Iris Johansen - Czy północ wybije?

Здесь есть возможность читать онлайн «Iris Johansen - Czy północ wybije?» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Остросюжетные любовные романы, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Czy północ wybije?: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Czy północ wybije?»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Kate Denby, doskonały lekarz i naukowiec, matka dziewięcioletniego syna, nieoczekiwanie staje do konfrontacji ze światem zbrodni, w którym tropi ją niebezpieczny, psychopatyczny morderca. Bliscy jej ludzie giną jeden po drugim, a kontynuowanie badań, które dają nadzieję milionom chorych, może zakończyć się dla niej tragicznie. Jedyna szansa Kate, to zaufać obcemu mężczyźnie, którego intencje wydają się nieodgadnione.

Czy północ wybije? — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Czy północ wybije?», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Zajmujemy się tym. To może nam zająć trochę czasu. W każdym razie zapalnik nie pochodzi stąd. Został wyprodukowany w Czechach.

Na chwilę zabrakło jej tchu, jakby otrzymała cios w żołądek. Może to tylko zbieg okoliczności. Niemożliwe, aby te bzdurne fantazje Noaha Smitha miały jakikolwiek związek z rzeczywistością.

– Nie mówmy już o tym. Wyglądasz, jakbyś lada chwila miała paść. – Odwrócił się. – Wykurzę stąd tych wszystkich maruderów, żebyś mogła trochę odpocząć.

– Dziękuję – szepnęła.

W Czechach. To nie musi jeszcze nic znaczyć. Michael zginął, bo taką miał pracę. Nie z jej winy. Dlaczego ktokolwiek miałby chcieć ją zabić?

– Ciężki dzień. – Kate usiadła na brzegu łóżka obok Joshuy i troskliwie okryła go kołdrą. – Dziękuję, że byłeś taki dzielny.

– To nic takiego. – Nie otwierał oczu. – Jutro będzie lepiej, prawda, mamo?

Przytaknęła ruchem głowy.

– Z każdym dniem będzie trochę lepiej. – Boże, mam nadzieję, że mówię prawdę. – Brak mi go. Był jednym z najmądrzejszych ogniw.

– Co takiego?

– Twój dziadek mawiał, że nic nie ginie na zawsze, nic nie znika definitywnie, ale odradza się z powrotem jako ogniwo całości, mądrzejsze niż przedtem.

– Rzadko opowiadasz o dziadku.

– Nie dlatego, że słabo go pamiętam. Po prostu takie wspomnienia sprawiają mi ból. Ale dziadek jest zawsze przy mnie. – Musnęła ustami czoło syna. – Podobnie będzie zawsze przy tobie twój tata. Dopóki zachowasz go w pamięci.

– Nigdy o nim nie zapomnę. – Zwrócił wzrok ku ścianie. – Dlaczego ludzie muszą umierać? To nie w porządku.

I jakich użyć tu słów?

– Czasem zdarzają się takie złe rzeczy. – Wspaniale, Kate, odpowiedź rzeczywiście głęboka, wyjaśniająca wszystko, stanowiąca dla Joshuy istotną pomoc.

– Ale ty nie umrzesz, prawda? Mocniej objęła go wpół.

– Nie – wyszeptała. – Jeszcze nieprędko.

– Przyrzekasz?

– Przyrzekam.

Boże, spraw, abym nie okazała się kłamczynią. On nie zniósłby tego teraz.

Na moment jakby się odprężył.

– Mam zgasić światło? – zapytała.

– Wolałbym, żeby się paliło całą noc. Wczoraj miałem zły sen.

– Trzeba było mnie zawołać. Przyszłabym od razu.

– Ty też byłaś smutna.

– To jeszcze nie znaczy, że nie chciałabym być przy tobie. – Umilkła na moment. – Chcesz o tym porozmawiać?

– Nie – odparł krótko. – To już minęło. Tata i Benny nie żyją. O czym tu jeszcze mówić?

Jego głos zabrzmiał tak szorstko, że Kate wzdrygnęła się mimo woli.

– Nieraz to pomaga, kiedy możesz porozmawiać z kimś innym o sprawie, która cię dręczy.

– Ale teraz jest już po wszystkim. I nie chcę o tym mówić. Ani myśleć.

No tak. Mogła się spodziewać tego typu reakcji. Zauważyła przecież już wcześniej, że Josh jest nienaturalnie opanowany. Nic dziwnego, iż od czasu, kiedy doszło do eksplozji, nie widziała go płaczącego. Musiałaby być ślepa, żeby nie dostrzec muru, który Josh wzniósł wokół siebie.

– No cóż, skoro nie chcesz rozmawiać ze mną ani z babcią, Alan zabierze cię do miasta i skontaktuje z lekarzem.

– Takim od czubków – mruknął z odrazą Joshua.

– Z lekarzem psychiatrą – sprostowała. – Z lekarzem, który pomoże ci zrozumieć samego siebie i to, co czujesz.

– Z lekarzem od czubków – powtórzył z uporem.

– Niech ci będzie. – Wstała. – Drzwi zostawię uchylone. Na pewno usłyszę, gdybyś zawołał. Dobranoc, Joshua.

– Dobranoc, mamo.

Stała jeszcze parę chwil pod drzwiami, zanim udała się do salonu, aby dotrzymać towarzystwa Phyliss. Najchętniej poszłaby od razu do łóżka, nakryła się kołdrą po uszy i usnęła, aby zapomnieć o Michaelu i trumnie, w której spoczywał. Właściwie nie potrafiła mieć za złe synowi, iż nie chce do tego powracać.

– Jak on się czuje? – zapytała Phyliss.

– Jest załamany. Przygnębiony. Wystraszony. – Na twarzy Kate pojawił się osobliwy grymas. – Podobnie zresztą jak my.

– Musi upłynąć trochę czasu. Kate kiwnęła głową.

– Ale on nie ułatwia sobie sprawy. Próbuje udawać obojętnego.

– Może to jego metoda – odparła Phyliss. – Każdy człowiek ma swój sposób przystosowywania się do przeciwności losu. Jeśli o mnie chodzi, bardzo bym chciała odizolować się od tego wszystkiego.

– No tak. To, co się dzieje, może być istotnie uciążliwe dla całego otoczenia. Daj mi znać, gdyby obecność Josha stała się dla ciebie zbyt męcząca.

– Trochę zajęcia dobrze mi zrobi. – Phyliss wstała i powoli wyprostowała plecy. – A Joshua to słodkie dziecko. Pomagamy sobie wzajemnie dojść do równowagi.

Podeszła do drzwi, odprowadzana wzrokiem przez Kate.

– Dokąd idziesz?

– Pogasić światła na ganku. Pora spać. – Otworzyła drzwi i zaczerpnęła głęboko tchu. – Wspaniały zapach. Nadchodzi wiosna. W domu jest za duszno. Ci wszyscy ludzie…

– … Byli bardzo mili.

– Jeden z tych miłych ludzi zostawił swój samochód po drugiej stronie ulicy.

– Co takiego?

– Na stypę przyszło wielu przyjaciół Michaela z departamentu policji. Może któryś z nich udał się na obchód ze swoim partnerem.

– Albo jest to auto któregoś z sąsiadów.

Phyliss pokręciła głową.

– Znam samochody wszystkich. Nie, to na pewno auto jednego z przyjaciół Michaela.

Kate wolnym krokiem podeszła do drzwi.

Zagadkowy samochód, zaparkowany przed domem Brocklemanów, był najnowszym modelem forda. Tak przynajmniej jej się zdawało. Najbliższa latarnia znajdowała się trzy domy dalej, tu wszystko tonęło w mroku, tworzyło mgliste zarysy.

Dostrzegła jeszcze jeden cień. Ktoś siedział za kierownicą.

Kate podbiegła do szafy w holu i wyciągnęła kasetkę z rewolwerem, prezent od Michaela.

– Co robisz? – zawołała Phyliss.

– Ktoś siedzi w samochodzie. Nie zaszkodzi sprawdzić. – Kate otworzyła zameczek szyfrowy i wyjęła z kasetki małego damskiego kolta. Jednym ruchem ściągnęła z wieszaka płaszcz przeciwdeszczowy i przerzuciła go przez ramię, zakrywając rewolwer. – Pamiętasz? Michael opowiadał nieraz o złodziejach, którzy włamują się tam, gdzie zmarł ktoś z domowników.

Schodziła już po schodkach ganku.

– Kate! – Phyliss szła za nią.

– Wszystko będzie dobrze. – Uśmiechnęła się, odwracając głowę. – Nie zamierzam nikogo zastrzelić.

– Po co w ogóle wychodzisz? To nierozsądne.

To rzeczywiście nierozsądne, pomyślała Kate, a jednak szła nadal w stronę samochodu. Wiedziała, że powinna skontaktować się z Alanem. On mógłby przysłać tu kogoś. A ten człowiek w aucie jest może niewinny. Może to przyjaciel Brocklemanów. Wszystko przez tego Noaha Smitha. To jego bzdurne insynuacje pchają ją do tak idiotycznych kroków.

Szyba w drzwiczkach była opuszczona; Kate widziała teraz dość wyraźnie gładkie, ciemne włosy zaczesane do tyłu i splecione w długi warkocz, zapadnięte policzki oraz szare, błyszczące oczy pod czarnymi, krzaczastymi brwiami.

– Dobry wieczór – odezwała się, przystając na moment. – Ładna dziś pogoda.

– To prawda – uśmiechnął się nieznajomy. – Ale jest chłodno. Powinna pani włożyć ten płaszcz, pani doktor Denby, jeśli wybiera się pani na przechadzkę.

Niemal odetchnęła z ulgą.

– Pan mnie zna?

Pokręcił przecząco głową.

– Ale znałem Michaela. Kilkakrotnie pracowaliśmy razem. Był wspaniałym facetem.

– Jest pan z policji?

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Czy północ wybije?»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Czy północ wybije?» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


libcat.ru: книга без обложки
Iris Johansen
Iris Johansen - The Treasure
Iris Johansen
Iris Johansen - Deadlock
Iris Johansen
Iris Johansen - Dark Summer
Iris Johansen
Iris Johansen - Blue Velvet
Iris Johansen
Iris Johansen - Pandora's Daughter
Iris Johansen
Iris Johansen - A wtedy umrzesz…
Iris Johansen
Iris Johansen - Zabójcze sny
Iris Johansen
Iris Johansen - Blood Game
Iris Johansen
Iris Johansen - Segunda Oportunidad
Iris Johansen
Iris Johansen - Sueños asesinos
Iris Johansen
Iris Johansen - No Red Roses
Iris Johansen
Отзывы о книге «Czy północ wybije?»

Обсуждение, отзывы о книге «Czy północ wybije?» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x