Lisa Gardner - Trzecia Ofiara
Здесь есть возможность читать онлайн «Lisa Gardner - Trzecia Ofiara» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.
- Название:Trzecia Ofiara
- Автор:
- Жанр:
- Год:неизвестен
- ISBN:нет данных
- Рейтинг книги:5 / 5. Голосов: 1
-
Избранное:Добавить в избранное
- Отзывы:
-
Ваша оценка:
- 100
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
Trzecia Ofiara: краткое содержание, описание и аннотация
Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Trzecia Ofiara»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.
Trzecia Ofiara — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком
Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Trzecia Ofiara», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.
Интервал:
Закладка:
– I co teraz, Rainie?
Próbowała zebrać myśli. Pomimo najlepszych intencji odpowiedź na to pytanie uwięzła jej w gardle. Musiała ją z siebie wydusić. Kiedy się znów odezwała, jej głos brzmiał chrapliwie.
– W zeszłym tygodniu burmistrz poprosił mnie, żebym złożyła rezygnację. Quincy posmutniał.
– Wiesz – zażartowała – jest coś w policjantce z trupem pod werandą, co nie podoba się ludziom. I w końcu udało mi się zaimponować takiemu sztywniakowi jak Sanders. Teraz dowodzi Luke. Na pewno sobie poradzi.
– Możesz się przeprowadzić. Zacząć od nowa gdzie indziej.
– Nie, jeśli przyznam się do winy. Takie rzeczy trudno wyjaśnić podczas rozmowy kwalifikacyjnej. „Co pani uważa za swoją największą słabość?” „Eee, ostatnim razem, kiedy się wkurzyłam i byłam w stresie, zastrzeliłam pewnego faceta”. – Pokręciła głową z niesmakiem.
– Dlatego chcesz się przyznać? – zapytał spokojnie Quincy. – Żeby ukarać się jeszcze bardziej?
– Zabiłam człowieka!
– Który cię zgwałcił i zastrzelił twoją matkę, a wszystko w ciągu czterdziestu ośmiu godzin. Syndrom stresu powstrząsowego. Stan dysocjacyjny. To nie są magiczne formułki, które zostały wymyślone przez psychologów, żeby wprowadzać mętlik w głowach przysięgłych, Rainie. To są prawdziwe, dobrze udokumentowane i dobrze znane zjawiska, co może potwierdzić twoja prawniczka. Miałaś siedemnaście lat. Byłaś przerażona. A Lucas wrócił, żeby cię dopaść. Żadna ława przysięgłych na tym świecie nie uzna cię winną. Jak dwanaście obcych osób może bardziej w ciebie wierzyć, Rainie, niż ty sama?
Rainie nie mogła odpowiedzieć. Gardło znowu jej się zacisnęło. Spuściła wzrok i zaczęła przyglądać się szczelinom między płytami chodnika.
– Jeśli naprawdę chcesz zacząć nowe życie, Rainie – powiedział łagodnie Quincy – zrób to. Wybacz sobie. Idź do sądu i daj przysięgłym szansę, żeby i oni mogli ci wybaczyć. Jesteś dobrym człowiekiem. Jesteś świetną policjantką. Zapytaj, kogo chcesz w Bakersville. Zapytaj Sandersa. Zapytaj Luke’a. Zapytaj mnie. Jestem przemądrzałym agentem FBI, ale gdybym mógł znowu z tobą pracować, byłby to dla mnie zaszczyt.
– Och, zamknij się, Quincy. Przez ciebie zaraz się rozpłaczę. – Rzeczywiście. Otarła kąciki oczu i pociągnęła głośno nosem. Cholerny agent.
– Co zamierzasz zrobić?
– Może masz rację.
– Oczywiście, że mam rację. Jestem ekspertem.
– Muszę się jeszcze tyle nauczyć.
– Rainie…
– Nie, nie mów tego.
– Skąd wiesz, co chcę powiedzieć? – Wyciągnął do niej rękę. Odsunęła się, kręcąc głową.
– Po prostu wiem! Jak na faceta, który widział tyle zbrodni, wciąż masz romantyczne podejście do życia. Ale to się nigdy nie uda, więc lepiej nic nie mów. – Wykonała rękami stanowczy gest: „ani kroku dalej”.
– Chcę cię zabrać na kolację – oświadczył spokojnie.
– Ale z ciebie uparty osioł!
– Obiecuję lo mein z zieloną herbatą. Mam nadzieję, że tym razem oboje będziemy jedli.
– Na litość boską, Quincy, ty tutaj nie zostaniesz. Jesteś agentem FBI. Kochasz swoją pracę. Jesteś w tym dobry. Ja stanowię tylko przystanek na twojej drodze.
– Mogę często się zatrzymywać. Przywilej mistrza.
– Po co? Żeby patrzeć, jak inkasuję zasiłek dla bezrobotnych?
– Rainie…
– To prawda, i oboje o tym wiemy! Ty… to ty, Quincy. Wiesz, kim jesteś, dokąd zmierzasz i świetnie. A ja to ja. Prawdziwy galimatias. Lubiłam swoją pracę, Boże, naprawdę ją lubiłam. Nie… nie wiem, co teraz. Muszę się zastanowić. I muszę jakoś przetrzymać ten proces. A nie uda mi się, jeśli będziesz mnie obserwował. Chciałam z tobą pracować. Ale nie zniosę twojej litości.
– Rainie. – Wydawał się zirytowany, a jednocześnie szczery. – Przez ostatnie dwa tygodnie tęskniłem za tobą. Wariowałem, myśląc o tobie. Ludzie byli dla mnie mili, a ja wściekałem się na nich. Nie chciałem ich, tylko ciebie.
Znowu pokręciła głową. Nie ułatwiał jej zadania. Poczuła tęsknotę. Prawdę mówiąc, poczuła ból. Znajomy zapach wody kolońskiej kusił i osłabiał jej wolę. Sprawiał, że chciała wtulić się w silne ramiona tego mężczyzny. Objąłby ją. Tak jak tamtej nocy. Było to jedno z nielicznych pięknych wspomnień, jakie miała.
Ale wiedziała swoje. Quincy miał kompleks bohatera, a ona była zbyt dumna, żeby zachowywać się jak dziewczątko w opałach.
Minęła kolejna minuta. W końcu zrezygnowała. Pokręcił głową i tym razem on wbił wzrok w ziemię. Rainie wsunęła dłonie do tylnych kieszeni dżinsów.
– Muszę lecieć – powiedziała cicho, patrząc wszędzie, tylko nie na niego. Nie odpowiedział, więc domyśliła się, że to już koniec. Ruszyła ruchliwą ulicą, a słońce świeciło tak mocno, że z oczu popłynęły jej łzy.
Odwróciła się w ostatniej chwili. Nie powinna była. Ale zrobiła to.
– Quincy.
Podniósł szybko wzrok, pełen nadziei.
– Może… Może kiedyś, kiedy będzie mi się wiodło trochę lepiej. Może wtedy wpadnę do ciebie.
– Nie mogę się doczekać – powiedział szczerze.
Podziękowania
Kiedy po raz pierwszy zaproponowałam tę książkę mojemu wydawcy, była zima 1998 roku. Niespełna siedem miesięcy minęło od ostatniej strzelaniny: majowego zamachu Kipa Kinkela w Springfield w stanie Oregon. Tragedia ta miała miejsce niedługo po wydarzeniach w Jonesboro w Arkansas (24 marca 1998), które z kolei nastąpiły po krwawych incydentach w West Paducah w Kentucky (1 grudnia 1997), Pearl w Missisipi (1 października 1997) i Bethel na Alasce (19 lutego 1997). Jak wielu innych Amerykanów, wstrząśnięta pięcioma szkolnymi strzelaninami w ciągu piętnastu miesięcy, chciałam zrozumieć, dlaczego doszło do tych wydarzeń i co można zrobić, żeby w przyszłości nic podobnego się nie powtórzyło.
Gdy już obmyśliłam fabułę powieści, starając się nie zapomnieć, że jednym z jej zadań ma być rozrywka, rozpoczęłam przygotowania do pisania. Pewnego poniedziałku, po wielu tygodniach spotkań i rozmów, zapytałam znajomego eksperta, czy jego zdaniem seria takich przypadków wskazuje, iż pojawił się nowy rodzaj przestępczości młodocianych. „Jak najbardziej – odpowiedział. – Następna strzelanina to tylko kwestia czasu”.
Nazajutrz lista tragedii powiększyła się o dramat w jeszcze jednej szkole. Skala wydarzeń w miejscowości Littleton w Kolorado była niewiarygodna. Oglądając wiadomości telewizyjne, wraz z ludźmi całego świata słałam modlitwy w intencji ludzi, o których nigdy nie słyszałam.
Za każdym razem, gdy dochodzi do tego typu incydentu, jesteśmy wstrząśnięci. Sprawa jednak nie musi być beznadziejna, czego dowiódł na stronach tej książki agent specjalny Pierce Quincy. Każda tragedia powinna być dla nas lekcją i należy wyciągnąć z niej wnioski. W Burlington w stanie Wisconsin policja na czas zareagowała na anonimowy telefon i aresztowała trzech nastolatków, którzy planowali zamordować grupę uczniów. W Wimberly w Teksasie zaniepokojeni uczniowie zawiadomili władze na tyle wcześnie, że udaremniono próbę wysadzenia gmachu szkoły, do czego przygotowywało się pięciu chłopców z ósmej klasy. Ludzie uczą się słuchać i przynosi to efekty.
Sądzę, że mamy ogromny dług wdzięczności wobec wszystkich tych, których spotkało nieszczęście. Dzieląc się z nami swymi doświadczeniami i smutkiem, przypominają nam oni o konieczności stawania się lepszymi ludźmi – w relacjach koleżeńskich, rodzinnych, sąsiedzkich. Oby nadszedł taki dzień, kiedy białe lilie i czerwone róże znikną ze szkolnych ogrodzeń. Oby nadszedł taki czas, gdy nie będzie nas prześladować widok nastolatków śpiewających pożegnalne pieśni nad trumnami kolegów. Oby w przyszłości nasze dzieci mogły cieszyć się spokojem.
Читать дальшеИнтервал:
Закладка:
Похожие книги на «Trzecia Ofiara»
Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Trzecia Ofiara» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.
Обсуждение, отзывы о книге «Trzecia Ofiara» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.