Dan Simmons - Terror

Здесь есть возможность читать онлайн «Dan Simmons - Terror» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Terror: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Terror»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Śmierć przyszła po nich niespodziewanie z białej pustki.
Maj roku 1845. Kierowana przez sir Johna Franklina ekspedycja wyrusza na statkach Erebus i Terror ku północnym wybrzeżom Kanady na poszukiwanie Przejścia Północno-Zachodniego. 129 oficerów i marynarzy wie, że czeka ich wiele miesięcy trudów, siarczystego mrozu, głodu, walki z lodem, śniegiem, huraganowymi wiatrami, zwątpieniem i chorobami. Nie mylą się. Spotyka ich to wszystko, a także coś jeszcze. Coś niewyobrażalnie gorszego. Coś, co czai się w arktycznej pustce, śledzi każdy ich ruch, karmi się lękiem i przerażeniem. Coś, przed czym uciec można tylko w objęcia śmierci.
Dan Simmons, autor m.in. bestsellerowej powieści "Hyperion", szczegółowo odtwarza przebieg jednej z najbardziej zagadkowych i tragicznych wypraw w historii badań polarnych. "Terror" to fascynująca opowieść o determinacji, bohaterstwie i pragnieniu sławy, o heroizmie i podłości, o grozie czyhającej na każdym kroku, narastającej z każdym oddechem i uderzeniem serca.
Wybuchowa mieszanka realizmu historycznego, powieści gotyckiej i starożytnej mitologii. – Washington Post

Terror — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Terror», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Zmarły sir John Franklin umieścił w swoim prywatnym magazynku cenne naczynia z porcelany – ozdobione oczywiście inicjałami sir Johna i jego rodzinnym herbem – kryształy, srebra, beczki z wędzoną szynką z Westfalii, wieże serów z Gloucestershire, worki herbaty sprowadzonej specjalnie z plantacji krewnego w Dardżyling i słoje ze swym ulubionym dżemem malinowym.

Crozier także zaopatrzył się w wiktuały przeznaczone na uroczyste kolacje, którymi musiał od czasu do czasu podejmować swych oficerów, jednak większość miejsca w spiżarce zajęły trzysta dwadzieścia cztery butelki whisky. Nie była to najlepsza szkocka whisky, ale Crozier nie wybrzydzał. Wiedział, że dawno już doszedł do punktu, w którym ilość dostępnego alkoholu ma większe znaczenie niż jego jakość. Podczas tej wyprawy zdarzały się sytuacje, szczególnie latem, gdy był bardzo zajęty, wówczas jedna butelka wystarczała mu na dwa tygodnie albo i dłużej. Kiedy indziej znów – jak w tym tygodniu – wypijał jedną butelkę dziennie. Prawdę mówiąc, przestał już liczyć puste butelki, kiedy minionego roku doszedł do dwustu, wiedział jednak, że wkrótce jego zapasy się wyczerpią. Nocą, kiedy osuszy ostatnią butelkę, a jego steward powie mu, że nie ma już więcej – Crozier wiedział, że będzie to noc – odbezpieczy pistolet, przystawi lufę do głowy i pociągnie za spust.

Wiedział, że bardziej praktyczny człowiek przypomniałby sobie wtedy, że w magazynie rumu pod pokładem znajduje się jeszcze spora część z liczącego cztery tysiące pięćset galonów – galonów! – zapasu stężonego zachodnioindyjskiego rumu, o mocy od 65 do 70 procent. Każdy marynarz otrzymywał codziennie ćwierć pinta rumu zmieszanego z trzema ćwierciami wody, w magazynie zostało więc jeszcze tyle rumu, że Crozier mógłby w nim dosłownie pływać. Mniej wybredny i bardziej zachłanny pijak mógłby wykorzystać ten zapas. Ale Francis Crozier nie lubił rumu. Nigdy. Pił whisky i wiedział, że gdy jej zapas się skończy, on skończy ze sobą.

Widok uciętego w pasie ciała młodego Tommy’ego Evansa, odzianych w spodnie nóg i stóp wciąż tkwiących w zasznurowanych mocno butach, przywiódł Crozierowi na myśl dzień, w którym został wezwany do zniszczonej pułapki na niedźwiedzia, położonej o ćwierć mili od Erebusa . W tym momencie uświadomił sobie, że za niecałe dwadzieścia cztery godziny minie równo pięć miesięcy od tamtych pamiętnych wydarzeń. Początkowo Crozier i inni oficerowie, którzy przybiegli do pułapki, nie mogli zrozumieć, co się właściwie stało. Płócienne poszycie zostało rozerwane na kawałki, żelazne pręty szkieletu powyginane. Pośród resztek połamanej ławki leżało bezgłowe ciało sierżanta Bryanta, dowódcy oddziału piechoty morskiej, który brał udział w wyprawie. Jego głowa – do czasu przybycia Croziera jeszcze jej nie odnaleziono – poleciała niemal trzydzieści jardów dalej i zatrzymała się przy odartym ze skóry ciele niedźwiadka.

Porucznik Le Vesconte miał złamaną rękę – jak się okazało, doznał tego urazu, upadając na lód, a nie w wyniku uderzenia potwora – a szeregowy William Pilkington został postrzelony w rękę przez stojącego obok niego szeregowca Roberta Hopcrafta. Hopcraft miał złamany obojczyk i osiem żeber oraz wywichnięte ramię – jak sam później powiedział, potwór tylko „pacnął” go swoją ogromną łapą. Szeregowi Healey i Reed nie odnieśli poważniejszych obrażeń, okryli się jednak hańbą, uciekając przed potworem na czworakach i krzycząc przy tym wniebogłosy. Reed podczas ucieczki złamał sobie trzy palce u ręki.

Jednak tym, co przyciągnęło uwagę Francisa Croziera, były dwie nogi sir Johna Franklina, ucięte tuż pod kolanami i rozrzucone w różnych miejscach – jedna z nich leżała w pobliżu pułapki, druga obok otworu pogrzebowego. Na obu wciąż tkwiły nogawki spodni i nietknięte zasznurowane buty.

Jakaż złowroga inteligencja, zastanawiał się, popijając whisky, ucina człowiekowi nogi, a potem niesie żywą jeszcze ofiarę do dziury w lodzie i wrzuca ją tam, by potem znów za nią popłynąć? Crozier starał się nie myśleć, co wydarzyło się potem pod lodem, choć kiedy czasami próbował zasnąć po kilku głębszych, przerażające obrazy same nasuwały mu się przed oczy. Był też całkowicie pewien, że pogrzeb porucznika Gore’a, który odbył się dokładnie tydzień przed tamtą masakrą, nie był niczym innym, jak tylko wystawnym przyjęciem dla potwora, który przyglądał się wszystkiemu spod lodu.

Śmierć Grahama Gore’a nie była dla Croziera wielkim wstrząsem. Gore był typowym przykładem dobrze wychowanego, wykształconego oficera Królewskiej Marynarki Wojennej, anglikanina i bohatera narodowego, człowieka, który ma dowodzenie we krwi, doskonale dogaduje się z przełożonymi i podwładnymi, jest skromny, lecz przeznaczony do wielkich czynów, ma opinię doskonale ułożonego Brytyjczyka, który traktuje z uprzejmością nawet Irlandczyków – słowem jest jednym z tych pieprzonych arystokratów, którzy bez trudu pną się po szczeblach kariery, podczas gdy Francis Crozier musi czekać na swoją kolej jak pies pod drzwiami.

Crozier pociągnął kolejny łyk.

Jaka złowroga inteligencja zabija, lecz nie zjada całej ofiary podczas tak surowej zimy i oddaje górną część tułowia Williama Stronga i dolną część Toma Evansa? Evans był jednym z chłopców okrętowych, którzy pięć miesięcy wcześniej grali na bębnach podczas pogrzebu Gore’a. Jakie stworzenie porywa w ciemnościach tego młodzieńca spod boku Croziera, a jego samego zostawia w spokoju… a potem oddaje połówkę trupa?

Marynarze wiedzieli. Crozier znał ich opinię. Marynarze wiedzieli, że na lodzie grasuje diabeł, a nie jakiś przerośnięty niedźwiedź.

Komandor Francis Crozier wcale nie lekceważył ich zdania – choć nie mógł przyznać się do tego podczas rozmowy z komandorem porucznikiem Fitzjamesem – wiedział jednak coś, z czego marynarze nie zdawali sobie jeszcze sprawy; że Diabeł, który próbował ich zabić w tym białym Królestwie Diabła, miał nie tylko postać porośniętego futrem drapieżnika, lecz był wszystkim, co ich otaczało – nieustępliwym zimnem, wszechobecnym lodem, burzami, brakiem jakiejkolwiek zwierzyny, która mogłaby służyć im za pożywienie, górami lodowymi, które wędrowały przez zamarznięte morze, nie zostawiając za sobą nawet skrawka otwartej wody, wałami lodowymi wyrastającymi znienacka z powierzchni paku, tańczącymi gwiazdami, zepsutym i śmierdzącym jedzeniem w puszkach, latem, które nie nadeszło po wiośnie – wszystkim. Potwór z lodu był tylko jednym z wcieleń Diabła, który chciał ich śmierci. I chciał ich cierpienia. Crozier znów przystawił szklaneczkę do ust.

Starożytni Grecy mieli rację, rozmyślał, kiedy twierdzili, że na ziemi istnieje pięć pasów klimatycznych – cztery z nich równe, przeciwległe i symetryczne, jak wiele innych greckich rzeczy i pojęć – owiniętych wokół świata niczym paski na wężu. Dwie spośród tych stref były umiarkowane i stworzone dla ludzi. Środkowy pas, obszar równikowy, nie nadawał się do życia dla istot obdarzonych inteligencją. Jak się okazało, Grecy byli w błędzie, sądząc, że ludzie nie mogą tam żyć – mogą, tyle że nie cywilizowani, rozmyślał Crozier, który miał już okazję zobaczyć Afrykę i obszary równikowe (uznał wtedy, że nie ma tam nic, z czego reszta ludzkości mogłaby skorzystać). Dwa obszary polarne, dowodzili Grecy bardzo dawno, nim pierwsi badacze dotarli do regionów arktycznych i antarktycznych, były jeszcze gorsze od obszarów równikowych – człowiek nie mógł tam żyć ani nawet tamtędy podróżować.

Dlaczego więc, zastanawiał się Crozier, naród taki jak Anglicy, który dzięki bożej łaskawości osiadł w jednym z najbardziej przyjaznych człowiekowi miejsc na ziemi, wciąż wysyła statki i ludzi na lód biegunów, gdzie nie zapuszczają się nawet barbarzyńcy odziani w futra?

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Terror»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Terror» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Dan Simmons - The Fifth Heart
Dan Simmons
Dan Simmons - The Hollow Man
Dan Simmons
Dan Simmons - Hypérion
Dan Simmons
Dan Simmons - Muse of Fire
Dan Simmons
Dan Simmons - Song of Kali
Dan Simmons
Dan Simmons - Phases of Gravity
Dan Simmons
Dan Simmons - Darwin's Blade
Dan Simmons
Dan Simmons - Hard as Nails
Dan Simmons
Dan Simmons - A Winter Haunting
Dan Simmons
Dan Simmons - Olympos
Dan Simmons
Dan Simmons - The Terror
Dan Simmons
Dan Simmons - Ostrze Darwina
Dan Simmons
Отзывы о книге «Terror»

Обсуждение, отзывы о книге «Terror» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x