Mary Clark - Gdy Moja Śliczna Śpi

Здесь есть возможность читать онлайн «Mary Clark - Gdy Moja Śliczna Śpi» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Детектив, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Gdy Moja Śliczna Śpi: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Gdy Moja Śliczna Śpi»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Neeve Kearny, córka emerytowanego komisarza nowojorskiej policji, jest właścicielką drogiego butiku z wytwornymi strojami od znanych projektantów. Do najlepszych jej klientek należy Ethel Lambston, znana pisarka i publicystka o złośliwym piórze. Gdy Ethel przez kilka dni nie odbiera zamówionej garderoby, Neeve zaczyna się niepokoić. Wielu ludzi, wśród nich były mąż pisarki i zachłanny bratanek, ucieszyłoby się, gdyby autorka kontrowersyjnych artykułów zniknęła na zawsze. Złe przeczucia Neeve potwierdzają się – w parku stanowym zostaje znalezione ciało zamordowanej Ethel. Neeve, będąca ważnym świadkiem w śledztwie, uczestniczy w skomplikowanym dramacie chciwości, ambicji i bezwzględnego dążenia do rozgłosu. Nie wie, że jej samej również zagraża śmiertelne niebezpieczeństwo.

Gdy Moja Śliczna Śpi — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Gdy Moja Śliczna Śpi», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Lecz podczas uważnego studiowania wystawy powróciła ulotna myśl, która umknęła mu wcześniej, kiedy próbował dokładnie powtórzyć Neeve słowa pisarki.

„To dreszczyk, to plotka, to uniwersalność w modzie – powiedziała mu Ethel swoim chaotycznym, zdyszanym głosem. – O tym jest mój artykuł. Ale załóżmy, że dam wam dużo więcej. Prawdziwą bombę. Dynamit”. Spóźniał się już na spotkanie, więc zbył ją krótko: „Proszę mi przysłać konspekt”. Uparta, natarczywa Ethel nie dawała za wygraną. „Ile jest wart wstrząsający skandal?”. Przypomniał sobie własną, prawie żartobliwą odpowiedź: „Jeśli jest wystarczająco sensacyjny, sześciocyfrowa liczba”.

Jack zapatrzył się na manekiny trzymające pastelowe parasolki. Zatrzymał wzrok na kremowo-błękitnej markizie z ozdobnym napisem: „Salon Neeve”. Jutro zadzwoni do niej i dokładnie powtórzy, co mówiła Ethel.

Skręcając w Madison Avenue, żeby po raz kolejny rozładować w marszu niejasne, nieokreślone obawy, pomyślał: Już szukam pretekstu. Dlaczego po prostu gdzieś jej nie zaproszę?

W pewnej chwili odkrył przyczynę swojego niepokoju. Absolutnie nie chciał usłyszeć, że Neeve jest związana z kimś innym.

Czwartek był pracowitym dniem dla Kitty Conway. Od dziewiątej rano do południa zawoziła staruszków na wizyty do lekarzy, a po południu pracowała jako wolontariuszka w małym sklepiku w Garden State Museum. Oba zajęcia dawały jej poczucie, że robi coś pożytecznego.

Dawno temu studiowała antropologię z niejasnym zamiarem, żeby zostać drugą Margaret Mead. Potem jednak poznała Mike’a. Teraz, kiedy pomagała szesnastolatce wybrać kopię egipskiego naszyjnika, pomyślała, że może latem zapisze się na ciekawą antropologiczną wycieczkę.

Intrygująca perspektywa. Jadąc do domu w kwietniowe popołudnie, Kitty odczuwała narastające zniecierpliwienie. Pora zacząć żyć. Skręciła z Lincoln Avenue i uśmiechnęła się widząc własny dom, przycupnięty wysoko na łuku Grand View Circle, imponujący biały kolonialny budynek z czarnymi okiennicami.

W środku przeszła przez pokoje na parterze, zapalając światła, potem włączyła gazowy kominek w gabinecie. Kiedy Michael żył, rozpalał piękny ogień, wprawnie piętrzył kłody nad podpałką i regularnie dokładał drewna, aż zapach hikory wypełniał pokój. Chociaż Kitty bardzo się starała, nie potrafiła porządnie rozpalić w kominku, więc przepraszając w duchu Michaela, kazała zainstalować gazowy palnik.

Weszła na górę do głównej sypialni, którą urządziła w kolorach brzoskwini i bladej zieleni, wzór skopiowany z muzealnego gobelinu. Ściągnęła szarą wełnianą sukienkę, myśląc, żeby wziąć prysznic i przebrać się w wygodną piżamę i szlafrok. Zły nawyk, skarciła się stanowczo. Przecież dopiero szósta.

Zamiast tego wyciągnęła z szafy szafirową bluzę sportową i sięgnęła po tenisówki.

– Od tej chwili wracam do biegania – zapowiedziała na głos.

Ruszyła swoją zwykłą trasą: Grand View do Lincoln Avenue, następnie w kierunku miasta, okrążyć dworzec autobusowy i z powrotem do domu. Z miłym poczuciem spełnionego obowiązku wrzuciła bluzę i bieliznę do kosza z praniem w łazience, wzięła prysznic, nałożyła domową piżamę i przejrzała się w lustrze. Zawsze była szczupła i zachowała dość dobrą figurę. Włosy wyglądały całkiem naturalnie. Kolorystka w salonie piękności dobrała farbę do jej własnego rudego odcienia. Nieźle, powiedziała Kitty do swojego odbicia, ale bogowie, za dwa lata stuknie mi sześćdziesiątka!

Czas na wiadomości o siódmej i obowiązkowa pora na sherry. Kitty przeszła przez sypialnię w stronę holu i zorientowała się, że nie zgasiła światła w łazience. Kto nie trwoni, ten nie zbiednieje, a zresztą elektryczność należy oszczędzać. Pośpieszyła więc z powrotem i sięgnęła do przełącznika. Palce jej zdrętwiały. Rękaw niebieskiej bluzy zwisał z kosza na brudy. Strach jak zimna stalowa obręcz ścisnął ją za gardło, w ustach jej zaschło. Czuła, jak włosy na karku stają dęba. Ten rękaw. Powinna z niego wystawać ręka. Wczoraj. Kiedy koń ją poniósł. Ten odłamek plastiku, który drasnął ją w policzek. Ten rozmazany obraz niebieskiej tkaniny i ręki. Nie zwariowała. Widziała rękę.

Kitty zapomniała włączyć wiadomości o siódmej. Zamiast tego usiadła przed kominkiem, skulona na kanapie, popijając sherry. Ani ogień, ani sherry nie mogły usunąć zimna obejmującego jej ciało. Czy powinna zadzwonić na policję? Załóżmy, że się pomyliła. Wyjdzie na idiotkę.

Nie pomyliłam się, powiedziała sobie, ale zaczekam do jutra. Pojadę z powrotem do parku i przejdę się w tym miejscu. Widziałam rękę, ale temu, do kogo należała, nic już nie pomoże.

– Mówisz, że bratanek Ethel u niej mieszka? – zapytał Myles, napełniając wiaderko lodem. – Więc pożyczył trochę pieniędzy, a potem oddał. Takie rzeczy się zdarzają.

Po raz kolejny rozsądne wyjaśnienie okoliczności zniknięcia pisarki, jej zimowych okryć i teraz studolarówek sprawiło, że Neeve poczuła się trochę głupio. Dobrze, że nie powiedziała jeszcze Mylesowi o spotkaniu z Jackiem Campbellem. Po powrocie do domu przebrała się w niebieskie jedwabne spodnie i pasującą do nich bluzkę z długimi rękawami. Oczekiwała, że ojciec powie: „Ale się wystroiłaś do roboty”. Zamiast tego oczy mu złagodniały, kiedy weszła do kuchni.

– Twoja matka zawsze ślicznie wyglądała w niebieskim – zauważył. Z wiekiem robisz się coraz bardziej do niej podobna.

Neeve sięgnęła po książkę kucharską Renaty. Zamierzała podać cienko pokrojoną szynkę z melonem, pasta z pesto, solę faszerowaną krewetkami, mieszankę młodych warzyw, sałatkę z arugula i endywii, ser i ciasto. Przekartkowała książkę, aż dotarła do strony ze szkicami. Znowu ominęła je wzrokiem i skupiła się na ręcznie nagryzmolonych instrukcjach matki co do czasu pieczenia soli.

Uznawszy, że wszystko jest dobrze zorganizowane, podeszła do lodówki i wyjęta słoik kawioru. Myles patrzył, jak układa małe grzaneczki na drewnianym talerzu.

– Nigdy tego nie polubiłem – wyznał. – Wiem, że mam plebejski gust.

– Wcale nie jesteś plebejski. – Neeve nałożyła kawior na trójkątną grzankę. – Ale dużo tracisz.

Przyjrzała mu się z uznaniem. Włożył granatową marynarkę, szare spodnie, jasnobłękitną koszulę i ładny czerwono-niebieski krawat, który dała mu na Gwiazdkę. Przystojny facet, pomyślała, a co najlepsze, nigdy by nie zgadła, że był taki chory. Powiedziała mu to.

Myles sięgnął po grzankę z kawiorem i nieufnie wsunął ją do ust.

– Wciąż mi nie smakuje – stwierdził i dodał: – Czuję się dobrze, a bezczynność działa mi na nerwy. Podpytywali mnie, czy nie chciałbym kierować Agencją do Zwalczania Narkotyków w Waszyngtonie. Musiałbym jednak spędzać tam większość czasu. Co ty na to?

Neeve wydała okrzyk i zarzuciła mu ramiona na szyję.

– To cudownie. Zgódź się. W takiej pracy naprawdę możesz się wykazać.

Nuciła, niosąc kawior i talerz sera brie do salonu. Gdyby jeszcze znalazła się Ethel Lambston. Właśnie próbowała odgadnąć, jak szybko Jack Campbell do niej zadzwoni, kiedy rozległ się dzwonek u drzwi. Dwaj zaproszeni gości przyszli razem.

Biskup Devin Stanton należał do tych nielicznych duchownych, którzy nawet w życiu prywatnym czuli się swobodniej w koloratce niż w sportowej marynarce. Przerzedzone miedziane włosy przetykane siwizną okalały łysiejącą czaszkę. Za okularami w srebrnych oprawkach bladobłękitne oczy promieniowały ciepłem i inteligencją. Wysoka, chuda sylwetka poruszała się szybko jak żywe srebro. Neeve zawsze odnosiła niemiłe wrażenie, że biskup potrafi czytać w jej myślach, oraz przyjemne odczucie, że pochwala to, co odczytał. Pocałowała go serdecznie.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Gdy Moja Śliczna Śpi»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Gdy Moja Śliczna Śpi» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Gdy Moja Śliczna Śpi»

Обсуждение, отзывы о книге «Gdy Moja Śliczna Śpi» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x