Donna Leon - Śmierć I Sąd

Здесь есть возможность читать онлайн «Donna Leon - Śmierć I Sąd» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Детектив, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Śmierć I Sąd: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Śmierć I Sąd»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

W pociągu z Padwy do Wenecji ginie z rąk nieznanych sprawców wpływowy adwokat. "Pociąg śmierci" – krzyczą nagłówki gazet, rozpętując sensację. Dociekliwy komisarz Brunetti podejrzewa jednak coś więcej niż pospolite zabójstwo na tle rabunkowym. Kiedy kilka dni później dochodzi do rzekomego samobójstwa znanego księgowego, Brunetti nabiera pewności, że ma do czynienia z poważną, niebezpieczną aferą. Poszukując związku między tajemniczymi zgonami, pod niechętnym spojrzeniem swego przełożonego, odważnie zagłębia się w świat przestępczego podziemia Wenecji, by dokonać przerażającego odkrycia: działa tam potężny gang o międzynarodowych powiązaniach; kierują nim najbogatsi i najszacowniejsi obywatele miasta. Śmierć i sąd to kolejna, czwarta już powieść ze znakomitej serii kryminalnej amerykańskiej pisarki Donny Leon (Śmierć w La Fenice, Strój na śmierć, Śmierć na obczyźnie); jej akcja rozgrywa się w niepowtarzalnej scenerii Wenecji. Wzbudzający zaufanie i sympatię komisarz Guido Brunetti z właściwą sobie konsekwencją dąży do utrzymania praworządności w mieście, gdzie wartości etyczne kruszeją szybciej niż zmurszałe ściany zabytkowych pałaców.

Śmierć I Sąd — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Śmierć I Sąd», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– A ojciec?

– Francesca kochała ojca. Stale powtarzała, jaki jest dla niej dobry, ale prawie nigdy go nie widywała, bo ciągle był zajęty.

– Zdaje się, że ma też brata?

– Tak, nazywa się Claudio, ale uczy się w Szwajcarii. Dlatego rozmawiałam z nauczycielką. Kiedyś pracowała w liceum, do którego chodził, nim wyjechał za granicę. Pomyślałam sobie, że czegoś się od niej dowiem.

– I udało się?

– No pewnie. Powiedziałam jej, że jestem najbliższą przyjaciółką Franceski i że Francesca ogromnie się martwi, jak Claudio zareaguje na wiadomość o śmierci ojca, bo przecież jest sam, w dodatku tak daleko od domu. Powiedziałam, że ja też go znam i też się martwię. Z moich słów mogło wynikać, że się w nim podkochuję. – Potrząsnęła głową. – Wszyscy twierdzą, że Claudio to palant, ale belferka mi uwierzyła.

– O co ją zapytałaś?

– Powiedziałam, że Francesca pragnie zasięgnąć jej rady, jak ma się zachowywać wobec Claudia. – Widząc zdumienie malujące się na obliczu ojca, oznajmiła szybko: – Masz rację, to głupie. Nikt przy zdrowych zmysłach nie radziłby się belfra, ale wiesz, jacy oni są. Uwielbiają się we wszystko wtrącać, doradzać nam, co mamy robić, jak postępować.

– Uwierzyła ci?

– Oczywiście.

– Musisz świetnie kłamać – powiedział półżartem Brunetti.

– Owszem – oznajmiła z powagą Chiara. – Kłamię po mistrzowsku. Mama zawsze uważała, że powinniśmy się tego nauczyć. – Nawet nie spojrzawszy na ojca, wróciła do przerwanego wątku: – Nauczycielka powiedziała, że Francesca powinna nieustannie mieć świadomość… tak właśnie się wyraziła: „powinna nieustannie mieć świadomość”, że Claudio był znacznie bardziej zżyty z ojcem niż z matką, toteż najbliższy okres będzie dla niego niezwykle ciężki. – Skrzywiła się z pogardą. – Wielka mi rada, co? Zajęło jej z pół godziny, zanim wreszcie to z siebie wydusiła.

– A co ci powiedzieli inni?

– Luciana… musiałam jechać aż do Castello, żeby się z nią zobaczyć… no więc Luciana powiedziała mi, że Francesca naprawdę nienawidzi matki; nie cierpi jej za to, że traktuje ojca jak popychadło i wciąż go poucza. Nie lubi też wuja, który podobno uważa się za głowę rodziny.

– Co to znaczy, że matka traktuje ojca jak popychadło?

– Nie wiem. Tak Lucianie mówiła Francesca. Że ojciec we wszystkim słucha się matki. – Zanim Brunetti zdołał cokolwiek powiedzieć, dodała: – To nie tak jak z tobą i mamą. Mama wiecznie mówi ci, co masz zrobić, ty przytakujesz, a potem i tak robisz swoje. – Zerknęła na zegar ścienny. – Swoją drogą, gdzie się mama podziewa? Już dochodzi siódma. Co będzie na kolację? – O wiele bardziej interesowało Chiarę to drugie.

– Pewnie coś ją zatrzymało na uczelni. Może doradza jakiemuś studentowi, jak ma się zachować? – I kontynuował, nim córka zdecydowała, czy się roześmiać, czy nie. – Jeśli to już wszystkie informacje, jakie zebrałaś, może wzięlibyśmy się razem za kolację? Wtedy choć raz po przyjściu z pracy mama nie będzie musiała gotować.

– A ile są warte moje informacje? – spytała dziewczyna.

Brunetti zadumał się.

– Trzydzieści tysięcy – uznał wreszcie, gdyż pieniądze miały pochodzić z jego własnej kieszeni. Oczywiście gdyby wiadomość o tym, że signora Trevisan mówiła mężowi, co ma robić, okazała się prawdziwa, a w dodatku gdyby odnosiła się także do jego spraw zawodowych, w rzeczy samej byłaby bezcenna.

Rozdział 11

Nazajutrz w „Gazzettino” ukazał się na pierwszej stronie artykuł o samobójstwie Rina Favera, jednego z najbardziej wziętych księgowych w całym regionie Veneto. Napisano, że Favero wprowadził rovera do podwójnego garażu w podziemiach swojej willi, zamknął drzwi garażu i położył się na przednim siedzeniu, zostawiając włączony silnik. Żona, która spędziła noc w szpitalu przy łóżku umierającej matki, znalazła go rano po powrocie do domu. Krążyły pogłoski, że nazwisko Favera miało być ujawnione w związku z zataczającym coraz szersze kręgi skandalem, o którym szumiało w kuluarach Ministerstwa Zdrowia. Chociaż całe Włochy znały już zarzuty kierowane pod adresem poprzedniego szefa tego resortu – że przyjmował ogromne łapówki od różnych firm farmaceutycznych, w zamian pozwalając im podnosić ceny leków – mało kto orientował się, iż to właśnie Favero był księgowym prowadzącym prywatne sprawy finansowe dyrektora największej z tych firm. Lepiej poinformowani uznali, że postanowił pójść w ślady tylu innych, których nazwiska padały w trakcie ujawniania coraz to nowszych nici rozległej pajęczyny korupcji, i dla ratowania honoru samemu zejść ze sceny, unikając oskarżeń, procesu, ewentualnej kary. Nikt nie kwestionował przekonania, czy tym sposobem faktycznie ratuje się honor.

Trzy dni po śmierci Favera, a więc pięć po zabójstwie Trevisana, Brunetti wchodził do gabinetu, kiedy zadzwonił telefon.

– Brunetti – powiedział komisarz, w jednej ręce trzymając słuchawkę, drugą rozpinając płaszcz.

Commissario Brunetti, mówi capitano della Corte z komendy policji w Padwie.

Brunettiemu nazwisko kapitana obiło się o uszy; nie pamiętał nic konkretnego, ale miał wrażenie, że to, co słyszał, świadczyło na jego korzyść.

– Dzień dobry, capitano . O co chodzi?

– Ciekawi mnie, czy nazwisko Favera wypłynęło w związku ze sprawą morderstwa w pociągu, którą pan prowadzi.

– Favera? Tego księgowego, który popełnił samobójstwo?

– Samobójstwo? – zdziwił się della Corte. – Facet miał cztery miligramy roipnalu we krwi.

Brunetti nadstawił ucha. Nikt po zażyciu takiej ilości środka nasennego nie tylko nie byłby zdolny prowadzić samochodu, ale nawet chodzić.

– Co łączyło Favera z Trevisanem? – spytał.

– Nie wiemy. Ale sprawdziliśmy wszystkie numery w kalendarzyku Favera. To znaczy wszystkie, przy których nie widniało jakieś nazwisko. Jeden z nich to numer Trevisana.

– Macie już wykaz? – Nie musiał wyjaśniać, że chodzi mu o wykaz numerów, pod które dzwoniono z telefonu księgowego.

– Tak. Wygląda na to, że Favero nigdy nie dzwonił ani do domu, ani do kancelarii Trevisana; przynajmniej nie od siebie.

– Więc po co mu ten numer? – spytał Brunetti.

– Sami się nad tym zastanawiamy – odparł sucho della Corte.

– Ile było jeszcze numerów bez nazwisk?

– Osiem. Jeden to numer knajpy w Mestre, drugi automatu na stacji w Padwie, a pozostałych nie ma.

– Jak to nie ma?

– Po prostu. Nie ma w Veneto takich numerów.

– A w innych regionach, w innych miastach?

– Sprawdziliśmy. Też się nic nie zgadza.

– Może to numery zagraniczne?

– Najwyraźniej.

– Czy po pierwszych cyfrach nie można się zorientować, o jakie kraje chodzi?

– Można. Dwa są skądś w Europie Wschodniej, dwa kolejne z Ekwadoru lub Tajlandii. Pozostałe wciąż stanowią dla nas zagadkę – rzekł della Corte. – W każdym razie Favero nie dzwonił pod żaden z numerów, przy których brakuje nazwiska, ani pod krajowe, ani pod zagraniczne.

– Ale miał je zapisane w kalendarzyku.

– No właśnie.

– Mógł dzwonić z automatu.

– Owszem.

– A inne rozmowy międzynarodowe? Często dzwonił do jakiegoś kraju?

– Często dzwonił do wielu krajów.

– Do zagranicznych klientów? – spytał Brunetti.

– Do klientów też. Ale wiele numerów, pod które dzwonił za granicę, nie należało do jego klientów.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Śmierć I Sąd»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Śmierć I Sąd» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Śmierć I Sąd»

Обсуждение, отзывы о книге «Śmierć I Sąd» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x