Clive Cussler - Błękitne Złoto

Здесь есть возможность читать онлайн «Clive Cussler - Błękitne Złoto» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Błękitne Złoto: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Błękitne Złoto»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Tom 2 cyklu „Z archiwów NUMA”.
Pradawna legenda, rewolucyjne odkrycie i najsłynniejszy obok Dirka Pitta bohater Cusslera w pojedynku z szaleńcem opanowanym żądzą władzy.
Rok 1991. Brazylijska uczona dokonuje epokowego odkrycia. Ale jej samolot przepada gdzieś nad Ameryką Południową…
Rok 2001. Kurt Austin i członkowie NUMA napotykają u wybrzeży Kalifornii stado martwych wielorybów. Usiłując odkryć przyczynę śmierci zwierząt, docierają do tajnego podwodnego laboratorium, opuszczonej bazy lotniczej na Alasce, a wreszcie do serca wenezuelskiej dżungli i tajemniczego plemienia – strażników niewyobrażalnego sekretu. I ujawniają zbrodniczy plan, którego celem jest panowanie nad światem…

Błękitne Złoto — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Błękitne Złoto», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Bounis dijas – odparł z krzywym uśmiechem kulawą portugalszczyzną. – Przepraszam, że nie informowałem pani. Spała pani, więc nie chciałem przeszkadzać.

Mrugnął do drugiego pilota, krępego Brazylijczyka, który najwyraźniej dużo czasu spędzał w siłowni. Brazylijczyk przyjrzał się jej z bezczelnym uśmiechem. Poczuła się tak, jakby przyłapała dwóch urwisów na chwilę przed spłataniem jakiejś psoty.

– Jak wygląda plan lotu? – spytała rzeczowo.

– Przelatujemy nad Wenezuelą. Za jakieś trzy godziny powinniśmy być w Miami. Zatankujemy tam paliwo, na chwilę rozprostujemy nogi, a po następnych trzech godzinach wylądujemy w Nowym Jorku.

Okiem naukowca spojrzała na tablicę przyrządów. Widząc jej zainteresowanie, drugi pilot nie oparł się pokusie, by wywrzeć wrażenie na pięknej kobiecie.

– Ten samolot jest taki mądry, że leci sam, a my oglądamy w tym czasie w telewizji mecze piłki nożnej – pochwalił się, odsłaniając duże zęby.

– Carlos opowiada pani głodne kawałki – rzekł pilot. – To EFIS, elektroniczny system kontroli lotu. A te ekrany zastępują dawne przyrządy pomiarowe.

– Dziękuję – odparła uprzejmie Francesca i wskazała na inny przyrząd. – To kompas?

Sim, sim – potwierdził drugi pilot, dumny, że tak dobrze wywiązał się z roli belfra.

– To dlaczego pokazuje, że lecimy niemal wprost na północ? – spytała, marszcząc czoło. – Czy Miami nie leży bardziej na zachód?

Piloci wymienili spojrzenia.

– Bardzo pani spostrzegawcza, senhora – odparł Teksańczyk. – Faktycznie. Ale nie zawsze leci się najszybciej po linii prostej. Ma to związek z krzywizną Ziemi. Na przykład najkrótsza trasa ze Stanów do Europy wiedzie w górę, a później opada wielkim łukiem. Musimy się też liczyć z kubańską przestrzenią powietrzną. Po co wnerwiać starego Fidela?

Jeszcze raz puścił oko i bezczelnie się uśmiechnął.

Francesca skinęła głową.

– Bardzo dużo dowiedziałam się od panów – odparła. – Dziękuję.

– Nie ma za co, szanowna pani. Zawsze do usług.

Siadając w fotelu, gotowała się ze złości. Bęcwały! Mają ją za idiotkę? Krzywizna Ziemi, akurat!

– Wszystko w porządku? – zapytał Philippo, podnosząc wzrok znad czytanego czasopisma.

– Nie, wprost przeciwnie. Myślę, że samolot zboczył z kursu. – Nachyliła się w jego stronę i cichym głosem poinformowała go, co zobaczyła na kompasie. – We śnie poczułam coś dziwnego. Prawdopodobnie właśnie wtedy zmienili kierunek lotu.

– Może się pani myli.

– Może. Ale wątpię.

– Poprosiła pani pilotów o wyjaśnienie?

– Tak. Poczęstowali mnie idiotyczną historyjką, że z powodu krzywizny Ziemi najkrótszą odległością pomiędzy dwoma punktami nie jest linia prosta.

Najwyraźniej zaskoczony tym wyjaśnieniem, lecz wciąż nie przekonany ochroniarz uniósł brwi.

– Bo ja wiem…

– A przypomina pan sobie, co powiedzieli po wejściu do samolotu? – spytała.

– Oczywiście. Powiedzieli, że tamtym pilotom zlecono inne zadanie i mają tu ich zastąpić.

– Dziwne. – Francesca pokręciła głową. – Po co w ogóle o tym wspomnieli? Jakby chcieli uniknąć jakichkolwiek pytań z mojej strony. Dlaczego?

– Znam się trochę na nawigacji. Sprawdzę to – odrzekł zamyślony Philippo i po raz drugi poszedł do kabiny pilotów.

Francesca słyszała, jak rozmawiają tam ze sobą, głośno się śmiejąc. Kiedy po kilku minutach ochroniarz wrócił, twarz miał bardzo poważną.

– Jest tam przyrząd, pokazujący pierwotny plan lotu – oznajmił. – Nie lecimy wzdłuż niebieskiej linii, którą tam zaznaczono. Z kompasem też miała pani rację. Zboczyliśmy z kursu.

– Boże, o co tutaj chodzi?!

Philippo spochmurniał.

– Jest coś, o czym ojciec nie powiedział pani – odparł.

– Nie rozumiem.

Philippo zerknął w stronę zamkniętej kabiny.

– Docierały do niego różne pogłoski. Nic takiego, co przekonałoby go, że grozi pani niebezpieczeństwo, ale wolał mieć pewność, że będę pod ręką, gdyby jednak potrzebowała pani pomocy.

– Widzę, że pomoc przydałaby się nam obojgu.

Sim , senhora . Niestety musimy liczyć tylko na siebie.

– Ma pan broń? – spytała wprost.

– Oczywiście – odparł, lekko rozbawiony tak rzeczowym pytaniem w ustach pięknej, kulturalnej kobiety. – Mam ich zabić?

– Nie chciałam… skądże – odparła przygnębiona. – Ma pan jakieś pomysły?

– Z broni nie tylko się strzela. Można nią zastraszyć, sterroryzować ludzi, zmusić ich do robienia tego, czego nie chcą.

– Na przykład, żeby skierowali samolot we właściwą stroną?

– Mam nadzieję, senhora . Pójdę do nich i grzecznie poproszę, żeby na pani prośbę wylądowali na najbliższym lotnisku. W razie odmowy pokażę im pistolet i zaznaczę, że nie chciałbym go użyć.

– Pan nie może go użyć! – przestraszyła się. – Przedziurawienie samolotu na tej wysokości oznacza dekompresję kabiny i śmierć nas wszystkich w kilka sekund.

– Doskonały argument. Jeszcze bardziej się przestraszą. – Philippo uścisnął jej rękę. – Przyrzekłem pani ojcu, że będę pani strzegł, senhora .

– A jeżeli się mylę? – spytała. – Jeżeli są to Bogu ducha winni piloci, którzy robią, co do nich należy?

– Skontaktujemy się przez radio z najbliższym lotniskiem, wylądujemy, wezwiemy policję, wszystko wyjaśnimy i polecimy dalej.

Przerwali rozmowę, bo z kabiny pilotów wyszedł kapitan i spokojnym krokiem ruszył w ich stronę.

– Przed chwilą opowiedział nam pan dowcip. Zna pan jeszcze jakiś? – spytał z krzywym uśmiechem.

– Niestety nie, senhor – odparł Philippo.

– No to ja mam coś dla pana.

Z opadającymi, ciężkimi powiekami Riordan miał senny wygląd, ale w ruchu, jakim sięgnął za plecy po pistolet, nie było nic ospałego.

– Oddaj broń – rozkazał Philippowi. – Tylko wolno.

Ostrożnie odsunąwszy połę marynarki, Philippo koniuszkami palców wydobył z kabury pistolet. Riordan zatknął jego broń za pas.

Gracijas, amigo – powiedział. – Grunt to mieć do czynienia z zawodowcem. – Usiadł na poręczy fotela i wolną ręką zapalił cygaro. – Pogadałem z kolegą i wykombinowaliśmy, że chcesz nas załatwić. Kiedy przyszedłeś drugi raz, pomyśleliśmy, że nas sprawdzasz, dlatego dla uniknięcia nieporozumień postanowiliśmy pozbyć się kłopotu.

– O co chodzi, kapitanie? – spytała Francesca. – Dokąd nas wieziecie?

– Ostrzegali mnie, że jest pani sprytna. – Riordan zaśmiał się. – Kolega niepotrzebnie przechwalał się przed panią samolotem. – Wypuścił nosem dwie smugi dymu. – Ma pani rację. Nie lecimy do Miami, tylko na Trynidad.

– Trynidad?!

– To podobno bardzo przyjemna wyspa.

– Nie rozumiem.

– Na lotnisku będą na panią czekać ludzie. Proszę nie pytać, kim są, bo nie wiem. Wiem tylko tyle, że wynajęto nas, żebyśmy tam panią dostarczyli. Miało pójść jak po maśle. Usłyszałaby pani od nas, że są kłopoty techniczne i musimy lądować.

– A co się stało z pilotami? – spytał Philippo.

– Mieli wypadek. – Riordan wzruszył ramionami i zadeptał na podłodze niedopałek. – Sytuacja wygląda tak: zostanie pani tutaj i wszystko będzie dobrze. Wybacz mi, cavaleiro , że przeze mnie podpadniesz szefom. Mógłbym was związać, ale chyba nie umiecie latać tą maszyną, więc nie wpadnie wam do głowy nic głupiego. I jeszcze jedno, kolego. Wstań i odwróć się.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Błękitne Złoto»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Błękitne Złoto» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Clive Cussler - Pirate
Clive Cussler
Clive Cussler - Atlantis Found
Clive Cussler
Clive Cussler - The Mayan Secrets
Clive Cussler
Clive Cussler - Serpent
Clive Cussler
Clive Cussler - Crescent Dawn
Clive Cussler
Clive Cussler - Arctic Drift
Clive Cussler
Clive Cussler - Dragon
Clive Cussler
Clive Cussler - Czarny Wiatr
Clive Cussler
Clive Cussler - Blue Gold
Clive Cussler
Clive Cussler - Packeis
Clive Cussler
Clive Cussler - La Odisea De Troya
Clive Cussler
Отзывы о книге «Błękitne Złoto»

Обсуждение, отзывы о книге «Błękitne Złoto» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x