• Пожаловаться

Andriej Bałabucha: Wynalazca wiecznosci

Здесь есть возможность читать онлайн «Andriej Bałabucha: Wynalazca wiecznosci» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. год выпуска: 1978, категория: Фантастика и фэнтези / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Andriej Bałabucha Wynalazca wiecznosci

Wynalazca wiecznosci: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Wynalazca wiecznosci»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Tom niniejszy jest próba przedstawienia współczesnej radzieckiej fantastyki naukowej. Czytelnik polski, znający utwory A. Dnieprowa, I. Warszawskiego, Jemcewa i Parnowa, Bilenkina i innych, znajdzie tu — poza K. Bułyczowem — nazwiska nowe, nie prezentowane u nas dotąd w wydaniach książkowych. O ile prócz nowych rzeczy braci Strugackich nie powstały ostatnio interesujące powieści, o tyle w opowiadaniach zaznacza się napór nowych autorów, wśród których czołową pozycję zajmują znany u nas z tomu K. Bułyczow oraz interesujący i płodny W. Szczerbakow. Ciekawym zjawiskiem ostatnich lat jest wystąpienie dynamicznej grupy fantastów syberyjskich, reprezentowanych tutaj przez W. Kołupajewa. Wszyscy wymienieni, wraz z A. Bałabuchą z Leningradu i F. Kriwinem z Użgorodu, są dobrze znani miłośnikom fantastyki w swoim kraju. Zupełnie nowe natomiast, nawet dla czytelnika radzieckiego, są nazwiska D. De-Spillera i A. Żytinskiego. Pierwszy z nich, doktor nauk matematyczno-fizycznych i autor kilku zaledwie opowiadań, zaskakuje przyprawiającymi o zawrót głowy pomysłami, które mogły się zrodzić tylko na skrzyżowaniu matematyki i poezji. Zamyka tom wielce obiecujący debiut młodego pracownika naukowego A. Żytinskiego. Ważniejszy jeszcze od ilościowego rozwoju jest fakt ukształtowania się własnego, specyficznego stylu radzieckiego opowiadania fantastyczno-naukowego. W odróżnieniu od fantastyki anglosaskiej radziecka nigdy nie rozwijała się w izolacji od głównego nurtu literatury; stąd jej osadzenie w tradycji oraz wspólnota problematyki i stylistyki ze współczesną literaturą radziecką w ogóle. Uderza w niej przede wszystkim patos moralny. Fantastyczny pomysł służy bardzo często ujawnieniu prawdziwego charakteru bohatera. Tak jest w powieściach W. Szefnera, K. Bułyczowa, w opowiadaniach F. Kriwina, W. Kołupajewa i L. Rozanowej. Zgodnie z tradycją rosyjskiej i radzieckiej literatury wiele uwagi poświęca się szczegółowi obyczajowemu. Najczęściej jest to język i styl bycia uczonych, ale można też znaleźć — często w formie żartobliwej, jak u A, Żytinskiego — zafascynowanie żywiołem chłopskim, ludowym. Charakterystyczną cechą radzieckiej fantastyki jest również jej romantyczna tonacja, liryzm i płynąca z tego nie śpieszność narracji, mogąca czasem przesłaniać autentyczne, nierzadko oryginalne pomysły fantastyczno-naukowe. Wszystko to wskazuje, że fantastyka radziecka osiągnęła pewną dojrzałość, wzbogacając literaturę radziecką swoją fantastycznością, światową zaś literaturę science fiction swoją rosyjskością.

Andriej Bałabucha: другие книги автора


Кто написал Wynalazca wiecznosci? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Wynalazca wiecznosci — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Wynalazca wiecznosci», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

— A nie łżesz? — zapytał Fomicz. — Jeśli nie, to wchodź.

Fomicz był w sportowym dresie z dzianiny. W ręku trzymał ożóg. Na końcu ożoga była umocowana dwuwypukła soczewka. A więc nie był to już ożóg, tylko przyrząd optyczny.

Fomicz bardzo sympatycznie grasejował. Czasami w ogóle nie można było zrozumieć, o czym mówi. Jak sądzę, głównie ze względu na specyficzną terminologię naukową. Terminologia Fomicza różniła się od ogólnie przyjętej.

— Nie dają mi żyć ci aparatczycy — powiedział Fomicz. Pieniędzy od nich nie biorę. Żeby się tylko odczepili! Mówią, że tak to przynajmniej jakaś korzyść jest z tej mojej nauki. A ty skąd jesteś?

Wyjaśniłem. Fomicz był nie na żarty zdziwiony. Szczególnie tym, że nasza podkowa nie chciała dać prądu. Wprowadził mnie do chaty. Wyglądało tam podobnie jak w naszym laboratorium. Bardzo dużo kabli i żelastwa. Na stole stała lampa naftowa. Na szkiełku wisiała podkowa. Od podkowy prowadziły przewody do radioodbiornika. Fomicz zapalił lampą i włączył radio. Radio mówiło.

— Bezpośrednie przekształcenie. Przenośna prądnica — wyjaśnił Fomicz.

W tym momencie zapukała listonoszka. Przyniosła Fomiczowi mój telegram. Gdybym wiedział, zabrałbym depeszę ze sobą. Żeby się poczta nie męczyła. Fomicz uważnie przestudiował tekst.

— Wydelegowali przedstawiciela — powiedział znacząco. — Też w sprawie Brumma.

— To właśnie ja jestem tym przedstawicielem — powiedziałem. — Skąd wiecie o Brummie?

— Ta historia sięga korzeniami w przeszłość — literacko zaczął Fomicz. — Pracowałem przy rozbiórce domów. Pod nowe zabudowania, i kiedyś znalazłem na strychu traktat. Nic nie zrozumiałem, ale to było nadzwyczaj ciekawe. Nadzwyczaj!

— Ciekawe! — zgodziłem się. — Rzadko spotyka się takie brednie.

— No, brednie, nie brednie, a ziarno prawdy czasem się trafia — obraził się Fomicz w imieniu Brumma. Chciał przez to powiedzieć, że udało mu się to ziarno wyłuskać.

— A szatan? — zapytałem.

— Nie szatan, tylko czort — poprawił mnie Fomicz. — Elektron, czort — to bez różnicy. Najważniejsze, żeby działało!

— No, to jeszcze sprawdzimy — zastrzegłem się.

— Ranek mądrzejszy od wieczora — powiedział Fomicz. Zaczęliśmy szykować się do snu. Przyszła skądś żona Fomicza, miła i pogodna. Fomicza nazywała Wasiutą, a fizykę traktowała z sympatią, jak domowego kota. Nakarmiono mnie z całego serca. Przed snem Fomicz dobrą chwilę poobserwował niebo przez teleskop robiąc jakieś notatki. Moim zdaniem Fomicz urodził się stanowczo za późno. Najbardziej pasowałby do renesansu.

W nocy przyśnił mi się Hans Fryderyk Brumm. Przyszedł na naszą katedrę w waciaku nałożonym na czarną togę. W ręku trzymał depeszę „pilną”. Pokazałem mu podkowę i Brumm okropnie się śmiał.

— Ciekawe! Nadzwyczaj ciekawe! — krzyczał.

Potem Brumm przeszedł na łacinę i bardzo długo o czymś mówił. Z całego przemówienia zapamiętałem jedynie zdanie:,Quod licet lovi, non licet bovi”. To znaczy, że co wolno Jowiszowi, tego nie wolno bykowi. Kiedyś kolekcjonowałem takie powiedzenia. Tyle że nie było dla mnie jasne, kogo Brumm ma na myśli mówiąc o byku.

Rozdział 6

Eksperymentujemy razem

Kiedy się obudziłem, Fomicza nie było. Przyszedł po pół godzinie z wiadrem, w które był wmontowany kineskop z siedemnastocalowym ekranem. Najwidoczniej Fomicz właśnie ukończył poranne naświetlanie krów.

Obudził się chyba bardzo wcześnie. Wskazywał na to stan pirometru. Pirometr był rozłożony na części składowe do ostatniej śrubki. Jego fragmenty leżały starannie ułożone na czystej szmatce. Fomicz miał dziecięcą metodę poznawania otaczającego świata. Ja również w dzieciństwie rozmontowywałem zabawki, żeby zobaczyć, co jest w środku.

— Pihometh będzie nam potrzebny? — zapytał Fomicz wskazując palcem na śrubki.

— Tak — powiedziałem. — Będzie.

— Zaraz zmontuję — powiedział Fomicz.

I rzeczywiście w ciągu niespełna piętnastu minut zmontował pirometr. Nie została ani jedna sprężynka. Przy okazji coś tam zmodernizował i w rezultacie zdaniem Fomicza pirometr mógł teraz służyć również jako mikroskop.

— Masz coś jeszcze? — zapytał z nadzieją w głosie.

— Nie — powiedziałem — następnym razem przywiozę więcej.

— Ech, żebym ja tak miał komorę Wilsona — marząco powiedział Fomicz. — Ja bym wtedy…

Jak wynikało z rozmowy, Fomicz był całkowicie pozbawiony próżności. Jego listy do instytucji naukowych wynikały z prostego powodu. Rodacy niezbyt szanowali działalność naukową Fomicza. Można nawet stwierdzić, że nie wierzyli w jego gwiazdę. Wobec tego Fomicz postanowił zdobyć patent, żeby umocnić swój autorytet, i żeby nie przeszkadzali mu w pracy naukowej.

— Mówią, żebym hemontował thaktohy! — skarżył się Fomicz.

Z trudem pojąłem, że chodzi o remont traktorów. — A jeżeli mnie nie intehesuje hemont thaktohów? Teraz mnie plazma intehesuje.

Zjedliśmy śniadanie i przystąpiliśmy do eksperymentów.

Nagrzewaliśmy podkowę. Świeczką. Płomieniem lampy naftowej. Palcem. Płynął prąd o niebywałej sile. Radio grało. Moja maszynka do golenia goliła. Goliłem się przy pomocy podkowy! Jeśli opowiem o tym w katedrze — chyba mnie zabiją!

Hipnoza wykluczona. Czary również. Pozostawało jedno — uchylić kapelusza w obliczu faktów.

— A ty powiadasz — brednie! — radośnie wykrzykiwał Fomicz.

— Prawa fizyki są wszędzie jednakowe — twierdziłem. — Nie mogą być inne w Kogutkach niż w Leningradzie.

— Kto wie, kto wie! — pląsał wokół podkowy Fomicz. — Tu właśnie mylisz się, kochany.

Jeszcze raz sprawdziłem schemat, zanotowałem dane, zmierzyłem temperaturę i poszedłem rozmyślać wśród pól. Pól, Bogu dzięki, było dosyć. Mogłem przemyśleć całą fizykę od pierwszej zasady Newtona do ostatnich odkryć Fomicza.

Niesłychane! Ukończyłem szkołę, instytut, przygotowuję doktorat. Wywalczyłem dla siebie maleńką cząstkę fizyki i nikt nie wie o niej więcej niż ja. Bardzo maleńką. Mniejsza już być nie może. A tymczasem Fomicz rozwija fizykę globalnie przy pomocy czystego entuzjazmu. O doktoracie nawet nie myśli. Po prostu jest ciekaw i koniec. Powstaje pytanie, kto z nas właściwie zajmuje się fizyką?

Ze wszystkiego wynikało, że fizyką zajmuje się Wasilij Fomicz. Ja zaś badam jakieś ziarenka prawdy, które nikogo ani ziębią, ani grzeją. Właściwości optyczne anizotropowych związków bizmutu. No dobrze, powiedzmy, że napiszę w końcu doktorat. A tymczasem Fomicz ładuje akumulator motocykla od podkowy. Radio gra. Maszynka do golenia goli. Tylko patrzeć, jak otrzyma plazmę w swoim piecu.

A jeśli to szarlatan? Przypomniałem sobie oczy Fomicza, kiedy krzątał się koło świeczki. Nie, Fomicz nie jest szarlatanem. Takiej wiary nie ma w oczach szarlatanów.

Niczego nie wymyśliłem i zrobiło mi się zimno wśród pól. Nadszedł wieczór. Chwyciły przymrozki. To się chyba tak nazywa w języku agrotechnicznym. Chwycił przymrozek… Kiedy przypomniałem sobie ten zwrot, zapragnąłem przenieść się na wieś. A co? Zostanę asystentem Fomicza. Zdobędziemy komorę Wilsona, zabierzemy się do cząsteczek elementarnych. Kupię sobie krowę… Motocykl…

I lekko mi się zrobiło na sercu i zarazem jakoś smętnie, ponieważ wiedziałem, że nigdy się nie przeniosę na wieś. Będę całe życie robił jakieś pomiary, pisał artykuły do „Fizyki ciała stałego”. A te artykuły oprócz szefa i mnie zrozumie jeszcze siedemnastu ludzi. Na całej kuli ziemskiej.

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Wynalazca wiecznosci»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Wynalazca wiecznosci» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Отзывы о книге «Wynalazca wiecznosci»

Обсуждение, отзывы о книге «Wynalazca wiecznosci» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.