Hans Andersen - Tylko grajek

Здесь есть возможность читать онлайн «Hans Andersen - Tylko grajek» — ознакомительный отрывок электронной книги совершенно бесплатно, а после прочтения отрывка купить полную версию. В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Сказка, foreign_antique, foreign_prose, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Tylko grajek: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Tylko grajek»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Krystyan to mały chłopiec z ubogiej rodziny. Poznaje on Naomi, Żydówkę wychowywaną przez dziadka. Dzieci przyjaźnią się, a nawet obdarzają dziecięcą miłością, ale ich sielanka nie potrwa długo.Niedługo po śmierci dziadka Naomi, dziewczynka zostanie zabrana przez tajemniczych ludzi. Krystyan bardzo cierpi z powodu jej straty, ale dzięki ojcu chrzestnemu odkrywa talent muzyczny – uczy się grać na skrzypcach, co w przyszłości może mu przynieść środki do życia. Nie jest jednak tak łatwo, bo na ubogich ludzi czeka wiele niedogodności ze strony losu. Czy Naomi i Krystyan jeszcze się spotkają? Tylko grajek to powieść autorstwa Hansa Christiana Andersena z 1837 roku.Andersen to duński autor żyjący w latach 1805–1875, jeden z najpopularniejszych baśniopisarzy. Pisał również powieści, opowiadania, sztuki teatralne i wiersze, ale to baśnie należą do jego najbardziej znanych utworów. Nie chciał jednak, by kojarzono je z twórczością tylko dla dzieci – kierował je do wszystkich, niezależnie od wieku.

Tylko grajek — читать онлайн ознакомительный отрывок

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Tylko grajek», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Nazajutrz ojciec chrzestny poszedł w odwiedziny do krawca; a przyniósł z sobą świeży liść kapusty i trawki dla kanarka, którego klatka tym sposobem przemieniła się w zieloną altankę. Drobna ptaszyna zaintonowała pieśń radości i wdzięczności; chrzestny zaś z dziwnym, podchwytującym wzrokiem słuchał wesołych i śmiałych, wysokich tonów, jak gdyby chciał się ich wyuczyć od ptaka, by później natchnąć niemi swoje skrzypce. Krawiec chętnie słuchał gry Norwegczyka, bo budziła w nim wspomnienia o podróżach po obcych krajach; Marya przeciwnie twierdziła, że w tej grze jest coś jakby djabelskiego, a myśmy niemal gotowi przyznać jej w tem słuszność.

Z Paryża odbieramy niekiedy ryciny z napisem: „Diableries”; w samej też rzeczy tryskają z nich wszystkie najbardziej demoniczne wybryki bogatej fantazyi. Jedna z nich wyobraża exekucyę: pal, do którego zbrodniarz ma być przywiązany, stoi na pierwszym planie; na samym wierzchu siedzi djabeł; ręce ma założone, a obie nogi wyciągnięte w kącie prostym względem pala, tak iż z nim razem tworzy niejako krzyż Golgoty. Przed tym krzyżem klęczy młoda dziewczyna, w mniemaniu że klęczy przed Świętym, a wokoło złe duchy patrzą na nią z szyderczym uśmiechem. Na pierwsze wejrzenie rzekłbyś, że modli się do krzyża, lecz wnet poznasz, że przedmiotem jej adoracyi jest sam djabeł. Podobnym zupełnie obrazem, tylko że w tonach, nie w rysunku, była gra na skrzypcach ojca chrzestnego.

Nauka wczoraj rozpoczęta miała powtarzać się po dwa razy na tydzień, bo chłopiec widocznie głowę i palce zdatne miał do skrzypców.

– Może mu to kiedyś przyniesie kawałek chleba, – rzekła Marya.

– Może mu to posłuży na zwiedzenie obcych krajów, – rzekł ojciec.

– Albo to prawda! – przerwała matka. – Tybyś chciał żeby został włóczęgą; trzeba ci go było oddać do skoczka na linie, co tędy przejeżdżał, toby się dopiero był napatrzył świata.

– Kto wie, czyby to było tak złe, – odpowiedział ojciec; – może byłby na tem i wcale dobrze wyszedł. Powiedz, Krystyanie, czy chciałbyś być tak lekkim jak ptaszek, tańczyć na cienkiej linie i słyszeć, jak wszyscy klaszczą w ręce i wołają: brawo? Oto podróżowałbyś od kraju do kraju i zobaczyłbyś i to i owo!

– A tak! zobaczyłby cięgi! – rzekła Marya. – Zobaczyłby na chlebie oliwę, tę obrzydliwą, tłustą oliwę, po której ciała ich stają się giętkie, niby trzciny. Nie! z tego nic nie będzie! Niech się lepiej uczy grać na skrzypcach, to go jeszcze nie zrobi kuglarzem!

– Niech sobie wygra drogę do serduszek dziewczęcych, – powiedział ojciec chrzestny. – Jakoś z oczów mu patrzy, że niezły z niego będzie ptaszek!

– I owszem, – odpowiedziała Marya, – niech sobie tam będzie, jak zechce, byleby tylko nie kradł i nie kłamał! Zresztą piękność bardzo mu tam wiele podobno nie pomoże! Bóg raczy wiedzieć, zkąd przyszedł do takiej twarzy.

Zwykle wszystkich rodziców dzieci są ładne, ale Marya pod tym względem należała do rzadkich wyjątków. Dobrze ona bowiem wiedziała, że syn jej nie jest pięknym, jakkolwiek trudno znów było powiedzieć, że był brzydkim. Portret jego z tej epoki po dziś dzień jeszcze widzieć można w Swendborgu, w kościele Ś-go Mikołaja, gdzie w głównej nawie wisi na ścianie duży obraz, podarowany gminie przez księdza Morsinga z Thorseng, po śmierci jego żony. Obraz ten przedstawia w naturalnej wielkości pastora z żoną, dwiema córkami i siedmią synami; przed niemi troje umarłych dzieci leży w pieluchach. Liczba tych dzieci wynosi tedy dwanaścioro, które wszystkie, z wyjątkiem jednego, o ile się zdaje, ze wszystkich najmłodszego, są twarzy wcale ładnej; owemu najmłodszemu zaś dziecku malarz do ręki wsadził różę, jak gdyby na to, żeby choć czemś pięknem zastąpić przyrodzoną brzydotę. Twarz tego chłopczyka była zupełnie jakby portretem Krystyana, a nadzwyczajne to podobieństwo uderzyło nawet rodziców; do niego też odnosiły się następujące wyrazy ojca chrzestnego:

– Skrzypce niechaj się jemu staną różą w ręku, jak tam na obrazie w kościele!

VI

– Jeśli się którego dnia wybiorę do Thorseng, – powiedział ojciec chrzestny, – to Krystyan pojedzie ze mną.

Było to w połowie Sierpnia, gdy zwiastowano wielką nowinę: „jutro jedziemy do Thorseng” Toć pogody można się było spodziewać pięknej, bo słońce zaszło czysto, a na zachodzie najmniejsza nawet nie pokazywała się chmurka.

– Czy daleko do jutra? – zapytał malec, gdy się położył do łóżka.

– Tylko zamknij oczy i staraj się żebyś zasnął, – odpowiedziała matka, – to nadejdzie ranek, ani będziesz wiedział jak i kiedy. – W nocy jednak odezwał się znowu i zapytał, czy już niedługo będzie jutro?

– Czy chcesz żebym wstała i zamknęła ci oczy? – zawołała matka, – ale już się odtąd malec na żadne nie odważył pytanie.

Przecież nad ranem pozwoliła mu matka wstać, włożyła czystą koszulkę z cienkim, płóciennym kołnierzykiem, sukienkę świąteczną i nowe buciki, które w owym czasie szyte były białym ściegiem.

Chrzestny już stał przed sienią, więc wybrali się w drogę; ale nie do mostu, bo nie był to zwykły dzień powszedni, w którym na promie bezpłatnie przewożą mieszkańców miasteczka. Poszli tedy do poblizkiej rybackiej wioski Ś-go Jerzego; gęsta mgła na polach nadawała im pozór jezior, ptaszki świergotały, a ojciec chrzestny gwiżdżąc wtórował ich głosom. Nie było czasu na zbieranie kwiatów, więc tylko długą gałąź konwolwulów zerwano z wału, którą Krystyan uwieńczył swoją czapkę.

W wąwozie, ale już teraz nie na brukowanym, w mieście, tylko w prawdziwym wąwozie, gdzie jeszcze z dawnych czasów stoi krzyż z męką Pańską przy drodze, siedziało grono wesołych wieśniaków przy śniadaniu; dzbanek z piwem okrążał kolejkę.

«Kapelusz z piórem skroń mu otula,
I w Kopenhadze służy u króla!»

zaśpiewała jedna z dziewcząt, wyciągając do Krystyana ręce, ale ojciec chrzestny objął ją w pół i zanim się spostrzegła, złożył pocałunek na jej ustach.

Przez mały lasek, należący do probostwa, doszli do starego kościoła, wznoszącego się na południowym brzegu Fyonii, tuż nad głęboką cieśniną. Po lewej stronie, obok wzgórzy, leży wieś rybacka z czerwono pomalowanemi kominami; sieci rozwieszone były na wierzbach. Łódź rybacka kołysała się pod niskim, kamiennym bulwarkiem, a dwóch ludzi w niej było zajętych wyczerpywaniem wody i przywiązywaniem żagla. Czekali na przybywających.

– Czy chłopczyka weźmiecie z sobą? – zapytał jeden z nich z miną nieco niespokojną.

– To mój mały osiołek; przyda się do dźwigania ciężarów, – odrzekł Norwegczyk śmiejąc się. Chcę niechaj zobaczy Thorseng, niech będzie w zamku i na wieży w Breininge. Wszakże prawda, że z ciebie dobry, mały osiołek?

Następnie sam schwycił za jedno wiosło, bo wiatr był zbyt słaby, żeby można było użyć żagli; czółno przerzynając przezroczystą, zieloną przestrzeń, zostawiało za sobą jakby głęboką brózdę. Krystyan siedział z tyłu przy sterniku. Galaretowate gwiazdy morskie, czyli tak zwane Meduzy, leżały jak duże przezroczyste kwiaty na zwierciadlanej fali i cichemi swemi ruchami zdradzały życie w cichej wodzie; powoli znikał także widzialny, zielony grunt piasczysty, a malec nic już nie dojrzał prócz własnej swojej twarzy, która na jego ukłon równie grzecznym odpowiadała ukłonem. Teraz przerzynali prąd wody i popłynęli w obręb cieniu, który brzegi wyspy rzucają na morze. Ojciec chrzestny uchylił kapelusza, co zdawało się przypadkowem, lecz w samej rzeczy było dawnym zabobonem ojczystym, może ukłonem dla Nöka, którego władza tam jest największa, gdzie cień skały dochodzi do wody.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Tylko grajek»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Tylko grajek» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Tylko grajek»

Обсуждение, отзывы о книге «Tylko grajek» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x