Stuart Woods - Strefa Zamknięta
Здесь есть возможность читать онлайн «Stuart Woods - Strefa Zamknięta» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.
- Название:Strefa Zamknięta
- Автор:
- Жанр:
- Год:неизвестен
- ISBN:нет данных
- Рейтинг книги:5 / 5. Голосов: 1
-
Избранное:Добавить в избранное
- Отзывы:
-
Ваша оценка:
- 100
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
Strefa Zamknięta: краткое содержание, описание и аннотация
Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Strefa Zamknięta»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.
Strefa Zamknięta — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком
Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Strefa Zamknięta», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.
Интервал:
Закладка:
– Nigdy. – Znów odwróciła się do Holly. – Sam dyrektor kazał mi go ustawić. A to nie jest łatwe.
– W porządku, mam parę informacji – Harry zmienił temat. – Od faceta z NSA. Znów monitorują Palmetto Gardens – zawiesił głos.
– No i co? – ponagliła go Rita.
– Kiedy ostatnio prowadzili nasłuch, odebrali tylko informacje handlowe. Teraz złapali dokładnie to samo.
– Prawdziwa rewelacja – zakpił Bill.
– Chyba, nie rozumiesz. Dokładnie to samo – te same towary.
– Na okrągło?
– Tak. Ciągle odtwarzają jedno nagranie.
– Przepraszam, ale nie kapuję. Mówisz, że używają tej stacji satelitarnej do odtwarzania zapętlonej taśmy?
– Na to wygląda, ale to nie wszystko. NSA poddała te transmisje obróbce i między nazwami towarów wykryła mikropakiety.
– Co to jest mikropakiet? – zapytał Jackson.
– Wiesz, co to jest mikropunkt?
– Chodzi ci o fotografowanie strony i redukowanie jej do rozmiaru punktu?
– Właśnie. Mikropakiet jest radiowym odpowiednikiem mikropunktu. Bierzesz ciąg słów albo wiadomość, przyspieszasz – z tysiąc razy czy coś koło tego – i uzyskujesz mikropakiet. Po odebraniu należy go spowolnić, żeby odczytać wiadomość.
– I co jest w tych mikropakietach?
– Nie wiemy. Są zakodowane.
– Czy nie tym zajmuje się NSA? Łamaniem kodów?
– Tak, ale teraz, gdy wszyscy mają komputery, kody są znacznie bardziej skomplikowane niż, powiedzmy, szyfry Enigma używane przez Niemców podczas drugiej wojny światowej. I mogą być codziennie zmieniane. Rząd próbuje ograniczyć ich stosowanie albo wymusić dołączanie klucza, który pozwoli złamać je komuś takiemu jak my.
– Ale Palmetto Gardens nie daje nam kluczy, prawda? – wtrącił Bill.
– Zgadza się. Dlatego rozgryzienie tych mikropakietów wymaga czasu. Na razie mamy tylko ciągi liczb.
– Co odebraliście z pluskwy w samochodzie Barneya? – zapytała Holly.
– Głównie pogawędki. I jedna dobra wiadomość: Cracker Mosely przestraszył się na tyle, by nie powtórzyć Barneyowi waszej rozmowy. Barney dokładnie go wypytał, a on powiedział, że zagroziłaś mu powiadomieniem kuratora, jeśli nadal będzie pracował jako ochroniarz. Barney zrobił go radiooperatorem.
– I w ten sposób Cracker znajdzie się w samym centrum biura ochrony?
– Zgadza się, Holly.
– Trzeba więc zgarnąć go przy pierwszej okazji i przepuścić przez wyżymaczkę.
– Otóż to.
– Ja nie mogę tego zrobić. Nadal mamy kreta.
– Obserwujemy obie bramy. Każdy, kto zobaczy Crackera – rozdamy wam zdjęcia – zadzwoni do mnie, i będziemy go mieć w ciągu paru minut. Wycisk, jaki mu damy, będzie gorszy od jego najgorszych koszmarów.
– Świetnie – uznała Holly.
– Mam nadzieję – wtrącił Jackson – że będę miał okazję powiedzieć mu, że to ja go wystawiłem.
– Zobaczę, czy uda mi się to zaaranżować – odpowiedział Harry.
49
O szóstej czterdzieści pięć Rita Morales podjechała do służbowej bramy Palmetto Gardens zdezelowaną impalą rocznik 1978, w którą wyposażyło ją Biuro. Była ubrana w workowate spodnie khaki i spłowiałą koszulkę z nadrukiem South Beach. Zaparkowała, podeszła do budki ochroniarza i zapukała w szybę. Niemal przyprawiła drzemiącego strażnika o atak serca.
– Cześć – powiedziała z wyraźnym hiszpańskim akcentem – przyszłam tu do sprzątania.
Strażnik podniósł podkładkę z listą.
– Imię?
– Rita.
– Nazwisko?
– Garcia.
– Zgadza się – powiedział, odhaczając nazwisko na liście. – Autobus będzie tu za parę minut. Zaczekaj na parkingu.
Rita wróciła na parking, gdzie gromadziły się inne pracownice, w większości podwożone przez krewnych. Podeszła do korpulentnej kobiety, która wysiadła z półciężarówki.
– Buenos dias – pozdrowiła ją po hiszpańsku i dalej mówiła w tym samym języku: – Jestem Rita. To mój pierwszy dzień. Co to za robota?
– Sprzątanie. Ja mam na imię Carla.
– Tak, wiem o sprzątaniu. Chodzi mi o to, czy dobrze się tu pracuje.
– W całej okolicy nie ma lepszego zajęcia. To znaczy pensja jest dwa razy wyższa niż w domu jakiejś paniusi, ale trzeba się natyrać. Wylecisz jeśli przyłapią cię z papierosem czy na szwendaniu się po kątach.
– To chyba w porządku. Nie mam nic przeciwko harówce, jeśli można zarobić. Gdzie pracowałaś?
– Wszędzie, raz tu, raz tam. Sprzątałam domy, sklepy, budynek klubu.
– Co mi dadzą na początek?
– Nigdy nie wiadomo. Dla tych ludzi jesteś tylko numerem. Nie obchodzi ich, jak się nazywasz ani nic innego. „Hej ty, posprzątaj w tym domu” – tylko tyle. Dadzą ci kogoś do pary. Będziesz miała pół godziny na lunch. Masz jedzenie?
– Nie. Nikt mi nie mówił.
– Więc dzisiaj trzymaj się mnie. Mam dość jedzenia dla nas obu. Pokażę ci, co i jak.
– Dzięki. – Rita odwróciła się i zobaczyła biały szkolny autobus, który wyjechał za bramę i zatrzymał się na parkingu.
Kobiety zaczęły wsiadać.
– Usiądź koło mnie – powiedziała Carla – a dadzą nam jedną robotę. Tak robią.
Rita podała nazwisko człowiekowi z listą. Porównał jej twarz ze zdjęciem zrobionym w biurze zatrudnienia i dał jej dres z poliestru oraz przepustkę. Usiadła koło Carli.
– Przebierz się – poradziła Carla. – Rzeczy zostaw w autobusie. Będziemy nim wracać.
Rita przeszła na tył wozu i zaczęła się przebierać, świadoma spojrzeń kierowcy, który widział ją w lusterku. Gdy skończyła, wróciła na miejsce.
– Jeśli będziemy miały szczęście, pójdziemy sprzątać do biura – powiedziała Carla. – Dlatego tutaj usiadłam. Ludzie z przodu idą do domów, gdzie trzeba prać, sprzątać po przyjęciach i tak dalej. Ci z tyłu idą do sklepów.
– Dzięki, dobrze, że cię poznałam.
– Pewnie. – Carla poklepała ją po kolanie.
Autobus zatrzymywał się parę razy i za każdym razem wysiadało kilka kobiet. Na którymś z przystanków wsiadł ochroniarz. Wskazał Carlę i Ritę.
– Chodźcie ze mną – powiedział.
Wysiadły z autobusu i stanęły ze strażnikiem przy drodze. Rita nie widziała żadnych budynków.
– Ręce na głowy – rozkazał mężczyzna.
Rita wzięła przykład z Carli i pozwoliła się obszukać. Strażnik przy okazji obmacał jej piersi i łypnął na nią lubieżnie, ale nie zareagowała.
– Wsiadać do samochodu – polecił, wskazując range rovera.
Rita już otworzyła usta, żeby zapytać, dokąd pojadą, ale Carla złapała ją za rękę i ruchem głowy nakazała jej milczenie. Jechali niespełna kilometr zadrzewioną aleją. Gdy dotarli na parking, serce jej przyspieszyło. Przed sobą zobaczyła wielki talerz anteny satelitarnej, a po lewej stronie piętrowy budynek z wąskim oknami. Wyglądał jak coś pośredniego między biurowcem a więzieniem.
– Wysiadać – rozkazał strażnik.
Wprowadził je do małej recepcji. Mężczyzna w cywilnym ubraniu sprawdził nazwiska na liście i popatrzył uważnie na identyfikatory, porównując twarze ze zdjęciami. Następnie wprowadził je do holu za drzwiami z mlecznego szkła.
– Sprzątałaś tu wcześniej? – zapytał Carlę.
– Tak, proszę pana.
– Więc wiesz, co robić. Powiedz to tej nowej małej. Macie dwie godziny.
– Tak, proszę pana. – Carla odwróciła się do Rity. – Chodź ze mną.
Poprowadziła ją korytarzem do schowka na szczotki i podała jej zwój plastikowych worków na śmieci.
– Po obu stronach korytarza są biura – wyjaśniła. – Zaczniesz od tego końca, a ja od tamtego. Opróżnij wszystkie kosze i niszczarki i przyjdź tutaj. Pokażę ci, co zrobić ze śmieciami.
Читать дальшеИнтервал:
Закладка:
Похожие книги на «Strefa Zamknięta»
Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Strefa Zamknięta» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.
Обсуждение, отзывы о книге «Strefa Zamknięta» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.