• Пожаловаться

Donna Leon: Śmierć I Sąd

Здесь есть возможность читать онлайн «Donna Leon: Śmierć I Sąd» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. категория: Детектив / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Donna Leon Śmierć I Sąd

Śmierć I Sąd: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Śmierć I Sąd»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

W pociągu z Padwy do Wenecji ginie z rąk nieznanych sprawców wpływowy adwokat. "Pociąg śmierci" – krzyczą nagłówki gazet, rozpętując sensację. Dociekliwy komisarz Brunetti podejrzewa jednak coś więcej niż pospolite zabójstwo na tle rabunkowym. Kiedy kilka dni później dochodzi do rzekomego samobójstwa znanego księgowego, Brunetti nabiera pewności, że ma do czynienia z poważną, niebezpieczną aferą. Poszukując związku między tajemniczymi zgonami, pod niechętnym spojrzeniem swego przełożonego, odważnie zagłębia się w świat przestępczego podziemia Wenecji, by dokonać przerażającego odkrycia: działa tam potężny gang o międzynarodowych powiązaniach; kierują nim najbogatsi i najszacowniejsi obywatele miasta. Śmierć i sąd to kolejna, czwarta już powieść ze znakomitej serii kryminalnej amerykańskiej pisarki Donny Leon (Śmierć w La Fenice, Strój na śmierć, Śmierć na obczyźnie); jej akcja rozgrywa się w niepowtarzalnej scenerii Wenecji. Wzbudzający zaufanie i sympatię komisarz Guido Brunetti z właściwą sobie konsekwencją dąży do utrzymania praworządności w mieście, gdzie wartości etyczne kruszeją szybciej niż zmurszałe ściany zabytkowych pałaców.

Donna Leon: другие книги автора


Кто написал Śmierć I Sąd? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Śmierć I Sąd — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Śmierć I Sąd», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Kiedy drzwi przedziału się rozsunęły, avvocato obrócił się, aby wyjąć bilet z kieszeni płaszcza i podać go konduktorowi. Jednakże osoba, która stała w drzwiach, chciała czegoś więcej niż biletu.

Zwłoki odkryła konduktorka Cristina Merli, kiedy pociąg przebywał lagunę oddzielającą Wenecję od Mestre. Mijając przedział, w którym elegancko ubrany jegomość drzemał skulony przy oknie, w pierwszej chwili postanowiła nie budzić go i nie prosić o okazanie biletu, lecz zaraz pomyślała sobie, że pasażerowie na gapę – nawet elegancko ubrani – często udają pogrążonych we śnie podczas krótkiej przeprawy przez lagunę, licząc, że konduktor nie będzie ich niepokoił i zdołają w ten sposób zaoszczędzić tysiąc lirów. Pomyślała też, że jeżeli jegomość ma bilet i faktycznie śpi, to będzie jej wdzięczny za zbudzenie, zwłaszcza jeśli zamierza zdążyć na vaporetto linii numer jeden do Rialto, który odpływa z embarcadero przed stacją równo trzy minuty po przybyciu pociągu.

Otworzyła więc drzwi i weszła do małego przedziału.

Buona sera, signore. Suo biglietto, per favore.

Później, kiedy o tym opowiadała, wciąż pamiętała zapach; mówiła, że od razu uderzył ją w nozdrza, ledwo wetknęła głowę do nagrzanego przedziału. Postąpiła dwa kroki do przodu i powtórzyła, podnosząc nieco głos:

Suo biglietto, per favore.

Czyżby spał tak mocno, że nic nie słyszał? Niemożliwe; najpewniej nie miał biletu i próbował tylko uniknąć zapłacenia czekającej go kary. Przez lata pracy na kolei Cristina Merli polubiła ten moment, kiedy prosi gapowicza o okazanie dokumentu tożsamości, po czym wypisuje bilet i inkasuje należność wraz z przewidziana karą. Bawiły ją rozmaite wymówki, które wymyślali pasażerowie; znała wszystkie tak dobrze, że mogłaby je recytować we śnie: kupiłem bilet, musiał mi wypaść z kieszeni; pociąg właśnie odjeżdżał, nie miałem czasu stać w kolejce do kasy; mój bilet ma żona, która siedzi w innym przedziale.

Wiedząc to wszystko i nie chcąc niepotrzebnie tracić czasu, zwłaszcza teraz, na końcu długiej trasy z Turynu, była szorstka, a nawet gwałtowna w obejściu.

– Proszę się obudzić i pokazać mi bilet – rzekła, po czym schyliła się i potrząsnęła pasażera za ramię.

Ledwo go dotknęła, mężczyzna odchylił się wolno od okna, przewrócił na siedzenie i zsunął na podłogę. Kiedy upadał, poły jego marynarki rozchyliły się i konduktorka ujrzała czerwone plamy na koszuli. Nad ciałem unosił się smród moczu i kału.

Maria Vergine! – szepnęła Cristina Merli i wycofała się tyłem z przedziału.

Na lewo od siebie zauważyła dwóch nadchodzących korytarzem mężczyzn; najwyraźniej zamierzali wysiąść przez drzwi znajdujące się na przedzie wagonu.

– Przykro mi, ale drzwi z przodu są zamknięte, muszą panowie wysiąść tylnymi – oświadczyła.

Ta wiadomość ich nie zaskoczyła: odwrócili się i ruszyli na koniec wagonu. Konduktorka wyjrzała przez okno. Stwierdziła, że pociąg zaraz zjedzie z grobli i najwyżej za trzy, cztery minuty dotrze na stację. Kiedy się zatrzyma, pasażerowie wysiądą, a wszelkie spostrzeżenia i obserwacje, jakie mogli poczynić w trasie, na przykład dotyczące osób widzianych na korytarzach, przepadną raz na zawsze. Wtem usłyszała znajome trzaski i zgrzyty – pociąg kierował się na właściwy tor; chwilę później elektrowóz wjeżdżał pod dach stacji.

Cristina Merli uczyniła jedyną rzecz, jaka w tej sytuacji przyszła jej do głowy, choć w ciągu piętnastu lat przepracowanych na kolei ani razu sama czegoś takiego nie zrobiła, ani nikt w jej obecności: weszła do następnego przedziału i pociągnęła za hamulec bezpieczeństwa. Usłyszała ciche pyknięcie, kiedy pękł wytarty sznurek podtrzymujący uchwyt; od tego momentu czekała na to, co będzie. Czekała z chłodną, wręcz naukową ciekawością.

Rozdział 4

Koła zablokowały się i pociąg ze zgrzytem zatrzymał się na stacji: pasażerowie, straciwszy równowagę, lądowali na podłodze lub na kolanach tych, którzy siedzieli przed nimi. W ciągu kilku chwil w otwartych mocnymi szarpnięciami oknach ukazały się głowy; ludzie rozglądali się w lewo i w prawo, szukając przyczyn nagłego zahamowania. Cristina Merli otworzyła okno na korytarzu, z ulgą odetchnęła mroźnym, zimowym powietrzem i wystawiwszy głowę, patrzyła, kto podejdzie do pociągu. Na peron wbiegli dwaj umundurowani funkcjonariusze polizia ferrovia . Konduktorka wychyliła się i pomachała do nich.

– Tutaj, tutaj! – zawołała. Ponieważ nie chciała, żeby ktokolwiek poza policją słyszał, co ma do zakomunikowania, nie powiedziała nic więcej, dopóki nie znaleźli się pod jej oknem.

Kiedy wyjawiła im, co się stało, jeden z funkcjonariuszy ruszył biegiem w kierunku budynku stacji, drugi natomiast udał się na początek składu, żeby powiadomić maszynistę. Pociąg szarpnął raz i drugi i zaczął wolno sunąć do przodu, centymetr po centymetrze, aż w końcu zatrzymał się na swoim zwykłym miejscu na torze piątym. Po peronie spacerowało kilka osób; jedne przyszły kogoś odebrać, inne zamierzały jechać do Triestu. Drzwi pozostawały zamknięte, czekający zbili się w ciasną gromadkę, dyskutując, co się mogło stać. Pewna kobieta, przekonana, że chodzi o kolejny strajk, cisnęła walizkę na ziemię, po czym wyrzuciła w powietrze obie ręce. Podczas gdy tak stali, rozmawiając i irytując się coraz bardziej z powodu nie wyjaśnionej zwłoki, którą uważali za jeszcze jeden przejaw nieudolności kolei, na peron weszło sześciu funkcjonariuszy policji uzbrojonych w pistolety maszynowe. Ustawili się wzdłuż składu, przy co drugim wagonie. W oknach pociągu pojawiło się więcej głów; niektórzy pasażerowie zaczęli gniewnie wykrzykiwać, ale nikt ich nie słuchał. Drzwi wciąż były zamknięte.

Trwało to przez dłuższy czas, aż wreszcie ktoś poinformował sierżanta dowodzącego policjantami, że pociąg jest zradiofonizowany. Sierżant wspiął się po stopniach do elektrowozu i wyjaśnił przez radiowęzeł, że w jednym z wagonów popełniono przestępstwo, toteż podróżni muszą pozostać na miejscu, dopóki policja nie spisze ich personaliów.

Kiedy skończył mówić, maszynista odblokował drzwi i funkcjonariusze weszli do wagonów. Niestety nikt o niczym nie poinformował pasażerów czekających na peronie, więc ci również wsiedli do pociągu i szybko przemieszali się z tymi, którzy byli w środku. W drugim wagonie dwóch mężczyzn usiłowało się przepchnąć obok policjanta, twierdząc, że nic nie widzieli i nic nie wiedzą, a są już mocno spóźnieni. Zablokował im drogę pistoletem maszynowym uniesionym w poprzek na wysokość piersi, po czym zmusił ich do wejścia do przedziału; zaczęli narzekać na arogancję policji i nierespektowanie przez nią praw obywatelskich.

Ostatecznie stwierdzono, że w pociągu znajduje się tylko trzydziestu czterech pasażerów, nie licząc tych, którzy wsiedli przed chwilą, za funkcjonariuszami. W ciągu półgodziny policjanci zdążyli spisać nazwiska i adresy podróżnych oraz zapytać ich. czy nie zauważyli nic podejrzanego. Dwie osoby przypomniały sobie czarnego handlarza, który wysiadł w Vicenzie: ktoś widział długowłosego, brodatego mężczyznę wychodzącego z toalety przed Weroną; ktoś inny wspomniał, że w Mestre wysiadła kobieta w futrzanej czapie, ale poza tym mc niezwykłego nie rzuciło się nikomu w oczy.

Wszystko wskazywało na to, że pociąg pozostanie na stacji przez całą noc. Część pasażerów wysiadła, aby zadzwonić do krewnych w Trieście i uprzedzić ich o spóźnieniu, kiedy na torze za pociągiem pojawił się elektrowóz. Połączono go z ostatnim wagonem, kiery tym samym przemieniono w początek składu. Następnie trzej mechanicy w niebieskich kombinezonach zeszli z peronu na szyny i odłączyli dotychczasowy pierwszy wagon, w którym wciąż znajdowały się zwłoki. Wzdłuż wagonów przebiegł konduktor, wołając: Inpartenza, in partenza, siamo in partenza , i pasażerowie na peronie zaczęli pośpiesznie wskakiwać do środka. Konduktor zatrzasnął jedne drzwi, drugie, po czym wsiadł, akurat kiedy pociąg wolno ruszył z miejsca. W tym czasie, w gabinecie naczelnika stacji, Cristina Merli starała się wytłumaczyć, dlaczego powinno się ja zwolnić z zapłacenia kary w wysokości miliona lirów za pociągnięcie hamulca bezpieczeństwa.

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Śmierć I Sąd»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Śmierć I Sąd» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Отзывы о книге «Śmierć I Sąd»

Обсуждение, отзывы о книге «Śmierć I Sąd» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.