Juda Quinn - Miłosne podchody

Здесь есть возможность читать онлайн «Juda Quinn - Miłosne podchody» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Исторические любовные романы, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Miłosne podchody: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Miłosne podchody»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Od jedenastu lat Londyn zaczytuje się dowcipnymi "Kronikami Towarzyskimi Lady Whistledown". Chłoszcząc ostrymi słowami, anonimowa autorka nie pomija nikogo z "towrzystwa". nawet takiej szarej myszki, jak Penelope Featherington. Cięte pióro skrupulatnie odnotowało jej fatalny debiut i kolejne nieudane sezony. Tymczasem Penelope od lat skrywa w sercu niespełnioną miłość do Colina Bridgertona. Czy uda jej się zwrócić uwagę mężczyzny, który zawsze traktował ją równie uprzejmie, co obojętnie? Jak się zachowa Colin, gdy brzydkie kaczątko przemieni się w zapierającego dech w piersi łabędzia?

Miłosne podchody — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Miłosne podchody», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Wprawdzie pan Bridgerton nie posiada szlacheckiego tytułu i prawdopodobnie nigdy nie będzie go miał (jest siódmy w kolejce do tytułu wicehrabiego Bridgertona, za dwoma synami obecnego wicehrabiego, swym starszym bratem Benedictem i jego trójką synów), mimo to uważany jest za jedną z najlepszych partii sezonu, a to z powodu jego fortuny, twarzy, postaci, a przede wszystkim uroku. Trudno jednak przewidzieć, czy pan Bridgerton w tym sezonie ulegnie małżeńskim pokusom; z pewnością jest już w odpowiednim wieku (trzydzieści trzy lata), lecz nigdy dotąd nie okazał zdecydowanego zainteresowania żadną damą o stosownym pochodzeniu, a co jeszcze bardziej komplikuje sprawę, ma przykrą skłonność do nagłego opuszczania Londynu i kierowania się w różne egzotyczne miejsca.

Kroniki Towarzyskie Lady Whistłedown, 2 kwietnia 1824.

– Popatrz tylko! – wykrzyknęła Portia Featherington. – Colin Bridgerton wrócił!

Penelope podniosła wzrok znad robótki. Jej matka ściskała w garści najnowszy numer "Kronik Towarzyskich Lady Whistledown" tak, jak ona mogłaby ściskać w rękach linę ratunkową.

– Wiem – mruknęła.

Portia zmarszczyła brwi. Nie lubiła, kiedy ktoś znał plotki wcześniej od niej.

– Skąd wzięłaś Whistledown przede mną? Powiedziałam Briarly'emu, że ma mi ją odłożyć i że nikomu nie wolno jej dotykać…

– Nie przeczytałam tego u Whistłedown – wtrąciła Penelope, zanim matka zaczęła łajać nieszczęsnego, zahukanego lokaja. – Felicity mi powiedziała. Wczoraj wieczorem. A jej powiedziała to Hyacinth Bridgerton.

– Twoja siostra spędza dużo czasu w domu Bridgertonów.

– Ja też – zauważyła Penelope, zastanawiając się, do czego ta dyskusja ma doprowadzić.

Pani Featherington postukała palcem w podbródek, jak zawsze, kiedy coś planowała albo snuła intrygę.

– Colin Bridgerton jest już w odpowiednim wieku, aby rozejrzeć się za żoną.

Penelope zdążyła jeszcze zamrugać, zanim oczy wyszły jej z orbit.

– Colin Bridgerton nie ożeni się przecież z Felicity!

Matka lekko wzruszyła ramionami.

– Widywałam już dziwniejsze rzeczy.

– A ja nie – wymamrotała Penelope.

– Anthony Bridgerton ożenił się z tą Kate Sheffield, a ona była jeszcze mniej popularna niż ty.

Nie było to do końca prawdą. Penelope uważała, że znajdowały się mniej więcej na tym samym niziutkim szczeblu drabiny społecznej. Nie zamierzała tego jednak komunikować rodzicielce, która zapewne była przekonana, iż właśnie powiedziała jej komplement.

Zacisnęła lekko usta. "Komplementy" matki miały żądła jak osy.

– Nie sądź, że krytykuję – rzuciła Portia z nagłą troską. – W sumie cieszę się nawet, że zostałaś starą panną. Jestem sama na świecie, dobrze wiedzieć, że mam kogoś, kto zaopiekuje się mną na stare lata.

Penelope ujrzała nagle oczami wyobraźni przyszłość opisywaną przez matkę i nabrała dziwnej ochoty, żeby uciec i wyjść za mąż za kominiarza. Dawno już pogodziła się z myślą o staropanieństwie, ale do tej pory wyobrażała sobie, że przeżyje je we własnym uroczym domku z tarasem albo w chatce na brzegu morza.

Pani Featherington ostatnimi czasy często wspominała swój podeszły wiek i potrzebę opieki Penelope. Nieważne było, że obie jej starsze córki wyszły dobrze za mąż i mogły zadbać o matkę, zresztą ona sama nie była uboga – jedna czwarta jej posagu została przeznaczona na osobiste konto.

Nie, kiedy Portia mówiła o "opiece" nie miała na myśli pieniędzy. Potrzebowała niewolnicy.

Penelope westchnęła. Nie była sprawiedliwa wobec matki, choć tylko w duchu. Zbyt często jej się to ostatnio zdarzało. Matka przecież ją kocha. Penelope była tego pewna. Ona też ją kochała. Czasami po prostu jej nie lubiła.

Miała nadzieję, że to nie czyniło z niej złego człowieka. Zachowanie jej matki wystawiłoby jednak na próbę najłagodniejszą, najczulszą córkę, jaką Penelope nie zawsze się czuła.

– Dlaczego uważasz, że Colin nie ożeni się z Felicity? – zapytała pani Featherington.

Penelope zaskoczona podniosła głowę. Myślała, że temat już jest zakończony. Niestety, powinna była przewidzieć, że tak nie jest.

– No cóż – zaczęła powoli. – Po pierwsze jest młodsza od niego o dwanaście lat.

– Phi – odparła matka z lekceważącym machnięciem ręki. – To nic takiego i dobrze o tym wiesz.

Penelope zmarszczyła brwi i pisnęła, bo niechcący ukłuła się igłą w palec.

– Poza tym – ciągnęła Portia w rozkosznej nieświadomości – on ma… – spojrzała na gazetę i sprawdziła wiek Colina – on ma trzydzieści trzy lata. Jak miałby uniknąć co najmniej dwudziestu lat różnicy między sobą a żoną? Przecież nie ożeni się z kimś w twoim wieku.

Penelope ssała skaleczony palec, choć wiedziała, że to okropnie nieelegancko. Musiała jednak zająć czymś usta, żeby nie wypowiedzieć czegoś strasznego i złośliwego. Nie była jednak w stanie ukryć niesmaku.

– Jest dla niego jak siostra. Młodsza siostra.

– Doprawdy, Penelope, nie sądzę…

– To zatrąca kazirodztwem – mruknęła Penelope.

– Co powiedziałaś?

Penelope chwyciła szybko robótkę.

– Nic.

– Jestem pewna, że coś powiedziałaś.

Penelope pokręciła głową.

– Odchrząknęłam. Nic więcej.

– Słyszałam, że coś mówiłaś. Jestem pewna!

Penelope jęknęła. Czekało ją długie i ciężkie życie.

– Mamo – rzekła z cierpliwością jeśli nie świętej, to przynajmniej bardzo pobożnej mniszki – Felicity jest właściwie zaręczona z panem Albansdale’em.

Pani Featherigton zaczęła nerwowo zacierać dłonie.

– Nie będzie już z nim zaręczona, jeśli złapie Colina Bridgertona.

– Felicity raczej umrze, niż będzie gonić za Colinem.

– Ale skąd! To mądra dziewczyna. Każdy widzi przecież, że Colin Bridgerton jest lepszą partią.

– Ale Felicity kocha pana Albansdale'a!

Matka osunęła się na pięknie obity fotel.

– Jeszcze i to.

– I – dodała Penelope znacząco – pan Albansdale jest w posiadaniu doprawdy przyzwoitej fortunki.

Portia postukała się palcem wskazującym w policzek.

– Prawda. Nie aż tak przyzwoitej, jak część Bridgertona – dodała ostro – ale chyba rzeczywiście nie można tym pogardzić.

Penelope wiedziała, że czas już zmienić temat, ale nie mogła powstrzymać się przed wypowiedzeniem ostatniego zdania.

– Szczerze mówiąc, mamo, to doskonała partia dla Felicity. Powinniśmy być zachwyceni.

– Wiem, wiem – burknęła Portia. – Chciałam po prostu, aby jedna z moich córek wyszła za Bridgertona. W Londynie mówiłoby się o tym przez wiele tygodni. Może nawet miesięcy.

Penelope wbiła igłę w poduszeczkę. Był to dość niemądry sposób wyładowania gniewu, ale nie chciała po prostu zerwać się na nogi i wrzasnąć: A co ze mną?! Matka zdawała się sądzić, że po wydaniu za mąż Felicity jej marzenia o połączeniu się z Bridgertonami przepadają na zawsze. A przecież Penelope wciąż pozostawała niezamężna – czy to nie miało znaczenia?

Czy pragnęła zbyt wiele, chcąc, aby matka myślała o niej z taką samą dumą, jak o pozostałych córkach? Penelope wiedziała, że Colin nie poprosi jej o rękę, lecz czy matka nie mogłaby stać się choć trochę ślepa na wady swych dzieci? Ani Prudence, ani Philippa, ani nawet Felicity nie miały szansy na zdobycie Bridgertona. Dlaczego matka uważała mimo to, że są ładniejsze od Penelope?

Oczywiście, Penelope musiała przyznać, że Felicity cieszyła się popularnością, o jakiej jej trzy siostry razem wzięte mogłyby jedynie pomarzyć. Prudence i Philippa jednak nigdy nie zasłużyły sobie na miano "Niezrównanych". Zajmowały miejsca pod ścianami sal balowych tak samo, jak Penelope.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Miłosne podchody»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Miłosne podchody» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


William Kennedy - Quinn's Book
William Kennedy
Caisey Quinn - Storm Warning
Caisey Quinn
N. Walters - Quinn's Quest
N. Walters
Spencer Quinn - A Fistful of Collars
Spencer Quinn
Julia Quinn - When He Was Wicked
Julia Quinn
Quinn Gary Quinn Emmanuel Itier - The Invocation
Quinn Gary Quinn Emmanuel Itier
Lourdes Celina Vázquez Parada - El judaísmo y la literatura occidental
Lourdes Celina Vázquez Parada
Tara Taylor Quinn - Colton's Lethal Reunion
Tara Taylor Quinn
Tara Taylor Quinn - A Defender's Heart
Tara Taylor Quinn
Отзывы о книге «Miłosne podchody»

Обсуждение, отзывы о книге «Miłosne podchody» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x