• Пожаловаться

Ross MacDonald: Błękitny młoteczek

Здесь есть возможность читать онлайн «Ross MacDonald: Błękitny młoteczek» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. категория: Детектив / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Ross MacDonald Błękitny młoteczek

Błękitny młoteczek: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Błękitny młoteczek»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Prywant detektyw, Lew Archer, otrzymuje typowe zlecenie: ma odnaleźć obraz skradziony z zamożnego domu Biemeyerów. Obraz jest dziełem kalifornijskiego malarza, który rozgłos i sławę zdobył dopiero po swym tajemniczym zniknięciu. W trakcie poszukiwania zaginionego arcydzieła wychodzą na jaw tajemnice bohaterów. Archer stopniowo rozwiązuje zagadkę. Reakcją na jego działania jest seria makabrycznych zbrodni.

Ross MacDonald: другие книги автора


Кто написал Błękitny młoteczek? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Błękitny młoteczek — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Błękitny młoteczek», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Pigułki nic ci na to nie pomogą.

Zmrużyła oczy i wysunęła dolną wargę, jak uparte dziecko, które za chwilę wybuchnie płaczem.

– Nikt nie prosił pana o radę. Jest pan kapusiem, co? – Wciągnęła powietrze nosem. – Czuję od pana zapach brudu, brudnych ludzkich tajemnic.

Przybrałem wyraz twarzy, który od mojej strony wydawał się krzywym uśmiechem. Dziewczyna była młoda i głupia, może trochę otumaniona, i jak sama mi powiedziała – oszołomiona narkotykiem. Ale była młoda i miała czyste włosy. Przykro mi było, że czuje ode mnie brud.

Wstałem, uderzając lekko głową papierowego motyla. Podszedłem do drzwi balkonowych i wyjrzałem na zewnątrz. W wąskim przesmyku między dwoma domami czynszowymi widziałem skrawek jasnego morza. Płynął po nim trzykadłubowy żaglowiec, uciekając przed lekkim wiatrem.

Kiedy odwróciłem głowę, pokój wydał mi się ciemny, jak przeźroczysty sześcian cienia wypełniony niewidzialnym życiem. Miałem wrażenie, że motyl zaczął naprawdę fruwać. Dziewczyna podniosła się i chwiejnie stanęła pod nim.

– Czy przysłała tu pana moja matka?

– Niezupełnie. Ale rozmawiałem z nią.

– Przypuszczam, że poinformowała pana o wszystkich moich okropnych czynach. O tym, jaka jestem wstrętna? Jaki mam wstrętny charakter?

– Nie. Ale martwi się o ciebie.

– Czy niepokoi ją mój związek z Fredem?

– Chyba tak.

Kiwnęła potakująco głową i nie uniosła jej na powrót.

– Mnie też niepokoi, ale z innego powodu. Ona myśli, że jesteśmy kochankami albo czymś w tym rodzaju. Ale ja wydaję się niezdolna do współżycia z ludźmi. Im bardziej się do nich zbliżam, tym wyraźniej czuję chłód.

– Dlaczego?

– Boję się ich. Kiedy on… kiedy mój ojciec wyłamał drzwi od łazienki, wlazłam do kosza na bieliznę i zasunęłam za sobą pokrywę. Nigdy nie zapomnę, jak się wtedy czułam… jakbym była martwa, pogrzebana i bezpieczna na zawsze.

– Bezpieczna?

– Przecież nie można zabić umarłego.

– Czego ty się boisz, Doris?

Podniosła na mnie wzrok spod jasnych brwi.

– Ludzi.

– Czy to samo odczuwasz w stosunku do Freda?

– Nie. Jego się nie boję. Czasem doprowadza mnie do wściekłości. Mam wtedy ochotę go… – urwała w pół zdania. Usłyszałem zgrzyt jej zaciśniętych zębów.

– Na co masz wtedy ochotę?

Zawahała się przez chwilę; na jej twarzy malowało się napięcie, jakby wsłuchiwała się w utajone odgłosy swego wewnętrznego życia.

– Chciałam powiedzieć: zabić go. Ale nie myślę tak naprawdę. A zresztą, na co by się to zdało? Biedny stary Fred też jest już martwy i pogrzebany, tak samo jak ja.

W odruchu gniewu chciałem jej zaprzeczyć, powiedzieć, że jest zbyt młoda i ładna, by przemawiać w taki sposób. Ale była świadkiem i wolałem się z nią nie spierać.

– Co wydarzyło się Fredowi?

– Mnóstwo rzeczy. Pochodzi z biednej rodziny i stracił połowę życia, by znaleźć się tam, gdzie jest, to znaczy właściwie nigdzie. Jego matka jest czymś w rodzaju pielęgniarki, ale ma bzika na punkcie męża. Został kaleką w czasie wojny i do niczego się nie nadaje. Fred miał zostać artystą czy czymś w tym rodzaju, ale chyba nigdy tego nie osiągnie.

– Czy Fred miał jakieś kłopoty?

Jej twarz nabrała nieprzeniknionego wyrazu.

– Nie mówiłam tego.

– Ale wydawało mi się, że to sugerowałaś.

– Może tak. Każdy ma jakieś kłopoty.

– Ale na czym polegają kłopoty Freda? Potrząsnęła głową.

– Nie powiem panu. Doniósłby pan mojej matce.

– Ależ nie.

– Ależ tak.

– Lubisz Freda, prawda?

– Mam prawo lubić kogoś na świecie. Jest miłym chłopcem, miłym człowiekiem.

– Z pewnością. Czy ten miły człowiek ukradł obraz twoim miłym rodzicom?

– Nie musi pan silić się na sarkazm.

– Ale czasem to robię… To chyba przez to, że wszyscy są tacy mili. Nie odpowiedziałaś na moje pytanie, Doris. Czy to Fred ukradł ten obraz?

Potrząsnęła głową.

– Nie został skradziony.

– Chcesz powiedzieć, że zszedł ze ściany i wybrał się na spacer?

– Nie. Nie to chcę powiedzieć. – Łzy trysnęły jej z oczu i spływały po twarzy. – Ja go wzięłam.

– Dlaczego?

– Fred mi powiedział… Fred mnie prosił.

– Czy umotywował swoją prośbę?

– Miał swoje powody.

– Ale jakie?

– Prosił, żeby nikomu o nich nie mówić.

– Czy obraz nadal jest u niego?

– Chyba tak. Jeszcze go nie odniósł.

– Ale mówił, że zamierza go zwrócić?

– Tak… i na pewno to zrobi. Powiedział, że chce go zbadać.

– Ale co chce badać?

– Sprawdzić, czy jest autentyczny.

– Więc podejrzewał, że to falsyfikat?

– Chciał się przekonać.

– I musiał w tym celu go kraść?

– Wcale go nie ukradł. Pozwoliłam mu go wziąć. A pan zachowuje się wstrętnie.

6

Byłem już niemal skłonny przyznać jej słuszność. Zostawiłem ją więc w spokoju i zszedłem do samochodu. Przez godzinę siedziałem w nim obserwując główne wejście budynku i patrząc, jak padające na drugą stronę ulicy cienie domów wydłużają się w popołudniowym słońcu.

W kiosku z okrągłym dachem, stojącym na tym samym odcinku ulicy, mieścił się bar sprzedający dietetyczne hamburgery i niepewne porywy wiatru przynosiły od czasu do czasu zapach jedzenia. Wyszedłem z auta i zjkdłem hamburgera. Atmosfera panująca w lokalu była ospała i gnuśna. Brodaci młodzi klienci wydali mi się jaskiniowcami, oczekującymi na koniec epoki lodowcowej.

Kiedy Fred Johnson nadjechał w końcu, siedziałem już znowu w samochodzie. Zaparkował swego niebieskiego Forda tuż za moimi plecami i rozejrzał się po ulicy. Wszedł do gmachu „Sherbourne” i zniknął w windzie. Ja popędziłem po schodach. Spotkaliśmy się w hallu trzeciego piętra. Miał zielone ubranie i szeroki żółty krawat.

Próbował wycofać się do windy, ale drzwi zamknęły się tuż przed jego nosem i kabina ruszyła w dół. Zwrócił się ku mnie. Dostrzegłem bladość jego twarzy i szeroko otwarte oczy.

– O co panu chodzi?

– O obraz, który wziąłeś z domu Biemeyerów.

– Jaki obraz?

– Wiesz jaki. Obraz Chantry’ego.

– Nie wziąłem go.

– Być może. Ale trafił w twoje ręce.

Spojrzał za moimi plecami w kierunku korytarza, prowadzącego do pokoju dziewczyny.

– Czy powiedziała panu o tym Doris?

– Nie mieszajmy Doris do tej sprawy. Ma już i tak dość kłopotów z rodzicami i z sobą samą.

Kiwnął głową, jakby zrozumiał i przyznał mi rację. Ale jego oczy żyły własnym życiem i poszukiwały sposobu wyplątania się z sytuacji. Wydał mi się jednym z tych zmęczonych młodych ludzi, którzy, kiedy minie młodość, wkraczają od razu w wiek średni, nie przeżywszy okresu męskiej dojrzałości.

– Kim pan w ogóle jest?

– Jestem prywatnym detektywem. – Podałem mu swoje nazwisko. – Biemeyerowie wynajęli mnie, bym odzyskał ich obraz. Gdzie on jest, Fred?

– Nie wiem.

Potrząsnął z powątpiewaniem głową. Na czole wystąpiły mu kropelki potu, jakbym ścisnął mocno oburącz jego skronie.

– Co się z nim stało, Fred?

– Przyznaję, że wziąłem go do domu. Nie miałem zamiaru go kraść. Chciałem go tylko zbadać.

– Kiedy zaniosłeś go do siebie?

– Wczoraj.

– Gdzie jest teraz?

– Nie wiem. Naprawdę. Ktoś musiał ukraść go z mojego pokoju.

– W domu na O1ive Street?

– Tak, proszę pana. Ktoś włamał się do domu i ukradł go, kiedy spałem. Był tam, kiedy kładłem się do łóżka, ale po obudzeniu się nie mogłem go znaleźć.

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Błękitny młoteczek»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Błękitny młoteczek» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Baronowa Orczy: Eldorado
Eldorado
Baronowa Orczy
libcat.ru: книга без обложки
libcat.ru: книга без обложки
Ross Macdonald
Ross Macdonald: The Blue Hammer
The Blue Hammer
Ross Macdonald
Lisa Jackson: Dreszcze
Dreszcze
Lisa Jackson
Catherine Coulter: Godzina śmierci
Godzina śmierci
Catherine Coulter
Отзывы о книге «Błękitny młoteczek»

Обсуждение, отзывы о книге «Błękitny młoteczek» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.