśnie tam. Z jednej strony umieszczono flagi Organizacji Narodów Zjednoczonych oraz trzech państw, które wspólnie finansowały działalność SNO: Kanady, Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii.

Przed sobą mieli…

Popularnie nazywano to „portalem”, ale ze względu na wystającą z przejścia rurę Derkersa bardziej przypominało tunel. Serce Mary biło mocno; widziała drugą stronę — neandertalski świat i…

Mój Boże — przemknęło jej przez głowę. — Mój Boże.

Na moment przy przeciwległym końcu tunelu pojawiła się jakaś postać. Ktoś pracował z drugiej strony.

Inny neandertalczyk.

Mary przyzwyczaiła się do wyglądu Pontera. Widziała też Tukanę, ale jakoś nie docierało do niej, że takich jak oni są miliony.

Tymczasem na własne oczy widziała jeszcze jednego w głębi tunelu.

Odetchnęła głęboko, a ponieważ Ponter uprzejmie puszczał ją przodem, Mary Vaughan, mieszkanka jednej Ziemi, weszła na cylindryczny most prowadzący na drugi świat.

Na dnie rury Derkersa dla wygody zainstalowano płaską kładkę. Przez przejrzyste ściany Mary widziała pierścień niebieskiego światła samego portalu — przejścia, nieciągłości.

Zatrzymała się na progu tej nieciągłości. Ponter przechodził już tędy w obu kierunkach. Także spora liczba Homo sapiens przed nią odwiedziła drugą stronę, lecz mimo to…

Mary zaczęła się pocić i to nie z powodu wysokiej temperatury pod ziemią.

Dłoń Pontera dotknęła jej ramienia. Przez jedną potworną sekundę Mary sądziła, że przepchnie ją na drugą stronę.

Na szczęście nic takiego się nie stało.

— Nie spiesz się — wyszeptał Ponter. — Zaczekaj, aż będziesz gotowa.

Kiwnęła głową. Głęboko odetchnęła i odważyła się zrobić pierwszy krok.

Miała wrażenie, jakby pierścień mrówek otoczył ją ciasno i przesuwał się po jej ciele w miarę przekraczania granicy.

Powoli wysunęła nogę, ale po chwili szybko skoczyła do przodu, żeby pozbyć się tego denerwującego wrażenia.

I oto znalazła się za progiem — kilka centymetrów i dziesiątki tysięcy lat od świata, jaki znała.

Ruszyła ku drugiemu brzegowi tunelu, słysząc za sobą ciężkie kroki Pontera, i po chwili znalazła się w miejscu, które — jak się domyślała — było komorą kwantowego komputera. W przeciwieństwie do pomieszczeń SNO, które przestały pełnić swoją podstawową funkcję, komputer kwantowy pozostawał całkowicie sprawny. Co więcej, tłumaczono jej, że bez niego portal by się zamknął.

Przed sobą miała czterech neandertalczyków, samych mężczyzn. Jeden z nich miał na sobie rzucający się w oczy srebrny strój; pozostali nosili koszule bez rękawów i takie same dziwne spodnie z doczepianymi butami, w jakich chodził Ponter. Wszyscy też, tak jak on, mieli jasne włosy z przedziałkiem dokładnie pośrodku czaszki, byli bardzo umięśnieni i mieli wypukłe wały nadoczodołowe oraz potężne, kartoflowate nochale.

Za sobą usłyszała głos Pontera. Mówił coś w swoim języku. Odwróciła się, zaskoczona. Wcześniej cały czas szeptał po neandertalsku, a Hak tłumaczył jego słowa. Dotąd nie miała okazji słyszeć, jak mówi głośno i wyraźnie w ojczystym języku. To, co powiedział, musiało być żartem, bo pozostali zarechotali donośnie.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Ludzie»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Ludzie» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Robert Sawyer - Factoring Humanity
Robert Sawyer
Robert Sawyer - Relativity
Robert Sawyer
Robert Sawyer - Mindscan
Robert Sawyer
libcat.ru: книга без обложки
Robert Sawyer
Robert Sawyer - Far-Seer
Robert Sawyer
Robert Sawyer - Origine dell'ibrido
Robert Sawyer
Robert Sawyer - Wonder
Robert Sawyer
Robert Sawyer - Recuerdos del futuro
Robert Sawyer
libcat.ru: книга без обложки
Robert Sawyer
Robert Sawyer - Factor de Humanidad
Robert Sawyer
Robert Sawyer - Wake
Robert Sawyer
libcat.ru: книга без обложки
Robert Sawyer
Отзывы о книге «Ludzie»

Обсуждение, отзывы о книге «Ludzie» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x