Frederick Forsyth - Diabelska Alternatywa

Здесь есть возможность читать онлайн «Frederick Forsyth - Diabelska Alternatywa» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Diabelska Alternatywa: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Diabelska Alternatywa»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Rok 1982. W obliczu klęski głodu Rosjanie liczą na pomoc Amerykanów i dostawy zboża z USA. Po obu stronach Atlantyku są jednak tacy, którzy chcą wykorzystać tę sytuację do spowodowania światowego konfliktu nuklearnego. Tylko para kochanków, obywateli obu supermocarstw, może uratować świat przed zagładą.

Diabelska Alternatywa — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Diabelska Alternatywa», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Na pokładzie Cessny pilot spojrzał błagalnie na pasażera.

– Zabiorą mi licencję. Nie darują mi tego!

– Wyłącz to lepiej! – krzyknął pasażer. – I nie martw się, wszystko wytłumaczymy. Po prostu ich nie słyszałeś, rozumiesz?

Sięgnął po swoją kamerę i uzbroił ją w długi teleobiektyw. Potem wycelował w widoczny już, rosnący w oczach supertankowiec. Na jego pomoście dziobowym zamaskowany wartownik wstał i osłonił dłonią oczy przed słońcem, teraz znajdującym się już w południowo-zachodniej części nieba. Samolot nadlatywał dokładnie z południa. Wartownik obserwował go przez chwilę, potem wyciągnął z kieszeni kurtki walkie-talkie i szybko rzucił do mikrofonu kilka zdań.

Człowiek, który odebrał ten meldunek na mostku, wyjrzał przez panoramiczne okno, po czym wybiegł na zewnętrzną galeryjkę. Teraz i on mógł słyszeć odgłos silnika. Wrócił na mostek i gwałtownym szarpnięciem obudził śpiącego kolegę. Wyjaśnił mu coś, następnie zbiegł wewnętrznymi schodami jedno piętro i zastukał do drzwi kajuty kapitańskiej.

W kajucie jakby nic się nie zmieniło od dziesięciu godzin. Thor Larsen i Andrij Dracz tkwili nieruchomo po przeciwnych stronach dużego stołu, tyle że bardziej zarośnięci i z podkrążonymi, wskutek braku snu, oczami. Tuż obok prawej dłoni Ukraińca leżał rewolwer, nieco dalej stał mały, ale silny odbiornik tranzystorowy, na którym Dracz wychwytywał najnowsze wieści z eteru.

Zamaskowany człowiek wszedł do kajuty i powiedział coś po ukraińsku. Jego dowódca skrzywił się z wściekłością i szybko wyszedł, pozostawiając Larsena pod strażą nowo przybyłego. Biegiem dotarł na mostek i, wciągając po drodze czarną maskę, wyskoczył na zewnętrzną galeryjkę. Zdążył jeszcze zobaczyć, jak pochylona na skrzydło Cessna zatoczyła pełny krąg wokół statku na wysokości tysiąca stóp, zanim odleciała na południe, szybko nabierając wysokości. Zdążył też zauważyć wielki teleobiektyw, wychylający się w jego kierunku z kabiny samolotu.

Na pokładzie Cessny fotograf – wolny strzelec nie posiadał się z radości.

– Fantastyczne! – krzyczał do pilota. – I wyłączność, stary, kompletna wyłączność! Każdy wielki magazyn zapłaci za to majątek!

Andrij Dracz wrócił na mostek; szybko wydał nowe polecenia. Tylko człowiek na dziobie miał bez zmian kontynuować swoją wachtę. Obserwatora z komina posłał Drake na dół, po dwu śpiących kolegów. Kiedy wszyscy trzej pojawili się na mostku, wydał dalsze rozkazy. Potem wrócił do kabiny kapitana, ale tym razem nie zwolnił dodatkowego strażnika.

– Myślę – rzekł do Larsena – że pora już pokazać tym głupim draniom w Europie, że to nie żarty.

Pięć minut później operator kamery Nimroda meldował przez interkom:

– Szefie, tam na dole coś się dzieje.

Major Latham opuścił kabinę pilota i powędrował do środkowej części kadłuba; tutaj, wśród licznych urządzeń kontrolnych, znajdował się monitor odtwarzający obrazy z kamery. Na pokładzie “Freyi” widać było dwóch mężczyzn: szli kładką inspekcyjną od nadbudówki w stronę dziobu. Ten z karabinem szedł z tyłu ubrany od góry do dołu na czarno. Ten z przodu był w trampkach, spodniach od dresu i nylonowej wiatrówce z trzema poziomymi czarnymi paskami na plecach. Na głowę, zapewne dla ochrony przed chłodnym przedwieczornym wiatrem, naciągnął kaptur.

– Ten z tyłu to terrorysta, ale przed nim idzie któryś z marynarzy – skomentował operator kamery. Latham też tak sądził. Nie mógł widzieć kolorów; obraz na monitorze był czarno-biały.

– Daj większe zbliżenie – poprosił – włącz transmisję. Kamera “najechała” na pokład tak, że obraz obejmował już tylko czterdziestostopowy odcinek kładki. W jego centrum pozostawali obaj idący mężczyźni.

W odróżnieniu od Lathama, kapitan Larsen widział wszystko w kolorach. Przez szerokie przednie okna kabiny patrzył w osłupieniu na to, co działo się na pokładzie i czemu w żaden sposób nie mógł zapobiec. Parę kroków za nim wciąż stał strażnik z automatem wymierzonym w sam środek białego swetra Norwega.

W połowie dystansu między nadbudówką i dziobem człowiek ubrany na czarno nagle stanął, podniósł swój karabin i wycelował w plecy idącego przed nim. Mimo podwójnych szyb odgłos krótkiej serii dotarł do kabiny. Miniaturowa z tej odległości postać w jaskrawoczerwonej wiatrówce najpierw wygięła się w łuk, jakby silnie uderzona w plecy, potem wyrzuciła w górę ręce i runęła na twarz. Ciało stoczyło się z kładki inspekcyjnej i zastygło pod nią bez ruchu.

Kapitan Larsen powoli zamknął oczy. Pamiętał, że w momencie opanowania “Freyi” takie właśnie płowe sportowe spodnie i lekką czerwoną wiatrówkę z trzema czarnymi paskami na plecach miał na sobie Tom Keller, duńsko-amerykański trzeci oficer statku. Po chwili wyprostował się, obrócił głowę i wbił wzrok w człowieka, którego znał jako Swobodę. Andrij Dracz wytrzymał jego spojrzenie i powiedział ze złością:

– Ostrzegałem ich, ale oni uważali, że to żarty. Teraz widzą, że nie żartowałem.

Po dwudziestu minutach Londyn miał już fotograficzną dokumentację tego, co zdarzyło się na pokładzie “Freyi”. Po dalszych dwudziestu szczegółowy opis tych zdjęć wypadł z terkoczącego dalekopisu w Urzędzie Kanclerskim w Bonn. Była czwarta trzydzieści po południu.

Kanclerz Busch powiódł wzrokiem po sali.

– Panowie, mam złą wiadomość. Godzinę temu jakiś prywatny samolot latał nad “Freyą” na wysokości tysiąca stóp, najwyraźniej w celu zrobienia zdjęć. Dziesięć minut później terroryści wyprowadzili jednego z członków załogi i na środku pokładu, pod kamerami brytyjskiego samolotu zwiadowczego, rozstrzelali go. Jego ciało leży teraz pod kładką inspekcyjną, częściowo widoczne z góry.

Zapadła głęboka cisza.

– Czy można go zidentyfikować? – spytał wreszcie cichym głosem jeden z ministrów.

– Nie, jego twarz była przez cały czas zasłonięta kapturem kurtki.

– Ostro grają, dranie – skomentował minister obrony. – Teraz trzydzieści rodzin w całej Skandynawii wpadnie w panikę.

– Tak, a w ślad za tym pójdą naciski czterech rządów skandynawskich, i będę musiał szybko udzielić odpowiedzi ich ambasadorom. W tej sytuacji widzę tylko jedną możliwą odpowiedź – podsumował Hagowitz.

Zarządzono głosowanie. Zdecydowana większość poparła propozycję Hagowitza: natychmiast, poprzez niemieckiego ambasadora w Izraelu, nawiązać kontakt z premierem tego kraju i prosić go o gwarancje, których domagali się terroryści. Jeśli odpowiedź będzie pozytywna, Rząd Federalny wyda oświadczenie, że uwolni Miszkina i Łazariewa. Nie ma innego sposobu oszczędzenia tragedii setkom ludzi w Europie.

– Terroryści dali premierowi Izraela czas do północy, a nam do świtu – przypomniał Busch. – Przed świtem zapakujemy Miszkina i Łazariewa do samolotu. Ale nie zrobimy tego i nie opublikujemy naszego oświadczenia, dopóki nie będzie zgody z Jerozolimy. Bez niej nic nie zdziałamy.

O piątej po południu zmienili się wartownicy. Ludziom, którzy przez poprzednie dziesięć godzin kostnieli z zimna na pomoście dziobowym i kominie, pozwolono wrócić do wnętrza, zaspokoić głód, ogrzać się i przespać. Na nocną wachtę wyznaczono nowych, wyposażonych nie tylko w walkie-talkie, ale i w mocne latarki.

Dowództwa wojskowe krajów NATO uzgodniły, że Nimrod RAF-u pozostanie jedynym samolotem na niebie nad “Freyą”. Będzie krążył, obserwował, rejestrował i przesyłał do centrali wszystkie warte obejrzenia obrazy. Kopie zdjęć powędrują natychmiast do Londynu i innych zainteresowanych bezpośrednio stolic.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Diabelska Alternatywa»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Diabelska Alternatywa» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Frederick Forsyth - The Odessa File
Frederick Forsyth
Frederick Forsyth - The Kill List
Frederick Forsyth
libcat.ru: книга без обложки
Frederick Forsyth
libcat.ru: книга без обложки
Frederick Forsyth
Frederick Forsyth - Der Lotse
Frederick Forsyth
Frederick Forsyth - Der Schakal
Frederick Forsyth
Frederick Forsyth - The Shepherd
Frederick Forsyth
Frederick Forsyth - The Dogs Of War
Frederick Forsyth
Frederick Forsyth - The Negotiator
Frederick Forsyth
Frederick Forsyth - The Day of the Jackal
Frederick Forsyth
Frederick Forsyth - Avenger
Frederick Forsyth
Отзывы о книге «Diabelska Alternatywa»

Обсуждение, отзывы о книге «Diabelska Alternatywa» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x