Robert Sawyer - Ludzie

Здесь есть возможность читать онлайн «Robert Sawyer - Ludzie» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Olsztyn, Год выпуска: 2007, ISBN: 2007, Издательство: Solaris, Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Ludzie: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Ludzie»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

W poprzednim tomie — „Hominidach” — neandertalski fizyk Ponter Boddit, podczas eksperymentu z komputerem kwantowym przekroczył przypadkiem barierę pomiędzy alternatywną Ziemią, na której jego gatunek jest dominujący, a ludzie wymarli przed tysiącami lat. Po wielu przygodach, przy pomocy ziemskich naukowców, udało mu się wrócić do swojego świata.
W drugim tomie Ponter Boddit doprowadza do ponownego otwarcia portalu między światami. Wraca na Ziemię zamieszkałą przez Homo sapiens i znowu spotyka profesor Mary Vaughan. Podczas pierwszej oficjalnej wizyty delegacji ze świata Neandertalczyków dochodzi do incydentu, który stawia pod znakiem zapytania dalsze kontakty między gatunkami. Na szczęście, udaje się pokonać pierwsze trudności i rozpoczyna się wymiana kulturowa między obiema Ziemiami.

Ludzie — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Ludzie», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Może zachowanie takiego podziału rzeczywiście miało sens nawet w wieku dorosłym oraz w życiu zawodowym. Dzięki temu kobiety pracowały w środowisku wolnym od mężczyzn i ich ego.

Choć neandertalczycy inaczej mierzyli czas, dzieląc dzień na dziesięć równych części — od momentu, na który przypadał świt w dzień równonocy wiosennej — to Mary nadal polegała na swoim swatchu, a nie na tajemniczych symbolach wyświetlanych przez Kompana. Wprawdzie przeszła przez portal do innego świata, ale nadal znajdowała się w tej samej strefie czasowej.

Była przyzwyczajona do rytmu pracy z krótkimi przerwami na kawę rano i po południu oraz z godziną na lunch, ale metabolizm neandertalczyków nie pozwalał im pracować tak długo bez jedzenia. W dniu roboczym mieli dwie długie przerwy, pierwszą około jedenastej rano, a drugą około trzeciej po południu. W trakcie obu spożywano ogromne ilości jedzenia, w tym także surowego mięsa. Ta sama metoda, która pozwalała laserowo usuwać infekcje u ludzi, sprawiała, że można było bezpiecznie jeść mięso na surowo, a neandertalskie szczęki doskonale się do tego nadawały. Niestety, żołądek Mary nie — dlatego towarzyszyła Lurt i jej koleżankom podczas posiłków, ale starała się nie patrzeć na to, co jadły.

Mogła wprawdzie się oddalić, ale zależało jej na rozmowach z Lurt. Była zafascynowana neandertalską wiedzą na temat genetyki — a partnerka Adikora chętnie jej o wszystkim opowiadała.

W trakcie krótkiego czasu, jaki spędziła z Lurt, nauczyła się tak wiele, że zaczynała myśleć, iż wszystko było możliwe — zwłaszcza bez mężczyzn.

Rozdział Trzydziesty Drugi

Mary była w życiu na kilkunastu ślubach — wielu katolickich, jednym żydowskim, jednym według tradycji chińskiej i kilku cywilnych. Wydawało jej się, że mniej więcej wie, jak będzie wyglądała ceremonia Jasmel.

Myliła się.

Oczywiście rozumiała, że nie ma to być uroczystość religijna — neandertalczycy nie wyznawali żadnej wiary Mimo to sądziła, że ceremonia odbędzie się w jakiejś instytucji. Tymczasem zorganizowano ją na świeżym powietrzu.

Ponter już tam był, gdy sześcianem podróżnym dotarła na miejsce. Długo się przytulali, korzystając z tego, że inni jeszcze się nie zjawili i nikt nie mógł ich zobaczyć.

— Aha — powiedział Ponter, gdy odsunęli się od siebie — oto i są. — Słońce świeciło jasno. Mary uświadomiła sobie, że zapomniała zabrać okulary przeciwsłoneczne ze swojego świata. Musiała zmrużyć oczy, żeby wyraźniej zobaczyć nadchodzących. Zbliżały się do nich trzy osoby: kobieta, która według Mary dobiegała czterdziestki, nastolatka i ośmioletnia dziewczynka. Ponter zerknął na Mary, potem przeniósł wzrok na nie i po chwili znowu spojrzał na nią. Próbowała odgadnąć znaczenie jego miny. Gdyby zaliczał się do jej gatunku, pewnie uznałaby, że poczuł ogromne skrępowanie, tak jakby nagle uświadomił sobie, że znalazł się w niezręcznej sytuacji.

Trzy kobiety nadchodziły ku nim ze wschodu, od strony Centrum. Najstarsza i najmłodsza nie miały nic ze sobą, natomiast nastolatka niosła spory pakunek na plecach. Kiedy się zbliżyły, dziewczynka zawołała: „Tato!” i podbiegła do Pontera, który podniósł ją z ziemi i przytulił.

Pozostałe dwie szły wolniej, starsza trzymała się nieco z tyłu za młodszą, która maszerowała noga za nogą, uginając się pod ciężarem tobołka.

Ponter postawił już ośmiolatkę z powrotem na ziemi i trzymając ją za rękę, odwrócił się do Mary.

— Mare, to moja córka, Mega Bek. Mega, poznaj moją przyjaciółkę, Mare.

Mega najwyraźniej do tej chwili widziała tylko ojca, bo dopiero teraz przyjrzała się uważniej Mary.

— Rany — powiedziała w końcu. — Jesteś gliksińską kobietą?

Mary się uśmiechnęła.

— Tak, zgadza się — powiedziała i zaczekała, aż jej Kompan przetłumaczy to na neandertalski.

— Mogłabyś przyjść do mojej szkoły? — spytała Mega. — Chciałabym cię pokazać innym dzieciom!

Mary spojrzała na małą zaskoczona; nigdy nie myślała o sobie jak o interesującym eksponacie.

— Hm, jeśli będę miała czas — odparła.

Pozostałe dwie kobiety zbliżyły się do nich.

— To moja starsza córka, Jasmel Ket. — Ponter wskazał osiemnastolatkę.

— Miło mi — powiedziała Mary. Przyjrzała się dziewczynie. Nie miała pojęcia, czy według tutejszych standardów Jasmel jest atrakcyjna. Córka Pontera miała za to niesamowite złote oczy, tak jak jej ojciec. — Nazywam się… — postanowiła nie zawstydzać tamtej, podając imię, którego neandertalczycy nie potrafili wymówić — …Mare Vaughan.

— Witaj, Uczona Vaughan — Mary domyśliła się, że Jasmel już wcześniej o niej słyszała, bo skąd wiedziałaby, jak oddzielić jej imię i nazwisko. I rzeczywiście, dziewczyna potwierdziła to w następnych słowach. — To ty dałaś mojemu ojcu tę ozdobę z metalu.

Mary przez chwilę nie wiedziała, o co chodzi, ale potem uświadomiła sobie, że Jasmel ma na myśli krzyżyk.

— Tak — odparła.

— Już raz cię widziałam. Na monitorze, kiedy ratowaliśmy tatę, ale… — córka Pontera ze zdumieniem pokręciła głową — …wciąż nie mogę uwierzyć, że to się działo naprawdę.

— No cóż. Teraz widzisz mnie na żywo. Chyba nie masz nic przeciwko temu, że przyjechałam na twoją uroczystość.

Jasmel odziedziczyła wrażliwość i takt po ojcu.

— Nie, oczywiście, że nie. Bardzo się cieszę, że tu jesteś — zapewniła.

Ponter wtrącił się do rozmowy. Mary przyszło do głowy, że być może wyczuł ukrywane niezadowolenie córki i wolał zmienić temat, zanim prawda wyjdzie na jaw.

— A to jest… była… opiekunka mojej córki. — Spojrzał na trzydziestoośmiolatkę. — Hm, nie spodziewałem się ciebie tutaj — przyznał.

Brew neandertalskiej kobiety uniosła się nad jej wał nadoczodołowy.

— Właśnie widzę — odparła, zerkając na Mary.

— No tak, hm, to jest Mare Vaughan, kobieta z drugiego świata, o której wcześniej ci opowiadałem. Mare, poznaj Da — klar Bolbay.

— O Boże — odezwała się Mary, a jej Kompan wyemitował pisk, sygnalizując, że nie potrafi przetłumaczyć tego zwrotu.

— Tak? — Daklar spojrzała na nią wyczekująco.

— Ja, hm… cieszę się z naszego spotkania. Wiele o tobie słyszałam.

— A ja o tobie — przyznała spokojnie tamta.

Mary zdobyła się na wymuszony uśmiech i odwróciła wzrok.

— Daklar była partnerką mojej partnerki Klast i dlatego pełniła rolę opiekunki (asmel — wyjaśnił Ponter — do czasu, gdy moja córka osiągnęła pełnoletność, to znaczy 225 miesięcy, co miało miejsce na wiosnę — dodał, spoglądając znacząco na Daklar.

Mary starała się wychwycić podtekst. Odniosła wrażenie, że Ponter próbuje dać do zrozumienia, iż skoro Daklar nie pełni już żadnej oficjalnej roli w życiu dziewczyny, nie powinna tu przychodzić. Mary rozumiała jego zakłopotanie. W końcu ta kobieta próbowała doprowadzić do kastracji Adikora.

Na szczęście niezręczną sytuację przerwało przybycie dwojga ludzi w wieku około pięćdziesięciu lat.

— To rodzice Tryona — przedstawił ich Ponter. — Bal Dur — ban — wskazał mężczyznę — i Yabla Pol. Balu, Yablo, poznajcie moją przyjaciółkę, Mare Vaughan.

Głos Bala brzmiał tubalnie.

— Nie musisz nam jej przedstawiać. Oglądałem cię na Podglądaczu.

Mary poczuła nieprzyjemny dreszcz. Od czasu do czasu widywała srebrne stroje, ale nie miała pojęcia, że jest obiektem uwagi Ekshibicjonistów.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Ludzie»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Ludzie» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Robert Sawyer - Factoring Humanity
Robert Sawyer
Robert Sawyer - Relativity
Robert Sawyer
Robert Sawyer - Mindscan
Robert Sawyer
libcat.ru: книга без обложки
Robert Sawyer
Robert Sawyer - Far-Seer
Robert Sawyer
Robert Sawyer - Origine dell'ibrido
Robert Sawyer
Robert Sawyer - Wonder
Robert Sawyer
Robert Sawyer - Recuerdos del futuro
Robert Sawyer
libcat.ru: книга без обложки
Robert Sawyer
Robert Sawyer - Factor de Humanidad
Robert Sawyer
Robert Sawyer - Wake
Robert Sawyer
libcat.ru: книга без обложки
Robert Sawyer
Отзывы о книге «Ludzie»

Обсуждение, отзывы о книге «Ludzie» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x