Håkan Nesser - Kim Novak nigdy nie wykąpała się w jeziorze Genezaret

Здесь есть возможность читать онлайн «Håkan Nesser - Kim Novak nigdy nie wykąpała się w jeziorze Genezaret» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Детектив, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Kim Novak nigdy nie wykąpała się w jeziorze Genezaret: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Kim Novak nigdy nie wykąpała się w jeziorze Genezaret»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

14-letni Eryk podkochuje się w nauczycielce, rysuje komiksy o czarnych charakterach i ostatnich sprawiedliwych, no i marzy o zaznajomieniu się ze "świerszczykami" ojca, 6-palczastego Edmunda. Właśnie kończy się rok szkolny, nadarza się niespodziewana okazja. Eryk ma spędzić wakacje nad jeziorem Genezaret w towarzystwie Henry'ego, swojego starszego brata, oraz Edmunda. Będą zajadać się parówkami, watą cukrową i goframi, nudzić, wiosłować, wyruszać na tajemnicze nocne wyprawy, wchodzić "za friko" na festyny, podglądać życie dorosłych oraz marzyć o pewnej nastolatce, która pracuje w sklepie, i rzecz jasna o nauczycielce, która na nieszczęście okazuje się dziewczyną reprezentacyjnego szczypiornisty, Bennego Armaty, słynącego z atomowego uderzenia…

Kim Novak nigdy nie wykąpała się w jeziorze Genezaret — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Kim Novak nigdy nie wykąpała się w jeziorze Genezaret», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Przez chwilę leżeliśmy w milczeniu. Rano trochę się chmurzyło, lecz teraz przez chmury zaczęło przedzierać się słońce i robiło się coraz cieplej. Pomost kołysał się lekko w tę i z powrotem z pluskiem fal.

Zastanawiałem się, o co wypytywał Edmunda śledczy Lindström i co Edmund mu powiedział, ale nie miałem ochoty teraz o tym rozmawiać.

– Wybierzemy się na Wyspę Mewich Gówien? – zapytałem. – Skorzystamy z okazji?

Edmund usiadł i zaczął moczyć stopy w wodzie.

– Czemu nie? – odparł. – To jest myśl. Pewnie zaraz po nas przyjadą i stąd zabiorą, racja?

– Racja – odparłem. – Nim się obejrzymy.

Edmund westchnął i odlał się do jeziora.

– Ostatnia podróż łódką – powiedział. – To wszystko jest zbyt dołujące. To było cholernie bombowe lato.

– O tak – przytaknąłem. – To prawda.

***

Nasi ojcowie już na nas czekali, kiedy wiosłując, zbliżaliśmy się do brzegu. Stali tam ponad godzinę. Na trawie, spakowane i gotowe do drogi, leżały nasze rzeczy.

– Zabieramy was do miasta – powiedział ojciec. – Już zbyt wiele się wydarzyło.

Albin Wester nic nie powiedział. Wyglądał, jakby stracił cały majątek. Przebraliśmy się z Edmundem i dziesięć minut później opuściliśmy Genezaret. Tym razem ojciec pożyczył starego citroena od Bergamnów mieszkających dwa domy dalej na Sportowej. Samochód był zniszczony i zardzewiały i mimo że do miasta było tylko dwadzieścia pięć kilometrów, to stawaliśmy dwa razy, bo w chłodnicy zagotowała się woda.

– Szkoda, że nie wzięliśmy rowerów – powiedział Edmund.

– Później się je weźmie – odrzekł z wyraźną irytacją w głosie ojciec Edmunda. – Chyba dociera do was, że teraz mamy ważniejsze sprawy na głowie.

– Francuskie samochody nie są przystosowane do temperatur szwedzkiego lata – powiedział mój ojciec i oparzył się, dotykając osłony chłodnicy.

Rozdział 21

Dziwne były te tygodnie po aresztowaniu Henry’ego. Miało się wrażenie, jakby wydarzyło się, co tylko mogło się wydarzyć, i cały świat wywrócił się do góry nogami, a jednocześnie wszystko było dość bezbarwne.

Prawie codziennie jeździliśmy z ojcem Killerem do Örebro. Najpierw odwiedzaliśmy Henry’ego w areszcie, a potem matkę w szpitalu. Fakt, że ojciec prowadził teraz Killera, było najlepszym dowodem tego, że dotychczasowa równowaga została zachwiana. Ojciec nie był człowiekiem, do którego by cokolwiek szczególnie pasowało, a już na pewno nie, by siedzieć za kierownicą czarnego volkswagena. Kierowcą był raczej kiepskim, lecz tu, w Killerze, to już była po prostu katastrofa. Pamiętam, jak wtedy nieraz myślałem, że się roztrzaskamy. Że niewiele brakowało, by za chwilę zdarzył się wypadek. Jakby tego jeszcze brakowało.

A jednak za każdym razem uchodziliśmy cało. W drodze do Örebro przed południem i z powrotem wieczorem. W bladożółtej celi Henry’ego nie mieliśmy sobie wiele do powiedzenia, ja, ojciec i brat. Było tam łóżko przymocowane do ściany, mały stół, dwa krzesła oraz lampa. Henry zwykle leżał na łóżku, a my z ojcem siedzieliśmy na krzesłach. Ojciec miał zawsze „Kurrena” i paczkę lucky strike’ów, a Henry dziurę w skarpecie w okolicach dużego palca prawej nogi. Z czasem zacząłem się zastanawiać, czy w ogóle zmienia skarpety, ale wolałem o to nie pytać.

– Wstyd, by tak traktować uczciwych ludzi – zwykł mawiać ojciec.

Albo:

– Jutro o tej porze będziesz już na wolności.

Henry rzadko kiedy zdobywał się na jakiś komentarz. Najczęściej, ledwo zdążyliśmy wyjść, od razu zabierał się do „Kurrena”, no i palił łapczywie, jakby od kilku dni nie miał papierosa w ustach.

Po odwiedzinach w areszcie udawaliśmy się do kawiarni. Do „Trzech Róż” albo „Młodej Pomony” na ulicy Rudebecksa. Ojciec brał kawę i bułkę z cynamonem, ja zamawiałem pommac z faworkami albo pommac z lukrowanym ciastkiem.

– Wziąłem trochę dodatkowego urlopu – mówił za każdym razem ojciec, gryząc bułkę. – Do czasu, aż wszystko się wyjaśni.

– To było ciężkie lato – zwykłem odpowiadać.

W szpitalu było jak zawsze, z dwoma małymi wyjątkami.

Stan zdrowia mamy bardzo się pogorszył. Ojciec siedział przy jej łóżku i płakał.

Kiedy już czułem, że też mi się zbiera na płacz, szedłem do toalety. To była naprawdę przyjemna toaleta, duża i przestronna. Ściany wyłożone były niewielkimi, nie do końca kwadratowymi kafelkami. Kiedy tak siedziałem ze spodniami i majtkami opuszczonymi do kostek, grałem sobie w myśli w kółko i krzyżyk. Bez rysowania krzyżyków i kółek, tylko kodując je w głowie. Potwornie trudna rzecz, tym bardziej że kafelki nie były do końca kwadratowe i nigdy nie udało mi się pokonać samego siebie.

– Sprawuj się dobrze, Eriku – mawiała matka, zanim wyszliśmy.

– Ma się rozumieć – obiecywałem.

– Nie wolno tracić odwagi – powiedziała kiedyś. – Ciężko ją w sobie odnaleźć, kiedy się ją raz utraci.

Przytaknęliśmy z ojcem.

Bo to była święta prawda.

Chyba była środa, kiedy ktoś kryjący się pod pseudonimem „R.L.” po raz pierwszy napisał w „Kurrenie” o zabójstwie Armaty Albertssona.

Nie wymienił imienia Henry’ego, za to napisał o Genezaret i Ewie Kaludis, a także o tym, że domniemany zabójca, który przebywa teraz w areszcie w Örebro, był kiedyś reporterem w pewnej gazecie. Pisał też, że motyw tej potwornej zbrodni nie był zbyt oryginalny, typowy przykład zazdrości o kobietę.

I niewątpliwie to tylko kwestia czasu, nim śledczy Lindström swymi wypróbowanymi sposobami sprawi, że aresztowany się złamie i przyzna do winy.

Przyzna się, że popełnił tę haniebną zbrodnię.

Czytając artykuł Lundberga, Henry co rusz wybuchał śmiechem i oboje z ojcem pomyśleliśmy, że może rzeczywiście coś było z nim nie tak.

Że może ta presja, którą na nim wywierano, powodowała, że zaczął się załamywać. I że niedługo się załamie, tak jak to przewidywał Rogga Lundberg.

– Jaka presja? – obruszył się Henry, kiedy ojciec z zatroskaną miną zapytał go o jego sytuację. – Mam brać do siebie wszystko, co ten skarlały kretyn pisze? Za kogo wy mnie, do cholery, macie? Myślałem, że jesteśmy rodziną.

Nie wiedziałem, co kryje się pod pojęciem „skarlały kretyn”, ale czułem pewną ulgę, słysząc, jak Henry wypowiada się w ten sposób.

Ojciec prawdopodobnie też, bo tego dnia w ogóle nie płakał w szpitalu, w drodze powrotnej zaś powiedział:

– Ten chłopak, Erik. Ten chłopak nie da się tak łatwo sprowadzić do parteru.

Po czym zaczął wyprzedzać, po raz pierwszy od pięciu dni.

Jeszcze tylko jeden raz spotkaliśmy się z Edmundem tego lata. Wieczorem w niedzielę, kiedy to ojciec Krzywej Gęby zajechał swym fordem do centrum. W samochodzie były nasze rowery; spytałem Edmunda, czy nie wpadnie na chwilę na Sportową. Odpowiedział, że nie, bo musi się jeszcze spakować. Ojciec zorganizował mu wyjazd do kuzynów do Mory. Miał tam zostać do końca wakacji.

Edmund raz opowiadał mi o tych kuzynach, gdy płynęliśmy do Laxmanow, i pamiętam ich jako dwóch sikających do łóżka głuchoniemych pędraków z wystającymi szczękami. A teraz nagle dojrzeli.

Edmund powiedział, że na północy na pewno będzie fajnie.

– Mają króliki i takie różne.

– Króliki? – powiedziałem.

– I takie różne – powtórzył Edmund, nie mogąc ustać spokojnie.

Powiedzieliśmy „cześć”, życząc sobie powodzenia.

***

Mniej więcej w tydzień po tym, jak Henry trafił do aresztu, pojechaliśmy z ojcem do Genezaret po resztę rzeczy. Ciuchy, żarcie itp. Cały czas lało jak z cebra, więc nie zostaliśmy dłużej, niż to było konieczne. Kiedy ojciec zajrzał do szopy z narzędziami, zorientował się, że nie ma kilofa. Zawołał mnie i spytał, czy nie braliśmy go do czegoś.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Kim Novak nigdy nie wykąpała się w jeziorze Genezaret»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Kim Novak nigdy nie wykąpała się w jeziorze Genezaret» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Kim Novak nigdy nie wykąpała się w jeziorze Genezaret»

Обсуждение, отзывы о книге «Kim Novak nigdy nie wykąpała się w jeziorze Genezaret» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x