• Пожаловаться

Корнель Макушинский: O dwoch takich co ukradli ksiezyc

Здесь есть возможность читать онлайн «Корнель Макушинский: O dwoch takich co ukradli ksiezyc» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. категория: Сказка / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

libcat.ru: книга без обложки

O dwoch takich co ukradli ksiezyc: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «O dwoch takich co ukradli ksiezyc»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Корнель Макушинский: другие книги автора


Кто написал O dwoch takich co ukradli ksiezyc? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

O dwoch takich co ukradli ksiezyc — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «O dwoch takich co ukradli ksiezyc», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Miasteczko Zapiecek nie chciało jednak wywoływać żadnych wojen, spokojne bardzo i zgodliwe. Dobrzy jego mieszkańcy prosili Boga jedynie o kawałek chleba i o odrobinę wody i jakoś żyli, nie krzywdząc się wzajemnie. Uprawiali oni rozmaite rzemiosła, pracując pilnie i powoli, nie było bowiem zbytniego powodu do pośpiechu. Był wprawdzie w tym mieście szewc, ale w życiu swoim zrobił tylko jeden but dla pana burmistrza, bo na drugi zabrakło już skóry. Był wprawdzie kowal, ale ponieważ nie miał nic do roboty, więc w wolnych chwilach był listonoszem, ale że nikt żadnych do tego miasta nie wysyłał listów i żadnej tam nie było poczty, więc pracowity ten człowiek postanowił zająć się dojeniem krów i czekał już od wielu lat na to, aby ktoś sobie kupił krowę, na co jednak nie można było bardzo liczyć. Najwięcej do roboty miał krawiec, który jednak od wielu lat nie uszył nowego ubrania, tylko skracał i przerabiał stare, z ojca na syna. Każde ubranie przechodziło po wiele razy przez jego ręce, znał więc każde doskonale i mógł je przerobić z zamkniętymi oczyma.

Najsmutniejszym jednakże rzemieślnikiem w tym nieszczęśliwym mieście był Józef Salceson, rzeźnik. Od wielu, wielu lat czekał on na ten wielki dzień, w którym będzie mógł zarżnąć jedynego w Zapiecku barana, który się zwał Kapcan. Ponieważ jednak baran miał twarde życie i był zwierzęciem bardzo pożytecznym, więc ani sam nie chciał zakończyć życia, ani też jego pan nie chciał mu go odbierać. Rzeźnik więc od wielu lat ostrzył tylko nóż i smutnym wzrokiem patrzył na barana, baran zaś, pewny swojego, patrzył wesoło na rzeźnika i czasem figlarnie mrużył prawe oko. Rzecz oczywista, że rzeźnik ten, nie mając zajęcia, byłby zginął z głodu, gdyby nie to, że oczekując na baranią śmierć postanowił zająć się łowieniem ryb, co po pewnym — czasie okazało się również zajęciem mało korzystnym, gdyż w strumieniu nie było wody, a ryby tego bardzo nie lubią. Biedny rzeźnik porzucił przeto szybko i to zajęcie i żył jak inni mieszkańcy Zapiecka z małego kawałka ziemi, ciężko ją uprawiając.

Obok mieszkali dobrzy ludzie, którzy też chudo żyli z uprawy malutkiego pola. Mąż i żona, zacni i łagodni, uśmiechali się do siebie pomimo wielkiej nędzy. Byli sami na świecie, więc bardzo pragnęli mieć dzieci, aby im kiedyś na starość pomogły uprawiać maleńkie pole.

Rodziło się na nim mizerne zboże, a dobry ten człowiek i jego żona drżeli wciąż, aby się jakieś nie przygodziło nieszczęście, bo im kto biedniejszy, tym mniej mu się jakoś wiedzie. Chociaż wiecznie głodne wróble rzadko przylatywały w te okolice, wróbla jednak nigdy nie można być pewnym, więc kiedy zboże dojrzewało, człowiek ten stał wśród rzadkich kłosów i udawał stracha na wróble. Łatwo mu to przychodziło, gdyż był bardzo chudy i strój miał bardzo oberwany. Gdyby przyleciał stary, mądry wróbel, i tak by to nie pomogło, bo wróbla tak łatwo oszukać nie można, ale jakoś się taki nie zjawił.

Żona tego człowieka, dobra i serdeczna kobieta, gorącymi modlitwami zawsze potrafiła to wymodlić, że ani grad, ani burza nie czyniły biedniutkiemu zbożu krzywdy. Tyle tego było, że burza zmięłaby to jedną ręką i pożarła jednym kłapnięciem srogiej paszczy. Kiedy się jednak zbliżyła do tych nieszczęśliwych pól, bardzo zła i napastliwa, a zaświeciwszy sobie błyskawicą jak latarnią, ujrzała twarz przerażonej kobiety, aż szarą z wielkiego lęku, wtedy nawet w burzy miękło serce i zamiast pożreć to zboże, litowała się serdecznie i płakała ciężkimi, wielkimi kroplami deszczu nad ludzką nędzą i trudem.

Dwoje tych ludzi żyło pomimo biedy szczęśliwie i w zgodzie ze wszystkimi, tylko bowiem bogaci skąpcy wiodą wojnę o swoje skarby, biedacy zaś mogliby się wadzić chyba o to, który z nich dłużej był głodny. Dlatego w miasteczku Zapiecek nikt z nikim nie był skłócony, a radością jednego cieszyli się wszyscy.

Toteż całe miasteczko przyjęło z wielką radością wieść, że się tym dobrym ludziom urodziły bliźnięta.

ROZDZIAŁ DRUGI

w którym Jacek i Placek napełniają struchlały świat krzykiem i trwogą

Radość z powodu powiększenia rodziny poczciwego i starego rodu trwała jednakże krótko; spadła na miasteczko jak ulewny deszcz i równie szybko wyschła. Zawsze się cieszono w Zapiecku, ile razy na świat przyszedł nowy obywatel, gdyż Zapiecek zwiększał się i zyskiwał na potędze; dotąd jednak rodziły się tam dzieci grzeczne i ciche, o których nic nie było wiadomo aż do czasu, kiedy podrosły i zaczęły brać krzykliwy udział w życiu miasteczka. Teraz jednak stało się coś nadzwyczajnego: od razu urodzili się dwaj chłopcy i natychmiast po przyjściu na świat rozpoczęli taki wrzask, że całe miasteczko porwało się na nogi; wystraszeni ludzie wybiegali na jedyną ulicę wypytując się nawzajem, czy się gdzie nie pali. Burmistrz w jednym bucie, zatroskany o los miasteczka, w którym zawsze było cicho i spokojnie, nie wiedział, co począć i jaką znaleźć radę, bo krzyk wzmagał się i stawał się przeraźliwy. Młodym obywatelom nie podobało się widać w Zapiecku, więc darli się wniebogłosy bez rozumnej przyczyny. Nikt w całym miasteczku nie mógł zmrużyć oka. Uradzono więc naprędce, aby burmistrz, który u wszystkich zażywał wielkiej powagi, poszedł do domu szczęśliwych rodziców i — prośbą czy groźbą — zmusił nowo urodzonych mieszkańców do ciszy i spokoju. Rada jednakże była na nic, gdyż młodzi obywatele nie umieli jeszcze mówić ani nie rozumieli ludzkiej mowy. Mógł więc dostojny burmistrz narazić jedynie swoją godność, gdyby go nie usłuchali.

Tymczasem stały się rzeczy tak dziwne, że cały Zapiecek osłupiał, jak daleko bowiem sięga pamięć ludzka, nie wydarzyło się tam nic podobnego. Oto pies Łapserdak, najłagodniejszy z psów, który spał sobie smacznie i od tygodnia nie otwierał oczu, wiedząc, że nic ciekawego nie zobaczy, pies, który od wielu, wielu lat nie wydawał z siebie głosu, przebudził się nagle, słuchał przez chwilę przeraźliwego wrzasku nowych mieszkańców, po czym nagle najeżył się i zaczai wyć tak głucho i takim głosem pełnym płaczu, że ludziom włosy stawały na głowach.

Na cały Zapiecek padł lęk i przerażenie. Niejedno już się zdarzyło w Zapiecku za życia Łapserdaka, ludzie rodzili się i umierali, wybuchł pożar, a raz nawet, podczas dżdżystej wiosny, wylał strumień. Były to sprawy wielkiej wagi i mrożące krew w żyłach, Łapserdak jednak, jak gdyby wiedział, że wszystko na świecie przemija, nie przerywał nawet swojego snu i trwał w spokojnej i mądrej zadumie. Teraz jednak, jak gdyby stało się największe z nieszczęść, zawył i mimo mądrych perswazji przelękłych ludzi nie chciał się uciszyć. Psy są to stworzenia rozumne i nigdy nie robią niczego bez należytego powodu. Łapserdak zaś był niemal filozofem, bo wiele długich lat przemyślał w wielkim milczeniu, nie dziw więc, że przerazili się wszyscy.

— Nic dobrego z tego nie wyniknie! — rzekł burmistrz ponuro. - Zły to jest znak!

- Łapserdak wie, co robi — mówili ludzie.

Nie mieli jeszcze czasu, aby się zastanowić nad niepojętym wzruszeniem mądrego psa, gdy nagle ujrzeli jedynego w Zapiecku barana, który zdradzał wyraźne objawy obłąkania. Wyrwawszy się ze swej stajenki cwałował przez całe miasto jak przerażony koń, przeraźliwym bekiem napełniając powietrze. Rzucili się ludzie, aby chwycić za rogi szaleńca i powstrzymać go w nierozumnym pędzie, baran jednak, choć bardzo stary i pozbawiony sił, roztrącił wszystkich, wywrócił samego burmistrza i pognał przed siebie. Byłby tak biegł do końca świata, z przerażeniem w wyłupiastych oczach, gdyby, nie widząc niczego w oślepłym zapamiętaniu, nie był wpadł na szeroką jedną kobiecinę. Wedle powszechnej mody w Zapiecku miała ona na sobie siedem kiecek, w które się dziki baran tak zaplątał, że legł w bezsile. Wtedy rzuciło się na niego coś czterdziestu chudych mieszkańców i z wielkim związali go wysiłkiem.

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «O dwoch takich co ukradli ksiezyc»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «O dwoch takich co ukradli ksiezyc» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


libcat.ru: книга без обложки
libcat.ru: книга без обложки
Пьер Корнель
libcat.ru: книга без обложки
libcat.ru: книга без обложки
Пьер Корнель
libcat.ru: книга без обложки
libcat.ru: книга без обложки
Пьер Корнель
libcat.ru: книга без обложки
libcat.ru: книга без обложки
Пьер Корнель
Корнель Макушинский: Пан Ниточка. Сказка
Пан Ниточка. Сказка
Корнель Макушинский
Корнель Макушинский: Пан Ниточка
Пан Ниточка
Корнель Макушинский
Отзывы о книге «O dwoch takich co ukradli ksiezyc»

Обсуждение, отзывы о книге «O dwoch takich co ukradli ksiezyc» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.