Tess Gerritsen - Skalpel

Здесь есть возможность читать онлайн «Tess Gerritsen - Skalpel» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Skalpel: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Skalpel»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Seria tajemniczych morderstw paraliżuje Boston. Okoliczności zbrodni wskazują na seryjnego zabójcę kobiet, "Chirurga" który odbywa karę dożywocia. Młoda policjantka, Jane, przypuszcza, że nie chodzi o zwykłe naśladownictwo. Tymczasem "Chirurg" ucieka z więzienia a Jane staje się obiektem zainteresowania pary sadystycznych zabójców…

Skalpel — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Skalpel», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Czy nie przeoczyliśmy zjazdu z autostrady?

– Którego zjazdu?

– Powinniśmy zjechać w prawo, a potem pojechać Cranberry Ridge Road.

– Nie zauważyłam żadnych znaków.

– Jedziemy i jedziemy. Powinniśmy być już na miejscu.

– Jesteśmy spóźnieni.

– Wiem.

– Zatelefonuj do Gormana. Powiedz mu, że matołkowaci miejscy spryciarze zgubili się w lesie.

Otworzyła telefon komórkowy i zasępiła się, widząc słaby sygnał.

– Myślisz, że jego pager zadziała na tym odludziu?

– Poczekaj – rzekł Frost.

– Mamy szczęście.

Przed nimi, na poboczu drogi, stał samochód z urzędowymi tablicami rejestracyjnymi stanu Maine. Frost zrównał się z nim, a Rizzoli opuściła okno, żeby porozmawiać z kierowcą.

Nim zdążyła się przedstawić, tamten zapytał: – Jesteście z Komisariatu Policji w Bostonie?

– Jak nas rozpoznałeś?

– Macie tablice z Massachusetts. Zdaje się, że zabłądziliście. Jestem detektyw Gorman.

– Rizzoli i Frost. Właśnie chcieliśmy zadzwonić do ciebie po wskazówki.

– Nie udałoby się wam.

Tu, pod tym zboczem, jest martwa strefa. Komórki nie funkcjonują. Jedziemy w góry. Poprowadzę was.

Zapuścił silnik.

Gdyby nie Gorman, nie trafiliby w żaden sposób na szlak przez Cranberry Ridge.

Była to gruntowa droga, wycięta w lesie, oznaczona jedynie przybitą do słupka tabliczką: Droga Pożarowa 24. Trzęsło ich na koleinach, droga wiodła zakolami w górę, tunelem gęstych drzew zasłaniających wszelkie widoki. Nagle oślepiło ich słońce.

Las się skończył i ujrzeli tarasowate ogrody i zielone pole prowadzące do okazałego domu na szczycie wzgórza. Widok był tak zachwycający, że Frost prawie stanął.

– Coś nieprawdopodobnego – powiedział.

– Widzisz parszywą, wiejską drogę i myślisz sobie, że na końcu będzie szałas albo najwyżej przyczepa kempingowa.

– Może ma spełniać właśnie taką funkcję.

– Izolować od szumowin?

– Tak. Jak widać, to nie zawsze skutkuje.

Nim zatrzymali się za samochodem przewodnika, Gorman już stał na podjeździe, żeby się z nimi przywitać. Miał na sobie garnitur, podobnie jak Frost, ale jego był źle dopasowany, jakby stracił sporo na wadze od czasu, gdy go kupił. Zwiędła, ziemista cera wskazywała na przebytą chorobę.

Wręczył Rizzoli teczkę i kasetę wideo.

– Film z miejsca zbrodni – powiedział.

– Resztę dokumentów prześlemy wam po przekopiowaniu. Część z nich mam w bagażniku… zabierzecie je z sobą przed odjazdem.

– Doktor Isles przyśle wam końcowe orzeczenie dotyczące szczątków.

– Jaka była przyczyna śmierci?

Potrząsnęła głową.

– Nie da się określić. Znaleźliśmy szkielet.

Gorman popatrzył na dom i westchnął.

– Cóż, przynajmniej wiemy, co się stało z Marią Jean. Nie mogłem przez to spać.

Wskazał ręką na dom.

– Niczego specjalnego tam nie ma. Jest posprzątany. Ale skoro chcieliście go obejrzeć…

– Kto w nim teraz mieszka? – spytał Frost.

– Od czasu morderstwa nikt.

– Szkoda, żeby taki ładny dom świecił pustką.

– Czeka na urzędowe zatwierdzenie testamentu, ale nawet gdyby go wystawili na sprzedaż, trudno będzie znaleźć nabywcę.

Weszli po schodkach na werandę.

Na podłodze szeleściły naniesione przez wiatr liście, a wzdłuż okapu wisiały doniczki uschniętych pelargonii. Widać było, że od tygodni nikt tu nie sprzątał ani nie podlał kwiatów. Czuło się ową pajęczą atmosferę zaniedbania, która szybko zasnuwa opustoszałe domy.

– Nie byłem tu od lipca – powiedział Gorman, wyjmując pęk kluczy i starając się znaleźć właściwy.

– Dopiero tydzień temu wróciłem do pracy i ciągle jeszcze nie mogę osiągnąć dawnego tempa. Muszę wam powiedzieć, że zapalenie wątroby potrafi wypuścić z człowieka powietrze. Ja miałem tylko typ A, czyli łagodne. Dobrze, że mnie nie zabiło…

Spojrzał na swoich gości.

– Dam wam dobrą radę: nie jedzcie małży w Meksyku.

Znalazłszy właściwy klucz, otworzył drzwi. Weszli do wnętrza.

Rizzoli poczuła woń świeżej farby i wosku do podłóg.

Dom wyczyszczono i zdezynfekowano.

A potem porzucono, pomyślała, patrząc na widmowe kształty pookrywanych płótnem mebli w salonie.

Podłogi z jasnego dębu lśniły jak wypolerowane szkło. Przez wysokie okna, sięgające od podłogi do sufitu, wpadało słońce. Z budynku wzniesionego na samym szczycie wzgórza, powyżej klaustrofobicznych lasów, rozciągał się widok aż po zatokę Blue Hill. Przelatujący wysoko odrzutowiec nakreślił białą linię na błękitnym tle nieba, a w dole motorówka zostawiła na morzu smugę białej piany.

Rizzoli przez chwilę rozkoszowała się wspaniałą panoramą, która z pewnością cieszyła oczy Marii Jean Waite.

– Opowiedz nam o tych ludziach – poprosiła Gormana.

– Przeczytaliście akta, które wam przefaksowałem?

– Tak, ale trudno się z nich zorientować, kim byli, jakie mieli zainteresowania.

– Czy ktoś to może wiedzieć?

Odwróciwszy się ku niemu, zauważyła żółtawy odcień jego oczu.

Popołudniowe słońce podkreślało ów niezdrowy kolor.

– Zacznijmy od Kennetha. To on miał pieniądze, prawda?

Gorman skinął głową.

– To był dupek.

– Raport nic o tym nie mówi.

– Niektórych rzeczy nie można zawrzeć w raportach. Taką miał opinię.

Mamy tu sporo funduszy powierniczych facetów takich jak Kenny. Blue Hill jest teraz miejscem bogatych uciekinierów z Bostonu. Większość z nich jest w porządku, ale od czasu do czasu zdarza się ktoś taki jak Kenny Waite, grający ważniaka. Tak, wszyscy tu dobrze wiedzieli, kim jest. Facetem z kasą.

– Skąd ją miał?

– Dziadkowie byli potentatami w przemyśle stoczniowym.

Kenny z całą pewnością nie zarabiał, za to lubił wydawać pieniądze. W porcie trzymał pięknego hinckleya, prócz tego jeździł bez przerwy tam i z powrotem do Bostonu czerwonym ferrari, dopóki nie stracił prawa jazdy za prowadzenie po pijanemu, a samochód nie został zabrany na policyjny parking.

Gorman chrząknął.

– Kupa pieniędzy, brak rozumu… myślę, że to najlepiej podsumowuje Kennetha Waitea III.

– Zmarnowany człowiek – zauważył Frost.

– Masz dzieci? – spytał Gorman.

Frost potrząsnął głową.

– Jeszcze nie.

– Człowiek ma kupę dzieciaków, które okazują się bezwartościowe, a na dodatek myślą tylko o jednym: żeby im zostawić pieniądze.

– Co wiesz o Marii Jean? – spytała Rizzoli.

Przypomniała sobie szczątki Krzywiczej Damy na stole w prosektorium. Krzywe piszczele i zniekształcony mostek… świadectwo niedożywienia w dzieciństwie.

– Nie była bogata, prawda?

Gorman potrząsnął głową.

– Pochodziła z górniczego miasteczka w Wirginii Zachodniej.

Przybyła tutaj któregoś lata jako sezonowa kelnerka i wtedy poznała Kennyego. Myślę, że ożenił się z nią, bo była jedyną kobietą, która potrafiła znosić jego szaleństwa. Ale to nie było szczęśliwe małżeństwo, zwłaszcza od czasu wypadku.

– Wypadku?

– Parę lat temu Kenny, prowadząc samochód jak zwykle po pijanemu, walnął w drzewo.

Wyszedł z wypadku bez zadraśnięcia, po prostu miał szczęście, za to Maria Jean wylądowała na trzy miesiące w szpitalu.

– To wtedy musiała złamać kość udową.

– Co?

– W jej kości udowej znaleźliśmy pręt chirurgiczny.

Prócz tego miała spojone na stałe dwa kręgi.

Gorman kiwnął głową.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Skalpel»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Skalpel» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


libcat.ru: книга без обложки
Tess Gerritsen
Tess Gerritsen - Keeper of the Bride
Tess Gerritsen
Tess Gerritsen - Harvest
Tess Gerritsen
Tess Gerritsen - The Keepsake
Tess Gerritsen
Tess Gerritsen - The Apprentice
Tess Gerritsen
Tess Gerritsen - El cirujano
Tess Gerritsen
Tess Gerritsen - Body Double
Tess Gerritsen
Tess Gerritsen - Vanish
Tess Gerritsen
Tess Gerritsen - Call After Midnight
Tess Gerritsen
Tess Gerritsen - Laikoma kalta
Tess Gerritsen
Tess Gerritsen - Pažadėk, kad grįši
Tess Gerritsen
Отзывы о книге «Skalpel»

Обсуждение, отзывы о книге «Skalpel» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x