Frederick Forsyth - Diabelska Alternatywa

Здесь есть возможность читать онлайн «Frederick Forsyth - Diabelska Alternatywa» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Diabelska Alternatywa: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Diabelska Alternatywa»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Rok 1982. W obliczu klęski głodu Rosjanie liczą na pomoc Amerykanów i dostawy zboża z USA. Po obu stronach Atlantyku są jednak tacy, którzy chcą wykorzystać tę sytuację do spowodowania światowego konfliktu nuklearnego. Tylko para kochanków, obywateli obu supermocarstw, może uratować świat przed zagładą.

Diabelska Alternatywa — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Diabelska Alternatywa», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Sala w kremlowskim Arsenale, w której zbiera się Politbiuro, ma jakieś szesnaście metrów długości i osiem metrów szerokości – nic wielkiego, jak na skupioną tu władzę. Jej ściany zdobią ciężkie marmury – ulubiony materiał dekoracyjny komunistycznych bossów. Nad wszystkim dominuje długi stół w kształcie litery “T”, nakryty zielonym rypsem.

Poranne zebranie 10 czerwca 1982 roku było niezwykłe – członkowie Biura dostali zaproszenia, ale nie otrzymali porządku obrad. Toteż ci, którzy mieli dziś zasiąść przy podłużnym stole, wyczuwali jakimś szczególnym szóstym zmysłem – bez którego nigdy nie wspięliby się tak wysoko – że zanosi się na coś poważnego i groźnego.

U szczytu stołu na centralnym miejscu siedział, jak zwykle, najwyższy zwierzchnik wszystkich tych ludzi, Maksym Rudin. Oficjalnie jego władza wynikała ze stanowiska przewodniczącego Prezydium Rady Najwyższej ZSRR. Ale w Rosji nic – może z wyjątkiem pogody – nie jest nigdy tym, czym się wydaje. W istocie władza Rudina brała się z funkcji 40 sekretarza generalnego KPZR. Jako tak zwany gensek był on zarazem przewodniczącym Komitetu Centralnego i Biura Politycznego.

Ten siedemdziesięciojednoletni człowiek był nieprzenikniony, zamknięty w sobie i niezwykle przebiegły. Gdyby nie ta ostatnia cecha, nigdy nie zająłby fotela, na którym przedtem siedzieli: Stalin (ten zresztą raczej rzadko zwoływał zebrania Politbiura), Malenkow, Chruszczow i Breżniew. Po jego bokach zajmowali miejsca czterej sekretarze KC, ludzie bezgranicznie wobec Rudina lojalni. Za nim, w obu północnych narożnikach pokoju, znajdowały się dwa nieduże stoliki. Przy jednym siedziała para stenografów, mężczyzna i kobieta, którzy przenosili na papier każde wypowiedziane słowo. Na drugim dublowały ten zapis wolno przesuwające się taśmy magnetofonów, obsługiwanych przez dwóch mężczyzn.

Pozostałych dwunastu członków Biura zajmowało miejsca wzdłuż podstawy litery “T”, po sześciu z każdej strony, mając przed oczami notatniki, karafki z wodą, popielniczki. Przy odległym końcu stołu, naprzeciw fotela sekretarza, stało jeszcze jedno krzesło, puste. Członkowie Biura spojrzeli po sobie, by sprawdzić, czy nikogo nie brakuje. Puste krzesło było bowiem w istocie ławą oskarżonych, przeznaczoną wyłącznie dla kogoś, kto pojawia się w tej sali po raz ostatni i kto musi wysłuchać oskarżeń pod własnym adresem, wypowiadanych przez dotychczasowych kolegów, skazany na niełaskę, a kiedyś – nie tak znowu dawno – na śmierć pod “czarnym murem” Łubianki. Przyjął się zwyczaj, że takiego potępionego zatrzymywano dłużej za drzwiami, by wchodząc zastawał już wszystkie krzesła zajęte – z wyjątkiem ławy oskarżonych. Wtedy wiedział już wszystko. Ale tego czerwcowego ranka owo krzesło było puste. I nikogo nie brakowało.

Rudin wyprostował się i przez przymrużone powieki obserwował całą dwunastkę. W jego wargach tkwił nieodłączny papieros, spowijając twarz chmurą dymu. Rudin gustował wciąż w papierosach w starym rosyjskim stylu – z cienkiego kartonika, w połowie tylko wypełnionego tytoniem. Tę tutkę należało jeszcze zacisnąć palcami w dwóch miejscach, tworząc w ten sposób swoisty filtr. Współpracownicy Rudina już dawno nauczyli się podsuwać mu owe papierosy jeden po drugim, a jego lekarze – milczeć w tej sprawie.

Po lewej ręce przywódcy, przy podłużnej części stołu, pierwszy siedział protegowany Rudina, Wasyl Pietrow, lat czterdzieści dziewięć – a więc młody jak na zajmowane stanowisko – kierownik wydziału organizacyjnego Partii w generalnym sekretariacie KC. W trudnej sprawie, w której mieli się dziś rozmówić, Rudin mógł liczyć na poparcie Piętrowa. Miejsce obok niego zajmował weteran Biura Politycznego, minister spraw zagranicznych Dymitr Ryków – ten również będzie trzymał z Rudinem, bo po prostu nie ma wyboru. Jeszcze dalej po lewej siedział szczupły jak na swoje 53 lata Jurij Iwanienko, okrutnik, wyróżniający się w tym gronie eleganckim, szytym w Londynie garniturem, i jakby nawet pyszniący się tą elegancją wobec grona ludzi z zasady nienawidzących wszystkiego, co zachodnie. Wywindowany przez samego Rudina na stanowisko szefa KGB, Iwanienko też będzie jego stronnikiem, choćby dlatego, że wszelka możliwa opozycja nie cierpi Iwanienki i pragnie go zniszczyć.

Po drugiej stronie stołu pierwsze miejsce zajmował Jefrem Wiszniajew, człowiek również młody jak na zajmowane stanowisko – podobnie zresztą jak połowa pobreżniewowskiego Biura Politycznego. W wieku 55 lat był już głównym teoretykiem Partii. Surowy, ascetyczny i krytyczny. Istny bicz boży na dysydentów i rewizjonistów, strażnik czystości marksistowskiej idei, zżerany chorobliwą nienawiścią do kapitalistycznego Zachodu. Rudin wiedział, że opór może pojawić się właśnie z tej strony. Obok Wiszniajewa siedział sześćdziesięciotrzyletni marszałek Nikołaj Kierenski, minister obrony i naczelny dowódca Armii Czerwonej; ten będzie zapewne kierował się aktualnym interesem armii.

Pozostawało jeszcze siedmiu, w tym odpowiedzialny za rolnictwo Komarów. Był dziś szczególnie blady. Podobnie jak Rudin i Iwanienko, a w odróżnieniu od reszty, wiedział już, o czym będzie mowa. Jednak twarz szefa KGB nie zdradzała cienia emocji, a reszta nic jeszcze o “tym” nie wiedziała. “To” pojawiło się na sali dopiero wtedy, gdy Rudin skinął na strażnika z kremlowskiej gwardii pretoriańskiej, by przez drzwi w przeciwległym krańcu pokoju wprowadził czekającego za nimi z obawą i drżeniem osobnika.

– Pozwólcie, towarzysze, że przedstawię profesora Iwana Iwanowicza Jakowlewa – zagrzmiał Rudin, podczas gdy mężczyzna zbliżał się bojaźliwie do stołu, po czym stanął w oczekiwaniu, ściskając w dłoniach wilgotny od potu plik papierów. – Profesor jest naszym czołowym agronomem, specjalistą upraw zbóż w Ministerstwie Rolnictwa i członkiem Akademii Nauk. Przyniósł nam pewien raport. Proszę mówić, profesorze.

Rudin, który znał ten raport już od paru dni, teraz oparł się wygodnie i patrzył w sufit nad głową profesora. Iwanienko pedantycznie i z celebrą zapalał zachodniego papierosa. Komarów otarł czoło i zaczął przyglądać się własnym dłoniom. Profesor tymczasem odchrząknął parę razy.

– Towarzysze… – zaczął niepewnie. Nikt nie zaprotestował przeciwko tej formule. Uczony wziął głęboki oddech i zanurzył się w raporcie.

– Na przełomie grudnia i stycznia tego roku nasze satelitarne prognozy pogody zapowiadały niezwykle wilgotną zimę i wczesną wiosnę. Uwzględniając te prognozy i zgodnie ze sprawdzoną naukowo praktyką, postanowiliśmy w Ministerstwie Rolnictwa, że ziarno przeznaczone na wiosenny siew należy wzbogacić dodatkiem profilaktycznym powstrzymującym zagrzybienie, które prawdopodobnie wystąpiłoby na wielką skalę pod wpływem wilgoci. Robiliśmy to już przedtem niejednokrotnie. Tym razem wybrano nawóz, spełniający dwie funkcje, dzięki dwóm głównym składnikom. Pierwszy to składnik rtęciowo-organiczny, zapobiegający grzybicom w fazie kiełkowania ziarna; drugi jest rodzajem pestycydu pod nazwą Lindan, odstraszającego zarazem ptaki. W komitecie naukowym Ministerstwa uzgodniono, że wobec strat, jakie ponieśliśmy w tym roku wskutek wymarznięcia zboża ozimego, należało zwiększyć przewidywany zbiór zbóż jarych co najmniej do stu czterdziestu ton, a to oznacza, że trzeba było wysiać sześć i ćwierć miliona ton ziarna.

Wszyscy patrzyli na profesora. Ustały szmery. Członkowie Biura potrafią z daleka wyczuwać prawdziwe niebezpieczeństwo. Tylko Komarów – człowiek odpowiedzialny za rolnictwo – wpatrywał się z udręką w blat stołu. Niektórzy rzucali nań przelotne spojrzenia, węsząc krew. Profesor przełknął z trudem ślinę i kontynuował:

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Diabelska Alternatywa»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Diabelska Alternatywa» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Frederick Forsyth - The Odessa File
Frederick Forsyth
Frederick Forsyth - The Kill List
Frederick Forsyth
libcat.ru: книга без обложки
Frederick Forsyth
libcat.ru: книга без обложки
Frederick Forsyth
Frederick Forsyth - Der Lotse
Frederick Forsyth
Frederick Forsyth - Der Schakal
Frederick Forsyth
Frederick Forsyth - The Shepherd
Frederick Forsyth
Frederick Forsyth - The Dogs Of War
Frederick Forsyth
Frederick Forsyth - The Negotiator
Frederick Forsyth
Frederick Forsyth - The Day of the Jackal
Frederick Forsyth
Frederick Forsyth - Avenger
Frederick Forsyth
Отзывы о книге «Diabelska Alternatywa»

Обсуждение, отзывы о книге «Diabelska Alternatywa» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x