Lisa Gardner - Druga Córka

Здесь есть возможность читать онлайн «Lisa Gardner - Druga Córka» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Druga Córka: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Druga Córka»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Teksas. Seryjny morderca ginie na krześle elektrycznym, zabierając do grobu imię i miejsce pobytu swojego jedynego dziecka. Boston. Porzucona w szpitalu dziewczynka zostaje adoptowana przez bogate małżeństwo. Dwadzieścia lat później. Melanie Stokes prowadzi spokojne życie w swojej przybranej rodzinie. Aż do dnia, kiedy przychodzi anonim ze słowami: "Dostaniesz to, na co zasługujesz"…

Druga Córka — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Druga Córka», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Uśmiechnęła się blado. Odruchowo skubała brzeg narzuty na łóżku brata. Wydawało mu się, że chce coś powiedzieć, ale zacisnęła usta. Dopiero po chwili podniosła głowę i spojrzała na niego. – Dziękuję.

Tego się nie spodziewał. Nie wiedział, jak się zachować. Wbił spojrzenie w podłogę. Stare drewno. Grube deski. Chenney pewnie już skończył. Powinni się zbierać. Ból w biodrze dał o sobie znać. Musiał zmienić pozycję. Nieświadomie roztarł kręgosłup.

– Bardzo ci dokucza?

– Co? – rzucił z roztargnieniem. Ktoś donosi FBI, że doktor Stokes popełnia nadużycia finansowe, a jednocześnie Larry Digger dostaje wiadomość, że córka doktora Stokesa może być dzieckiem Russella Lee Holmesa. Czy te dwie rzeczy mają ze sobą coś wspólnego?

„Dostajesz to, na co zasługujesz”.

Ale który z tych graczy uważa, że Stokesowie nie dostali tego, na co zasługują? I dlaczego zaczął działać akurat teraz?

– Artretyzm.

– Słucham?

– Masujesz plecy…

– Natychmiast opuścił dłoń; nie zdawał sobie sprawy z tego, co robi. Wzruszył ramionami. – Nie wiem. Czasami jest dobrze, czasami gorzej.

– Możesz to łagodzić? Ćwiczeniami, lekami, zimnymi kompresami?

– Przeważnie tak.

– Ale musiałeś zrezygnować z marzeń? – stwierdziła cicho. – Nie jesteś policjantem.

Nie sądził, że Melanie tak bardzo zbliży się do prawdy. Ogarnęło go uczucie podobne do klaustrofobii. Nagle zapragnął przestrzeni. Musiał stąd uciec. Do diabła, chciał się schować w jakiejś ciemnej dziurze, gdzie nikt go nie znajdzie, gdzie nikt nie odgadnie jego strachu. Ostatnio bał się o wszystko – o przyszłość, zdrowie, pracę – a to go upokarzało.

– Muszę wracać do roboty – rzucił nerwowo. – Wiesz, jak to jest. Praca nigdy się nie kończy.

– Tak. – Wstała z łóżka. W pokoju było już prawie ciemno. Zmrok zaskoczył ich tak podstępnie, że nawet nie przyszło im do głowy, żeby zapalić światło.

Patrzyła na niego spokojnie. Zbyt spokojnie.

– Czy zechcesz mi wyświadczyć jeszcze jedną przysługę?

– Myślałem, że nie chcesz żadnych przysług.

– Chcę się spotkać z Larrym Diggerem. Jutro, z samego rana. Jasna cholera.

– To niezbyt wiarygodne źródło informacji.

– Ale najlepsze, jakie mam. Zresztą sam powiedziałeś, że muszę być ostrożna. Chcę z nim porozmawiać. Jeśli to będzie konieczne, pójdę do niego sama. – Znowu mówiła tym nieustępliwym, niedopuszczającym sprzeciwu tonem.

– Dobrze – zgodził się z ciężkim sercem. – O dziesiątej, przed wejściem.

Uśmiechnęła się i podeszła do niego. Lekko musnęła jego dłoń – ot, drobny wyraz wdzięczności, nic więcej. I zniknęła na korytarzu, gdzie nadal unosił się mdlący, ciężki zapach gardenii.

9

Do siódmej David i Chenney zdążyli sprzątnąć dom Stokesów i rozeszli się w różne strony. Zapadł już zmrok, ciepły i wonny: cudowna wiosenna noc w mieście lodowatych zim, którego mieszkańcy potrafili docenić piękną pogodę. David powlókł się do domu, żeby wziąć prysznic i przebrać się w czyste ubranie. Tam poprosił o radę Joe Jacksona, który tym razem nie błysnął intelektem. Lepiej znał się na baseballu i chemicznej pralni. Przestępstwa gospodarcze, piękne blondynki i morderstwa popełnione dwadzieścia pięć lat temu nie wchodziły w zakres jego zainteresowań.

David postanowił dokładniej zbadać sprawę Stokesów. I tak nie miał planów na niedzielny wieczór.

I nie potrafił zapomnieć o Melanie Stokes.

Dwudziestominutowa droga do domu zmieniła się w godzinny maraton. Ludzie tkwili w gigantycznym korku, rzucając zza kierownicy nerwowe spojrzenia zaszczutych królików. Za to taksówkarze łamali wszystkie istniejące przepisy i przejeżdżali w najbardziej nieprawdopodobnych miejscach, budząc powszechną nienawiść. Bostońscy taksówkarze ciężko pracowali na miano gnojków.

David zastanowił się smętnie, dlaczego właściwie nie mieszka w mieście. Agenci FBI dobrze zarabiają, a on nie ma przecież na utrzymaniu żony i dwójki dzieci. Mógł znaleźć przytulny kącik na Beacon Hill. Oszczędziłby sobie tych piekielnych mąk, zwanych w Bostonie dojeżdżaniem do pracy. Mógłby chodzić do roboty piechotą. Pewnie wtedy siedziałby w biurze na okrągło.

Jasne, i właśnie dlatego mieszkał na przedmieściach. Gdyby nie to, z miejsca sprawiłby sobie taki sam domek, jak Stokesowie.

Samochód stojący okrakiem na dwóch pasach wreszcie zdecydował się na jeden z nich i szereg przesunął się odrobinę do przodu.

W parku nadal roiło się od przechodniów. Łagodne światło latarni ukazywało studentki w kusych szortach i modnie odzianych yuppies z przekarmionymi golden retrieverami. Dalej szumiała Charles River, gęsta od zanieczyszczeń. Pewnego razu w okresie przedwyborczym były gubernator Weld zanurkował w rzece, żeby udowodnić, iż woda tak naprawdę nie jest taka ohydna, jak wygląda. Od tej pory wszyscy czekali, aż zacznie zdradzać objawy raka.

Ostatni kilometr był najgorszy. Dwadzieścia minut. Uroczy wieczór w Bostonie.

FBI zajmowało cztery z ośmiu pięter w One Center Plaża w centrum miasta. Goście docierali do szóstego piętra. Wydział przestępstw finansowych w służbie zdrowia znajdował się na ósmym piętrze. Przynajmniej mieli ładny widok.

David ruszył zielonym korytarzem. Przez okna widział migoczące światła wielkiego miasta. W biurze nie było nikogo. Widać przestępcy wzięli sobie urlopy.

Dotarł do kontaktu, włączył światło i zamrugał. Mroczne, groźne kształty zmieniły się w podłużne biurka. Zgarbione sylwetki przekształciły się w komputery. Potwory okazały się niezliczonymi stertami akt. Witajcie w świecie Riggsa.

Podszedł do swojego biurka, automatycznie omijając dziury w podłodze. Bostońska filia FBI rozwijała się wyjątkowo ekspansywnie. Jej pomieszczenia początkowo wyglądały jak zwykłe gabinety, potem przerobiono je na przylegające do siebie boksy, a wreszcie na to wspólne, wielkie pomieszczenie z zieloną wykładziną, w którym mogli swobodnie i otwarcie wymieniać poglądy. Agenci lubili się zabawiać wrzucaniem monet do otworów po rurach i nasłuchiwaniem, kiedy rozlegnie się brzęk.

Światełko na automatycznej sekretarce migało. David podniósł słuchawkę, drugą ręką pocierając kręgosłup. Od południa otrzymał dwie wiadomości.

– Davidzie, to ojciec. Myślałem, że się dziś zobaczymy. Pewnie miałeś robotę. Drużyna Stevena dobrze się spisała, wygrali cztery do trzech. W tym roku nie grają za dobrze, Steven odchodzi od zmysłów. Według mnie powinien wymienić startującego, bo ten mały jest do niczego, a na jego miejsce dać tamtego nowego, Jamesa, który fantastycznie rzuca. Oczywiście w tym roku by to odpokutowali, ale na dłuższą metę…

Odsłuchał wiadomość na przyspieszonych obrotach. Drugą zostawił Chenney.

– Jestem w laboratorium. Wściekają się, że nie wezwaliśmy profesjonalnej ekipy, i gadają, że pewnie zmarnowaliśmy dowody. Mówiłem, żeby się nie czepiali. Cholera, ta sprawa mnie niepokoi. Aha, nie powiedziałem ci, jak się zakończyła poranna obserwacja. Tak jak kazałeś, obserwowałem Sheffielda w szpitalu, ale wyszedł, bo źle się poczuł. Potem zauważyłem Harpera, opuszczającego szpital w towarzystwie Jamiego O’Donnella… usiłowałem cię zawiadomić, ale nie włączyłeś pagera. Więc się zdecydowałem, trudno. Zadzwoń, jak będziesz miał czas.

Psiakrew. Mógłby się założyć o wszystko, że mały poszedł za Harperem i O’Donnellem, bo to było coś ciekawszego niż tkwienie przed domem chorego faceta. Chenney musi się wreszcie nauczyć, na czym polega „prawdziwa” praca. Nie chodzi o dreszcz emocji. Chodzi o rezultaty.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Druga Córka»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Druga Córka» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Lisa Gardner - Trzecia Ofiara
Lisa Gardner
Lisa Gardner - Pożegnaj się
Lisa Gardner
Lisa Gardner - Samotna
Lisa Gardner
Lisa Gardner - Catch Me
Lisa Gardner
Lisa Gardner - Sąsiad
Lisa Gardner
Lisa Gardner - Live to Tell
Lisa Gardner
libcat.ru: книга без обложки
Lisa Gardner
Lisa Gardner - The Survivors Club
Lisa Gardner
Lisa Gardner - Say Goodbye
Lisa Gardner
Lisa Gardner - Hide
Lisa Gardner
Lisa Gardner - Gone
Lisa Gardner
Lisa Gardner - Klub Ocalonych
Lisa Gardner
Отзывы о книге «Druga Córka»

Обсуждение, отзывы о книге «Druga Córka» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x