Kathy Reichs - Dzień Śmierci

Здесь есть возможность читать онлайн «Kathy Reichs - Dzień Śmierci» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Dzień Śmierci: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Dzień Śmierci»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Andrew Ryan, detektyw z Wydziału Zabójstw, znowu może pomóc w rozwikłaniu zagadki Tempe, a przy okazji i…sobie! Bo prywatnie samotność doskwiera przecież obojgu…

Dzień Śmierci — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Dzień Śmierci», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Staramy się ustalić miejsce pobytu tej młodej kobiety.

Dom się pochylił i z bliska przyjrzał się zdjęciu. Jego długie, szczupłe palce z kępkami złocistych włosków między kostkami wodziły wzdłuż brzegów fotografii.

– To ją zamordowano?

– Tak.

– Kim jest ten chłopak?

– Nazywa się Brian Gilbert.

Dom przez dłuższą chwilę przyglądał się twarzom. Kiedy podniósł wzrok, nie potrafiłam zrozumieć wyrazu jego oczu.

– Nie umiem wam pomóc. Naprawdę. Może mógłbym popytać na sesji doświadczalnej dziś wieczorem. Wtedy zachęcamy do zgłębiania siebie i rozwijania wewnętrznej świadomości. To właściwy moment

Ryan miał nadal surowy wyraz twarzy i nie pozwalał, by Dom odwróci wzrok.

– Nie jestem w tak duchowym nastroju, panie Owens, i nie bardzo oh chodzi mnie, co uważa pan za właściwy moment. Fakty są takie, że dzwonie no tutaj z domu, gdzie zamordowano Heidi Schneider. Wiem, że ofiara była latem zeszłego roku w Beaufort. Zamierzam znaleźć związek.

– Tak, oczywiście. Jakie to okropne. To właśnie taka przemoc sprawia że nasze życie wygląda tak, jak wygląda.

Zamknął oczy, jakby szukał świętego przewodnictwa, potem je otworzy i popatrzył uważnie na każde z nas.

– Pozwólcie mi wyjaśnić. Hodujemy nasze własne warzywa, trzymamy kury dla jajek, łowimy ryby i zbieramy mięczaki. Niektórzy z nas pracują w mieście i oddają swoje pensje. Mamy swój zbiór przekonań, które zmusza ją nas do odrzucenia społeczeństwa, ale nie robimy innym krzywdy. Żyjemy prosto i spokojnie.

Wziął głęboki oddech.

– Jest wśród nas kilku członków, którzy są z nami od lat, ale wielu przy chodzi i odchodzi. Nasz sposób na życie nie każdemu odpowiada. Możliwe, że ta młoda kobieta była u nas, może podczas mojej nieobecności. Macie moje słowo. Porozmawiam z innymi.

– Tak – odparł Ryan. – Ja też.

– Oczywiście. I proszę dać mi znać, jeżeli będę mógł jeszcze coś dla was zrobić.

W tym momencie przez drzwi z siatki wpadła młoda kobieta z dzieckiem na ręku. Śmiała się i łaskotała dziecko, które chichotało i biło ją swoimi pulchnymi rączkami.

Przed oczami stanął mi obraz bladych rączek Malachy’ego.

Kiedy nas zobaczyła, kobieta stanęła mocno zdziwiona.

– Och. – Zaśmiała się. – Nie wiedziałam, że ktoś tu jest.

Maluch klepnął ją w głowę, a ona podrapała go palcem po brzuszku. Mały pisnął i kopnął nóżkami.

– Wejdź, Kathryn – powiedział Dom. – My już skończyliśmy.

Spojrzał pytająco na Bakera i Ryana. Szeryf wziął do ręki kapelusa i wszyscy wstaliśmy.

Na dźwięk głosu Doma dziecko spojrzało w jego stronę i zaczęło się wiercić. Kiedy Kathryn je postawiła, na chwiejących się nóżkach i z wycia gniętymi rączkami ruszyło do przodu, a Dom pochylił się, by chwycić malca. Małe rączki odznaczały się biało na ciemnej szyi mężczyzny.

Kathryn podeszła do nas.

– Ile ma pani dziecko? – zapytałam.

– Czternaście miesięcy. Prawda, Carlie? – Wyciągnęła palec i Carlie go złapał i wyciągnął ku niej ręce. Dom oddał dziecko matce. – Przepraszamy – dodała kobieta. – Musimy zmienić pieluszkę.

– Zanim pani pójdzie, czy mogę zadać jedno pytanie? – Ryan pokazał jej zdjęcie. – Czy zna pani któreś z nich?

Kathryn przyjrzała się zdjęciu, trzymając je poza zasięgiem małego. Patrzyłam na twarz Doma. Ani na chwilę nie zmienił jej wyrazu.

Kathryn potrząsnęła głową i oddała zdjęcie.

– Nie. Przykro mi. – Pomachała dłonią jak wachlarzem i zmarszczyła nos. – Muszę iść.

– Ta kobieta była w ciąży – Ryan nie dawał za wygraną.

– Niestety.

– Śliczne to pani dziecko – powiedziałam.

– Dziękuję. – Uśmiechnęła się i zniknęła w głębi domu.

Dom spojrzał na zegarek.

– Będziemy w kontakcie – powiedział Baker.

– Tak. Dobrze. I powodzenia.

Siedząc z powrotem w samochodzie patrzyliśmy na posiadłość. Uchyliłam okno po stronie pasażera i mgła usiadła mi na twarzy. Wspomnienie Malachy'ego przygnębiło mnie, a wilgotna i szara aura idealnie odzwierciedlała mój nastrój.

Popatrzyłam na drogę po obu stronach, potem znowu na budynki. W ogrodzie za bungalowem pracowali ludzie. Paczuszki po nasionach zatknięte na kijach informowały o tym, co rośnie na każdej grządce. Poza tym, miejsce wydawało się wymarłe.

– I co o tym można sądzić? – zapytałam, nie kierując pytania do żadnego z nich konkretnie.

– Jeżeli są tutaj od ośmiu lat, to musieli siedzieć cicho – odparł Baker. – Nigdy o nich nie słyszałem.

Zobaczyliśmy wychodzącą z domu Helen, która poszła prosto do jednej z przyczep.

– Ale świat się o nich jeszcze dowie – dodał sięgając do stacyjki.

Przez całą niemal drogę nie odzywaliśmy się do siebie. Kiedy przejeżdżaliśmy przez most do Beaufort, Ryan przerwał ciszę.

– Musi być jakiś związek. To nie może być przypadek.

– Przypadki się zdarzają – zauważył Baker.

– Niby tak.

– Jedna rzecz mnie zastanawia – powiedziałam.

– A mianowicie?

– Heidi przestała chodzić do kliniki w szóstym miesiącu. Jej rodzice twierdzą, że pojawiła się w Teksasie pod koniec sierpnia. Zgadza się?

– Tak.

– Ale ktoś dzwonił tutaj aż do grudnia.

– Tak – rzekł Ryan. – To jest ciekawe.

19

Po drodze do Kliniki Zdrowia Ogólnego Beaufort-Jasper mgła zmieniła się w deszcz. Mokre pnie drzew ściemniały, a jezdnia lśniła. Przez otwarte okno wpadł zapach mokrej trawy i ziemi.

Znaleźliśmy lekarkę, z którą rozmawiał wcześniej Ryan, i pokazaliśmy jej zdjęcie. Rozpoznała w Heidi pacjentkę, którą prowadziła zeszłego lata, ale nie była pewna. Ciąża przebiegała prawidłowo. Wypisywała jej normalne dla takiego stanu recepty. To było wszystko, co mogła nam powiedzieć. Nie rozpoznała Briana.

W południe szeryf Baker pozwolił nam zająć się sytuacją na Lady's Island. Umówiliśmy się z nim o szóstej w jego biurze; do tego czasu miał nadzieję zebrać trochę informacji na temat posiadłości przy Adier Lyons Road.

Zatrzymaliśmy się z Ryanem na lunch w Sgt. White's Diner, a potem całe popołudnie jeździliśmy po mieście pokazując zdjęcie i wypytując o komunę przy Adier Lyons Road.

O czwartej wiedzieliśmy o dwóch rzeczach: nikt nie słyszał o Domie Owensie i jego zwolennikach i nikt nie pamiętał ani Heidi Schneider, ani Briana Gilberta.

Siedząc w wypożyczonym aucie Ryana patrzyliśmy na Bay Street. Po mojej stronie ludzie wychodzili i wchodzili do Palmetto Federal Banking Center. Popatrzyłam na sklepy po drugiej stronie, w których właśnie byliśmy. Kocie Miau. Kamienie i Kości. Więcej niż Bawełna. Taak. Beaufort rozkwitło turystycznie.

Deszcz przestał padać, ale na niebie nadal wisiały ciemne i ciężkie chmury. Czułam się zmęczona i zniechęcona, i niezbyt pewna związku Beaufort z St-Jovite.

Przed domem towarowym Upsitz człowiek z tłustymi włosami i twarzą koloru ciasta chlebowego wymachiwał Biblią i krzyczał coś o Jezusie. W marcu zaczynał się sezon na chodnikowe zbawienia, więc cała scena należała do niego.

Sam opowiadał mi kiedyś, jak walczył z ulicznymi kaznodziejami. Do Beaufort zjeżdżali od dwudziestu lat jak pielgrzymi do Mekki. W tysiąc dziewięćset dziewięćdziesiątym trzecim roku wyrokiem sędziego aresztowano wielebnego Isaaca Abernathy za potępianie kobiet w szortach, nazywanie ich dziwkami i wykrzykiwanie o wiecznym potępieniu. Burmistrza i miasto straszono procesami, a Amerykańskie Stowarzyszenie Obrony Praw Cywilnych stawało w obronie ewangelisty powołując się na Pierwszą Poprawkę do Konstytucji. Sprawę rozpatrzył Sąd Apelacyjny w Richmond i kaznodzieje mogli nadal przybywać.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Dzień Śmierci»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Dzień Śmierci» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


libcat.ru: книга без обложки
Kathy Reichs
Kathy Reichs - Seizure
Kathy Reichs
Kathy Reichs - Bones Are Forever
Kathy Reichs
libcat.ru: книга без обложки
Kathy Reichs
Kathy Reichs - Bones to Ashes
Kathy Reichs
Kathy Reichs - Grave Secrets
Kathy Reichs
libcat.ru: книга без обложки
Kathy Reichs
libcat.ru: книга без обложки
KATHY REICHS
Kathy Reichs - Cross bones
Kathy Reichs
Kathy Reichs - Informe Brennan
Kathy Reichs
Kathy Reichs - Zapach Śmierci
Kathy Reichs
Отзывы о книге «Dzień Śmierci»

Обсуждение, отзывы о книге «Dzień Śmierci» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x