Alfred Hitchcock - Tajemnica Magicznego Kręgu

Здесь есть возможность читать онлайн «Alfred Hitchcock - Tajemnica Magicznego Kręgu» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Детские остросюжетные, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Tajemnica Magicznego Kręgu: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Tajemnica Magicznego Kręgu»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

W „Tajemnicy Magicznego Kręgu” sympatyczna trójka młodych detektywów, stworzonych przez Alfreda Hitchcocka, musi się zmierzyć z serią niepokojących wydarzeń, koncentrujących się wokół niegdysiejszej gwiazdy srebrnego ekranu, a obecnie ekscentrycznej, żyjącej na odludziu damy – Madeline Bainbridge. Słynna kiedyś aktorka od trzydziestu już lat nie zagrała w żadnym filmie – mieszka samotnie, a wszystkie sprawy załatwia za nią pośrednik. Jej jedyną pasją jest – tak jak i za czasów gwiazdorstwa – czarna magia i spotkania Magicznego Kręgu. Trzej Detektywi natykają się na sprawę panny Bainbridge pracując jako pomocnicy biurowi w wydawnictwie. Okazuje się, że dama spisała wspomnienia z lat swojej wielkiej kariery i pragnie je wydać – w tym samym czasie zamierza też sprzedać telewizji taśmy ze swoimi dawnymi filmami. Kłopoty zaczynają się, kiedy ktoś kradnie rękopis pamiętników aktorki – wydawnictwo zostaje podpalone. Niebawem również odsprzedane spółce telewizyjnej taśmy filmowe znikają, a pojawia się list z żądaniem okupu. Policja ma swoich podejrzanych, którzy jednak nie wszystkim wydają się winni. Młody właściciel wydawnictwa zwraca się więc o pomoc do Trzech Detektywów.Jupiter, Bob i Pete – bohaterowie całej serii – pilnie badają wszystkie poszlaki, nierzadko lądując przez to w kłopotach. Jednemu z nich przyjdzie omal nie udusić się w bagażniku zamkniętego samochodu, zanim tajemnica nie zostanie rozwikłana. A jest tu wiele pytań – bo czy taśmy i pamiętniki ukradła ta sama osoba? Czy wuj właściciela firmy sam podpalił wydawnictwo, aby ukryć nadużycia finansowe? Kto przed laty tworzył całe grono Magicznego Kręgu i gdzie są ci ludzie dzisiaj? Przede wszystkim zaś, choć może to pytanie zabrzmieć śmieszne – czy panna Bainbridge naprawdę posiadła czarną magię? Jedyna osoba, która mogłaby coś o tym powiedzieć, wyszła pewnego dnia żegnana słowami „obyś się powiesił”, a następnego wieczora znaleziono ją przy roztrzaskanym samochodzie, zwieszającą się z gałęzi drzewa na urwanym pasie bezpieczeństwa…

Tajemnica Magicznego Kręgu — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Tajemnica Magicznego Kręgu», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Oczywiście – przytaknął gładko Jefferson Long. – Odkąd panna Bainbridge zarzuciła karierę aktorską, żaden z jej filmów nie był udostępniany publiczności. Co wpłynęło na jej nagłą decyzję przekazania filmów telewizji?

Marvin Gray się uśmiechnął.

– Trzydzieści lat temu zarząd studia nie zdawał sobie sprawy, że filmy fabularne staną się z czasem atrakcją programów telewizyjnych. Madeline Bainbridge przeczuwała to. Żywiła głęboką wiarę w przyszłość telewizji, mimo że jej samej telewizja nie interesuje.

– Nie ogląda telewizji?

– Nie. Ale już trzydzieści lat temu przewidziała, jakiego nabierze znaczenia, i wykupiła prawa do wszystkich swoich filmów. Trzy tygodnie temu uznała, że nadszedł właściwy czas. Podpisała umowę z firmą Wideo i udostępniła jej filmy. Dziś właśnie przejęto negatywy i oddano je do laboratorium filmowego do sprawdzenia i renowacji.

– A więc, jeśli filmy nie zostaną odzyskane, stratę poniesie istotnie stacja KLMC?

– Tak, ale stratę poniesiemy wszyscy. Panna Bainbridge jest wielką aktorką. Grała niezapomniane role – Kleopatry, Joanny d'Arc, Katarzyny Wielkiej, Heleny Trojańskiej. W razie nieodzyskania taśm cały jej dorobek zostanie zaprzepaszczony na zawsze.

– To byłoby doprawdy nieszczęście – powiedział Long. – I to wszystko wskutek przestępstwa, niebywałego nawet w mieście, które doświadczyło już wielu dziwnych zbrodni. Jestem pewien, że wszyscy liczą na bezzwłoczne ujęcie dwóch mężczyzn, którzy włamali się do laboratorium, i na rychłe odzyskanie skradzionych filmów.

Na ekranie widoczny był teraz jedynie Jefferson Long, który spoglądał na widzów ze szczerą troską.

– Mówił do państwa Jefferson Long z rezydencji, w której Madeline Bainbridge mieszka od lat w odosobnieniu, ukrywając przed wszystkimi oprócz kilku najbliższych przyjaciół swą urodę, która uczyniła ją gwiazdą. Dziękuję państwu.

Na ekranie pojawił się ponownie Fred Słone.

– A teraz pozostałe wiadomości…

Jupiter wyłączył telewizor.

– Wszystko razem wywierało wrażenie chwytu reklamowego, ale to chyba niemożliwe. Ten technik z laboratorium był poważnie ranny. Marvin Gray zaś przeoczył wspaniałą okazję nadmienienia o wspomnieniach panny Bainbridge. Gdyby chodziło o reklamę, powiedziałby coś o nich.

W tym momencie na frontowym ganku rozległ się jakiś trzask.

– Och, do diabła! – wykrzyknął ktoś z irytacją. Jupiter otworzył drzwi. Stał przed nim Beefy Tremayne.

– Potknąłem się o doniczkę. Przepraszam. Jupe, potrzebuję pomocy.

Jupiter wprowadził go do pokoju. Zauważył, że Beefy ma podkrążone oczy.

– Szukam prywatnego detektywa – mówił. – Worthington powiedział, że jesteście dobrzy w tej specjalności. Czy zechcecie mi pomóc? Wuj Will nie zapłaci za wynajęcie zawodowego detektywa.

Pete i Bob przyszli do kuchni zaciekawieni.

– O co chodzi? – zapytał Jupiter.

– O wspomnienia panny Bainbridge. Rękopis znikł. Ktoś go ukradł!

Rozdział 4. Czyżby sztuczka czarnoksięska?

– Zgoda, przyznaję, że jestem niezdarny – mówił Beefy Tremayne – wypuszczam wszystko z rąk i stale na coś wpadam. Jeśli jednak chodzi o sprawy wydawnictwa, jestem naprawdę uważny i dobrze, starannie pracuję. Nie gubię maszynopisów!

– Gadanie! – skwitował tę wypowiedź William Tremayne. Beefy przyprowadził Trzech Detektywów z Rocky Beach do mieszkania, które dzielił z wujem i które znajdowało się w wykwintnym budynku w zachodniej dzielnicy Los Angeles. Dom miał nowoczesne zabezpieczenie. Garaż otwierało urządzenie akustyczne, a drzwi z holu wejściowego na wewnętrzny dziedziniec były kontrolowane przez kamerę.

Williama Tremayne'a zastali spoczywającego na sofie w salonie. Palił długie, cienkie cygaro i wpatrywał się bezmyślnie w sufit.

– Nie zamierzam poświęcać czasu i wysiłku na krzątaninę wokół tego rękopisu – oświadczył. – Zapodziałeś go jak zwykle i gdzieś się go pewnie odnajdzie. Niepotrzebni są nam tutaj żadni ambitni młokosi węszący wszędzie ze szkłem powiększającym i proszkiem do zbierania odcisków palców.

– Zostawiliśmy dziś proszek w domu, proszę pana – powiedział Jupiter chłodno.

– Bardzo miło to usłyszeć – pan Tremayne nie odrywał wzroku od sufitu. – Beefy, był tu pod twoją nieobecność agent ubezpieczeniowy. Zadawał masę idiotycznych pytań, a jego ton nie podobał mi się. To, że dbam o twoje interesy i że pieniądze za szkody zostaną mi wypłacone, nie jest powodem, żeby ktoś przybierał ton, jakbym coś zyskiwał na tym pożarze.

– Wuju, oni muszą zadawać sprawdzające pytania – tłumaczył Beefy.

– Chcesz powiedzieć, iż muszą udawać, że zapracowali na swoje pieniądze? – warknął William Tremayne. – Mam tylko nadzieję, że ustalą naszą należność bez zwłoki. Urządzenie biura w nowym miejscu i uruchomienie wydawnictwa będzie kosztowało fortunę.

– Mógłbym je już uruchomić, gdybym tylko odzyskał ten rękopis! – powiedział Beefy.

– Więc go szukaj!

– Szukałem! Nie ma go tutaj!

– Beefy, czy pozwolisz, że my poszukamy? – zapytał Jupiter. – Jeśli mówisz, że go tu nie ma, to pewnie tak jest, ale nie zawadzi sprawdzić.

– Dobra, szukajcie – Beefy usiadł i utkwił wzrok w swoim wuju, a chłopcy wzięli się do przeszukiwania całego pomieszczenia.

Zajrzeli pod wszystkie meble, do każdego kredensu i do szafy bibliotecznej. Nigdzie nie było rękopisu wspomnień dawnej gwiazdy.

– Rzeczywiście, Beefy, tu go nie ma – powiedział w końcu Jupiter. – Zacznijmy teraz od początku. Kiedy ostatnio miałeś manuskrypt?

Bob wyjął z kieszeni notes i usiadł obok Beefy'ego, gotów do zapisywania.

– Zeszłego wieczoru – mówił Beefy – jakiś kwadrans po dziewiątej lub wpół do dziewiątej. Wyjąłem manuskrypt z teczki i zacząłem go czytać, ale nie mogłem się skupić, bo byłem zbyt wzburzony pożarem i widokiem tego zakrwawionego człowieka. Odczuwałem potrzebę ruchu. Położyłem więc rękopis na stoliku i zszedłem na dół, na basen, popływać.

– Czy pan był tu w tym czasie? – zapytał Jupiter Williama Tremayne’a.

Starszy pan przecząco potrząsnął głową.

– Grałem w brydża z przyjaciółmi. Do domu wróciłem około drugiej nad ranem.

Jupe zwrócił się do Beefy'ego.

– Kiedy wróciłeś z basenu, rękopisu już nie było, prawda?

– Tak. Zauważyłem jego brak, gdy tylko wszedłem do pokoju.

– Czy drzwi mieszkania zostawiłeś zamknięte, kiedy byłeś na basenie? Czy w ogóle wychodzisz kiedykolwiek z mieszkania, nie zamykając zatrzasku w zamku?

– Nigdy, i jestem pewien, że zeszłego wieczoru były zamknięte, bo zapomniałem zabrać klucze. Musiałem prosić dozorcę, żeby tu przyszedł ze swoim uniwersalnym kluczem i wpuścił mnie do mieszkania.

Jupiter podszedł do drzwi frontowych, otworzył je i obejrzał dokładnie oścież i zamek.

– Nie ma żadnych śladów włamania. Drzwi wejściowe na dole są zawsze zamknięte, prawda? A to mieszkanie znajduje się na dwunastym piętrze. Ktoś więc musiał mieć klucze.

Beefy potrząsnął głową.

– Nikt nie ma zapasowych kluczy, nie licząc dozorcy, a to śmieszne jego podejrzewać. Ten człowiek pracuje tu od lat i nie ukradłby nawet wykałaczki!

Bob spojrzał na niego znad notesu.

– A więc tylko ty i wuj macie po parze kluczy?

– Nie, trzeci komplet kluczy schowałem w moim biurku w wydawnictwie. Trzymałem go tam na wypadek, gdybym zgubił swoje klucze. Ale ten komplet uległ zniszczeniu w czasie pożaru.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Tajemnica Magicznego Kręgu»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Tajemnica Magicznego Kręgu» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Tajemnica Magicznego Kręgu»

Обсуждение, отзывы о книге «Tajemnica Magicznego Kręgu» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x