Wszedł ostrożnie. Otuliły go cienie. Stał w studni ciemności, a wszędzie wokół słychać było szept śmierci.
Potem coś poruszyło się w mroku, oddzieliło od niego nabrało kształtu – czworonożna istota, niezdarna i złowieszcza. Był to bagienny kot, czarny, z lśniącymi, złotymi oczami. Był i nie było go tu – zupełnie jak Walker.
Walker zamarł. Bagienny kot wyglądał dokładnie jak…
Za kotem pojawił się człowiek, stary i przygarbiony, przezroczysty, lśniący duch. Kiedy podszedł bliżej, jego rysy stały się znajome.
– Wreszcie przyszedłeś, Walkerze – wyszeptał pustym, niespokojnym głosem.
Mroczny Stryj poczuł, jak znikają ostatnie ślady jego postanowienia.
Był to Coglin.
Król Srebrnej Rzeki siedział w Ogrodach, które były jego świątynią, i patrzył, jak słońce znika za horyzontem. Ze skał u jego stóp tryskały strumienie krystalicznej wody i wpadały do stawu, z którego pił jednorożec, a łagodny wiatr wiał przez paprocie, niosąc woń bzów i żonkili. Drzewa szumiały, ich liście lśniły zielenią, a ptaki śpiewały radosną pieśń na zakończenie dnia, przygotowując się w swoich gniazdach na nadejście nocy.
Za Ogrodami, w świecie ludzi, po zapadnięciu ciemności nastał posępny i nieustępliwy żar, a żywoty ludzi czterech krain okrył całun zmęczenia.
A więc stało się.
Oczyma, które widziały wszystko, ujrzał śmierć swego dziecka i przemianę krainy Króla Kamienia. Maw Grinta już nie było. Miasto Eldwist zniknęło pod ziemią, powróciło do pierwiastków, które je stworzyły, a ziemia była znowu zielona i żyzna. Magia jego dziecka głęboko zapuściła korzenie. Była niewidzialną rzeką przepływającą wokół samotnej kopuły, w której uwięziony był Uhl Belk. Dużo czasu upłynie, zanim jego brat znowu wynurzy się na światło dnia.
Mieniące się barwami tęczy ważki zabrzęczały obok niego, nie zwalniając, i zniknęły w półmroku.
Gdzie indziej trwała walka przeciwko cieniowcom. Walker Boh przywołał magię Czarnego Kamienia Elfów, tak jak nakazał mu Allanon, i warownia druidów została wezwana z mgieł, które ukrywały ją przez wieki. Co zrobi Mroczny Stryj, zastanawiał się Król Srebrnej Rzeki, z tym, co tam znajdzie? Na zachodzie, gdzie niegdyś żyły elfy, Wren Ohmsford wciąż starała się dowiedzieć, co się z nimi stało – a co ważniejsze, chociaż nie zdawała sobie sprawy z tego, co stanie się z nią samą. Na północy bracia Par i Coll Ohmsford walczyli ze sobą i tajemnicami Miecza Shannary oraz magią cieniowców. Oni byli tymi, którzy pomogą i którzy zdradzą, a wszystkie koła losu, które wprawił w ruch Allanon, jeszcze mogą być zatrzymane.
Król Srebrnej Rzeki wstał i na chwilę zanurzył się w wodach stawu, rozkoszując się chłodną wilgocią i stapiając się w jedno z nurtem wody. Potem wynurzył się i przeszedł ścieżkami Ogrodów, przez kępy jałowca i pietrasznika na pagórek, porośnięty centurią i dzwonkami, które na brzegach płatków lśniły złoto w gasnącym świetle dnia. Przystanął tu, wyglądając na zewnętrzny świat.
Jego córka dobrze się spisała.
Ale ta myśl była dziwnie ponura i pusta. Stworzył zlepek pierwiastków z życia Ogrodów i wysłał, aby służył jego potrzebom. Była dla niego niczym – córką tylko z imienia, dzieckiem ledwie z nazwy. Była tylko chwilową rzeczywistością i nigdy nie zamierzał uczynić jej czymś więcej.
A jednak tęsknił za nią. Kształtując ją, dając jej życie, zbliżył się za bardzo. Ludzkie uczucia, które dzielili, nie rozpłyną się tak łatwo jak ich ludzkie kształty. Nie powinna dla niego nic znaczyć, teraz kiedy odeszła. Ale zamiast tego jej nieobecność tworzyła otchłań, której nie umiał wypełnić.
Ożywcza.
Dziecię stworzone z pierwiastków ziemi i jego magii, powtarzał sobie. Mógł znowu to zrobić – ale pewnie nie tak chętnie. Było coś w stworzeniach śmiertelnych ras, co trwało po opuszczeniu ciała. Reszta uczuć trwała ciągle. Słyszał jej głos, widział jej twarz i czuł dotyk jej palców. Odeszła od niego, a jednak pozostała.
Dlaczego musiało się tak stać?
Siedział w ciemności otulającej ziemię i zastanawiał się nad sobą.
Tutaj kończy się
Księga druga Potomków Shannary.
Księga liścia, Królowe elfów, wyjawi więcej z zagadki Coglina i Paranoru oraz opisze wysiłki Wren Ohmsford, próbującej wyjaśnić tajemnicze zaginięcie elfów z Westlandii.
***