Harry Harrison - Filmowy wehikuł czasu

Здесь есть возможность читать онлайн «Harry Harrison - Filmowy wehikuł czasu» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Warszawa, Год выпуска: 1994, ISBN: 1994, Издательство: Amber, Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Filmowy wehikuł czasu: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Filmowy wehikuł czasu»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Tylko cud albo szerokoekranowa superprodukcja może ocalić wytwórnię filmową Climatic Studios przed bankructwem. Ratunkiem okazuje się jednak Vremiatron — maszyna czasu profesora Hewetta.
Przedsiębiorczy menadżer, Barney Hendrickson, przenosi się z całą ekipą w jedenastowieczny świat Wikingów, by tam, bez kosztownych wydatków i kłopotów z dekoracjami, statystami i związkami zawodowymi nakręcić przygodową sagę z życia krwiożerczych barbarzyńców. Pomysł jest znakomity, ale średniowieczna Europa szykuje Amerykanom wiele niespodzianek…
Jedna z najlepszych powieści o podróżach w czasie, dowcipna, wciągajaca, znakomicie napisana.

Filmowy wehikuł czasu — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Filmowy wehikuł czasu», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Był wysoki — nawet bez rogatego hełmu mierzył nieomal siedem stóp wzrostu — i włochaty jak niedźwiedź. Skudlone, jasne włosy spadały mu na ramiona, a obwisłe wąsy ginęły w falach spływającej na pierś brody. Jego odzienie, składające się z grubo tkanego kaftana i spodni trzymało się dzięki różnym rodzajom grubych, skórzanych rzemieni i wydzielało intensywną woń ryby, zastarzałego potu i dziegciu. W zestawieniu z tym wszystkim ciężkie złote bransolety, które nosił na rękach wydawały się nieco nie na miejscu. Jasnoniebieskie, nieomal przezroczyste oczy patrzyły spode łba na obecnych. Był sponiewierany i skuty łańcuchem, ale najwyraźniej nieuszkodzony. Stał z wysoko podniesionym czołem i dumnie wypiętą piersią.

— Witaj, w Hollywood — powitał go L.M. — Proszę usiąść, daj mu drinka Barney, i czuć się jak u siebie w domu: Pańskie imię, o ile dobrze dosłyszałem…?

— On nie mówi po angielsku, panie L.M.

L.M. Greenspanowi zrzedła mina.

— Nie powiem, żebym to pochwalał, Barney. Nie lubie rozmawiać przez tłumacza. Za wolno i nie można na tym polegać… No dobra — Lynn, niech pan robi swoje. Proszę go zapytać o nazwisko.

Jens Lynn mamrotał coś do siebie przez chwilę, odmieniając w pamięci podstawowe formy jakiegoś staronorweskiego czasownika, po czym przemówił:

Hvat heitir maðrinn? [3] Jak się nazywasz?

Wiking mruknął coś pod nosem i zignorował pytanie.

— W czym problem? — niecierpliwił się L.M. — Mam ! — nadzieje, że potrafi pan szwargotać tym narzeczem? Czy on pana rozumie?

— Musi pan uzbroić się w cierpliwość, sir. Staronorweski już od prawie tysiąca lat jest językiem martwym i znamy go jedynie z przekazów pisanych. Współcześnie najbardziej zbliżony do niego jest islandzki, dlatego używam wymowy i intonacji islandzkiej…

— Dobra, dobra. Nie potrzebuje wykładów. Postarajcie się go zrelaksować, naoliwcie kilkoma drinkami i zasuwamy.

Tex popchnął fotel, podcinając od tyłu kolana Wikinga, tak że ten usiadł, patrząc wzrokiem pełnym nienawiści. Barney wydobył butelkę , Jacka Danielsa” z ukrytego pod kopią Rembrandta barku w ścianie i napełnił słusznych rozmiarów szklankę do polowy. Lecz kiedy wyciągnął ją w stronę gościa, ten wykręcił głowę na bok i zagrzechotał krepującymi mu nadgarstki łańcuchami.

Eitr! [4] Trucizna! — warknął.

— Myśli, że próbujemy go otruć — powiedział Lynn.

— Łatwo się z tym uporać — odparł Barney, po czym podniósł szklankę i pociągnął z niej solidny łyk. . Tym razem Wiking pozwolił przytknąć sobie naczynie do ust i zaczął pić. Stopniowo jego oczy stawały się coraz szersze i szersze, aż wysączył zawartość do ostatniej kropli.

Odinn ok Frigg! (Odyn i Frigg) — ryknął uszczęśliwiony i strząsnął łzy, które napłynęły mu do oczu.

— Powinno mu smakować — kosztuje 7.25 za butelkę w hurcie. Mogę się założyć, że tam skąd przybywa, nie mają takiego towaru. Zapytaj go pan jeszcze raz o imię.

Wiking aż zmarszczył się z napięcia, przysłuchując się z uwagą powtarzanemu na wiele sposobów pytaniu i skoro tylko je zrozumiał, odpowiedział ochoczo:

— Ottar — i spojrzał przeciągle na butelkę.

— Nareszcie gdzieś jesteśmy — stwierdził L.M. Rzucił okiem na stojący na biurku zegar. — Zbliża się czwarta rano i chciałbym ustalić kilka rzeczy. Zapytaj pan tego Ottara o kurs — jaką oni tam mają walutę, Lynn?

— Prowadzą głównie handel wymienny, ale mamy pewne wzmianki o srebrnej grzywnie.

— To właśnie chcemy wiedzieć. Ile tych grzywien wychodzi na dolara i niech mu pan powie, żeby nie podawał żadnych idiotycznych kursów oficjalnych. Interesuje mnie wolnorynkowa stopa wymiany. W razie czego, jeśli będę musiał, kupie te grzywny w Tangerze…

Ottar zawył, wyskoczył z fotela, wpychając przy tym Barneya w rząd roślin doniczkowych i schwycił butelkę z resztą burbona. Przytykał ją właśnie do ust, gdy Tex zdzielił go pałką w głowę. Wiking osunął się bez czucia na podłogę.

— Co to znaczy! — wrzasnął L.M. — Morderstwo w moim własnym gabinecie! Szaleńców mam po uszy w moim zrzeszeniu. Zabierzcie tego typa tam skąd przyszedł i znajdźcie mi kogoś, kto mówi po angielsku. Następnym razem nie mam ochoty na żadnych tłumaczy.

— Ale żaden z nich nie mówi po angielsku — zauważył wściekle Barney wydobywając z rękawa resztki kaktusa.

— To nauczcie jakiegoś, ale nie takiego wariata.

4

Barney Hendrickson z trudnością powstrzymał jęk. Ręka, którą uniósł do ust kartonowy kubek z kawą drżała nieznacznie. Zdążył już zapomnieć ile godzin — czy raczej stuleci — upłynęło od chwili, kiedy po raz ostatni zmrużył oczy. W ciągu minionej nocy kłopoty przewalały się za kłopotami, by wraz z brzaskiem nowego dnia ustąpić miejsca nowym troskom. Głos Dallasa Levy’ego brzęczał w słuchawce telefonu jak rozwścieczona osa. Barney drobnymi łyczkami popijał kawę.

— Racja, zgadzam się, Dallas — odpowiadał ochrypłym głosem, gdyż jego struny głosowe uległy daleko posuniętej korozji w rezultacie wypalenia trzech paczek papierosów pod rząd. — Tak, siądźcie przy nim i starajcie się go uspokoić, nikt nawet nie będzie się zbliżał do tych starych hal magazynowych… W porządku, tak… ostatnie trzy godziny policzymy wam podwójnie… no dobra… słusznie… potrójnie… OK, akceptuje zlecenie wypłaty. Tak… trzymajcie go pod kluczem i proszę bez żadnych ekscesów, dopóki nie zdecydujemy co z nim dalej począć. Poproś też doktora Lynna, żeby przyszedł do mnie na górę, jak tylko skończy pertraktacje w kasie. To wszystko.

Barney odłożył słuchawkę i spróbował skupić się nad arkuszami kosztorysów. Jak dotąd większość proponowanych pozycji zdobiły wielkie znaki zapytania; zanosiło się na piekielnie drogi film. A co się stanie, jeśli policja zwącha coś na temat zamkniętego w kazamatach Wikinga? Czy mogą go oskarżyć o porwanie kogoś, kto umarł prawie tysiąc lat temu?

— Zaczynam dostawać fioła — mruknął, Biegając ponownie po kawę.

Profesor Hewett, jak zawsze świeżutki i wypoczęty, przemierzał drobnymi kroczkami gabinet, manipulując przy kieszonkowym kalkulatorze. Wyniki obliczeń notował śpiesznie w małym notesie.

— Doszedł pan do jakichś rezultatów, profesorze? — spytał Barney. — Będziemy wstanie wysłać w przeszłość coś większego niż ciężarówka?

— Cierpliwości, drogi panie, musi się pan uczyć cierpliwości. Natura odsłania nam swoje tajemnice jedynie z największą niechęcią. Niekiedy błąd rzędu jednej dziesiątej może uniemożliwić dokonanie odkrycia. Równania zawierają znacznie więcej zmiennych i to zupełnie innej natury niż proste cztery wymiary, stosowane przy opisie wielkości fizycznych w czasie. Musimy wziąć pod uwagę co najmniej trzy czynniki dodatkowe — czynnik przesunięcia w przestrzeni, masy i błędu kumulacyjnego — co, moim zdaniem spowodowane jest zjawiskiem entropii…

— Niech mi pan oszczędzi szczegółów, proszę tylko o jasną odpowiedź. To wszystko czego od pana wymagam.

Zabrzęczał interkom i Barney polecił wpuścić doktora Lynna. Lynn podziękował za proponowanego mu papierosa i wygiął swe długie ciało, dopasowując je do kształtu fotela.

— Bardzo proszę — żadnych złych wieści — zaczął Barney. — Chyba że nie potrafi pan mówić o niczym innym. A więc — żadnych sukcesów z Wikingiem?

— Jak pan słusznie zauważył — żadnych. Składają się na to problemy natury językowej. Musi pan zdać sobie sprawę, że władam staronorweskim w stopniu dalekim od doskonałości. Do tego należy dodać fakt, że Ottar jest w niewielkim stopniu, albo raczej w ogóle nie jest, zainteresowany sprawami, które pragnąłbym z nim przedyskutować. Niemniej sądzę, że przy zastosowaniu pewnych form zachęty dałoby się namówić go do nauki angielskiego.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Filmowy wehikuł czasu»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Filmowy wehikuł czasu» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Filmowy wehikuł czasu»

Обсуждение, отзывы о книге «Filmowy wehikuł czasu» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x