Laura Lippman - Co wiedzą zmarli

Здесь есть возможность читать онлайн «Laura Lippman - Co wiedzą zmarli» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Co wiedzą zmarli: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Co wiedzą zmarli»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Wyszły z domu i nigdy nie wróciły. Kilkunastoletnie siostry zniknęły bez śladu. Nigdy nie odnaleziono ich ciał. Nigdy nie rozwiązano zagadki ich zaginięcia.
Trzydzieści lat później zagadkowa kobieta powoduje wypadek samochodowy. Przesłuchiwana przez policję wyznaje, że jest jedną z sióstr Bethany – tą, która uszła z życiem z rąk porywacza. Jej oszczędnie dawkowane zeznania są jednak pełne luk i nieścisłości, a wskazywane przez nią tropy okazują się ślepymi uliczkami.
Czy naprawdę jest tym, za kogo się podaje? Dlaczego tak długo zwlekała z ujawnieniem się? Co stało się z jej siostrą?
W poszukiwaniu odpowiedzi detektyw wydziału zabójstw zagłębia się w przeszłość, z której z porażającą siłą wyłania się ponura tajemnica cierpienia i zbrodni.

Co wiedzą zmarli — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Co wiedzą zmarli», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

W tym właśnie problem, pomyślał ponuro Dave. Nic się nie zmieni. Tropy będą się pojawiać i znikać jak poranna rosa. Co pewien czas jakiś wariat albo więzień liczący na specjalne traktowanie wyskoczy z fałszywymi rewelacjami. Nic się nie zmieni. Jedyna różnica, że nowy detektyw, cokolwiek by wiedział, wyczytałby z akt, nie był ze mną od samego początku, pomyślał Dave. To przeżycie okazało się bardziej druzgoczące niż rozstanie z Miriam, a na pewno bardziej nieoczekiwane.

– Czy będziemy jeszcze… rozmawiać?

– Oczywiście. Kiedy zechcesz. Cholera, nadal zamierzam trzymać rękę na pulsie, nie myśl sobie, że nie.

– W porządku – powiedział Dave.

– Oczywiście muszę działać dyplomatycznie. Nie mogę temu nowemu za bardzo wchodzić w drogę. Ale ta sprawa zawsze będzie należała do mnie. To jedna z dwóch najbliższych mojemu sercu.

– Jedna z dwóch? – Dave nie zdołał się powstrzymać. Był wstrząśnięty, że jakaś inna sprawa przykuwała uwagę Willoughby’ego.

– Tamta została rozwiązana – wyjaśnił szybko detektyw. – Dawno temu. Chodziło o… porządną policyjną robotę w obliczu przeważających trudności. Nie ma porównania.

– Tak, rzeczywiście, sprawa polegająca na dobrej policyjnej robocie nie może się równać z moją.

– Dave.

– Przepraszam. Ale dzisiaj jest ten dzień. Czternaście lat i żadnego tropu, choćby dziadowskiego. Cisza przez ostatnie dwa lata. Wciąż nie wiem, jak sobie z tym poradzić, Chet.

„Z tym”, czyli ze wszystkim – nie tylko ze statusem wiecznej ofiary przestępstwa, ale z całą swoją egzystencją. Dave nauczył się „ciągnąć dalej”, bo to określenie oznaczało długie brnięcie donikąd, czystą inercję. Ciągnięcie dalej było proste. Ale on dawno temu zapomniał, jak „być”. Po raz pierwszy od wielu lat pomyślał o przyjaciołach z Pięciokrotnej Ścieżki, rytualnym paleniu ofiar i medytacjach, które zarzucił, bo nie mógł już dłużej udawać, że żyje w określonej chwili. W Krainie Czarów Alicji zasada brzmiała: dżem jutro i dżem wczoraj, ale nigdy dżem dziś. W świecie Dave’a również nie było dziś, tylko wczoraj i jutro.

– Nikt nie jest przygotowany do tego, co przeszedłeś, Dave. Nawet policja. Pewnie nie powinienem ci tego mówić, ale… akta przez większość czasu mam u siebie w domu. Teraz, w związku z emeryturą… muszę je oddać, ale na zawsze pozostaną w mojej głowie. Daję słowo. Będę zawsze do twojej dyspozycji. Nie tylko dzisiaj, nie tylko w ten dzień. W każdy dzień do końca życia. Zostanę tutaj. Nie pojadę na Florydę czy do Arizony.

Słowa detektywa uspokoiły Dave’a, przynajmniej powierzchownie. Ale cały ranek szykował się do walki i ten nastrój mu nie minął. Sprawa Steinbergów doprowadzała go do szału, odkąd trafiła na pierwsze strony gazet półtora roku wcześniej, a wyrok z zeszłego tygodnia znów rozpętał w nim burzę uczuć. Każda historia molestowania dziecka albo rodzicielskich zaniedbań doprowadzała go do szału. Lisa Steinberg została zabita dwa tygodnie po tym, jak dziewczynka w Teksasie, Jessica, wpadła do studni, a to też go złościło. Gdzie byli rodzice? Jego doświadczenie, co dziwne, sprawiło, że miał w sobie mniej współczucia. Rozbierał innych na części tak samo, jak inni rozbierali jego. Adam Walsh, Etan Patz, całe to smutne, dziwne bractwo żałoby – nie chciał mieć z nimi nic wspólnego.

Dzwonki wiatrowe zadzwoniły, kiedy wszedł do sklepu, teraz nazywającego się po prostu BG – czy też, jak widniało na szyldzie, „bg”, małymi literami. Najpierw chciał skrócić nazwę do „czbg”, ale sam się przekonał, że to niezbyt dobrze brzmi. Dział ubrań zajmował już tyle samo miejsca, ile dział sztuki ludowej. Sklep przekształcił się w dokładnie taki, na jaki próbowała go namówić Miriam, o wiele bardziej dostępny. Okazał się strzałem w dziesiątkę. Dave go nienawidził.

– Cześć, szefie – powiedziała Pepper, jego obecna kierowniczka, szczupła młoda kobieta z trzynastoma kolczykami w lewym uchu, i ciemnymi włosami, krótko przystrzyżonymi z tyłu, lecz dłuższymi z przodu, tak że spadały jej na oczy. Myła płynem do szyb gabloty. Pepper nie mogłaby bardziej troszczyć się o sklep, nawet gdyby należał do niej, a Dave wciąż jeszcze nie odgadł, co sprawiało, że była tak odpowiedzialna w młodym wieku. Miała talent do odwracania od siebie uwagi, unikała zwierzeń. Dave miał tę samą skłonność, ale on znał przyczynę. Pepper być może zaznała cierpienia złamanego serca, ale nie umiał sobie wyobrazić, by przeszłość tej promiennej, zdrowej dziewczyny – mimo fryzury i trzynastu kolczyków była typową, ładną Amerykanką – kryła prawdziwą tragedię. Przeszło mu przez myśl, by poprosić Willoughby’ego, żeby sprawdził ją dokładniej, pod pretekstem, że zgłosiła się do niego do pracy, bo wiedziała o kimś lub o czymś, co wiązało się ze zniknięciem dziewczynek. Ale nigdy nie wysługiwał się w ten sposób swoimi córkami i nie chciał zaczynać.

Pepper była też piękna, zauważali ją mężowie i przyjaciele, zaciągani na siłę do sklepu. Dave dostrzegał to jednak tylko jako abstrakcję. Za każdym razem, kiedy spotykał kobietę, oceniał jej wiek, porównując z tym, ile miałyby teraz jego córki, i jeśli nie była przynajmniej piętnaście lat starsza, nie chciał mieć z nią nic wspólnego. Sunny kończyłaby w tym roku dwadzieścia dziewięć, pomyślał z bólem. Dlatego nawet nie spojrzałby na kobietę poniżej czterdziestu pięciu. Co powinno być dobrą wiadomością dla mieszkanek Baltimore w średnim wieku – zamożny, wolny mężczyzna, który nie obejrzy się za młodszą – tyle że związki Dave’a nigdy się nie udawały. Często mówiło się o czyjejś przeszłości jako o bagażu, ale przeszłość Dave’a była o tyle większa, o tyle cięższa, że trudno by ją określić jako jeden przedmiot, który ciągnąłby się za nim jak kula u nogi. Jego przeszłość przypominała jazdę wierzchem na smoku wymachującym ogonem. Trzymał się go kurczowo, wiedząc, że jeśli puści, zostanie zmiażdżony przez nieczułe łapy.

Poranek był spokojny, więc omówił z Pepper księgowość, dopuszczając ją do sekretów „bg” o wiele głębiej niż jakiegokolwiek innego dotychczasowego pracownika. Przypomniał jej o wiosennych targach rzemiosła. Spytał, czy chciałaby pojechać tam jako przedstawicielka. Zapiszczała z radości i przygryzła pięść.

– Ale pojechałby pan ze mną, prawda? Bałabym się sama wybierać.

– Na pewno dasz sobie radę. Masz świetne oko, Pepper. Doskonale ustawiasz wystawy, dużo wagi przywiązujesz do wyglądu sklepu. Słowo, nawet kiedy ja kupię jakiś ciuch, ty znajdujesz sposób, żeby ludzie go zapragnęli.

– Te rzeczy, które sprzedajemy… To marzenia, wie pan? Wizje tego, czym ludzie chcieliby być. Nikt nie potrzebuje naszych towarów, nawet ubrań. Dlatego trzeba je grupować tak, żeby opowiadały jakąś historię. Sama nie wiem, to na pewno głupio brzmi…

– Masz sto procent racji. Zanim cię zatrudniłem, rzadko brałem dzień wolnego. A teraz jestem w stanie oddalić się od sklepu nawet na… dwadzieścia minut.

Pracoholizm Dave’a był ich starym dowcipem. Pepper zaśmiała się głośno i ostro, aż się skrzywił. Nie wiedziała, jaki dziś dzień. Pewnie nie orientowała się nawet, że Dave Bethany miał kiedyś dwie córki, nie mówiąc już o tym, co się z nimi stało. Fakt, ich zdjęcie żyło w srebrnej ramce na zapleczu, na jego biurku, ale Pepper nigdy nie zadawała pytań. Nie to, że nie była ciekawa, raczej uważała, żeby nie zagłębić się za bardzo w przeszłość szefa i żeby nie oczekiwał takiego samego przywileju w zamian. Naprawdę ją lubił. Żałował, że nie może jej kochać albo traktować po ojcowsku. Nawet gdyby Pepper była mniej skryta, nie pozwoliłby sobie na ojcowskie uczucia wobec żadnej dziewczyny. Przez ostatnie czternaście lat miał kochanki, kobiety w łóżku. Ale nigdy nie zastanawiał się nad powtórnym ożenkiem i nie zamierzał robić córek z nieznajomych. Pepper u niego pracowała, nic więcej.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Co wiedzą zmarli»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Co wiedzą zmarli» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Co wiedzą zmarli»

Обсуждение, отзывы о книге «Co wiedzą zmarli» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x