Clive Cussler - Ognisty Lód

Здесь есть возможность читать онлайн «Clive Cussler - Ognisty Lód» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Ognisty Lód: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Ognisty Lód»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Rok 1918. Morze Czarne. Tonie frachtowiec ze skarbem Romanowów na pokładzie. Czasy współczesne. Rosja. Potężny przemysłowiec ogłasza się carem. I zaczyna realizować własny obłędny projekt wymierzony w Amerykę. Dysponuje bronią, której nie oprze się żadna armia. Tylko Kurt Austin i członkowie NUMA mogą zniweczyć szatański plan i zapobiec niewyobrażalnej katastrofie…

Ognisty Lód — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Ognisty Lód», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Austin skorzystał z chwilowej przerwy w walce, odwrócił się od okna i przyjrzał uciekinierom. Trudno było o bardziej żałosny widok. Mężczyźni nosili brudne, wymięte kombinezony, mieli zapadnięte oczy i byli nieogoleni. Do Austina podszedł człowiek, który dostał płazem szabli od kozackiego dowódcy. Był zakurzony i obdarty, ale głowę trzymał wysoko, jak na defiladzie.

Zasalutował energicznie.

– Chorąży Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych Steven Kreisman. Łódź podwodna NR-1.

Austin wyjął zza pasa czapkę, którą Zavala znalazł na rosyjskim okręcie podwodnym.

– Może pan ją oddać właścicielowi.

Kreisman patrzył zaskoczony.

– To czapka naszego kapitana. Skąd pan ją ma?

– Znaleźliśmy ją na rosyjskim okręcie podwodnym.

– A kim wy jesteście? – zapytał chorąży.

– Kurt Austin. Ten gość przy oknie to mój partner Joe Zavala. Jesteśmy z Narodowej Agencji Badań Morskich i Podwodnych.

Kreisman nie mógł ukryć zdziwienia. Dwaj faceci o twardym spojrzeniu, z dymiącymi spluwami, którzy uratowali jego i załogę, wyglądali bardziej na komandosów niż na naukowców.

– Nie wiedziałem, że NUMA ma własną jednostkę SWAT – powiedział z podziwem.

– Bo nie ma. Wszystko gra?

Chorąży potarł kark, gdzie dostał płazem szabli.

– Czuję się, jakby przejechał po mnie spychacz, ale poza tym w porządku. Tylko przez jakiś czas nie włożę krawata. Może to głupie pytanie, panie Austin, ale co tu robicie?

– Najpierw niech mi pan wyjaśni kilka spraw. O ile wiem, ostatnio pływaliście waszą łodzią po Morzu Egejskim. Zbieraliście na dnie jakieś skorupy.

– To długa historia – odrzekł zmęczonym głosem Kreisman.

– Nie mamy czasu. Niech pan spróbuje się zmieścić w trzydziestu sekundach.

– Postaram się. Mieliśmy na pokładzie naukowca o nazwisku Pułaski. Facet sterroryzował kapitana i uprowadził NR-1. Przetransportowali nas na grzbiecie gigantycznego okrętu podwodnego. Trudno w to uwierzyć, prawda?

Urwał, spodziewając się sceptycznej reakcji. Ponieważ jednak Austin słuchał go uważnie, ciągnął dalej:

– Przenieśli załogę na statek ratowniczy. Zmusili nas do pracy na starym zatopionym frachtowcu. Ryzykowna akcja wyciągania manipulatorami jakiegoś ładunku. Potem ten wielki okręt podwodny przywiózł nas tutaj. Kapitana i sternika zatrzymali na NR-1. Nas zamknęli w lochu. Kiedy zostaliśmy dziś wypuszczeni, myśleliśmy, że wracamy na naszą łódź podwodną. Ale zagonili nas na to boisko. Strażnicy zniknęli i wzięli się za nas ci kowboje w futrzanych czapach.

Austin zobaczył, że Zavala daje mu znaki.

– Niestety, nasze trzydzieści sekund minęło – powiedział i podszedł do okna.

Zavala wręczył mu lornetkę.

– Członkowie klubu polo kłócą się – oznajmił flegmatycznie.

Austin popatrzył na Kozaków na środku boiska. Niektórzy zsiedli z koni i wymachiwali rękami. Opuścił lornetkę.

– Może dopisują nas do listy gości na imprezę w rzeźni.

Zavala wyglądał, jakby go rozbolał brzuch.

– Ty to masz teksty. Jak się wykręcimy od zaproszenia bez obrażania ich uczuć?

Austin w zamyśleniu podrapał się w podbródek.

– Mamy dwie możliwości. Możemy urwać się stąd na plażę i uciec wpław, zanim nasi przyjaciele w futrzanych czapach dogadają się między sobą. Albo dać nogę na dół.

– Na otwartej przestrzeni wystrzelają nas jak kaczki. Jeśli wrócimy do schronu dla okrętu podwodnego, mamy tylko dwa akwalungi.

Austin przytaknął.

– Proponuję zrobić jedno i drugie. Ty zabierzesz załogę na plażę, ja zostanę tutaj. Jeśli Kozacy się ruszą, ściągnę na siebie ich uwagę. Na piechotę nie będą mieli przewagi. Ucieknę tą samą drogą, którą tu weszliśmy.

– Miałbyś większe szansę, gdybym cię osłaniał.

– Ktoś musi się zająć ludźmi z załogi. Nie wyglądają dobrze.

Chorąży Kreisman przysunął się bliżej.

– Przepraszam, że podsłuchiwałem. Po wstąpieniu do marynarki przeszedłem szkolenie w jednostce SEAL. Nie załapałem się do nich, ale zaliczyłem cały program. Mogę wyprowadzić stąd moich ludzi.

– Dobrze. Biegnijcie na plażę i płyńcie. Zabierze was kuter rybacki. A my zostaniemy tutaj i będziemy was osłaniać, dopóki się da. Ruszajcie. Joe odprowadzi was kawałek.

Jeśli nawet chorąży zdziwił się, skąd Austin wytrzasnął kuter, nie dał tego poznać po sobie. Zasalutował i odmaszerował do kolegów. Wymknęli się przez okno na tyłach magazynu. Zavala poszedł z nimi, Austin został na straży. Kozacy jeszcze się nie zorganizowali. Wywołał przez radio Kemala.

– Wszystko w porządku? – zapytał kapitan. – Słyszeliśmy strzały.

– Nic nam nie jest. Niech pan słucha uważnie, kapitanie. Za kilka minut zobaczy pan na morzu płynących ludzi. Niech pan podejdzie do brzegu na bezpieczną odległość i zabierze ich.

– A co z panem i Joem?

– Wrócimy tak samo, jak dostaliśmy się tutaj. Niech pan rzuci kotwicę i czeka na nas.

Austin wyłączył się.

Po kilku minutach wrócił Zavala.

– Odprowadziłem ich do wydmy. Powinni już być w wodzie.

– Zawiadomiłem Kemala, że ma ich odebrać – powiedział Austin i wskazał punkcik błyszczący w słońcu na niebie. – Co to może być?

Obiekt urósł do wielkości owada. Usłyszeli terkot rotorów.

– Nie mówiłeś mi, że Kozacy mają siły powietrzne.

Austin popatrzył przez lornetkę na helikopter pędzący w ich kierunku. Z otwartych drzwi wychylał się Lombardo z kamerą wideo.

– Jasna cholera – zaklął Austin. – To ten idiota.

Zavala wziął od niego lornetkę. Helikopter skręcił i Joe zobaczył drugi bok maszyny. Przyjrzał się postaci w drzwiach, opuścił lornetkę i spojrzał na Austina z dziwną miną.

– Powinieneś iść do okulisty, przyjacielu – powiedział i oddał mu lornetkę.

Tym razem Austin rozpoznał wyraźnie twarz Kaeli otoczoną rozwianymi włosami. Helikopter był już nad boiskiem. Po ostatnich przykrych doświadczeniach Kaela najwyraźniej kazała pilotowi trzymać się w bezpiecznej odległości od ziemi. Nie mogła jednak wiedzieć, że Kozacy mają teraz nowoczesną broń automatyczną zamiast antycznych karabinów. Jeźdźcy zobaczyli helikopter i natychmiast otworzyli do niego ogień. Po kilku sekundach z silnika buchnął czarny dym. Maszyna zakołysała się niczym ptak walczący z silnym wiatrem i runęła w dół.

Rotor zwolnił tak, że widać było jego pojedyncze łopaty. Helikopter spadał jak jesienny liść. Gdy zderzył się z ziemią, podwozie uległo zmiażdżeniu, ale kadłub pozostał nietknięty. Kaela, Lombardo, Dundee i ktoś czwarty wysypali się na zewnątrz.

Na ich widok Kozacy dostali szału. Wskoczyli w siodła i ruszyli galopem na czwórkę bezbronnych ludzi, którzy nie mieli żadnych szans. Mimo to Austin pobiegł w ich kierunku z rewolwerem w ręce. Był niecałe sto metrów od helikoptera, gdy Kozacy zaczęli spadać z siodeł niczym zboże ścinane gigantyczną niewidzialną kosą.

Atak załamał się. Jeźdźcy bezładnie zawracali, spadali na ziemię.

Austin dostrzegł ruch na granicy lasu rosnącego wzdłuż boiska. Zza drzew wyłaniali się ludzie w czarnych mundurach. Podchodzili wolno do jeźdźców i strzelali z ramienia. Kozacy pogalopowali w panice w przeciwną stronę.

Ludzie w czerni skierowali się za nimi. Z wyjątkiem jednego. Odłączył się od reszty i ruszył w stronę Austina i Zavali. Austin zauważył, że utyka. Kiedy mężczyzna podszedł bliżej, Zavala odruchowo uniósł broń. Austin położył rękę na lufie i delikatnie pchnął ją w dół.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Ognisty Lód»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Ognisty Lód» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Clive Cussler - Atlantis Found
Clive Cussler
Clive Cussler - The Mayan Secrets
Clive Cussler
Clive Cussler - Plague Ship
Clive Cussler
Clive Cussler - Serpent
Clive Cussler
Clive Cussler - Crescent Dawn
Clive Cussler
Clive Cussler - Arctic Drift
Clive Cussler
Clive Cussler - Dragon
Clive Cussler
Clive Cussler - Czarny Wiatr
Clive Cussler
Clive Cussler - Blue Gold
Clive Cussler
Clive Cussler - Packeis
Clive Cussler
Clive Cussler - La Odisea De Troya
Clive Cussler
Отзывы о книге «Ognisty Lód»

Обсуждение, отзывы о книге «Ognisty Lód» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x