Ostatnia notatka pochodziła z 13.42: G.M. na miejscu w H-by przejmuje sprawę.
JUŻ NASTĘPNA KARTKA wyjaśniła, że tajemnicze inicjały G.M. należały do Gustafa Morella, komisarza policji, który przypłynął łódką na wyspę, gdzie przejął dowództwo i sporządził formalne doniesienie o zaginięciu Harriet. W odróżnieniu od wstępnych notatek z nieuzasadnionymi skrótami raporty Morella były napisane na maszynie, i czytelną prozą. Na kolejnych stronach z zadziwiającą rzeczowością i bogactwem szczegółów zdawał sprawozdanie z podjętych kroków. Działał systematycznie. Najpierw przesłuchał Henrika w towarzystwie Isabelli, matki Harriet. Następnie rozmawiał po kolei z Ulriką Vanger, Haraldem Vangerem, Gregerem Vangerem, bratem Harriet Martinem, a także z Anitą Vanger. Mikael wywnioskował, że chronologia rozmów odzwierciedla coś w rodzaju hierarchii.
Ulrika Vanger, matka Henrika, cieszyła się poważaniem godnym owdowiałej królowej. Mieszkała w posiadłości Vangerów i nie miała nic do powiedzenia. Poprzedniego wieczoru położyła się do łóżka dość wcześnie, nie widziała Harriet od kilku dni. Wyglądało na to, że domagała się spotkania z komisarzem Morellem tylko po to, żeby wyrazić swoją opinię, to znaczy zażądać natychmiastowych działań policji.
Harald Vanger był bratem Henrika i osobą numer dwa w rankingu najbardziej wpływowych osób w rodzinie. Wyjaśnił, że spotkał Harriet w przelocie, gdy wróciła z festynu w Hedestad, ale nie widział jej od momentu wypadku na moście i nie dysponował wiedzą na temat jej obecnego miejsca pobytu.
Greger Vanger, brat Henrika i Haralda, oświadczył, że widział zaginioną szesnastolatkę, gdy po powrocie z Hedestad, gdzie przybywała wcześniej tego dnia, weszła do gabinetu Henrika i poprosiła o rozmowę. Sam Greger nie zamienił z nią ani słowa, jeżeli nie liczyć krótkiego powitania. Nie wiedział, gdzie się mogła podziać, ale przychylał się do opinii, że nie informując nikogo, zupełnie bezmyślnie pojechała do jakiejś koleżanki i na pewno niedługo wróci. Na pytanie, jak w takim razie opuściła wyspę, nie był w stanie udzielić odpowiedzi.
Rozmowę z Martinem Vangerem przeprowadzono dość pobieżnie. Był wtedy uczniem klasy maturalnej. Mieszkał w Uppsali u Haralda. Ponieważ zabrakło dla niego miejsca w samochodzie, pojechał do Hedeby pociągiem i przybył na miejsce tak późno, że utkwił po niewłaściwej stronie mostu i nie mógł przeprawić się łodzią wcześniej niż późnym wieczorem. Przesłuchujący Martina liczył na to, że Harriet kontaktowała się z bratem, dając mu do zrozumienia, że zamierza uciec z domu. Takie postawienie sprawy spotkało się z protestem Isabelli, ale komisarz Moreli zauważył, że w tej sytuacji ucieczka pozwala raczej żywić nadzieję. Ale Martin nie rozmawiał z siostrą od wakacji i nie miał do powiedzenia nic godnego uwagi.
Anita Vanger, córka Haralda, została błędnie nazwana kuzynką Harriet. Zanim zaczęła studia na pierwszym roku Uniwersytetu Sztokholmskiego, spędziła wakacje w Hedeby. Były z Harriet prawie rówieśniczkami i zdążyły się zaprzyjaźnić. Anita oświadczyła, że przyjechała na wyspę ze swoim ojcem w sobotę i bardzo cieszyła się na spotkanie z Harriet, które niestety nie doszło do skutku. Dodała, że czuła się niespokojna, ponieważ to nie było podobne do Harriet, żeby ot tak, zniknąć bez podania przyczyny. Poparli ją zarówno Henrik, jak i Isabella Vanger.
W czasie gdy Moreli przesłuchiwał członków rodziny Vangerów, posterunkowi Magnusson i Bergman, tworzący patrol Ol4, otrzymali polecenie, by jeszcze za dnia zorganizować pierwsze poszukiwania. Z powodu zamkniętego mostu trudno było wezwać posiłki ze stałego lądu; pierwsza tyraliera przeczesujących teren składała się z około trzydziestu osób obu płci w różnym wieku. Tego popołudnia przeszukano niezamieszkane domy w porcie rybackim, brzegi cypla, najbliższą osady partię lasu oraz wzniesienie na północ od portu, zwane Sóderberget. Według jednej z teorii właśnie ten pagórek mógł posłużyć Harriet za punkt obserwacyjny, z którego dobrze było widać miejsce wypadku. Wysłano również patrole do Ostergarden oraz na drugą stronę wyspy, do domku Gottfrieda, w którym Harriet czasami bywała.
Poszukiwania okazały się jednak bezowocne. Przerwano je dopiero około dziesiątej wieczorem, na długo po zapadnięciu zmroku. Temperatura w nocy spadła do zera.
Henrik Vanger oddał do dyspozycji policji salon na parterze, który Moreli zaadaptował na kwaterę główną. Komisarz poczynił też inne kroki.
W towarzystwie isabelli Vanger przeszukał pokój Harriet, dociekając, czy nie brakuje ubrań, torby albo czegoś innego, co mogłoby sugerować ucieczkę z domu. Isabella nie była szczególnie pomocna, wyglądało na to, że naprawdę niewiele wie o garderobie córki. Często miała na sobie dżinsy, a te przecież wyglądają jednakowo. Torebkę zaginionej znaleziono na biurku. Zawierała legitymację, portmonetkę z dziewięcioma koronami i pięćdziesięcioma óre, grzebień, lusterko i chusteczkę do nosa. Po przeszukaniu pokój został zaplombowany.
Moreli wezwał na przesłuchanie zarówno członków rodziny, jak i osoby u nich zatrudnione. Wszystkie rozmowy zostały dokładnie udokumentowane.
Gdy pierwsza grupa przeczesujących teren powróciła z przygnębiającą wiadomością, komisarz zadecydował, że należy przeprowadzić dokładniejsze poszukiwania. Wieczorem i nocą sprowadzono posiłki. Moreli skontaktował się między innymi z przewodniczącym miejscowego Klubu Biegu na Orientację i zaapelował o telefoniczne wezwanie członków do pomocy w przeczesywaniu terenu. O północy otrzymał wiadomość, że pięćdziesięciu trzech czynnych sportowców, głównie z sekcji juniorów, stawi się w osadzie nazajutrz o siódmej rano. Henrik Vanger zasilił grupę poszukujących, wzywając po prostu część rannej zmiany, pięćdziesięciu mężczyzn z miejscowych zakładów papierniczych wchodzących w skład koncernu. Zorganizował również dla wszystkich jedzenie i napoje.
Oczyma wyobraźni Mikael widział sceny rozgrywające się w posiadłości Vangerów w ciągu tych burzliwych dni. Widać było wyraźnie, że przez pierwsze godziny wypadek na moście przyczyniał się do ogólnego zamieszania; z jednej strony – utrudniając przybycie pomocy ze stałego lądu, z drugiej – ponieważ wszyscy uważali, że na zdrowy rozum dwa tak dramatyczne wydarzenia w tym samym czasie i miejscu muszą być ze sobą jakoś powiązane. Gdy usunięto cysternę, komisarz Moreli poszedł na most, by upewnić się, czy Harriet w jakiś nieprawdopodobny sposób nie znalazła się pod wrakiem. To był jedyny wychwycony przez Mikaela przypadek irracjonalnego zachowania Morella. Zaginioną dziewczynę widziano przecież na wyspie po zderzeniu samochodów. A jednak prowadzący dochodzenie, zupełnie bezzasadnie, nie potrafił uwolnić się od myśli, że pierwsze wydarzenie w jakiś sposób pociągnęło za sobą drugie.
JUŻ W TRAKCIE tej pierwszej chaotycznej doby zmalały widoki na szybkie i szczęśliwe zakończenie sprawy. Stopniowo zastąpiły je spekulacje. Moreli nie chciał zrezygnować z teorii o ucieczce z domu, mimo że możliwość opuszczenia wyspy ukradkiem graniczyła z cudem. Zadecydował o poszukiwaniach policyjnych na większą skalę. Polecił patrolom w Hedestad uważne wypatrywanie dziewczyny. Kolega z wydziału kryminalnego miał wypytywać o zaginioną kierowców autobusów i personel dworca kolejowego.
Z każdą niepomyślną wiadomością rosło przekonanie, że zaginiona uległa wypadkowi, i właśnie tą teorią się kierowano przez kolejne dni.
Zakrojone na dużą skalę poszukiwania w dwa dni po zniknięciu przeprowadzono, w mniemaniu Mikaela, niezwykle profesjonalnie. Organizacją zajęły się doświadczone w tego typu zadaniach policja i straż pożarna. Na wyspie było wprawdzie kilka trudno dostępnych miejsc, ale powierzchnia była przecież ograniczona i przeszukano ją w ciągu dnia. Policyjna łódź i dwie prywatne motorówki opłynęły wyspę, przeszukując przybrzeżne wody.
Читать дальше