Kate Mosse - Grobowiec

Здесь есть возможность читать онлайн «Kate Mosse - Grobowiec» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Grobowiec: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Grobowiec»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Najnowsza powieść autorki bestsellerowego "Labiryntu" to przykuwający uwagę thriller o zemście i obsesji, rozgrywający się w barwnej scenerii południa Francji.
Październik 1891 roku. Léonie Vernier i jej brat Anatole opuszczają ciasne i tłoczne ulice Paryża i wyjeżdżają na południe, do tajemniczej wiejskiej rezydencji La Domaine de la Cade niedaleko Carcassonne. Tam, w prastarym lesie dziewczyna trafia na zrujnowany grobowiec, który kryje w sobie tajemnicę popełnionego przed ponad stu laty morderstwa. Léonie zanurza się w krainie zjaw i widm, w której życiem i śmiercią rządzi stara talia kart do tarota, obdarzona niezwykłą mocą.
Październik 2007. Meredith Martin postanawia zrobić sobie przerwę badaniach nad twórczością Claude'a Debussy'ego. Wybiera się z Paryża na południe, do pięknego hotelu położonego wśród lasów. Fascynuje ją historia tego miejsca, a szczególnie tragiczne wydarzenia z Halloweenowej nocy ponad sto lat temu, które wstrząsnęły mieszkańcami okolicy. W ten sposób jej los splata się z losami Léonie. Ale dopiero gdy ona także potyka się na ustronnej polanie, zdaje sobie sprawę, że tajemnice tego miejsca mają związek nie tylko z umarłymi…

Grobowiec — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Grobowiec», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Izolda nie spuszczała wzroku z Anatola.

– Okradziono cię?

– Straciłem zegarek, pamiątkę po ojcu. Na szczęście nie zdążyli mi zabrać nic więcej.

– Napadli cię uliczni rabusie? – Wydawać by się mogło, że Izoldzie zależało na odpowiedzi twierdzącej.

– Tak. Po prostu miałem pecha.

Na kilka chwil zapadła przy stole niezręczna cisza, ale gospodyni szybko podjęła swoje obowiązki.

– O ile mi wiadomo – zwróciła się do Leonie – wasza matka spędziła

tu część dzieciństwa.

Dziewczyna przytaknęła ruchem głowy.

– Musiała być bardzo samotna – uznała Izolda. – Nie miała towarzystwa innych dzieci.

Leonie uśmiechnęła się, wdzięczna, że nie musi zmyślać na temat zauroczenia matki Domaine de la Cade.

– Zostaniesz tutaj, ciociu, czy wrócisz do Tuluzy? – spytała bezmyślnie.

Izolda, zmieszana, spuściła powieki.

– Do Tuluzy? – podniosła na gościa zdziwione spojrzenie. – Obawiam się, że nie rozumiem…

– Siostro… – odezwał się Anatol.

Leonie zaczerwieniła się, ale dzielnie zniosła jego karcący wzrok.

– Mama chyba mówiła, że ciocia Izolda pochodzi z Tuluzy.

– Anatolu, nic się nie stało. Ale, skoro już o tym mowa, wychowywałam się w Paryżu.

Leonie przysunęła się bliżej ciotki, ostentacyjnie ignorując brata. Coraz bardziej ciekawiło ją, jak poznała wujka. O ile wiedziała, Jules Las-combe nie tęsknił za ożenkiem.

– Chciałabym wiedzieć… – zaczęła.

– Czy utrzymujesz ścisłe więzi towarzyskie z Rennes-les-Bains? – Anatol bezpardonowo przerwał siostrze w pół zdania. Okazja przepadła.

Izolda pokręciła głową.

– Mój mąż nie był zainteresowany podejmowaniem gości, a po jego śmierci, przyznaję szczerze, zaniedbałam obowiązki towarzyskie.

– Na pewno ludzie ci współczują.

– W ostatnich tygodniach życia męża mogłam liczyć na serdeczną pomoc większości sąsiadów. A po jego śmierci musiałam dopilnować wielu spraw poza Domaine de la Cade, więc bywałam tutaj znacznie rzadziej, niż powinnam. Teraz jednak… urwała i wciągnęła Leonie do rozmowy za pomocą kolejnego czarującego uśmiechu jeśli nie będziecie mieli nic przeciwko temu, zamierzam skorzystać z waszych odwiedzin, by w najbliższą sobotę wydać przyjęcie dla kilku osób z okolicy. Co ty na to, Leonie? Nie planuję nic wielkiego, ale moglibyście poznać przynajmniej najbliższych sąsiadów.

– Cudownie! – ucieszyła się Leonie i zapomniawszy o bożym świecie,

zaczęła wypytywać o szczegóły wiejskiego przyjęcia.

Popołudnie mijało niespiesznie. Izolda okazała się wspaniałą gospodynią, uważną i czarującą, Leonie czuła się w jej towarzystwie doskonale. Pogryzała chleb z pełnych ziaren, posmarowany białym kozim serem i posypany siekanym czosnkiem, chrupała cienkie paluszki tostowe z pastą anchois i grubo mielonym czarnym pieprzem, delektowała się pięknie podaną na tacy szynką wędzoną z półkolami dojrzałych fig. Napawała się tartą rabarbarową, słodkim pieczywem, złotym i obsypanym cukrem, syciła wzrok urodą błękitnej porcelanowej kompotiery, pełnej wywaru z morwy i wiśni, dzbanuszka ze śmietanką i srebrnej łyżki o długim trzonku.

– A to co to takiego? – spytała, wskazując talerz fioletowych cukierków, pokrytych białym lukrem. – Wyglądają smakowicie.

– Perły Pirenejów. Krople woni trawy cytrynowej, utrwalone w kawałeczkach cukru. Twoje ulubione, Anatolu, o ile mi wiadomo. A to – wskazała inny talerz – domowej roboty krem czekoladowy. Jules wiedział, kogo zatrudnić w kuchni. Ta kobieta pracuje u rodziny już prawie czterdzieści lat. – W jej głosie zabrzmiała nuta smutku, która obudziła w Leonie podejrzenie, że Izolda czuje się w Domaine de la Cade nieproszonym gościem zamiast panią na włościach.

– Pracujesz w gazecie? – spytała gospodyni Anatola.

– Rzuciłem to zajęcie jakiś czas temu. Nie odpowiada mi zawód żurnalisty. Bez przerwy człowiek pisze o awanturach domowych, konflikcie algierskim czy najnowszym kryzysie we władzach Akademii Sztuk Pięknych… Przygnębiało mnie zajmowanie się sprawami, które w ogóle mnie nie obchodziły. Teraz pisuję recenzje dla „ La Revue Blanche " i „ La Revue Contemporaine ", ale głównie daję upust literackim zapędom na mniej komercyjnym polu.

– Anatol jest w radzie konsultacyjnej magazynu kolekcjonerskiego -wtrąciła Leonie.

Izolda skwitowała rzecz uśmiechem.

– Chciałabym jeszcze raz podkreślić – powiedziała -jak bardzo się cieszę, że zechcieliście przyjąć zaproszenie. Obawiałam się, że perspektywa spędzenia na wsi całego miesiąca może się wam wydać niezbyt pociągająca w porównaniu z atrakcjami, jakie oferuje Paryż.

– W Paryżu nietrudno się znudzić – odparła Leonie uprzejmie. Te straszne wieczorki w towarzystwie wdów i starych panien, lamentujących na obecne czasy i z tęsknotą wspominających epokę cesarstwa… Wolę czytać!

– Leonie jest une lectrice assidue wyjaśnił z uśmiechem Anatol. Wiecznie z nosem w książce. A przy tym wybiera lektury, powiedziałbym…- sensacyjne. Całkiem obce mojemu gustowi. Historie o duchach, gotyckie horrory…

– Mamy tutaj bogatą bibliotekę. Mąż był zapalonym historykiem, inte

resował się różnymi mniej znanymi… – zawiesiła głos, szukając właściwego

słowa-… szczególnymi dziedzinami nauki. – Ponownie przerwała.

Leonie przyjrzała jej się z zaciekawieniem, ale ciotka nie uściśliła, czym dokładniej interesował się jej maż.

– Często kupował pierwsze wydania i różne rzadko spotykane wolumi

ny- podjęła gospodyni. Z pewnością niejeden cię zainteresuje, Anatolu.

Jest też szeroki wybór powieści i wydawnictw „Le Petit Journal", które za

ciekawią ciebie, jak sądzę. – Lekko przechyliła głowę w stronę dziewczyny.

– Bardzo proszę, czujcie się jak u siebie i korzystajcie z biblioteki do woli.

Minęła siódma. Cień rozłożystego kasztana wygonił z tarasu ostatnie ślady słońca, na trawnikach kładły się ciemne smugi wieczoru. Izolda zadzwoniła srebrnym dzwoneczkiem, który stał na stole.

Jak za sprawą czarów natychmiast pojawiła się Marieta.

– Czy Pascal przyniósł bagaże?

– Już dawno, madama.

– Doskonale. Leonie, umieściłam cię w Pokoju Żółtym. Anatolu, dla ciebie przewidziałam Apartament Anjou, na froncie domu. Wychodzi na północ, ale to bardzo przyjemne wnętrze.

– Na pewno będę się w nim czuł doskonale.

– Ponieważ posililiśmy się przy herbacie, a pewnie oboje jesteście zmęczeni i chcielibyście się wcześniej położyć, nie planuję na dzisiaj kolacji. Jeśli poczujecie apetyt, wystarczy zadzwonić na służbę, dostaniecie wszystko, o co poprosicie. Ja pozwalam sobie na drobną przekąskę o dziewiątej, w salonie; jeśli zechcecie się do mnie przyłączyć, będzie mi bardzo miło.

– Dziękuję – rzekł Anatol.

– Bardzo dziękujemy – powiedziała Leonie.

Wszyscy troje wstali.

– Mam ochotę przejść się po ogrodach – rzucił Anatol. – Wypalę papierosa.

W szarych oczach Izoldy zapalił się dziwny błysk.

– Nie chciałabym ci niczego narzucać, ale proponuję wstrzymać się ze

zwiedzaniem posiadłości do rana. Niedługo będzie ciemno. Nie chcielibyśmy cię szukać pierwszego wieczoru.

Na kilka chwil zapadła cisza. Po czym, ku zdumieniu Leonie, Anatol uśmiechnął się, jakby usłyszał przedni dowcip, zamiast protestować przeciwko ograniczeniu wolności. Ujął dłoń ciotki i ją ucałował. Perfekcyjnie doskonały, idealnie uprzejmy.

Pozornie.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Grobowiec»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Grobowiec» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Grobowiec»

Обсуждение, отзывы о книге «Grobowiec» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x