• Пожаловаться

Robert Ludlum: Tożsamość Bourne’a

Здесь есть возможность читать онлайн «Robert Ludlum: Tożsamość Bourne’a» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. категория: Триллер / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Robert Ludlum Tożsamość Bourne’a

Tożsamość Bourne’a: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Tożsamość Bourne’a»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Mężczyzna, który wypadł podczas sztormu za burtę małego trawlera, nie pamięta żadnych faktów ze swojego życia. Pewne okoliczności sugerują, że nie był on zwyczajnym człowiekiem – zbyt wiele osób interesuje się jego poczynaniami, zbyt wielu najemnych morderców usiłuje go zlikwidować. Sprawność, z jaką sobie z nimi radzi, jednoznacznie wskazuje na specjalne przygotowanie, jakie przeszdł. Jego przeznaczeniem jest walka o przeżycie i wyjaśnienie tajemnic przeszłości… "Tożsamość Bourne'a" należy do najlepszych powieści Roberta Ludluma, pisarza przewyższającego popularnością wszystkich znanych polskiemu czytelnikowi pisarzy gatunku sensacyjnego. Niektórzy twierdzą, że jest to jego najlepsze dzieło, czego pośrednim dowodem kontynuacja w postaci następnych dwóch tomów oraz doskonały film i serial z Richardem Chamberlainem, cieszący się ogromnym powodzeniem na całym świecie.

Robert Ludlum: другие книги автора


Кто написал Tożsamość Bourne’a? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Tożsamość Bourne’a — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Tożsamość Bourne’a», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Zabierasz chleb mojemu bratu! – syknął ze złością sieciarz, otaczając się kłębami dymu buchającego gwałtownie z nieruchomego papierosa w kąciku ust. – Wydzierasz żarcie z brzuchów jego dzieci!

– Zostanę tylko tydzień – zaprotestował Jean-Pierre; prościej, o ileż prościej byłoby spłacić bezrobotnego brata z miesięcznego zasiłku Washburna, ale lekarz i pacjent zdecydowali, że taka ugoda nie wchodzi w grę.

– Mam nadzieję, że poradzisz sobie przy sieciach!

Nie poradził.

W czasie następnych siedemdziesięciu dwóch godzin zdarzały się chwile, kiedy człowiek imieniem Jean-Pierre sądził, iż mimo wszystko umowa z Lamouche’em gwarantuje też i finansowe uregulowanie sprawy. Nawet nocą udręce nie było końca, zwłaszcza nocą. Zdawało się, że oczy rybaków nieustannie za nim wodzą, czuwają, by zaskoczyć go na krawędzi snu, gdy leżał na materacu rojącym się od robactwa.

– Hej, ty tam! Przejmij wachtę! Kumpel źle się czuje. Zastąpisz go.

– Wstawaj! Philippe pisze pamiętnik. Nie można mu przeszkadzać.

– Rusz dupę! W południe zerwałeś sieć. Nie będziemy płacić za twoją głupotę. Tak się zgodziliśmy. Dalej, napraw ją!

Sieci.

Jeśli na jednym skrzydle potrzeba było dwóch ludzi, on ich zastępował. Jeżeli pracował obok któregoś z nich, zdarzało się, że włoka nagle naprężała się i poluźniała. Wtedy musiał utrzymywać ciężar całego zaciągu, a często – o włos od upadku za burtę – lądował na okrężnicy, potrącony ramieniem sąsiada.

I ten Lamouche. Utykający maniak, mierzył każdy kilometr morza ilością ryb, które stracił. Głos miał skrzeczący jak zepsuta tuba z elektronicznym wzmacniaczem. Zwracał się do rybaków, poprzedzając ich nazwiska wulgarnym epitetem, co budziło w nowym narastającą wściekłość. Ale Lamouche’owi nie chodziło o Jean-Pierre’a. On tylko przekazywał Washburnowi wiadomość: „Nigdy więcej mi tego nie rób. Trzymaj się z dala od mojej łodzi i moich ryb”.

Zgodnie z planem Lamouche’a trzeciego dnia o zachodzie słońca mieli wrócić do Port Noir i rozładować łódź. Załoga miała mieć wolne do godziny czwartej następnego ranka, żeby wyspać się trochę, trochę połajdaczyć, schlać się, a przy odrobinie szczęścia połączyć z sobą wszystkie trzy przyjemności naraz. Na horyzoncie ukazał się ląd. Wtedy się zaczęło.

Główny sieciarz i jego pierwszy pomocnik akurat wybierali i układali sieci na środku kutra. Wielce niepożądany członek załogi – przezwali go „Jean-Pierre-Pijawka” – szorował deski szczotką na długim kiju. Dwaj pozostali rybacy wylewali na pokład kubły morskiej wody; lali ją tuż przed szczotkę i, rzecz jasna, o wiele częściej zdarzało im się zmoczyć Jean-Pierre’a niż to, co zmoczenia wymagało.

Któreś z kolei wiadro chlusnęło zawartością zbyt wysoko i woda natychmiast oślepiła pacjenta doktora Washburna. Jean-Pierre stracił równowagę. Ciężka szczotka ze szczeciną niczym stalowe pazury wypadła mu z rąk i obróciwszy się na sztorc, uderzyła w udo klęczącego sieciarza.

Sacre diable!

Je regrette – rzucił zdawkowo sprawca przestępstwa, wycierając oczy.

– Co jest, do diabła?! – wrzasnął sieciarz.

– Przepraszam, powiedziałem przepraszam – odparł Jean-Pierre. – Powiedz swoim przyjaciołom, żeby lali wodę na pokład, nie na mnie.

– Moi przyjaciele nie robią ze mnie ofiary własnej głupoty!

– Za to przed chwilą ze mnie taką ofiarę zrobili.

Sieciarz chwycił szczotkę za kij, wstał i wysunął ją w przód jak bagnet.

– Co? Chcesz się ze mną zabawić, Pijawko?

– Chętnie. Zaczynaj.

– Z przyjemnością, Pijawko. No to masz! – Sieciarz pchnął go szczotką. Ostra szczecina przebiła materiał koszuli i zadrapała pierś i brzuch Jean-Pierre’a.

Pacjent doktora Washburna nie wiedział, czy na jego reakcję wpłynęło podrażnienie blizn na zagojonych ranach, czy frustracja i złość rosnąca w nim od trzech dni ciągłych upokorzeń. Wiedział tylko, że musi na cios odpowiedzieć. A odpowiedź była bardziej zatrważająca, niż mógł ją sobie wyobrazić.

Chwycił kij prawą ręka i dźgnął nim w brzuch sieciarza. Szarpnął szczotką w momencie uderzenia, wyrzucając jednocześnie lewą nogę w górę i wbijając stopę w gardło tamtego.

Tao! – Gardłowy szept wyrwał mu się z ust mimowolnie; nie wiedział, co oznacza.

Nim zdołał pomyśleć, wykonał obrót i tym razem jego prawa stopa rozcięła powietrze i jak taran uderzyła w lewa nerkę sieciarza.

Cze-sah! – wyszeptał.

Sieciarz cofnął się, a później rzucił ku niemu z wściekłością spotęgowaną bólem, rozczapierzając szponiaste paluchy.

– Ty świńskie nasienie!

Jean-Pierre kucnął z wysuniętym do góry ramieniem. Przytrzymał lewą rękę tamtego, szarpnął nią do dołu, wyprostował się, pchnął ramię sieciarza od siebie, aż w końcu puścił je i wbił obcas buta w krzyż przeciwnika. Francuz runął na sieci i grzmotnął głową o ścianę okrężnicy.

Mii-sah! – i znów nie zrozumiał własnego okrzyku.

Któryś z rybaków chwycił go z tyłu za szyję. Podopieczny Washburna uderzył pięścią w okolice jego miednicy, potem zgiął się wpół, przycisnąwszy łokieć napastnika do lewej strony gardła. Nachylił się jeszcze mocniej i kiedy nogi rybaka straciły kontakt z podłożem, Jean-Pierre cisnął nim daleko, na drugą stronę łodzi. Jego przeciwnik zamachał w powietrzu nogami, po czym utkwił szyją i twarzą między kołami pokładowego dźwigu.

Na Jean-Pierre’a runęło dwóch pozostałych ludzi Lamouche’a. Okładali go pięściami, kopali, a szyper kutra wywrzaskiwał bez przerwy:

Le médecin! Rappelons le médecin!Doucement! Lekarza! Wezwijcie lekarza! Spokojnie!

Słowa ani trochę nie odpowiadały widokowi, który ujrzał. Pacjent Washburna zgiął w przegubie dłoń jednego z rybaków, wykręcając ją jednocześnie w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara. Zrobił to błyskawicznie, gwałtownie, i jego przeciwnik ryknął z bólu – ręka była złamana.

Jean-Pierre zacisnął teraz palce dłoni, wyrzucił ramiona w górę niczym młot kowalski i trafił mężczyznę ze zmiażdżonym nadgarstkiem prosto w gardło. Rybak przekoziołkował w powietrzu i zwalił się ciężko na pokład.

Kwa-sah! – cichy okrzyk zabrzmiał w uszach Jean-Pierre’a jak dalekie echo.

Czwarty podopieczny Lamouche’a zrejterował, gapiąc się na szaleńca, który ledwo co na niego spojrzał.

Było po wszystkim. Trzech ludzi z załogi kutra straciło przytomność, ponosząc surową karę za to, co zrobili. Wątpliwe, czy którykolwiek z nich stawi się w basenie portowym następnego dnia o czwartej rano.

W głosie Lamouche’a dało się odczytać zarówno zdumienie, jak i ciężką urazę.

– Nie wiem, skąd się tutaj wziąłeś, ale z mojej łodzi pójdziesz precz.

Człowiek bez przeszłości zrozumiał nie zamierzoną ironię. On też nie wiedział, skąd się wziął.

– Teraz nie możesz tu zostać – powiedział Geoffrey Washburn, wchodząc do ciemnej sypialni. – Przysięgam, dawałem głowę, że będę w stanie zapobiec poważniejszemu atakowi na ciebie. Ale nie ochronię cię, kiedy już ich naraziłeś na szwank.

– Sprowokowali mnie.

– Do tego stopnia?! Ręka złamana w przegubie, rozległe rany darte na gardle i twarzy, rany wymagające szycia i rana czaszki u tego drugiego? Ciężki wstrząs mózgu i trudne do ustalenia uszkodzenie nerki? Nie wspominając już o kopnięciu w pachwinę, które spowodowało obrzęk jąder? Człowieku! Przesadziłeś jak diabli! Jeszcze trochę, a byś ich zabił!

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Tożsamość Bourne’a»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Tożsamość Bourne’a» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Robert Ludlum: Krucjata Bourne’a
Krucjata Bourne’a
Robert Ludlum
Robert Ludlum: Ultimatum Bourne’a
Ultimatum Bourne’a
Robert Ludlum
Robert Ludlum: The Bourne Identity
The Bourne Identity
Robert Ludlum
Robert Silverberg: Tom O'Bedlam
Tom O'Bedlam
Robert Silverberg
Отзывы о книге «Tożsamość Bourne’a»

Обсуждение, отзывы о книге «Tożsamość Bourne’a» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.