Michael Gruber - Księga powietrza i cieni

Здесь есть возможность читать онлайн «Michael Gruber - Księga powietrza i cieni» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Księga powietrza i cieni: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Księga powietrza i cieni»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Czy Szekspira też da się podrobić?
Gdzie został ukryty manuskrypt nieznanej sztuki Szekspira? Na tle popularnych tzw. thrillerów szekspirowskich powieść Grubera wyróżnia się fascynującą fabułą, formą i bogactwem refleksji o dawnym i współczesnym świecie. Z jednej strony jest to barwny thriller historyczny o samym Szekspirze, szpiegowanym przez swych wrogów. Z drugiej – całkiem współczesny kryminał, którego bohaterem jest Jake Mishkin, prawnik przypadkowo wciągnięty w gigantyczną i niebezpieczną aferę wokół odnalezienia rękopisu sprzed czterystu lat. Trzeci z misternie ze sobą powiązanych wątków to romans pewnego miłośnika kina (także polskiego!) z tajemniczą introligatorką, też szukającą manuskryptu… Doskonała, inteligentna, jedyna w swoim rodzaju zabawa!

Księga powietrza i cieni — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Księga powietrza i cieni», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Usiadł obok niej.

– Jeszcze jeden lot – oznajmił – i koniec tej przygody.

– Mam nadzieję – odparła. – Nienawidzę przygód. Chciałabym być gdzieś, gdzie mogłabym codziennie widzieć znajome twarze i robić mniej więcej to samo.

– Oprawiać książki.

– Tak. Wiem, że dla ciebie to nudne. Wiem, że dla ciebie poważna sztuka to robienie filmów, a oprawianie książek to coś takiego jak… czy ja wiem… robienie swetrów na drutach. Nieważne. Tak będzie wyglądać moje życie. Postanowiłam wziąć dzieci i jechać do Niemiec, gdzie zamierzam studiować introligatorstwo; nie będę robić nic innego, tylko studiować introligatorstwo i oprawiać książki. To będzie moje ekscytujące życie.

– A ja co, przyjadę cię odwiedzić latem?

Odwróciła głowę i zamachała, jakby coś odpychając.

– Nie teraz, Crosetti. Chwilowo mam… dosyć. Czy nie moglibyśmy przez kilka godzin być razem i nie układać dalekosiężnych planów?

– Jasne, Carolyn. Jak sobie życzysz – odparł i pomyślał: – To jest to, co powinno być napisane na opakowaniu, gdyby nasz związek był produktem. Nie ZAWARTOŚĆ TRUJĄCA lub ŁATWOPALNA, tylko „Jak sobie życzysz”.

Odszedł na chwilę i zadzwonił do Nowego Jorku. Mishkin wysłuchał nowin, pogratulował i powiedział, że na lotnisku będzie czekał na nich samochód.

Tym razem lecieli samolotem Citation X, mniejszym i jeszcze zgrabniejszym niż gulfstream, przystosowanym do przewożenia sześciu pasażerów, z osobnym przedziałem z tyłu, gdzie znajdowały się dwa miejsca do spania. Zobaczywszy je, Crosetti już miał zasugerować, że mogliby oboje wstąpić do klubu podniebnych kochanków, ale się powstrzymał. Wyczuwał niedobre wibracje, jakie często emanowała Carolyn Rolly. Westchnął, zapiął pasy i sięgnął po szampana. Samolot za-ryczał, wbił pasażerów w siedzenia i wystrzelił w powietrze pod ostrym kątem. Crosetti poczuł, że Najcenniejszy Przedmiot na Planecie marszczy się mu na plecach. Koperta z manuskryptem przynętą leżała na fotelu obok niego. Przejrzał jakieś czasopismo, a potem otulił się kocem aż po czubek głowy. Nie był to kocyk rozmiaru ręcznika, jakie rozdawano w komercyjnych liniach, ale gruby, porządny pled, niczym w najlepszych hotelach. Crosetti opuścił oparcie prawie poziomo i zapadł w kamienny sen.

Obudził go brzęk talerzy i sztućców i rozkoszna woń jedzenia. Stewardesa szykowała się do podania obiadu. Crosetti usiadł, podniósł oparcie i podążył wzrokiem na drugą stronę przejścia. Carolyn była w toalecie. Pomacał kopertę, którą zostawił na fotelu. Taśma była nietknięta, ale kiedy przyjrzał się bliżej, zauważył, że jeden z rogów został starannie rozcięty i zgrabnie zaklejony przez kogoś, dla kogo ani papier, ani klej nie miały sekretów. Powąchał brzeżek koperty i wyczuł nikłą woń acetonu. Wykorzystała zmywacz do paznokci, żeby rozpuścić klej, a potem zakleiła kopertę z powrotem, stwierdziwszy, że była tylko wabikiem. Zastanawiał się, co zrobiłaby z rękopisem i co sobie pomyślała, kiedy odkryła, że przygotował przynętę i zostawił ją na widoku. Kogo zamierzał oszukać, jeśli nie ją? Och, Carolyn!

Kiedy jednak wróciła, robił dobrą minę do złej gry. Zjedli obiad w napiętej, nieprzyjemnej atmosferze, po czym Carolyn wróciła na swój fotel. Crosetti obejrzał Sokoła maltańskiego, przypominając sobie coraz więcej dialogów, i gdy tak patrzył, zapragnął, żeby zapytała go, co to za film, i żeby mógł ją zaprosić do wspólnego oglądania, a wtedy przekonałby się, czy postać Brigid O'Shaughnessy poruszy jej sumienie. Obawiał się jednak, że gdyby jej to zaproponował, usłyszałby kolejną odmowę, doszedł więc do wniosku, że lepiej zostawić ją w spokoju.

No lotnisku Kennedy'ego przeszli razem przez odprawę celną i imigracyjną, a kiedy dotarli do hali przylotów, czekał tam na nich śniady mężczyzna z tablicą, na której było napisane Crosetti. Kiedy Carolyn go zobaczyła, dotknęła ramienia Crosettiego i powiedziała:

– A niech to, zapomniałam czegoś na cle.

– Czego, Carolyn? Miałaś tylko tę małą torbę.

– Czegoś, co kupiłam. Zaraz wracam.

Zniknęła w drzwiach. Crosetti podszedł do mężczyzny i przedstawił się, tamten zaś powiedział, że nazywa się Omar, że pracuje dla pana Mishkina i że szef polecił mu zawieźć pana Crosettiego i panią Rolly do swego domu. Czekali w kłębiącym się tłumie ludzi pół godziny, po czym Crosetti wrócił do terminalu, rozglądał się chwilę bez większej nadziei, aż w końcu się wycofał i odnalazł Omara. Wsiedli do samochodu i ruszyli wolno przez zatłoczone o tej porze ulice w stronę Manhattanu. Umysł Crosettiego nie pracował zbyt sprawnie: do oszołomienia spowodowanego zmianą stref czasowych doszło wyczerpanie fizyczne i emocjonalne. Mózg skurczył się do rozmiarów papki reagującej na bodźce i upłynęły dobre trzy kwadranse (limuzynę dzieliło teraz od Midtown Tunnel niespełna pół kilometra), nim Crosetti przypomniał sobie, że powinien zadzwonić do matki.

– A więc znalazłeś to, Albercie!

– Mamo, skąd…?

– Była tu twoja przyjaciółka i opowiedziała nam wszystko.

– Była?

– Tak. Przyjechała taksówką, przez dziesięć minut tuliła i ściskała dzieci, a potem odjechała. Tą samą taksówką.

– Co takiego? Nie zabrała dzieci?

– Nie, powiedziała, że musi najpierw coś załatwić, i obiecała, że przyśle po maluchy w ciągu paru dni. Albercie, te dzieciaki są naprawdę miłe, ale mam nadzieję, że nie…

– Zapisałaś numer tej taksówki? zapytał Crosetti.

– Oczywiście, że nie. A po co? Chciałbyś poprosić Patty, żeby nasłała na nią policję?

– Nie – skłamał bez przekonania.

– Owszem, chciałbyś, i powinieneś się tego wstydzić. To pachnie nagabywaniem. Dziewczyna jest czarująca, ale mogę się założyć, że chce żyć swoim życiem, a ciebie w nim nie ma.

Święta prawda, pomyślał, ale nie jest to coś, co człowiek chciałby usłyszeć od własnej matki.

Przerwał niegrzecznie rozmowę i do końca podróży usiłował już nie myśleć o Carolyn Rolly, ale mu się to nie udało.

Jeden z jego przyjaciół zrobił karierę, kręcąc reklamówki, i kupił sobie luksusowy loft w Soho. Ale daleko mu było do loftu Mishkina. Teraz Crosetti wspomniał o tym swojemu gospodarzowi.

– Chyba powinienem iść na prawo oznajmił.

– Być może – odparł Mishkin. – Ale nie sądzę, żebyś był odpowiednio wyszczekany. Wydaje mi się, że jesteś na nieszczęście twórcą, który daje utrzymanie całej armii takich jak ja. A skoro mowa o twórcach: gdzie to masz?

Crosetti zdjął marynarkę i wyciągnął kopertę. Mishkin podszedł do długiego stołu i ostrożnie porozkładał kartki w dwóch rzędach, po jedenaście w każdym.

Przez chwilę patrzyli na nie w milczeniu. W końcu Mishkin zauważył:

– To naprawdę nadzwyczajne. Wygląda tak, jakby było napisane w zeszłym tygodniu.

– Były zapieczętowane w tym pojemniku – powiedział Crosetti i wyjął ołowiany cylinder z torby. – Ten walec nie przepuszcza powietrza i jest wodoszczelny, więc papier nie uległ rozkładowi, atrament też się nie utlenił. Bracegirdle wykonał dobrą robotę.

– Fakt. Kto wie, że znalazłeś tę sztukę?

– No cóż, jest trzech ludzi w Anglii, którzy wiedzą, że coś znaleźliśmy, ale nie wiedzą co, poza tym jeszcze ja i Carolyn, moja mama i pewnie Klim.

– A gdzie jest Carolyn?

– Nie wiem. Zniknęła na lotnisku, wpadła do domu mojej matki, żeby zobaczyć się z dziećmi, i pojechała nie wiadomo gdzie.

– Chryste! Dlaczego to zrobiła?

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Księga powietrza i cieni»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Księga powietrza i cieni» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Księga powietrza i cieni»

Обсуждение, отзывы о книге «Księga powietrza i cieni» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.