Clive Cussler - Ognisty Lód

Здесь есть возможность читать онлайн «Clive Cussler - Ognisty Lód» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Ognisty Lód: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Ognisty Lód»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Rok 1918. Morze Czarne. Tonie frachtowiec ze skarbem Romanowów na pokładzie. Czasy współczesne. Rosja. Potężny przemysłowiec ogłasza się carem. I zaczyna realizować własny obłędny projekt wymierzony w Amerykę. Dysponuje bronią, której nie oprze się żadna armia. Tylko Kurt Austin i członkowie NUMA mogą zniweczyć szatański plan i zapobiec niewyobrażalnej katastrofie…

Ognisty Lód — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Ognisty Lód», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Zamilkł, pogrążając się w smutnych myślach.

– Proszę o nazwiska, admirale.

Admirał wziął się w garść.

– Przepraszam. Te lata nie były łatwe. Interes zrobiło pięciu ludzi.

Wyrecytował nazwiska.

– Znam ich – odrzekł Pietrow. – Dawni partyjniacy niskiego szczebla, którzy dorobili się na pozostałościach Związku Radzieckiego.

– Nic więcej nie mogę dodać. Klienci tej knajpy nie rozmawiając tajemnicach wojskowych. W każdym razie miło było znów pana zobaczyć. Moi szefowie każą mi robić rundę między stolikami co kilka minut. Więc przepraszam, ale muszę wracać do roboty.

– Może nie – odparł Pietrow i wyciągnął z kieszeni brązową kopertę. – Gdyby mógł pan wypowiedzieć jakieś życzenie, co by pan chciał?

– Oprócz wskrzeszenia mojej żony i przekonania dzieci, że czasem warto się do mnie odezwać? – Admirał zastanowił się. – Chciałbym wyjechać na stałe do Stanów. Na Florydę. Siedziałbym na słońcu i rozmawiał tylko z tymi, z którymi miałbym ochotę rozmawiać.

– Co za zbieg okoliczności – powiedział Pietrow. – W tej kopercie jest bilet w jedną stronę na jutrzejszy samolot do Fort Lauderdale, paszport, wiza i papiery imigracyjne. Dostanie pan zezwolenie na pobyt stały. Jest też trochę pieniędzy i nazwisko dżentelmena, który szuka wspólnika z wkładem do swojej firmy rybackiej. Zależy mu na kimś z doświadczeniem na morzu. Niestety, flota będzie dużo mniejsza niż ta, do której był pan przyzwyczajony.

– Niech pan mnie nie dobija. Kiedyś byliśmy kolegami.

– I nadal jesteśmy – odparł Pietrow i wręczył mu kopertę. – Niech pan potraktuje to jako spóźnioną nagrodę od państwa za wierną służbę.

Admirał zajrzał do koperty. Kiedy podniósł wzrok, miał łzy w oczach.

– Skąd pan wiedział?

– O Florydzie? Słyszy się to i owo. Nie było trudno się dowiedzieć.

– Nie wiem, jak mogę się panu odwdzięczyć.

– Już pan to zrobił. Muszę lecieć. A pan musi zawiadomić swoich szefów, że pan odchodzi.

– Zawiadomić ich? Przebieram się i znikam stąd.

– Niezły pomysł, biorąc pod uwagę ilość gotówki, którą ma pan przy sobie. Aha, byłbym zapomniał. Jest jeszcze coś.

Admirał zesztywniał.

– Tak? – zapytał nieufnie.

– Niech pan nie zapomina o okularach przeciwsłonecznych, kiedy będzie pan na wodzie.

Admirał objął Piętrowa i zgniótł w niedźwiedzim uścisku. Potem rzucił czapkę przez pokój. Za nią z brzękiem medali poszybowała kurtka mundurowa.

Pietrow wyszedł. W drzwiach uśmiechnął się, co rzadko mu się zdarzało. Uścisnął rękę bramkarzowi, wsuwając mu drugą studolarówkę. Miał dziś gest. Bramkarz przepchnął się przez tłum i utorował mu drogę. Pietrow pokuśtykał szybko przez zaułek i wtopił się w noc.

24

Morze Czarne

Kapitan Atwood zadzwonił, kiedy helikopter NUMA pędził nad Morzem Czarnym w kierunku Turcji. Austin zapisywał w notesie swoje przemyślenia, gdy w jego słuchawkach zaskrzeczał znajomy głos.

– Kurt, jesteś tam? Odezwij się – przynaglił Atwood.

– Już za mną tęsknisz, kapitanie? – zapytał Austin. – Jestem głęboko wzruszony.

– Przyznaję, że bez ciebie jest tu dużo spokojniej, ale nie dlatego dzwonię. Ciągle próbuję skontaktować się z “Sea Hunterem”, ale nic z tego nie wychodzi.

– Kiedy rozmawiałeś z nimi ostatni raz?

– Wczoraj wieczorem. Powiedziałem, że będziesz u nich rano. Wszystko grało. Po twoim starcie chciałem ich zawiadomić, że już jesteś w powietrzu. Nie odpowiadają. Próbujemy w regularnych odstępach. Kilka minut temu znów się łączyłem. Statek milczy.

– Dziwne – przyznał Austin i zerknął w dół na wiaderko na podłodze u jego stóp, gdzie w wodzie morskiej moczyła się srebrna szkatułka, wydobyta z “Odessa Star”. Gamay zaproponowała, żeby zadzwonić z “Argo” na “Sea Huntera” i zapytać, czy konserwator mógłby obejrzeć skrzyneczkę i jej zawartość. Kapitan “Sea Huntera” odpowiedział, że statek zakończył operację na Morzu Czarnym i płynie do Stambułu. Chętnie spotka się tam z Austinem.

– Rozumiesz coś z tego, do cholery?

Austin nie mógł znaleźć żadnego powodu milczenia statku. Wszystkie jednostki NUMA miary najnowocześniejsze systemy łączności, aż za dobre na ich potrzeby. Były ze sobą w stałym kontakcie.

– Nie. Dzwoniłeś do centrali NUMA? Może oni coś wiedzą?

– Dzwoniłem. Powiedzieli, że “Sea Hunter” odezwał się do nich wczoraj. Znalazł jakieś cenne przedmioty z epoki brązu i wybierał się do portu.

– Zaczekaj moment – odrzekł Austin i wywołał pilota przez interkom. – Na ile wystarczy nam paliwa?

– Nadlatujemy teraz nad Turcję. Nie mamy dużego obciążenia, więc zanim spadniemy na ziemię, utrzymamy się w powietrzu jeszcze jakieś czterdzieści pięć minut. Planujesz skok w bok?

– Możliwe – odparł Austin i spojrzał na Gunna. Rudi, który słuchał rozmowy z kapitanem Atwoodem, skinął lekko głową, jakby akceptował przebicie ceny na aukcji. Austin powiedział Atwoodowi, że spróbują znaleźć “Sea Huntera”. Potem przekazał pilotowi ostatnią znaną pozycję statku. Helikopter przechylił się w zakręcie i poleciał w tamtym kierunku.

Zavala otworzył oczy. Słuchał na walkmanie kompaktu z muzyką latynoamerykańską. Był doświadczonym pilotem i natychmiast wyczuł zmianę kursu. Zdjął słuchawki, wyjrzał przez szybę i zrobił zdziwioną minę.

– Objazd na drodze – wyjaśnił Austin. Potem zadzwonił na “Argo” i poprosił kapitana, żeby zawiadomił Troutów o zmianie planów. Paul i Gamay zostali na statku, żeby zrobić mapę dna morskiego w rejonie zatopionego frachtowca.

Austin zamknął oczy i spróbował wyobrazić sobie “Sea Huntera”. Pamiętał statek sprzed dwóch lat, kiedy prowadził na nim badania na Karaibach. Widział go teraz jak na symulacji komputerowej. Zadanie było stosunkowo łatwe, bo statek bliźniaczo przypominał “Argo”. Oba zbudowano w tej samej stoczni w Bath w Maine. Sześćdziesięciometrowy “Sea Hunter” był turkusowego koloru, jak wszystkie jednostki NUMA. Nad rufą sterczała rama w kształcie litery A. Na podwyższonym pokładzie za mostkiem wznosił się dźwig hydrauliczny. Przy sterburcie był mniejszy bom przeładunkowy. Z kremowej nadbudowy wystawał zwężający się ku górze komin. Na dziobie umieszczono wysoki maszt radiowy.

Austin wędrował w myślach po statku. Zaczął od pokładu rufowego. Stanowisko wciągarki, główne laboratorium, biblioteka i mesa. Pod pokładem magazyny naukowe, dolne laboratorium, kajuty dla dwunastoosobowej załogi i tyluż pracowników naukowych. Stała obsada. W sterowni dobroduszny kapitan Lloyd Brewer, doświadczony marynarz-naukowiec, który nie zignorowałby wezwania z innego statku NUMA.

Pilot leciał kursem wytyczonym między ostatnią znaną pozycją statku i jego portem docelowym. Austin zajął stanowisko po jednej stronie helikoptera, Zavala przyciskał nos do szyby po drugiej. Gunn siedział w kokpicie i obserwował morze na wprost. Widzieli kutry rybackie, frachtowce i statki pasażerskie. Im dalej od głównych szlaków komunikacyjnych, tym mniejszy był ruch w dole.

Austin zerknął na zegarek i wywołał pilota przez interkom.

– Jak stoimy z paliwem?

– Zaraz trzeba będzie wracać.

– Dasz nam jeszcze pięć minut? – zapytał błagalnie Austin.

– Dam wam nawet dziesięć, ale sekunda dłużej i będziemy musieli nauczyć się chodzić po wodzie.

Austin poprosił pilota, żeby zrobił, co się da. Z zamyślenia wyrwał go głos Zavali.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Ognisty Lód»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Ognisty Lód» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Clive Cussler - Atlantis Found
Clive Cussler
Clive Cussler - The Mayan Secrets
Clive Cussler
Clive Cussler - Plague Ship
Clive Cussler
Clive Cussler - Serpent
Clive Cussler
Clive Cussler - Crescent Dawn
Clive Cussler
Clive Cussler - Arctic Drift
Clive Cussler
Clive Cussler - Dragon
Clive Cussler
Clive Cussler - Czarny Wiatr
Clive Cussler
Clive Cussler - Blue Gold
Clive Cussler
Clive Cussler - Packeis
Clive Cussler
Clive Cussler - La Odisea De Troya
Clive Cussler
Отзывы о книге «Ognisty Lód»

Обсуждение, отзывы о книге «Ognisty Lód» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x